Tuż przed zdobyciem Berlina przez sowietów, podawano, że Martin Bormann omawiał z wielkim admirałem Dönitzem sprawę Terra del Fuego (Ziemia Uciekinierów) w Argentynie. Ta rozmowa, która była prowadzona z bunkra Hitlera w Berlinie, była jedną z ostatnich przechwyconych w czasie wojny w  Europie. Argentyna od dawna była postrzegana jako przystań dla nazistowskich uciekinierów, czemu stale zaprzeczali peroniści. W ten sposób mit o ocaleniu nazistów, podsycany dodatkowo sporem między generałem Żukowem i Stalinem w sprawie śmierci lub ucieczki Hitlera, zyskał na znaczeniu.

Posiadająca Falklandy Wielka Brytania znajdowała się w wyjątkowej sytuacji i była jedynym krajem zdolnym do zbadania opowieści czołowych nazistów o schronieniu w antarktycznej przystani i rodzeniu się Czwartej Rzeszy w Ameryce Południowej.

Trapione ciągle jeszcze trwającą wojną z Japonią i rozpoczynającą się Zimną Wojną Stany Zjednoczone zostały w następstwie działań Wielkiej Brytanii w Antarktyce postawione w niewygodnej sytuacji i upokorzone przez jej agresywną postawę. Stąd Amerykanie w krótkim czasie przyjęli politykę, do której realizacji dążyli w czasie wojny, a której celem było niszczenie brytyjskich aspiracji imperialnych, torpedowanie każdego wysiłku Wielkiej Brytanii zmierzającego do wywierania jakiegokolwiek wpływu na świecie i uczynienie z niej podporządkowanego „sojusznika”. Już w roku 1942 Wielka Brytania i Brytyjczycy odczuli skutki amerykańskiego planu globalizacji. Należy tu przypomnieć, że Wielkiej Brytanii odmówiono prawa do posiadania własnej bomby atomowej, mimo iż jej budowa nie byłaby możliwa bez brytyjskich ekspertów. Co więcej, Brytyjczycy musieli cierpieć z powodu znacznie ostrzejszego racjonowania niż jakikolwiek inny zachodni kraj, które przeciągnęło się aż na lata 1950. Wielka Brytania została też zmuszona do nadania pełnej niezależności lub samorządności większości terytoriów wchodzących w skład Imperium Brytyjskiego.

Tak więc przystępując do II wojny światowej jako mocarstwo Wielka Brytania została pod jej koniec oraz w wyniku amerykańskiej polityki zagranicznej powalona na ziemię. Stany Zjednoczone stały się jedynym krajem, który mógł z powodzeniem wpływać na Wielką Brytanię, czego dowiódł kryzys sueski z roku 1956. Nawet teraz, 60 lat po zakończeniu II wojny światowej, brytyjska krew wciąż jest przelewana w imię amerykańskich interesów.

 

EKSPLORACJA ZIEMI KRÓLOWEJ MAUD

Jak już podałem w pierwszej części, nazistowski „Shangri-La” („Rajski Zakątek”) istniał naprawdę. Zastał ustanowiony w latach 1938–1939 w następstwie Niemieckiej Ekspedycji Antarktycznej. Istnienie nazistowskiej bazy na Antarktydzie, ukrytej w przepastnych jaskiniach, zostało uznane za wystarczająco prawdopodobne, aby Wielka Brytania założyła tam w czasie wojny w wielu miejscach własne bazy, by móc przeciwstawić się ewentualnemu zagrożeniu. Podczas gdy oficjalnie odnotowane brytyjskie ekspedycje koncentrowały swoją uwagę głównie na Półwyspie Antarktycznym, te nie odnotowane zajmowały się przede wszystkim eksploracją Ziemi Królowej Maud – nazwanej tak przez norweskich wielorybników jeszcze przed rokiem 1939 na cześć królowej Norwegii Maud (1869–1938), żony króla Haakona VII, a wcześniej księżniczki Maud Zjednoczonego Królestwa i wnuczki brytyjskiej królowej Wiktorii.

