Tajna wojna Wielkiej Brytanii w Antarktyce

Artykuł po raz pierwszy w języku polskim ukazał się w dwumiesięczniku Nexus w numerze 46 (2/2006)
Tytuł oryginalny: „Britain's Secret War in Antarctica”, Nexus (wydanie angielskie), vol. 13, nr 1

James Robert

część 3

część 1  część 2

CZY WIELKA BRYTANIA RZECZYWIŚCIE „SPÓŹNIŁA SIĘ NA AUTOBUS” W NORWEGII?

Jesteśmy tu w Norwegii, niepokonani, silni jak poprzednio. Żaden nieprzyjaciel nie odważył się nas zaatakować. A jednak my również, dla dobra sprawy Niemiec, będziemy musieli ugiąć się pod dyktatem naszego nieprzyjaciela. Wierzymy, że od tej chwili będziemy mieli do czynienia z ludźmi, którzy cenią sobie żołnierski honor.

Generał Böhme,

dowódca niemieckich sił zbrojnych w Norwegii, 7 maja 1945

 

Głównymi powodami znaczenia Norwegii dla Niemiec było to, że jej linia brzegowa była szczególnie dogodna do stacjonowania ich łodzi podwodnych. Niemcy potrzebowali zabezpieczenia transportów szwedzkiej rudy żelaza, a hydroelektrownia Vermok, która wytwarzała tlenek deuteru (ciężką wodę), była nieodzowna dla ich badań jądrowych, w których przodowali na tym etapie na świecie. Były jednak jeszcze inne powody, które spowodowały zmianę przez Hitlera jego stanowiska w sprawie uznania neutralności Norwegii.

15 stycznia 1939 roku Norwegia sformalizowała swoje roszczenia do Ziemi Królowej Maud na Antarktydzie, co zostało wymuszone przez zbliżające się odkrycia Niemiec. Nieszczęśliwie dla Norwegii jej próby udaremnienia niemieckich roszczeń zawiodły i taki był początek politycznego kryzysu, który doprowadził do inwazji. Używająca norweskich map Deutsche Antarktische Expedition (Niemiecka Ekspedycja Antarktyczna) zdała sobie wkrótce sprawę, że chytrzy Norwedzy pominęli na nich ogromne suche obszary, które niemiecka ekspedycja ponownie odkryła 20 stycznia 1939 roku. Zarówno Norwedzy, jak i Brytyjczycy od dawna wiedzieli o wolnych od lodu obszarach, ale celowo nie uwidocznili ich na swoich mapach, aby uniknąć roszczeń ze strony dodatkowych amatorów na te tereny oraz potencjalnych dyplomatycznych kryzysów, które mogłyby być tego następstwem.

Kiedy członkowie ekspedycji donieśli o odkryciu wolnych od lodu obszarów, polecono im zgłosić do nich roszczenia w imieniu nazistowskich Niemiec. Polecono im wbić pale ze swastykami, aby podkreślić w ten sposób zamiar przejęcia zwierzchnictwa nad tymi obszarami przez Niemcy, co, jak sądzili naziści, wystarczy do sformalizowania ich roszczeń. Nazistowskie Niemcy i Hitler nie przejmowali się tym, co pomyśli o tym świat – już zdobyli Austrię i Czechosłowację, i Antarktyda miała być kolejnym etapem rozszerzania Trzeciej Rzeszy. Norwegia ostro zaprotestowała przeciwko przemianowaniu Ziemi Królowej Maud na Neuschwabenland (Nowa Szwabia), lecz przygotowania Europy do wojny i skupienie całej światowej uwagi na Polsce sprawiły, że sprawa Antarktydy zeszła na dalszy plan.

Kiedy we wrześniu 1939 roku wybuchła wojna, większość krajów mogących stać się kolejnym obiektem niemieckiej inwazji ogłosiło neutralność. Jednym z nich była Norwegia. Hitler chciał, aby Norwegia pozostała neutralna, ale jego wojenny gabinet, którego opinię sobie cenił, do czasu aż los przestał sprzyjać Niemcom, przekonał go, by zrobił inaczej.

