Pozostałe trzy szyby uległy w końcu technice końca XX wieku i odsłoniły swoje tajemnice. Jednak północny szyb Komory Królowej skręca na zachód pod kątem 45 stopni, co okazało się zbyt ostrym zakrętem dla robotów Gantenbrinka. Mimo tych trudności kamera robota ujawniła gwintowany koniec sześciokątnego żelaznego pręta, który zaklinował się na zakręcie. Może być on częścią narzędzia, którego Dixon użył do wydobycia artefaktów przechowywanych obecnie w Muzeum Brytyjskim.

Drugą próbę przeprowadzono w maju 1992 roku z pomocą nowego robota. W czasie gdy Hawass niechętnie zamknął piramidę na tydzień, narażając się na utratę przychodów z turystyki, Niemcy zainstalowali system wentylacji. Prace u wylotu północnego szybu Komory Króla przeprowadzono na wysokości ponad 250 stóp (76,2 m), bezpośrednio nad głównym wejściem do piramidy. Po zakończeniu montażu i uruchomieniu wentylacji z wydajnością nastawioną na 30 procent system zmniejszył wilgotność wewnątrz piramidy do takiego samego poziomu, jaki panuje na zewnątrz, co polepszyło ochronę tej słynnej budowli.

Później podczas tej samej wyprawy Gantenbrinkowi udało się w końcu przecisnąć robota przez szyby w Komorze Króla i nagrać całe to zdarzenie kamerą wideo i po raz pierwszy w historii pokazać publicznie część wnętrza Wielkiej Piramidy. Zaplanowana na dzień przed tryumfalnym wyjazdem z Egiptu konferencja prasowa, w czasie której Gantenbrink mógł przyjmować gratulacje za swoje osiągnięcia, została bez żadnych wyjaśnień nieoczekiwanie odwołana.

Trzecią próbę dotarcia do miejsca, w którym kończą się szyby wychodzące z Komory Królowej, Gantenbrink podjął w marcu 1993 roku przy niezbyt entuzjastycznym poparciu DAI i Stadelmanna. DAI nie przygotował żadnych dokumentów, zaś Stadelmann odwiedził miejsce prac tylko raz i ostatecznie odwołał Ulricha Kappa, fotogrametrę DAI, z udziału w badaniu. Gantenbrink określał Kappa jako swojego „najważniejszego uczestnika wszystkich trzech wypraw”. Nie lepiej potraktowali Gantenbrinka Egipcjanie. Mimo jego ogromnych zasług dla rozwoju nauki i Egiptu Hawass ostrzegł go, zanim wydał mu pozwolenie na kontynuację prac, że jego papiery nie były w porządku. Niedługo potem, 20 marca 1993 roku, Hawass „podał się do dymisji”.

Dwa dni później, 22 marca, po dokonaniu licznych usprawnień technicznych w swoim najnowszym robocie znajdującym się na stanowisku, Gantenbrink ustalił, że drogę robotowi zagradza ozdobna wapienna płyta usytuowana na 57 metrze południowego szybu Komory Królowej. W płycie znajdowały się obok siebie dwa skorodowane miedziane okucia, które mogły być uchwytami tej niewielkiej przegrody. Gantenbrink podał, że kiedy kamera pokazała coś, co wyglądało na okrągły biały znak wykonany kredą na każdym z tych zupełnie zardzewiałych uchwytów, inspektor EAO zbladł jak kreda i zaczął krzyczeć: „To są pieczęcie, to pieczęcie!”, po czym zawołał wyraźnie wstrząśnięty: „Musimy natychmiast przerwać pracę i poinformować naszego przewodniczącego”.10

Prace z miejsca wstrzymano. W ciągu najbliższych kilku dni Stadelmann targował się z Gantenbrinkiem o to, co zostanie ogłoszone w komunikacie prasowym. Stadelmann nalegał także, aby nie ogłaszać niczego w prasie co najmniej do maja, a najlepiej do następnej wyprawy. Zdegustowany takim obrotem sprawy Gantenbrink zrezygnował z dalszej pracy przy „wspólnym projekcie” z DAI i wrócił do Niemiec.11 W kwietniu wiadomość o tym odkryciu przeciekła do brytyjskiej prasy. W rewanżu EAO zakazała Gantenbrinkowi przebywania na płaskowyżu Gizy i publicznie potępiła go.

Gantenbrinkowi już nigdy nie pozwolono wejść do Wielkiej Piramidy. Egipcjanie odrzucili nawet jego ofertę przeszkolenia techników i zgodę na korzystanie z jego robotów. Utrzymywali, że jego odkrycie było bez znaczenia. Dr Bakr nazwał je nawet „oszustwem”, mówiąc: „Otwór szybu jest za mały, aby robot mógł tamtędy przejechać”. Po redefinicji przez Bakra charakteru otworu i szybu przywrócony do łask Hawass oświadczył: „Nie sądzę, że to drzwi, i na pewno niczego za nimi nie ma”. Do roku 1996 Hawass bezwstydnie promował „misję” firmy Amtex Corporation z Kanady, której celem było otwarcie owych „drzwi”. Podczas namawiania inwestorów do wyasygnowania 10 milionów dolarów koniecznych do realizacji tego przedsięwzięcia prezes Amtex Peter Zuuring przekonywał ich, że pracuje z „osobistym przyjacielem Hawassa”, i zapewniał: „Cokolwiek się stanie, znajdziemy się na scenie i wszystko będzie transmitowane na żywo”.12

W zgiełku związanym z tymi drzwiami zapomniano o zdjęciach wykonanych przez robota Gantenbrinka przedstawiających coś, co wygląda jak linia namalowana przez budowniczych piramidy w miejscu, w którym bloki 16 i 17 dolnego południowego szybu są lekko przesunięte. Blok 26 tego samego szybu ma wycięty rowek, zaś bloki 8 i 9 zostały ustawione mimo ich niedokończenia. Na przekrojach uzyskanych z wnętrza szybów widać także inne błędy popełnione podczas budowy piramidy.

