Cień Nemezis – Sfinks i Wielka Piramida

Artykuł po raz pierwszy w języku polskim ukazał się w dwumiesięczniku Nexus w numerze 105 (1/2016)
Tytuł oryginalny: „Shadow of Nemezis: The Sphinx and the Great Pyramid”, Nexus (wydanie angielskie), vol. 22, nr 6

Jack Heart, Orage

część 1

część 2

 

Opowieści dra Zahi Hawassa

Tym, który jako pierwszy zwrócił uwagę na erozję wodną Sfinksa jeszcze w latach 1950., był R.A. Schwaller de Lubicz, ale dopiero w roku 1979 John Anthony West wyprowadził pierwszy wielki medialny cios, publikując książkę Serpent in the Sky (Wąż na niebie), a w ślad za nią, w roku 1980, Zecharia Sitchin opublikował The Stairway to Heaven (Schody do nieba). I tak oto w ciągu dwóch lat świątynia akademickiej egiptologii zaczęła się chwiać. Na jej miejsce zaczęły wdzierać się newage’owe teorie oparte na książkach Sitchina i Westa. Teoretycy z lat 1960. podkreślali, że wygląd Sfinksa świadczy o jego znacznie wcześniejszym powstaniu w porównaniu do innych egipskich budowli.

Konsolidując swoje nieograniczone zasoby ekonomiczne i polityczne, imperium przystąpiło do kontrataku. Jak na ironię, korzystając z dotacji Fundacji im. Edgara Cayce’a, akademicki spec od brudnej roboty, dr K. Lal Gauri, dyrektor Laboratorium Konserwacji Kamienia na Uniwersytecie w Louisville w stanie Kentucky, i Mark Lehner, dyrektor polowy Amerykańskiego Ośrodka Badań w Egipcie (American Research Center in Egypt; w skrócie ARCE), przystąpili do geologicznych badań Sfinksa. Wstępne wyniki badań Lehnera opublikował biuletyn ARCE w roku 1980. W artykule opublikowanym w tym samym biuletynie w roku 1981 Gauri podał, że pojawienie się na Sfinksie oznak podeszłego wieku jest wynikiem wsysania podziemnych wód gruntowych Gizy, które w chłodzie nocy wnikają w pory Sfinksa w postaci stężonego roztworu soli za sprawą procesów charakterystycznych dla struktur kapilarnych. O wschodzie słońca, w miarę wzrostu temperatury, woda paruje, co prowadzi do krystalizacji soli w porach. Ciśnienie wyzwalane podczas krystalizacji powoduje pękanie i łuszczenie się powierzchni wapienia. Na tej podstawie Gauri wywnioskował, że Sfinks został zbudowany nie wcześniej niż w okresie IV dynastii.1

Po tych badaniach geologicznych West zasugerował, że w trosce o zachowanie „przyjętej chronologii rozwoju ludzkiej cywilizacji” Gauri zignorował własne dane. Według wykonanych i opublikowanych przez Lehnera obliczeń, uwzględniających ortodoksyjne ramy czasowe, istniał liczący tylko 500 lat okres, w którym mogło dojść do erozji. Był on za krótki na to, aby sól mogła spowodować uszkodzenia w postaci głębokich na dwie stopy (0,6 m) pionowych żlebów widocznych na ścianach sarkofagu Sfinksa. West oskarżył Gauriego o wymyślenie fikcyjnego procesu, w wyniku którego w ciągu 500 lat w czasie panowania Chefrena i po jego śmierci woda została magicznie wessana do Sfinksa z poziomu położonego 50 stóp (15 m) niżej od obecnego poziomu wód podpowierzchniowych. Po czym ponad 4000 lat temu magicznym zrządzeniem losu nagle przestała być wsysana, mimo stałego podnoszenia się poziomu wód gruntowych.2

West, który nie posiadał tytułu doktora, został publicznie zignorowany, jednak w roku 1986 Gauri zrewidował swój proces podsiąkania na rzecz pustynnej wieczornej rosy. Swoją teorię „złuszczania” przez sól, do dziś akceptowaną przez środowiska akademickie, wyjaśnia, stwierdzając: „Źródłem tej wody jest atmosfera, a nie warstwy podpowierzchniowe, ponieważ poziom owych wód gruntowych rozciąga się wiele metrów pod powierzchnią. Dlatego też podczas długiego okresu zasypywania Sfinksa [przez pustynny piasek] skała musiała ulec zawilgoceniu do znacznej głębokości i kiedy schła pod wpływem słońca, sole musiały skoncentrować się w warstwach powierzchniowych”3.

Rozdrażniony John Anthony West zwrócił się w roku 1989 do dra Roberta M. Schocha o rozstrzygnięcie tego sporu.

 

Analiza dra Schocha

Dr Robert Schoch, geolog wykształcony w Yale z imponującą listą referencji, odbył swoją pierwszą ekspedycję naukową na płaskowyż Gizy w roku 1990. Przez następne 10 lat odwiedzał Gizę wielokrotnie.

Schoch nie znalazł żadnego innego powodu, aby sądzić, że pofałdowane żlebami pionowe powierzchnie Sfinksa i ścian jego sarkofagu – wyraźne pionowe szczeliny, które występują wzdłuż połączeń i uskoków w podłożu skalnym wskazujące na spływ wody – to coś innego niż ślad po odpływie wody. Ponieważ erozja występuje również na plecach Sfinksa, odpływ wody musiał być spowodowany przez opady deszczu. Ostatnie długotrwałe opady na płaskowyżu Gizy, w wyniku których mogło dojść do tego rodzaju erozji, mogły mieć miejsce podczas neolitycznego okresu mokrego, okresu stosunkowo obfitych opadów, które miały miejsce w Egipcie od około 10 000 do 3000 roku przed naszą erą.

Wiosną 1991 roku dr Schoch i sejsmolog dr Thomas L. Dobecki dokonali za zgodą Egipskiej Organizacji ds. Starożytności (przekształconej następnie w Najwyższą Radę Starożytności, a w roku 2011 w Ministerstwo Starożytności) niskoenergetycznych pomiarów sejsmicznej refrakcji poziomu, na którym znajduje się podłoże sarkofagu Sfinksa, w celu ustalenia zakresu penetracji wód podpowierzchniowych.

Według opracowanego przez Gauriego systemu klasyfikacji różnych poziomów twardości warstw wapienia całe podłoże sarkofagu ma ten sam poziom twardości, zwany Rosetau Member lub Member I. Jednak sejsmiczne pomiary refrakcji Schocha i Dobeckiego wykazały obecność wody, która dociera do podstawy sarkofagu na głębokość od 6 do 8 stóp (1,8–2,4 m) wokół głowy i po bokach Sfinksa i tylko na cztery stopy (1,2 m) wokół jego zadu po zachodniej stronie sarkofagu. Południowa ściana sarkofagu biegnie w linii prostej wzdłuż grobli, ale tam, gdzie przylega do zachodniej ściany, jest inny poziom, około 11,5 stopy (3,5 m) do góry od podstawy sarkofagu. Schoch przyznał, że wykonywał swoje odczyty blisko dolnej ściany, i mówi, że chciałby przeprowadzić więcej odczytów bliżej tyłu Sfinksa. Według zgromadzonych przez nich danych wynika, że tylna część Sfinksa musiała być rzeźbiona znacznie później niż przednia.

 

 

Mapa kompleksu piramid w Gizie (autor: Messer Woland, źródło: Wikimedia Commons)

 

Script logo
Do góry