W roku 1930 Norwedzy rozpoczęli intensywną eksplorację Ziemi Królowej Maud. Z pomocą samolotów po raz pierwszy sfotografowani ją i sporządzili pierwsze jej mapy. W czasie kolejnych lotów w latach 1931 i 1936 odkryli nieznane obszary i anomalie, które przyciągnęły uwagę całego świata. 4 lutego 1936 roku Lars Chistensen zrzucił ze swojego samolotu norweską flagę, zgłaszając w ten sposób formalne roszczenie do tej ziemi. Sporządzone na podstawie zdjęć lotniczych mapy pomijały suche obszary i jeziora. Te odkrycia doprowadziły do prywatnych rozmów między rządem norweskim i rodziną królewską dotyczących tego, czy Norwegia powinna zaanektować ten teren.

Po wielu dyskusjach 14 stycznia 1939 roku, sześć dni przed pierwszym lotem Niemieckiej Ekspedycji Antarktycznej nad Ziemią Królowej Maud, rząd norweski wydał królewski dekret anektujący tereny położone między Ziemią Enderby i Ziemią Coatsów jako Ziemię Królowej Maud.

Odkrycia Niemieckiej Ekspedycji Antarktycznej zostały szeroko nagłośnione. Kapitan Ritscher i jego dwie latające ładzie typu Dornier Wal (Boreas i Passat) odbyły wiele lotów, w czasie których wykonały ponad 1500 fotografii pokrywających obszar ponad 250 000 kilometrów kwadratowych, jednak, podobnie jak w przypadku utajnionych map norweskich, większość filmów, zapisków i materiałów badawczych została zniszczona w trakcie wojny. Tym niemniej w ostatnim czasie niektóre z nich ponownie wypłynęły na światło dzienne.

W czasie wojny i aż do końca antarktycznego lata na przełomie lat 1945–1946 brytyjski RAF również przeprowadzał loty nad Antarktydą w celu sporządzenia map oraz wyszukania dogodnych miejsc do budowy baz. Odkryto wówczas kolejne suche tereny i możliwe, że nawet inteligencję, co sprowokowało brytyjską kampanię w Neuschwabenlandzie.

Brytyjska arogancja w postaci wysłania oddziałów na Antarktydę, niezależnie od Stanów Zjednoczonych, i uświetnienie tego wyczynu poprzez wypuszczenie w lutym 1946 roku prowokującej serii znaczków nieuchronnie doprowadziły do podważenia brytyjskich roszczeń do Antarktydy, mimo iż ta seria znaczków bardziej upamiętniała ostatnie brytyjskie zmagania z nazizmem, niż była wyrazem tychże roszczeń. Mimo iż po rozpoczęciu operacji Highjump Wielka Brytania wyraziła publicznie swoje oburzenie, była to jednak tylko gra pozorów z jej strony, gdyż zdawała sobie sprawę, że nowy mocarstwowy status Stanów Zjednoczonych oznaczał, iż nie pozwolą one, aby jakiekolwiek inne kraje zawłaszczyły Antarktydę w celu osiągnięcia finansowych korzyści.

Wielka Brytania na dwa lata wycofała się z lotów i operacji dotyczących Antarktydy, dając Stanom Zjednoczonym wolną rękę w prowadzeniu operacji Highjump. Po zniszczeniu nazistowskiego azylu Brytyjczycy nie czuli wielkiej potrzeby powrotu, sądząc, że Amerykanie nie mogą odkryć niczego, co nie zostało już odkryte. A może jednak mogli?

