SEKS A DUCHOWOŚĆ

Seksualność jest ściśle związana z duchowością. W jej negatywnych aspektach w postaci żądzy, seksualnych ekscesów, degradacji i gwałtu wydaje się być antytezą duchowości i w takim świetle jest postrzegana w tradycji chrześcijańskiej. Tym niemniej jej pozytywne aspekty to zdolność do otwierania serca na miłość i umożliwienie nam przeżyć podobnych do tych ze stanu medytacji mistycznej rozkoszy w trakcie lub zamiast orgazmu. W sposób mniej bezpośredni energię seksualną można ukierunkowywać w górę, aby rozwijać ośrodki energetyczne lub układ czakr i ciał wysokoenergetycznych. Według nauk ezoterycznych i jogistycznych wszystko to jest częścią duchowej ewolucji.

Celem celibatu księży, zakonnic i zakonników jest uduchowienie seksualnej energii poprzez medytacje, obrzędy i inne nabożne praktyki. Podczas gdy zazwyczaj zawiera to świadome ćwiczenia, takie jak w jodze, chrześcijańscy mistycy powszechnie przekształcili swoje energie bez świadomości poprzez intensywną modlitwę. Jeśli osoby żyjące w celibacie z powodów religijnych walczą, by stłumić swoją seksualność, to nie rozumieją głębszych powodów celibatu i blokują swoją duchową ewolucję na tym poziomie. Jeśli zachowanie celibatu nie prowadzi do transformacji seksualnej energii, to znacznie lepiej jest znaleźć dla niej zewnętrzne ujście. Tłumienie zawsze prowadzi do problemów.

Są setki różnych tantrycznych, taoistycznych, jogistycznych i medytacyjnych technik pozwalających na transformowanie energii seksualnej w energię kundalini18 lub energię duchową. Energia seksualna jest gęstszą formą naszej ogólnej energii siły życiowej, którą można uwolnić w postaci energii kundalini i odprowadzić w górę. Jej zadaniem jest ułatwienie duchowego rozwoju poprzez rozwijanie naszego układu czakr i ciał wysokoenergetycznych.

 

Co to jest duchowość?

W tym kontekście „duchowość” oznacza dla mnie dążenie mające na celu przyspieszenie ewolucji naszej świadomości, która manifestuje się następnie w funkcjach naszych ciał energetycznych i w formowaniu ciał wysokoenergetycznych. Uważam, że następny etap w duchowej ewolucji ludzkości będzie polegał na utworzeniu społeczeństwa bazującego na współpracy, miłości i współczuciu. W pewnym sensie jest to najwyższy ideał wszystkich religii, szczególnie podkreślany w buddyzmie i chrześcijaństwie. Miłość i współczucie są wyrazami otwartości serca. Stąd praktyka karezzy jest tu szczególnie istotna.

Tantryczne i jogistyczne metody wyznaczają natomiast szybką drogę do oświecenia, podczas gdy taoiści chcą w ostatecznej konsekwencji wykształcić nieśmiertelne ciało energetyczne, które koresponduje ze świetlistym ciałem filozofii New Age. Jednak poza osiąganiem różnych tymczasowych stanów rozkoszy i paranormalnych wydarzeń, niewielu udaje się uzyskiwać sukces w ten sposób, a tak zwane mózgowe lub duchowe orgazmy mogą wynikać z uzależniającego działania dopaminy.

 

Joga tantryczna i kundalini

Jogi, tantryczna i kundalini, wywodzą się z hinduskich tradycji. Celem obu metod jest doprowadzenie energii seksualnej do góry. Tantra to rytualizowane oddziaływanie mężczyzna-kobieta, zaś joga kundalini to bezpośrednie indywidualne ćwiczenia – obie metody dotyczą zachowania nasienia. W charakterze nagrody może dojść do orgazmu mózgowego i różnych stanów rozkoszy. Tradycyjnie tantra była postrzegana i używana jako metoda umożliwiająca mężczyźnie osiągnięcie oświecenia, podczas gdy kobiety były traktowane wyłącznie jako narzędzia, nawet jeśli były rytualnie czczone jako boginie. Obecnie zmieniło się to w praktyce Zachodu, gdzie kobiety mają równe prawa z mężczyznami.

Uważam, że głównym problemem w tych metodach jest ich jednokierunkowość – przepływ z podstawy kręgosłupa w górę. Prowadzi to do niezrównoważonego rozwoju poprzez nadmierne pobudzanie ośrodków w głowie kosztem ośrodka w sercu. Co więcej, czerpanie zbyt dużej ilości energii seksualnej może po jakimś czasie wyczerpać ogólną witalność.

Jestem również pod wrażeniem możliwości odmładzania przez osoby stosujące te systemy. Prawdopodobnie początkujący nie mają żadnych problemów z tymi metodami, ale jest szereg raportów wskazujących, że problemy mogą zrodzić się w rezultacie ciągłego nadmiernego pobudzania mózgu. Takie podejście zdają się coraz częściej podzielać współcześni praktycy jog tantra i kundalini, którzy dodali teraz do swoich praktyk mikrokosmiczną orbitę. Interesujący przegląd obecnych metod tantry, kundalini i tao można znaleźć w książce Michaela Winna The Quest for Spiritual Orgasm (Poszukiwanie duchowego orgazmu) lub na stronie internetowej www. healingtaobritain.com.

