Aby móc to lepiej pojąć, przyjrzyjmy się dokładnie podstawowej cząstce fizycznej anu (patrz rys. 1). Składa się ona z dziesięciu pierścieni lub kręgów leżących przy sobie, ale niestykających się. Gdyby jeden z nich został usunięty i wyprostowany, czyli pozbawiony swego specyficznego kształtu spiralnego, a następnie ułożony na płaskiej powierzchni, to zobaczylibyśmy go w formie pełnego okręgu – ciasno zwiniętego niekończącego się zwoju będącego w istocie spiralą zawierającą 1680 zwojów, która po rozwinięciu utworzy znacznie większy okrąg. W każdym pierścieniu znajduje się siedem zbiorów takich zwojów czyli spirilli, z których każdy jest drobniejszy od poprzedniego, a ich osie tworzą kąty proste. Proces rozwijania kolejnych spirali można kontynuować do uzyskania ogromnego okręgu złożonego z punktów najmniejszych, jakie można sobie wyobrazić, ułożonych na nim jak nanizane na nitkę perełki. Punkty te są właściwie niewyobrażalnie małe – tak małe, że do utworzenia jednego anu potrzebnych byłoby wiele ich milionów. Wydaje się, że są one tworzywem wszelkiej materii, o której obecnie cokolwiek nam wiadomo. Zbudowane są z nich także cząstki materii astralnej, mentalnej i przyczynowej, możemy je więc uważać za fundamentalne jednostki, z których powstają wszelkie cząstki materialne na wszystkich poziomach rzeczywistości do tej pory nam dostępnych.
Wszystkie te jednostki są jednakowe, kuliste i absolutnie proste w swej budowie. Jakkolwiek stanowią podstawę wszelkich form materii, to jednak same do tej kategorii nie należą, nie są to elementarne cegiełki, a raczej banieczki. Nie przypominają jednak baniek unoszących się w powietrzu, składających się z cienkich wodnych powłoczek oddzielających powietrze wewnętrzne od zewnętrznego i mających dwie powierzchnie – wewnętrzną i zewnętrzną. Lepszą analogią są raczej bańki powietrza unoszące się w wodzie, mające tylko jedną powierzchnię – powierzchnię wody odpychanej przez tworzące bańkę powietrze. Bańki takie nie są zbudowane z wody, lecz – przeciwnie – są fragmentami przestrzeni, w których jej nie ma. Podobnie, jednostki materii, o których mowa, nie są koilonem, lecz jego brakiem – jedynymi miejscami, gdzie nie ma koilonu, unoszącymi się w nim drobinami nicości – jeśli można tak powiedzieć – ponieważ wnętrza tych przestrzennych baniek są absolutną próżnią, przynajmniej w oglądzie najwyższej formy postrzegania, jaką możemy na nie skierować.
Czym więc jest ich rzeczywista zawartość – potężna siła zdolna tworzyć bańki próżniowe w materiale o nieskończonej gęstości? Może to być wyłącznie twórcza moc Logosu (vāc, śabdabrahman, paramā śakti) – „Słowo, które staje się ciałem” w Oddechu skierowanym do wód przestrzeni, w którym przejawia się wola (icchāśakti) inicjacji manifestowania się (vikŗti). Te nieskończenie drobne banieczki są właśnie tymi „dołkami” bądź „otworami”, które „fohat drąży w przestrzeni”. Wypełnia je sam Logos, podtrzymując ich istnienie i równoważąc ciśnienie koilonu, gdyż On sam jest w nich obecny. Tak powstałe jednostki energii są cegiełkami, których Moc Stwórcy używa do budowania Swojego Wszechświata, a wszystko co nazywamy „materią”, na wszelkich wyższych i niższych poziomach jej egzystencji, składa się z nich, co nadaje światu wymiar Boskości w jego najgłębszej istocie.
