Ponowne odkrywanie piękna i natury terapii dźwiękowej

Artykuł po raz pierwszy w języku polskim ukazał się w dwumiesięczniku Nexus w numerze 123 (1/2019)
Tytuł oryginalny: „Rediscovering Sound Therapy”, Nexus (wydanie angielskie), vol. 25, nr 6

John Stuart Reid, Annaliese Reid

 

Dźwięk będzie lekarstwem przyszłości.

Edgar Cayce

 

Kilka starożytnych kultur wykorzystywało podobno magiczną moc dźwięku do leczenia, jednak terapia dźwiękowa prawie zanikła na Zachodzie aż do roku 1927, kiedy profesor Robert W. Wood i jego asystent Alfred Lee Loomis odkryli ultradźwięki (dźwięki o wysokiej częstotliwości) i ich właściwości medyczne.1 To odkrycie zainicjowało wiele badań i obecnie przyjmuje się powszechnie, że ultradźwięki mają silne własności lecznicze, wliczając w to rozdrabnianie kamieni nerkowych, a nawet zmniejszanie nowotworów.2,3,4,5

W szpitalach i klinikach fizjoterapeutycznych na całym świecie stosuje się medyczne ultradźwięki do wspierania lub przyśpieszania zrastania się tkanek miękkich i złamanych kości. W latach 1980. odkryto, że lecznicze właściwości mają także infradźwięki (dźwięki o bardzo niskiej częstotliwości) i dźwięki słyszalne. W ostatnich latach kilka dochodowych organizacji stworzyło urządzenia emitujące dźwięki słyszalne, które pomagają przy wielu fizycznych dolegliwościach.6,7,8

Różne firmy udokumentowały szereg przypadków, w których ich terapie dźwiękowe pomogły wielu osobom. Dźwięki słyszalne są same w sobie bezpieczne i nie można ich „przedawkować”, podczas gdy niewłaściwie zastosowane ultradźwięki mogą spowodować poważne obrażenia wewnętrzne.

Istnieją doniesienia mówiące, że australijscy Aborygeni od tysięcy lat wykorzystują jako przyrząd medyczny coś, co nazywają „yidaki” (miejscowa nazwa didgeridoo). Jedna z ich tradycji głosi, że jego pierwotne brzmienie stworzyło świat i wszystko w nim. Historie przekazywane w ich kulturze przez wiele pokoleń mówią o leczeniu złamanych kości, zerwanych mięśni i wielu rodzajów chorób przy użyciu tego zagadkowego instrumentu muzycznego. Zgodnie z naszą wiedzą nie przeprowadzono żadnych poważnych badań w zakresie leczniczych właściwości yidaki, którego efekty akustyczne przypominają pewne współczesne urządzenia stosowane w terapiach za pomocą dźwięków słyszalnych, co sugeruje, że rzeczywiście może mieć ono lecznicze zdolności. Zbadano jedynie korzystny wpływ gry na yidaki i w artykule na ten temat opublikowanym w magazynie Journal of the Rural Health stwierdzono, że granie na tym instrumencie łagodzi objawy astmy u młodzieży szkolnej.9 Z kolei w wynikach innego badania omówionego w British Medical Journalu podano, że yidaki pomaga przy bezdechu sennym.10

 

 

Yidaki (didgeridoo) jest starożytnym instrumentem muzycznym cechującym się korzystnym działaniem terapeutycznym. (Zdjęcie: Dan McGarry)

 

 

Według starożytnych przekazów grecki filozof i matematyk Pitagoras z Samos wykorzystywał terapeutyczne cechy dźwięku grając muzykę w celu leczenia fizycznych i emocjonalnych przypadłości. Jeden z jego biografów, Jamblich, napisał: „Pitagoras był zdania, że muzyka wspaniale wpływa na zdrowie, gdy stosuje się ją w odpowiedni sposób… zamiast leków”.11

Dzisiaj muzykoterapia jest uznaną i szeroko stosowaną metodą kliniczną pomagającą ludziom w pokonywaniu fizycznych, emocjonalnych, psychicznych, społecznych i duchowych trudności.12 Istnieją dowody na to, że starożytni Egipcjanie używali dźwięków jako lekarstwa, i według pewnych przekazów Pitagoras podobno odwiedzał Egipt, co sugeruje, że swoją wiedzę na ten temat mógł uzyskać od tamtejszych kapłanów.13

Przed omówieniem mechanizmów kryjących się za terapiami dźwiękowymi należy najpierw przedstawić choćby krótko organizującą moc dźwięku.

 

 

Sanatorium Dendera w Egipcie, gdzie leczono pacjentów za pomocą muzykoterapii. (Zdjęcie: tokenrock.com)

 

Script logo
Do góry