 

„Oświecenie jest w waginie”

Ktoś mógłby pomyśleć, że usiłuję być impertynencki, prowokujący, twierdząc, że „oświecenie jest w waginie”, ale jest to po prostu jedno z autentycznych stwierdzeń Buddy. Oryginalne brzmienie tego powiedzenia w sanskrycie brzmi Buddhatvam yosityonisamasritam. Powstaje jednak pytanie, jak je rozumieć i interpretować. Wydaje się, że stawia ono na głowie nasze normalne rozumienie oświecenia. Ten sam pogląd znajduje odzwierciedlenie w różnych świętych tekstach tantrycznych. Wydaje się, że w niektórych tybetańskich buddyjskich sektach jest dużo ukrytej seksualnej aktywności kobiet małżonek. Z drugiej strony zachodni buddyści najwyraźniej nie wiedzą, co począć z tym oświadczeniem i w rezultacie ignorują je, aczkolwiek osobiście znam jednego zachodniego buddystę z Tajlandii, który uważa, że to znaczy, iż dużo upojnego seksu z orgazmem to droga ku oświeceniu. Jest jednak jeszcze jedno buddyjskie powiedzenie, które mówi, że orgazmy zabijają wewnętrznego Buddę.

Według mnie pierwsze stwierdzenie odnosi się do kobiecej energii seksualnej, która jest konieczna mnichowi, aby stać się obojnaczym, czyli takim, u którego energie męska i żeńska równoważą się. Można to osiągnąć poprzez dwoistą kultywację, tak jak w tantrze, poprzez żeńską małżonkę lub poprzez pojedynczą kultywację, tak jak podczas energetycznej medytacji. To tak naprawdę ten sam proces, który występuje w taoistycznych praktykach i w gnostycznych ewangeliach i nie ma nic wspólnego z chirurgicznymi lub hormonalnymi zmianami płci.

Drugie stwierdzenie oznacza po prostu, że marnowanie naszej energii seksualnej poprzez orgazmy nie pozostawia nam jej wiele na oświecenie.

W VIII wieku żeński Budda, Yeshe Tsogyel, uzyskała oświecenie poprzez naturalne wspólne praktyki tantryczne. Wyjaśnia, że kobiety muszą kontrolować swoją seksualną energię, tak jak mężczyźni muszą kontrolować ejakulację (wytrysk nasienia), jeśli mają kultywować duchowe oświecenie: „Jeśli dochodzi do przecieku bodhichitta [energii seksualnej], Niezmienne Światło Buddy zostaje uśmiercone... Tak więc siłą wciągania, podciągania «miłości», podstawową energią siły życiowej utrzymałam to w dzbanie mojego brzucha i utrzymując wspomnienie przyjemności nieskażonej przez rozkosz, pozbawiając się stworzonych przez umysł samadhi i nie pogrążając się w natychmiastowym odrętwieniu, dostąpiłam wyniesienia Świadomości”.19

Powyższy urywek wyjaśnia z piękną prostotą proces taoistycznej wewnętrznej alchemii: wytwarzanie odczucia seksualnej przyjemności, podciągniecie go z organów płciowych do brzucha, wzmocnienie poprzez świadomość i jednocześnie skierowanie uczucia medytacyjnej rozkoszy z głowy do brzucha. Dalej przepływ energii postępuje poza uczuciami. W brzuchu niebiańska lub męska energia ze środków głów oddziałuje na i kopuluje z żeńską energią ziemi ośrodków seksualnego i podstawowego.

Ostatecznym celem kultywowania taoistycznej energii jest wytworzenie nieśmiertelnego ciała. Nie jest to ciało fizyczne, ale wysokoenergetyczne, świetliste. W ten sam sposób jak w ezoterycznych praktykach buddyzmu osiąga się to poprzez połączenie męskich i żeńskich energii seksualnych, tak że praktykujący staje się obojnaczy.

Początkowo dochodzi do tego w obszarze za pępkiem, gdzie przekształcona energia zostaje zakumulowana poprzez wykonywanie mikrokosmicznej orbity lub ekwiwalentnej techniki.

Nasze główne męsko-damskie bieguny znajdują się na szczycie i dole kręgosłupa. Jest on jakby osią energii pomiędzy dwoma obracającymi się wirami z wtórnym męsko-damskim rozdziałem między lewą i prawą stroną ciała. Wewnętrzna alchemia lub wewnętrzna kopulacja tych biegunów stwarza „boskie dziecko” nieśmiertelnego świetlistego ciała. Aby osiągnąć sukces, potrzebujemy nie tylko silnego seksualnego bieguna, ale również silnej korony lub niebiańskiego bieguna tworzonego przez regularne medytacje i duchowe nastawienie.

Lao Tzu tak oto opisał nieśmiertelne świetliste ciało: „Jest świadome siebie, ale nie posiada ego, jest zdolne do inhibitowania biologicznego ciała, a jednak nie jest z nim związane, kieruje się raczej mądrością niż emocjami. Pełne i prawe, nigdy nie umiera”.20

Edgar Cayce ostrzegał z kolei, że jeśli ktoś podniesie kundlini, zanim posiądzie umiejętność kontrolowania energii seksualnej, dozna rozpalenia seksualnych żądz i natknie się na problemy na drodze duchowej. W charakterze ogólnej rady zaleca się praktykowanie karezzy lub mikrokosmicznej orbity aż do momentu, kiedy posiądzie się umiejętność wykorzystywania energii seksualnej bez konieczności stawiania czoła nie kontrolowanym pragnieniom.

Script logo
Do góry