W ciągu dwóch lat Amerykanie poznali Antarktykę dość dokładnie. Odkryli suche obszary i jeziora z ciepłą wodą, co zogniskowało szczególne zainteresowanie mediów, jednak operacja Highjump, którą planowali na pół roku, zakończyła się po ośmiu tygodniach. W tym czasie zaczęła narastać wobec ich wyprawy wroga reakcja innych krajów. Po jej powrocie zaczęły rozchodzić się pogłoski i teorie, które zrodziły wokół niej aurę tajemniczości. W czasie antarktycznego lata 1947–1948 Stany Zjednoczone wysłały kolejną ekspedycję i  sporządziły mapy kolejnych terenów, które mogły stanowić przedmiot szczególnego zainteresowania.

RAF wrócił do Antarktyki w latach 1948–1949 prowadząc intensywne loty w poszukiwaniu odpowiedniego miejsca na Ziemi Królowej Maud pod budowę bazy dla wspólnej norwesko-brytyjsko-szwedzkiej ekspedycji (Norwegian-British-Swedish Expedition; w skrócie NBSE) zaplanowanej na lata 1949–1952, której celem było zbadanie i zweryfikowanie niemieckich odkryć z roku 1938.

Brytyjczycy i Norwegowie wiedzieli, że obszar Ziemi Królowej Maud, który wykorzystywali naziści, będzie bardzo różnił się od tego, którego mapy sporządzono w latach 1930. i na początku lat 1940. Wybuch o odpowiedniej mocy mógł wytworzyć falę ciepła i ogrzać grunt na tyle, żeby wypromieniował on tyle ciepła, by doprowadzić do lokalnych opadów atmosferycznych, których wielkość zależała od siły wybuchu. Ogólnie mówiąc, śnieg mógł spaść na tereny, które nie oglądały wody od milionów lat, w następstwie czego mógł ulec zasadniczym zmianom.

W trakcie rekonesansu w terenie członkowie NBSE znaleźli zamiast największych zwierząt lądowych (pingwiny) malutkie roztocza. Była to nieoczekiwana anomalia. Odkryto również niezwykłe mchy i porosty, natomiast nie natrafiono na jeziora, które zajmowały poczytne miejsce w raportach poprzednich ekspedycji. Nie znaleziono też ogromnych suchych obszarów. Czyżby jeziora zamarzły, a większość suchych terenów zniknęła pod śnieżną pokrywą?

W tym samym czasie coraz więcej krajów chciało mieć swoje własne bazy na Antarktydzie i wkrótce zaczęły się utarczki. W listopadzie 1948 roku w podejrzanych okolicznościach spłonęła brytyjska baza Hope (Nadzieja) na Półwyspie Antarktycznym, a w roku 1952 siły argentyńskie otworzyły ogień do wracających ze wspomnianej wspólnej ekspedycji Brytyjczyków. Szczegóły innych utarczek nie zostały jak dotąd z dyplomatycznych powodów ujawnione.

W roku 1982 Wielka Brytania wdała się w wojnę o Falklandy z Argentyną. Zwycięstwo nad siłami argentyńskimi doprowadziło do upadku faszystowskiej junty wojskowej, która rządziła od kilku lat w Argentynie. Argentyna również interesowała się Antarktydą, ale po śmierci liczącego 2000 osób personelu wojskowego w czasie kampanii na Falklandach oraz stojąc przed perspektywą zbombardowania Buenos Aires, nie miała innego wyjścia, jak się wycofać. Przyznała, że przegrała bitwę, ale utrzymuje, że to jeszcze nie jest koniec wojny. Na południowoamerykańskich atlasach Falklandy (nazywane przez Argentynę Malwinami) są własnością Argentyny. Kto w tej sytuacji zaryzykuje twierdzenie, że któregoś dnia wojna nie wybuchnie ponownie? Jeśli do niej dojdzie, Wielka Brytania znowu wyśle do walki swoją armadę, ponieważ Falklandy są z oczywistych względów wciąż jej jednym z najcenniejszych terenów zależnych. Przyczyną tego jest ich bliskie położenie w stosunku do Antarktydy z jej wszystkimi skarbami i tajemnicami, które pewnego dnia staną się dostępne i zostaną wykorzystane.57

Script logo
Do góry