Ten Boski Wydech (sphurana) tworzący opisane wyżej bańki próżniowe różni się zasadniczo od Trzech Emanacji często omawianych w literaturze teozoficznej. Nie mamy nawet pewności, czy jest On dziełem Logosu Słonecznego, czy też wyższej jeszcze fazy procesu kreacji. Emanacje następcze wkręcają te bańki próżniowe w różne konfiguracje nazywane przez nas cząstkami podstawowymi wielu poziomów rzeczywistości, a następnie łączą te cząstki tworząc atomy pierwiastków chemicznych.
Tak oto światy budowane są kolejnymi etapami, lecz zawsze z tego samego materiału, który nam wydaje się nicością, mimo iż jest Boską Mocą (śakti). Dla nas jest to prawdziwa kreacja – budowanie czegoś z niczego – rzeczywistości, którą nazywamy materią z jej negacji.
Pierwiastki chemiczne i ich identyfikacja
Jedną z trudności napotkanych przez badaczy struktury materii była identyfikacja form widzianych w warunkach koncentracji wzroku mentalnego na gazach. Możliwe było tylko działanie metodą prób. Stwierdzono na przykład, że w powietrzu występuje masowo forma przypominająca kształtem hantle. Po jej dokładnym zbadaniu i porównaniu naszych szkiców, a następnie zliczeniu jej anu i podzieleniu ich liczby przez 18 – liczbę tych podstawowych cząstek fizycznych w atomie wodoru – otrzymano wielkość 23,22 jako masę atomową, co mogło sugerować przypuszczenie, iż obserwowanym atomem jest sód. Poddaliśmy więc badaniu różne substancje zawierające ten pierwiastek, takie jak sól kuchenna, i – faktycznie – znaleźliśmy formy hantlowe w każdej z nich. W innych przypadkach badaliśmy niewielkie ilości metali, takich jak żelazo, cyna, cynk, srebro, złoto i inne, a także próbki ich rud oraz wody mineralne. W celu identyfikacji substancji trudno dostępnych Leadbeater odwiedzał muzeum mineralogiczne.
Rys. 5. Siedem podstawowych form pierwiastkowych.
Określanie liczby anu w atomach nie polegało na bezpośrednim ich zliczaniu jednego po drugim. Na przykład wykonując tę czynność dla sodu, dyktowaliśmy liczby anu w łatwych do przeliczenia grupach, a Jinarajadasa mnożąc te liczby wyliczał ich całkowite liczby, po czym dzielił wynik przez 18. I tak, atom sodu składa się z części górnej, w której można wyodrębnić formę kulistą i dwanaście form lejkowatych, oraz z części dolnej o podobnej strukturze. Obie te formacje łączy prosty trzon. W części górnej mamy dziesięć anu w elemencie kulistym i szesnaście anu w każdym z dwóch lub trzech lejków spośród dwunastu. To samo jest w części dolnej: czternaście anu w trzonie łączącym. Następnie Jinarajadasa wykonał dla nas obliczenie, w wyniku którego ponownie otrzymaliśmy 23,22:
10 + (16 × 12) = 202
202 + 202 + 14 = 418
418 : 18 = 23,22
Tą metodą weryfikowaliśmy nasze dane, bowiem nie było można przewidzieć, jaki będzie wynik sumowań, mnożenia i dzielenia różnych liczb, a fascynującymi chwilami były te, w których rezultaty kalkulacji zgadzały się dokładnie lub w przybliżeniu ze znanymi masami atomowymi pierwiastków. W przypadkach pierwiastków cięższych, takich jak złoto zawierające w każdym atomie 3546 anu, bezpośrednie zliczanie tych cząstek byłoby niepotrzebną stratą czasu, zwłaszcza we wstępnej fazie naszych badań. W późniejszym ich etapie przeliczaliśmy oddzielnie poszczególne elementy składowe atomów, ponieważ zauważyliśmy, że dwie pozornie identyczne grupy różniły się często liczbą anu o jeden lub dwa.