• 1993: Kosmiczna zagadka geodezyjna
Dopiero w roku 1993 geodezja kosmiczna miała wystarczająco dużo dostępnych na całym świecie stacji obserwacyjnych, aby móc dokonać obliczeń globalnej sieci i określić tempo zmian promienia Ziemi.
Warto zauważyć, że kiedy Robaudo i Harrison po raz pierwszy ustanowili „…globalną sieć geodezyjną” w roku 1993, obliczenia tej sieci dały „…podstawową średnią wartość ruchów góra-dół [zmian promienia Ziemi] wynoszącą ponad 18 milimetrów na rok”. Innymi słowy, okazało się, że Ziemia potencjalnie zwiększa promień o 18 milimetrów rocznie. Kosmiczna sieć geodezyjna jest jak wychwalane badanie terenu czyjejś nieruchomości, w którym jakikolwiek błąd w pomiarach musi być statystycznie uśredniony do zera. W kolejnych latach to właśnie robili geodeci – dostosowywali surowe dane do stałego promienia Ziemi, aby spełnić wymogi modelu tektoniki płyt zakładającego stały promień Ziemi.
Zaawansowane kosmiczne techniki geodezyjne osiągnęły w badaniach Ziemi taki poziom, że ustalanie jej promienia i obecnego ruchu płyt dokonuje się z dokładnością do submilimetra. Wyniki zespołu Shena et al. z roku 2011 pokazują obecnie, że „…obserwacje zarówno geodezyjne, jak i grawimetryczne, potwierdzają wnioski, iż Ziemia rozszerza się w tempie 0,2 milimetra na rok w ostatnich dekadach”. Jest to zachęcające, tyle że ta wartość jest stokrotnie zaniżona w porównaniu z aktualnym tempem wzrostu promienia wynoszącym 22 milimetry na rok opartym na danych z mapowania dna oceanicznego wykorzystanych w tym badaniu.
Koniec historii. Nikt nie neguje rzetelności kosmicznych geodezyjnych danych obserwacyjnych.
• 2000: Misja satelity Cluster II
Znaczące dla tej historii jest to, że w roku 2000 Europejska Agencja Kosmiczna umieściła na orbicie cztery identyczne satelity Cluster II. Ich zadaniem było zbadanie wpływu aktywności Słońca na otaczające Ziemię środowisko kosmiczne. Satelity leciały w kluczu, zbierając dane z otoczenia Ziemi. Po raz pierwszy w dziejach badania kosmosu zebrano trójwymiarowe dane na temat oddziaływania wiatru słonecznego na magnetosferę i jego wpływu na przestrzeń otaczającą Ziemię oraz na temat tego, jak Ziemia reaguje z naładowanymi cząsteczkami niesionymi przez wiatr słoneczny. Kierujący tą misją naukowcy Europejskiej Agencji Kosmicznej uznali te nowe informacje i związane z nimi odkrycia za niezwykle ważne, ponieważ pokazywały one, jak łatwo cząsteczki słoneczne mogą przenikać przez ziemską magnetosferę.
Okazało się także, że ziemska magnetosfera jest pełna uwięzionej plazmy pochodzącej z wiatru słonecznego omiatającego Ziemię zawierającej naładowane elektrony i protony. Ten przepływ plazmy do magnetosfery wzmaga się wraz ze wzrostem gęstości i prędkości wiatru słonecznego, jak również ze wzrostem turbulencji w nim. Wykazano też, że oprócz penetrowania magnetosfery plazma przemieszcza się w dół wzdłuż linii pola magnetycznego Ziemi wewnątrz stref zórz, wnikając do Ziemi na każdym z biegunów. To europejskie badanie zasugerowało naukowcom, że przenikanie plazmy może być o wiele powszechniejsze, niż wcześniej sądzono, i prawdopodobnie wyjaśnia stały napływ naładowanych elektronów i protonów do wnętrza Ziemi (rycina 6).

Ryc. 6. Schemat pokazujący, jak wiatr słoneczny oddziałuje na magnetosferę i jak to wpływa na przestrzeń wokółziemską.
Najważniejsze pytanie, które powinno przyjść w tym momencie każdemu do głowy, brzmi: co się dzieje z tymi elektronami i protonami, właściwymi budulcami całej materii we Wszechświecie, kiedy wnikają w Ziemię? Odpowiedź jest taka, że muszą zwiększać jej masę i promień, czyli robią to, co jest wymagane w tektonice rozszerzającej się Ziemi. Ale stoi to w sprzeczności z założeniami tektoniki płyt i dlatego te dane obserwacyjne są również ignorowane.
Dyskusja o ważnych wydarzeniach
W dyskusji o tych ważnych wydarzeniach istotne jest docenienie, że współczesne globalne dane obserwacyjne można jednoznacznie zaklasyfikować do danych opartych na geologii i geografii oraz opartych na geofizyce i geodezji. Dane geologiczne i geograficzne są czystymi danymi obserwacyjnymi dotyczącymi skał i ukształtowania terenu, natomiast geofizyka i geodezja wymagają matematyki w celu uzyskania wyniku.
We wszystkich przypadkach tektonika płyt opiera się na matematycznych założeniach i wynikach geofizyki i geodezji wspierających przekonanie o stałym promieniu Ziemi. Na żadnym etapie nie wykorzystuje się geologii ani geografii do poparcia tego założenia, a zamiast tego ogranicza się dane fizyczne do modelu tektoniki płyt o stałym promieniu. Wielka szkoda, bowiem geologia i geografia reprezentują zachowany zapis historii Ziemi. Tego nie można ignorować ani nie powinno się tym manipulować.
Współczesna geologia
Uczyńmy teraz dygresję i zastanówmy się, co by było, gdyby promień Ziemi naprawdę się zwiększał w czasie? Na rycinie 7 przedstawiono w postaci kulistej Geologiczną Mapę Świata (CGMW i UNESCO, 1990). Jak wspomniano wcześniej, kolorowe paski dna morskiego oznaczają wdzierające się wraz z upływem czasu skały wulkaniczne. Logika dyktuje, że w trakcie cofania się w czasie każdy pasek musi być po kolei usunięty, a kontynenty przysunięte bliżej siebie.

Ryc. 7. Geologiczna mapa świata współczesnego podłoża skalnego przedstawiona w postaci kulistej.