20 lutego 1940 roku Hitler polecił generałowi von Falkenhorstowi poprowadzenie ekspedycji zbrojnej i zajęcie Norwegii. Hitler oświadczył: „Poinformowano mnie, że zamierzają tam [w Norwegii] wylądować Anglicy, i dlatego chcę znaleźć się tam przed nimi”.43

Brytyjski premier Neville Chamberlain przechwalał się, twierdząc, że siły brytyjskie również wylądowały w Norwegii i że Hitler „spóźnił się na autobus”.44 Jego głupota spowodowała upadek rządu i zmuszono go do ustąpienia ze stanowiska. W rezultacie jego reputacja mocno ucierpiała. Co więcej, wysyłając oddziały brytyjskie do Norwegii, Chamberlain zatańczył tak, jak mu zagrał Hitler i pozostali członkowie niemieckiego gabinetu wojennego. Czy jednak brytyjska misja była całkowitą porażką?

Niemiecka operacja Weserübung rozpoczęła się 9 kwietnia 1940 roku. Niemieckie oddziały wkroczyły do Norwegii (i Danii – tego samego dnia) i chociaż w czerwcu musiano ewakuować brytyjskie i alianckie siły, spowolniły one postęp niemożliwego do powstrzymania wówczas Wehrmachtu na tyle, że zdołano ewakuować do Wielkiej Brytanii na pokładzie brytyjskiego krążownika HMS Devonshire rodzinę królewską, rząd i skarbiec narodowy. Król Haakon VII reprezentował Norwegię na uchodźstwie, a ocalone dokumenty i ogromne skarby okazały się bardzo pomocne nie tylko dla zachowania Norwegii, ale i dla brytyjskiego wywiadu.

Hitler wściekł się na Vidkuna Quislinga45, od którego oczekiwał znacznie większej pomocy. Quisling nie posiadał jednak wystarczających wpływów, a jego niemożność powstrzymania ewakuacji rodziny królewskiej, rządu, ogromnych skarbów i dokumentów sprawiła, że stracił zaufanie Hitlera i został przezeń ogłoszony norweskim zdrajcą. Ci, którzy zawiedli Hitlera, bardzo szybko tracili grunt pod nogami – Hitler zawsze o to dbał. Mimo to Quisling publicznie oświadczył, że zaoferowano mu „bezpieczne schronienie”. Bez względu na to, czy było to oświadczenie szaleńca, czy też uczciwe przyznanie się, odbiło się echem w wypowiedziach innych ludzi.

Chociaż Hitler chciał jedynie zająć Norwegię, aby nie dostała się w ręce Brytyjczyków, jego wojenny gabinet zdawał sobie sprawę, że jest ona wręcz nieodzowna dla wszystkich rodzajów niemieckich sił zbrojnych i znacznie cenniejszym łupem od wszystkich pozostałych. Okupacja Norwegii przyniosła nazistowskim Niemcom ogromne korzyści. Znajdowały się tam tysiące kilometrów dobrze chronionych fiordów gotowych na przyjęcie niemieckich łodzi podwodnych. Mogli też Niemcy dzięki niej wywierać większy nacisk na neutralną Szwecję.46 Trzecia Rzesza miała teraz granicę położoną bardzo blisko Arktyki,47 co stwarzało jej dogodną okazję do szkolenia żołnierzy w warunkach polarnych, szczególnie po przechwyceniu Spitzbergenu,48 ku wielkiej satysfakcji Himmlera i jego Ahnenerbe. Ponadto Norwegia z racji swojego położenia umożliwiała przeprowadzenie szybkiego ataku na wrogów Niemiec. Jej porty ułatwiały też skuteczną kontrolę szlaków biegnących przez Morze Arktyczne i Północny Atlantyk. Wszystkie te korzyści wraz z wcześniej wymienionymi czyniły z Norwegii bardzo cenny łup.

Nie obeszło się jednak bez kłopotów. Wielka Brytania obficie finansowała norweski ruch oporu, dzięki któremu hydroelektrownia Vermok była skutecznie sabotowana.

Script logo
Do góry