PYTANIE: Ten dźwięk jest cały czas ze mną i pewnego razu zapytałem swamiego30, co to jest, na co odrzekł, że to „Nada”. Sądziłem, że to łączy się z kundalini, ale, niestety, nie wiem zbyt wiele o kundalini.
DH: Jak wielu z państwa słyszało o książce The Book of Knowledge: The Keys of Enoch [Księga wiedzy – klucze Enocha]. Proszę spojrzeć na stronę 497, na tej stronie... pragnę zaznaczyć, że ta książka została wydana w roku 1975, zanim jeszcze fizycy atomowi dowiedzieli się o tym... otóż, na tej stronie autor mówi, że naukowcy dowiedzą się, w jaki sposób jądro może zmieniać swoją symetrię, co rzeczywiście ma miejsce. W jaki sposób orbity elektronów mogą się rekonfigurować oraz jak powstają pary elektron-pozytron, które są światłem. Nagrodę Nobla przyznano za teorię nadprzewodnictwa BCS31. A tu mamy człowieka, profesora języków starożytnych, który pisze o tym dziesięć lat wcześniej, zanim nauka to odkryła, i podkreśla, że nauka to odkryje. Na stronie 486 mówi również o dźwiękach wysokiej częstotliwości, że będzie to częstotliwość, powyżej której człowiek uzyska zdolności paranormalne. Przez całą książkę mówi, oczywiście, o energii atomu złota, najwyższej energii świetlnej. Kiedy wrócą państwo do domu, proszę przeczytać Klucze Enocha. Dowiedzą się państwo niesamowitych rzeczy, proszę mi wierzyć. Jej autorem jest J.J. Hurtak. To duża biała książka w twardej oprawie. Na jej okładce widnieje słowo „Yahweh”, YHWH.32 Nie wiem, kto o to pytał. Nie widzę, światło świeci mi w oczy. Słucham panią?
PYTANIE: Wspomniał pan, że są ludzie, którzy trafili do więzienia, ponieważ mówili o pierwiastkach z grupy platynowców. Czy niektórzy z nich nie byli porządnymi ludźmi i czy jest możliwe jakieś działanie, które mógłby pan podjąć, aby im pomóc?
DH: Tak. Nie uważam, aby byli oszustami, jak sądzi większość ludzi. Sądzę, że większość z nich to uczciwi ludzie, którzy uwierzyli, że te pierwiastki są tam naprawdę i że zarobią na nich pieniądze. Ich błąd polegał na tym, że uważali, iż te pieniądze zwrócą im się w ciągu kilku lat z zyskiem. Ale nie mieli takich możliwości. Dojście do tego, co wiem, zajęło mi 18 lat i pochłonęło 5,3 miliona dolarów, i wciąż nie znam wszystkich odpowiedzi. Chodzi mi o to, że wciąż znajdujemy się na etapie uczenia się. Codziennie czegoś się dowiadujemy. Tak więc każdemu, kto chce się w to zaangażować, doradzam gromadzenie sił, ponieważ czeka go długa, ciężka i żmudna droga. Moja żona martwi się, że idę i rozmawiam z ludźmi. Powiada: „Wykładasz to ludziom otwarcie” – jednak dla mnie jest to jak pisanie książki na temat grania koncertu fortepianowego. Każdy może przeczytać książkę o tym, jak grać koncert fortepianowy, tyle że to wcale nie oznacza, że osoba, która ją przeczyta, usiądzie i od ręki zagra ten koncert. Trzeba lat ćwiczeń. Mimo iż na papierze może to wyglądać bardzo prosto, to jednak wymaga ogromu umiejętności. Tak więc nie mam oporów rozmawiając z ludźmi na ten temat, mimo iż mówię państwu wszystko, co wiem, bo wciąż kryje się za tym ogrom pracy.
PYTANIE: Czy mógłby pan podać, o jakie pieniądze tu chodzi, te, których pan poszukuje do realizacji tego zadania?
DH: Nie wymieniałem do tej pory tej kwoty, ponieważ większość ludzi nie jest tym zainteresowana, jeśli jednak zna pan kogoś, kogo to interesuje i ten ktoś ma możliwość finansowania przynajmniej jakiegoś aspektu tego przedsięwzięcia, z ochotą przedstawię szczegółowe dane. Czy ta odpowiedź pana satysfakcjonuje?
PYTANIE: Jest coś, co stało się tu niedawno, coś, na co chciałem zwrócić pana uwagę. Otóż, po wysłuchaniu pańskiego wykładu nagranego na magnetofonie, o Mannie i innych rzeczach, zaczęliśmy studiować świętą geometrię, zastanawiając się nad starożytnymi piramidami oraz rzeczywistym przeznaczeniem królewskich komór w Wielkiej Piramidzie, które zapewne pan zna, ponieważ to było miejsce, w którym odbywał się Rytuał Przejścia. Nasi przyjaciele, Marion i Dean Hardy, którzy są członkami Stowarzyszenia Sokratronicznego [Socratronics Association], napisali na ten temat książkę The Pyramid Energy [Energia piramid].
DH: Ta pani była trzy dni temu w Phoenix i widziała się ze mną.
