Zasady terapii dźwiękowej

Jeżeli dźwięk był siłą sprawczą życia, to nie powinno dziwić, że ma on również zdolność wspierania i leczenia go. Mówiąc prościej, dźwięk może w niemal magiczny sposób przywracać ład w nieprawidłowo funkcjonujących organizmach – magiczny w tym sensie, że nie rozumiemy jeszcze w pełni kryjących się za tym mechanizmów. Na przykład badania wykazały, że dźwięki słyszalne w postaci muzyki działają leczniczo nie tylko na ludzi, ale i na zwierzęta. Muzykoterapia potencjalnie poprawia zdrowie na dwóch poziomach – po pierwsze, pobudzając ośrodki przyjemności w mózgu, co prowadzi do wydzielania hormonów i dobrego samopoczucia, a po drugie, poprzez fizyczne oddziaływanie dźwięku na poziomie komórkowym.17,18,19

Co się tyczy fizycznego oddziaływania dźwięku na poziomie komórkowym, istnieją dwie główne kategorie terapii dźwiękowych – destruktywne i konstruktywne. Litotrypsja jest dobrze znaną techniką medyczną wykorzystującą ultradźwięki o wysokim natężeniu do rozbijania kamieni nerkowych i żółciowych i opiera się na destruktywnej właściwości dźwięku.20 Co więcej, terapeutyczne ultradźwięki mogą wywoływać konstruktywny albo destruktywny efekt w zależności od sposobu ich stosowania. Dla przykładu, ultradźwięki mogą przyśpieszać podział komórek w tkankach miękkich oraz przyśpieszać wzrost kości (zasada konstruktywna), natomiast skupione ultradźwięki o wysokim natężeniu (high intensity focused ultrasound; w skrócie HIFU) można stosować do zmniejszania nowotworów (zasada destruktywna).21

Terapeutyczne dźwięki słyszalne ogólnie opierają się na konstruktywnej zasadzie, ale istnieje też intrygująca możliwość używania ich w sposób niszczący w celu zmniejszania nowotworów.22,23 Dr James Gimzewski z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Los Angeles podszedł w nowatorski sposób do badania funkcji komórkowych.

 

 

Artystyczne wyobrażenie dźwiękowego rusztowania pojawiającego się na powierzchni mikroskopijnej bańki. (Ilustracja: Dustin Schmieding)

 

 

Dr Gimzewski wykorzystuje mikroskop sił atomowych do „słuchania” dźwięków emitowanych przez komórki. Celem tej nowej nauki, którą nazwał „sonocytologią”, jest mapowanie pulsacji zewnętrznej błony komórkowej, co pozwala identyfikować „pieśń” komórki. Jego prace sugerują, że każda komórka w naszym ciele ma unikalną sygnaturę dźwiękową i „śpiewa” swoim sąsiadom. Sonocytologia może się rozwinąć w potencjalnie silne narzędzie diagnostyczne rozpoznające dźwięki zdrowych komórek oraz uszkodzonych. Oferuje też jeszcze bardziej ekscytującą perspektywę – zdolność do wysyłania znacznie wzmocnionych destrukcyjnych dźwięków uszkodzonych komórek z powrotem do nich, w wyniku czego za sprawą rezonansu agresywne komórki implodują i ulegają zniszczeniu. W takim scenariuszu nie wyrządzałoby się szkód sąsiednim komórkom, ponieważ zdrowe komórki nie rezonowałyby z takimi częstotliwościami. Rezonans w kontekście terapii dźwiękowej można określić jako częstotliwość wibracji, która jest najnaturalniejsza dla konkretnej komórki lub organu. Tę wrodzoną częstotliwość opisuje się czasami jako podstawowy rezonans komórki bądź narządu. Zasada rezonansu niekoniecznie wymaga żywego systemu do emitowania dźwięku.

 

 

Dr James Gimzewski i jego sonocytologiczny zespół badawczy z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Los Angeles.

 

 

Mechanizmy, dzięki którym konstruktywne terapie dźwiękowe wyzwalają lecznicze reakcje organizmu, są nieznane, ale jedna z możliwości dotyczy tego, że kiedy grupa komórek doznaje urazu, na przykład w wyniku fizycznego obrażenia lub inwazji patogenu, wchodzi w stan hibernacji znany jako faza G0 albo faza unieruchomienia, podczas której pozostaje uśpiona i nie rozmnaża się.24 Aby ponownie aktywować normalny cykl komórkowy prowadzący do prawidłowego rozmnażania i leczenia, komórka wymaga dobrego odżywiania albo odpoczynku bądź obu tych rzeczy naraz. Hipotetycznie oddziaływanie dźwiękami słyszalnymi o odpowiednich częstotliwościach na znieruchomiałe komórki działa jak katalizator stymulujący je do przejścia do fazy G1, w której przygotowują się do rozmnażania.25 Monitorowaliśmy „pieśń” zdrowej komórki drożdży za pomocą spektrografu i porównaliśmy ją ze spektrograficznym obrazem tej samej komórki po uszkodzeniu jej kwasem. (Pliki dźwiękowe pochodziły z laboratorium dra Gimzewskiego). Było jasne, że uszkodzona komórka emitowała dużo wyższe częstotliwości, jak gdyby krzyczała. Oddziaływanie dźwiękami na układ uszkodzonych komórek może pobudzać białka integralnej błony komórkowej (integral membrane protein; w skrócie IMP) i nakładać kimatyczny wzór na komórkę, który dostarcza jej energetycznego dźwiękowego pożywienia, w rezultacie czego jej częstotliwości wracają do normalnego stanu.

Script logo
Do góry