Ptasia grypa czy mikoplazmiczna pandemia?
Artykuł po raz pierwszy w języku polskim ukazał się w dwumiesięczniku Nexus w numerze 48 (4/2006)
Tytuł oryginalny: „Avian Flu or Mycoplasma Pandemic?”, Nexus (wydanie angielskie), vol. 13, nr 3
Donald W. Scott, William L.C. Scott
Copyright © 2005/2006
PROGRAM WIRUSA RAKA
Uczciwie mówiąc, kiedy przystępowaliśmy do zgromadzenia jak największej liczby istotnych danych o grypie, nie mieliśmy pojęcia, w co się pakujemy. Uważaliśmy, że grypa jest chorobą, która często atakuje ludzi, ptaki i grupy zwierząt... zwłaszcza gdy te grupy są bardziej stłoczone, niż to ma normalnie miejsce. Wiedzieliśmy również, że pewne organizacje, takie jak Światowa Organizacja Zdrowia (World Health Organization; w skrócie WHO), Krajowe Instytuty Zdrowia Stanów Zjednoczonych (US National Institutes of Health; w skrócie NIH) i Ośrodki Kontroli Chorób Stanów Zjednoczonych (US Centers for Disease Control; w skrócie CDC), oraz pewne grupy medialne, takie jak The New York Times, notorycznie trąbią na trwogę i zawodzą: „nadchodzi grypa, nadchodzi grypa”.
Kiedy porządkowaliśmy fakty, zdaliśmy sobie sprawę, że nie mamy do czynienia z pospolitą pandemią grypy. Obraz, jaki się z nich wyłonił, zaskoczył nawet nas.
Poniższy cytat pochodzi z dokumentu sporządzonego przez rząd Stanów Zjednoczonych. Powstał on za pieniądze podatników i nosi tytuł „Program wirusa raka”. Opatrzony jest datą „czerwiec 1978” oraz nazwą instytucji, która go opracowała: Oddział Przyczyn i Zapobiegania Rakowi, Departament Zdrowia, Szkolnictwa i Opieki Społecznej Stanów Zjednoczonych, Publiczna Służba Zdrowia, Krajowe Instytuty Zdrowia (Division of Cancer Cause and Prevention; US Department of Health, Education, and Welfare; Public Health Service; National Institutes of Health). Na stronie 19 czytamy:
...wyselekcjonowanym populacjom ludzi podawano różne żywe osłabione adenowirusowe szczepionki jako miarę kontrolną osłabienia infekcji dróg oddechowych. Pojawiła się komplikacja, kiedy okazało się, że w szczepionkach występuje jako ich zasadnicze skażenie onkogenny [czyli powodujący guzy] papowawirus SV40 pochodzący z małpich komórek używanych do rozmnażania adenowirusów. Ponieważ z mieszanych populacji adenowirusów SV40 wyizolowano wirusy hybrydowe posiadające całe spektrum funkcji biologicznych, stąd te adenowirusowe szczepionki bez wątpienia zawierały takie rekombinacyjne wirusy. W ten sposób ponad milion ludzi zaszczepiono reprezentatywnymi przedstawicielami dwóch grup wirusów DNA o znanych własnościach onkogennych [podkreślenia autorów artykułu].
Inaczej mówiąc, rząd Stanów Zjednoczonych wstrzyknął ponad milionowi obywateli USA małpiego wirusa powodującego raka.
CHOROBA TAK ZAPROJEKTOWANA, ABY WYGLĄDAŁA JAK GRYPA
W latach 1960. miliony mieszkańców Trzeciego Świata były spędzane przez wojska obcych okupantów i „bezpłatnie” szczepione przeciwko wietrznej ospie. Wojska okupacyjne pochodziły głównie z Francji, Wielkiej Brytanii, Belgii i Portugalii, a dawcą bezpłatnej szczepionki była oficjalnie Światowa Organizacja Zdrowia (WHO), w rzeczywistości jednak był nim głównie rząd Stanów Zjednoczonych, który oddelegował 17 zespołów złożonych z personelu CDC z Atlanty do szczepienia milionów ludzi. Odbiorcom tej amerykańskiej szczodrobliwości oświadczono, że szczepionka pomoże im w uniknięciu wietrznej ospy, jednak obecnie wiemy, że dostali zamiast niej coś innego: wirusa ludzkiego niedoboru odporności (HIV), czyli retrowirusa wywołującego syndrom nabytego niedoboru odporności (AIDS).
Zadając sobie nieco trudu, można znaleźć nieodparte dowody na to, że AIDS, które uśmierca obecnie dziennie około 8000 ludzi, zostało w rzeczy samej wyprodukowane w USA („made in USA”). Część tych dowodów przedstawiliśmy w The Journal of Degenerative Diseases (vol. 5, nr 3, jesień 2004) oraz w naszej ostatniej książce Life: From Plants to Animals to Us (Życie – od roślin przez zwierzęta do nas), w związku z czym nie będziemy ich tutaj powtarzać.
