Dowody na istnienie gigantów w Amerykach

Artykuł po raz pierwszy w języku polskim ukazał się w dwumiesięczniku Nexus w numerze 108 (4/2016)
Tytuł oryginalny: „Giants on Record: Hidden History of the Americas”, Nexus (wydanie angielskie), vol. 23, nr 2

Jim Vieira, Hugh Newman

 

Irokezi, Osagowie, Tuskarorowie, Huroni, Omahowie i wiele innych indiańskich plemion z Ameryki Północnej wspomina o gigantycznych ludziach, którzy żyli i przemierzali kiedyś terytoria ich przodków. Wszędzie, gdzie rozciągają się teraz Stany Zjednoczone, można zetknąć się z przekazami mówiącymi o tych starożytnych gigantach.1

 

Gdzie są kości?

Czy gigantyczni ludzie przemierzali starożytną Amerykę? Czy Indianie mieli królewską klasę gigantycznych władców, których po śmierci pochowano w ogromnych kopcach pogrzebowych? Zapisy historyczne zdają się potwierdzać te domniemania. W ciągu minionych 200 lat w Ameryce zgromadzono ponad 1000 opisów dotyczących szkieletów ludzi mierzących siedem stóp [2,13 m] wzrostu lub więcej wydobytych ze starożytnych miejsc pochówku. Artykuły prasowe, legendy krążące w różnych miastach i okręgach, listy, magazyny naukowe, dzienniki, fotografie i raporty Instytutu Smithsona z dziedziny etnologii pieczołowicie rejestrowały te znaleziska. Opisywane szkielety znajdowano w komorach grobowych, kamiennych kryptach, jaskiniach, starożytnych polach walk i ogromnych kopcach położonych na rozległym terytorium rozciągającym się od wybrzeża do wybrzeża. Praktycznie każdym stanie odnotowano odkrycie dziwnych anatomicznych anomalii, takich jak podwójne rzędy zębów, wielkie szczęki mogące pomieścić twarz zwykłego człowieka i wydłużone czaszki. Naukowcy z Instytutu Smithsona odnotowali w swoich corocznych sprawozdaniach co najmniej 17 szkieletów, które miały ponad siedem stóp długości, w tym jeden, który miał osiem stóp i 1,5 cala (2,5 m), a także czaszkę, która miała 36 cali (91 cm) w obwodzie [przeciętna ludzka czaszka ma około 20 cali (51 cm) w obwodzie]. Instytut Smithsona jest bardzo często wymieniany jako posiadacz ogromnych szkieletów pochodzących z całego obszaru Stanów Zjednoczonych.

Pod koniec roku 2014 w pewnym artykule zamieszczonym na satyrycznej stronie internetowej podano, że wyrokiem Sądu Najwyższego Instytut Smithsona został zmuszony do przyznania się do zniszczenia historycznych szkieletów gigantów. Ukazał się on wkrótce po emisji naszego programu telewizyjnego Search for the Lost Giants (Poszukiwanie zaginionych gigantów) na kanale History (dawniej The History Channel). Nagłówek brzmiał: „Instytut Smithsona przyznaje się do zniszczenia tysięcy gigantycznych ludzkich szkieletów na początku lat XX wieku”.2 Od tego czasu zostaliśmy zasypani e-mailami od osób, które uwierzyły w prawdziwość tej historii. Gdyby była ona prawdziwa, z pewnością obiegłaby cały świat na pierwszych stronach gazet. Kiedy jakaś zamieszczona w Internecie wiadomość donosi o zadziwiającym odkryciu i nie wymienia żadnych związanych z nim profesjonalistów ani istniejącej organizacji bądź instytucji, do której oni należą, wówczas łatwo stwierdzić, że jest to błędna interpretacja faktów albo zwykłe oszustwo. Może pewnego dnia Instytut Smithsona pojmie ironię tej historii.

Tym, co sprawia, że takie opowieści wciąż się pojawiają, jest skłonność ludzi do wiary w nie. Właśnie z czymś takim przyszło nam się zmierzyć, gdy badaliśmy dziwne historie związane z gigantami w Ameryce Północnej, gdzie mistyfikacje i konfabulacje często przedstawiano jako prawdę. Sprawa ta komplikuje się jeszcze bardziej z powodu braku fizycznych dowodów oraz moralnych i etycznych konsekwencji badania ludzkich szczątków. Gdy w roku 1990 uchwalono Ustawę o Ochronie Grobów i Repatriacji Indian (Native American Graves Protection and Repatriation Act; w skrócie NAGPRA), wszelkie zachowane szkielety i kości gigantów usunięto z publicznego widoku i zakopano zgodnie z tradycjami poszczególnych plemion.

Często pytano nas: „Gdzie są kości?”, na co odpowiadaliśmy: „Zapytaj tych ze Smithsona oraz Indian”.

Nawet w obliczu tych przeszkód staraliśmy się jak najstaranniej śledzić każdy opis do samego końca i być jak najbardziej bezstronni. Książka Giants on Record (Giganci w zapisach) nie stara się być długą rozprawą naukową, ale raczej kompilacją danych i dokumentów, które były skrywane w bibliotekach i lokalnych towarzystwach historycznych oraz dyskretnie odrzucane przez ortodoksyjną antropologię i archeologię przez ponad sto lat. Poniższe opisy są częścią tego zapomnianego dziedzictwa, które, mamy nadzieję, wstrząsną w przyszłości fundamentami amerykańskiej wiedzy akademickiej.

 

 

Zdj. 1. Wybór doniesień prasowych z Giants on Record (Giganci w zapisach).

 

Script logo
Do góry