PYTANIE: Otóż, zadzwoniliśmy do Marion i Deana i powiedzieliśmy im, że skoro mają na swoim podwórku tę swoją 24-stopową [7,2 m] piramidę, czemu nie wezmą kawałka czystego złota i nie umieszczą go w miejscu, w którym w Wielkiej Piramidzie znajduje się komora królewska, i nie sprawdzą, co się z nim stanie. Na to Dean oświadczył: „No, rzeczywiście nie używamy obecnie tej piramidy do niczego”. Wzięli więc szklankę destylowanej wody i zawiesili nad nią mały kawałek złota. Była to złota moneta, Krugerrand33. Zawiesili ją nad szklanką destylowanej wody i zostawili na trzy dni. Kiedy Dean wrócił tam, znalazł na Krugerrandzie miodową rosę. Zanurzył więc Krugerranda w szklance z destylowaną wodą i wypił ją. Otóż, jak się zapewne państwo domyślają, trochę przedawkował. Zaaplikowałem mu więc generalne przeczyszczenie i Dean obecnie utrzymuje, że czuje się, jakby miał 18 lat. Teraz podają to pewnym ludziom, swoim chorym przyjaciołom, i uzyskują dobre wyniki. Przypuszczam, że opowiedzieli panu o tym.
DH: Powiedziała mi o tym także. I o wynikach, jakie uzyskuje.
PYTANIE: To bardzo interesujące, że dokładne umieszczenie sarkofagu w komorze królewskiej i zawieszenie kawałka złota w piramidzie wytwarza rosę lub nie oczyszczoną wersję, jak sądzę, tej...
DH: Nie wiem, czy czytał pan o Wielkiej Piramidzie. Otóż, kiedy otwarto komorę królewską, okazało się, że jest zupełnie pusta, z wyjątkiem białego proszku rozsypanego po całej komorze.
PYTANIE: Tak, tego białego proszku było w sarkofagu tak dużo, że doszli do wniosku, iż kładły się w nim tysiące ludzi, odbywając ten rytuał. Ponieważ... czy na czole, tutaj, nie powstaje wydzielina, która wydobywa się z czoła i powoduje akumulację białego proszku?
DH: Nie wydaje mi się, aby tak było. Myślę, że to ta rozsypana substancja była tym materiałem, którego używali. Jak pan wie, Wielka Piramida jest dla większości ludzi ciągle wielką tajemnicą naukową – to, w jakim celu ją zbudowano i dlaczego jest właśnie taka, jaka jest. Jednak ten biały proszek... dałbym bardzo dużo za kilka miligramów białego proszku pochodzącego z Wielkiej Piramidy. Sądzę, że po jego zbadaniu okazałoby się, że to alumina34 lub krzemionka. Właśnie to by wykazała analiza, no i doszedłby pan do wniosku, że tam nic nie ma i pozbył się go. Ale to nie jest alumina ani krzemionka...
PYTANIE: Ale pańska Manna?
DH: Tak sądzę. Takie jest moje zdanie. Nie mam ani grama, aby przeprowadzić analizę, ale mogę powiedzieć, że wibuti materializowane przez Sai Babę jest w rzeczywistości wysokospinowym irydem. Analizowaliśmy to i on to spożywa. Iryd polimeryzuje w reakcji z kwasem solnym, a jak wiadomo, ten kwas znajduje się w naszym żołądku w dużych ilościach. Tak więc kiedy on wchłania ten materiał w dużych ilościach, materiał ten polimeryzuje i wówczas on go zwraca. Wygląda on wtedy jak plastyk i nazywają go lingamem35. Słowo lingam oznacza w rzeczywistości nasienie. Kiedy on zwraca [wymiotuje] ten lingam, czczą go jak świętość. A to, po prostu, tylko efekt zjedzenia tej substancji w dużych ilościach. Jego ciało jest nią całkowicie nasycone i ludzie twierdzą, że on potrafi się bilokować [teleportować].
PYTANIE: Kto to taki?
DH: Sai Baba. Kto zadał to pytanie?
PYTANIE: Bardzo mnie ekscytuje to, co pan robi. Od około ośmiu lat pracuję z piramidami i innymi konstrukcjami związanymi ze świętą geometrią. Kiedy pan mówił, dostarczyły mi one pewnych wizji różnych geometrycznych konfiguracji odnoszących się do tego transmutacyjnego procesu. To jakby potwierdzenie tego, co obserwuję od dawna. Bardzo mnie to ekscytuje...
DH: To, o czym staram się przekonać ludzi, to to, że kiedy ktoś znajdzie się już w stanie tego oświecenia, nie potrzebuje już czytać książek, nie musi studiować, ponieważ po prostu wie. Nie ma naukowego wytłumaczenia, skąd się to wszystko wie, po prostu, się wie. Kiedy już znajdziemy się w tym stanie, święta geometria będzie dla nas całkowicie zrozumiała, to, co ona znaczy i jak funkcjonuje. Normalnie zmagamy się z tym, staramy się zrozumieć, wyciągać wnioski, ale kiedy znajdziemy się w tym stanie, wszystko będzie oczywiste. Będzie to tak proste, jak to tylko możliwe.