Obawiamy się, że świat zamierza zamienić starożytną chorobę (wirusową grypę) na coś innego – „podobną do grypy chorobę” powodowaną przez organizmy określane mianem Mycoplasma (mikoplazma). W rzeczywistości, jeśli sprawdzą się nasze najgorsze obawy, znaczna część ludzkiej populacji została już skażona tym nowym, zabójczym patogenem, który został wyprodukowany ze swojego naturalnego pierwowzoru na zamówienie amerykańskiego rządu w ramach badań, rozwoju i prób środków wojny biologicznej prowadzonych przez wyspecjalizowane agencje oraz ich uniwersyteckich i handlowych partnerów.
Wygląda na to, że niedługo obywatele USA i Wielkiej Brytanii zostaną zmuszeni do przyjęcia szczepionki „chroniącej” ich przed zachorowaniem na „grypę”. Ktoś mógłby zadać sobie pytanie, przeciwko któremu szczepowi grypy zostaną „uodpornieni”. Jako potencjalny kandydat w mediach wymieniana jest tak zwana „ptasia grypa”, znana jako H5N1. Cała reszta łatwowiernych „koalicjantów”, takich jak Polska, Ukraina, Włochy, Hiszpania i Australia, najprawdopodobniej pójdzie za swoimi brytyjsko-amerykańskimi „Wielkimi Braćmi” i zaakceptuje podarunek w postaci szczepionki przeciwko grypie. Inne kraje, takie jak Kanada, Francja i Niemcy, znajdą się pod naciskiem wybranych mediów, które będą namawiały swoich odbiorców, aby zrobili to samo.
Co ciekawe, we wrześniu 2005 roku prezydent George Bush oświadczył, że być może będzie musiał wezwać wojsko do pomocy w celu wdrożenia programu szczepień i izolowania przeciwników w obozach koncentracyjnych, dopóki nie zaakceptują oferowanych im szczepień. Proszę pamiętać, że Portugalia i Belgia użyły w latach 1960. i 1970. swoich wojsk do zmuszenia obywateli swoich kolonii w Indiach (Goa) i w Afryce do poddania się „bezpłatnym” szczepieniom przeciwko wietrznej ospie.
Stara sztuczka „Oto darmowa szczepionka” zdała świetnie egzamin w krajach Trzeciego Świata, które bezwiednie pozbyły się wietrznej ospy w zamian za AIDS.
Istnieją powody, aby wierzyć, że to się znowu powtórzy, tyle że tym razem będzie dotyczyło nas wszystkich i nastąpi w ciągu pięciu lat, licząc od roku 2005, w czasie których ta zabójcza choroba ujawni swoją obecność. Co więcej, jak ustaliliśmy, jest już ona stosunkowo blisko. Będzie wyglądała jak grypa i jak ona będzie zabijała i wywoływała bakteryjne powikłania, ale to nie będzie grypa!
Ten katastroficzny scenariusz wygląda okropnie, ale kto w roku 1950 potrafił wyobrazić sobie, że za pięćdziesiąt lat dojdzie do epidemii AIDS zabijającej 8000 ludzi dziennie? Aby przybliżyć możliwość realizacji tego nowego scenariusza, przytaczamy poniżej cytat z wydanej w roku 2001 książki dra Leonarda Horowitza zatytułowanej Death in the Air (Śmierć w powietrzu):
...w roku 1970, natychmiast po tym, jak doradca do spraw bezpieczeństwa narodowego Henry Kissinger wezwał do drastycznej depopulacji w ramach trzeciej wojny światowej, co zainicjowało przyznanie przez kongres tajnych funduszy na opracowanie nowej generacji broni biologicznych, które opracowała firma Litton Bionetics, w ramach jednego z kontraktów przetestowano specjalne szczepy wirusów „grypy” i „paragrypy”. Jak podaje dr Horowitz w Emerging Viruses: AIDS & Ebola – Nature, Accident or Intentional? [Wyłaniające się wirusy: AIDS i Ebola – natura, przypadek czy premedytacja?], wirusy tej grypy stanowiły rekombinację z wirusami leukemii [białaczki] i były przeznaczone do jednego celu – redukcji populacji. Podobnie jak wirusa AIDS, te nowe szczepy można było szybciej rozprzestrzenić, tak by spowodować powolną, niewykrywalną zagładę (str. 171).
Co więcej, wielu ludzi, którzy pojawili się w tym stadium badań nad grypą, to ci sami, którzy zajmowali się badaniem źródeł AIDS, o czym przekonaliśmy się, gdy odkryliśmy, że była to strategiczna broń mająca na celu kontrolę populacji.
W całej tej historii oprócz możliwości ukrycia nowej zabójczej choroby w obiecanej „szczepionce przeciwko grypie” jest jednak coś jeszcze. Odkryliśmy nowy wymiar tej historii – plan obniżenia ludzkiej odporności zamiast zwiększenia zjadliwości wirusa grypy H5N1.