Nie ma już żadnych wątpliwości, że Wielką Piramidę zbudowały fizyczne, omylne istoty. Tylko kim one były i po co ją wzniosły? Według wszelkiego prawdopodobieństwa Gantenbrink znalazł w dolnym północnym szybie odpowiedź na to ostatnie pytanie i to był prawdziwy powód, dla którego wyklęto go w Egipcie.

Jest jeszcze jeden pręt na zakolu północnego szybu w Komorze Królowej. Znajduje się on pod północnym końcem sześciokątnego żelaznego pręta Dixona. Jego spękane końce wystają z niedostępnej części szybu. Gantenbrinkowi nie udało się przecisnąć swojego robota przez ten ostry zakręt, ale udało mu się wykonać zdjęcia niezidentyfikowanego pręta wystającego do wewnątrz szybu w miejscu, do którego nie mogły dotrzeć roboty. Widać na nich rozmazany obraz drugiego końca niezidentyfikowanego pręta. Gantenbrink twierdzi, że: „Na końcu jest coś, co wygląda na prostokątną konstrukcję. Niestety, jest to tak daleko od aparatu, że przy tej rozdzielczości nie można wyraźnie zobaczyć żadnych dalszych szczegółów”. Jednak jego zdjęcia drugiego końca są znacznie lepsze. Gantenbrink uchwycił tam na filmie coś, co wydaje się być „cedrowym prętem” o wymiarach „0,5 cala [1,27 cm] na 0,4 cala [1,02 cm]”, jak podał Chisholm, wystającym zza zakrętu w szybie. Wyraźnie widać, że został złamany – nie ma wątpliwości, że przez Dixona, który wspomniał o tym w swoich notatkach: „Kawałek drewna, oderwany od większej części mierzącej 5 cali [12,7 cm], w pobliżu, + przypadkowy [sic] złamany koniec…” Zauważył również, że bosak był „niegdyś zamocowany na drewnianym uchwycie”.13

Dixon wydobył te artefakty, przepychając przez szyb żelazny pręt o sześciokątnym przekroju. Nie ujawnił tego wprost, bo, mimo iż grabież Egiptu nadal cieszyła się powodzeniem, w roku 1872 było już w bardzo złym tonie chwalenie się tym procederem. Dzisiaj wiemy to już z całą pewnością, ponieważ Dixon i jego zespół zaklinowali swoją supernowoczesną jak na owe czasy tajną technologię w postaci wykonanego na zamówienie żelaznego pręta na zakręcie szybu, skąd nie mogli go potem usunąć. Być może była to klątwa faraonów, która okazała się silniejsza od magicznych sztuczek imperium. Drewno i bosak zostały oderwane od drewnianej żerdzi, która nadal powinna znajdować się w szybie, czekając na datowanie metodą radiowęglową. Tak więc w dolnej części północnego szybu Wielkiej Piramidy spoczywa długo szukana odpowiedź na pytanie o dokładną datę jej budowy. Ale tak jak z rzeczywistą datą budowy Sfinksa Hawass wciąż jej nie zna. Nie zna jej także egiptologia.

W roku 1998 Hawass został mianowany na dyrektora płaskowyżu Gizy. Ten zmodyfikowany i ulepszony „dyrektor” zamknął Wielką Piramidę w kwietniu. Ogłosił, że poziom wilgotności w niej jest jeszcze za wysoki i że potrzeba nowego systemu wentylacji, który tym razem będzie ufundowany przez francuską firmę. Inne powody, którymi uzasadniano zamknięcie piramidy, to usuwanie graffiti pozostawionych wewnątrz przez gości, czyszczenie soli będącej pozostałością po ludzkim pocie, czyszczenie ścian pierwszej i drugiej komory oraz naprawa pęknięć w ścianach Wielkiej Galerii14.

Wielu uważa, że Hawass czyszczenie graffiti rozumiał znacznie szerzej. Wygląda na to, że pułkownik Richard William Howard Vyse nie wykonał swojej pracy prawidłowo, przynajmniej tak to wynika z jego notatek. W jego hieroglificznej reprezentacji „Kh” w kartuszu Cheopsa występuje okrąg wokół mocno rozmazanej plamy, podczas gdy powinien on otaczać trzy poziome kreski (patrz poniżej). W Komorze Campbella są teraz rzeczywiście trzy kreski, jednak te nierówne poziome linie wyglądają tak, jakby zostały wykonane za pomocą dłuta i pędzla z czegoś odpowiadającego plamie w notatkach Vyse’a. Na pewno nie są to trzy wyraźne poziome linie, jakie Hawass pokazuje w swoim opisie kartusza Cheopsa na swojej stronie internetowej.15

 

 

Dwie wersje hieroglifu oznaczającego „Kh” widniejące w notatkach pułkownika Vyse’a oraz w postaci występującej w Komorze Campbella (w kolorze).

 

Script logo
Do góry