Przemilczana prawda o raku

Artykuł po raz pierwszy w języku polskim ukazał się w dwumiesięczniku Nexus w numerze 71 (3/2010)
Tytuł oryginalny: „The Untold Truth About Cancer”, Nexus (wydanie angielskie), vol. 17, nr 2

Dr Lawrence Broxmeyer

część 2

część 1

Polityka w sprawie raka

Na początku roku 1951 wszyscy wiedzieli, że Fundacja Raka Black-Stevenson zamierzała przyznać dwa ogromne stypendia w wysokości 750 000 dolarów na badania raka i że pierwsze z nich będzie przyznane grupie dr Virginii Livingston ze Szpitala Prezbiteriańskiego w Newark w stanie New Jersey, natomiast drugie kierowanemu przez Corneliusa Rhoadsa Nowojorskiemu Szpitalowi Raka, który w roku 1960 zmienił nazwę na Memorial Sloan-Kettering Cancer Center. Po podjęciu decyzji w tej sprawie powiernictwo pozostawiło przydział pieniędzy prawnikowi z Newark, Charlesowi R. Hardinowi. W sprawę tę wtrąciło się jednak przeznaczenie. Dr Livingston napisała:

 

Hardin, prawnik odpowiedzialny za przydział dotacji, zachorował wkrótce na raka i kiedy dogorywał w Memorial Sloan-Kettering Cancer Center, Rhoads namówił go tuż przed śmiercią do podpisania upoważnienia dającego mu prawo decydowania, na co mogą być wydane pieniądze przyznane Szpitalowi Prezbiteriańskiemu. Jego zamiarem było powstrzymanie finansowania dalszych badań infekcyjnych przyczyn raka.34

 

Jednak Rhoads jeszcze z nią nie skończył... W roku 1953 znana już na świecie dr Livingston zabrała swojego mikroba powodującego raka i patologa dra George’a Clarka na VI Międzynarodowy Kongres Mikrobiologii w Rzymie. Za podróż zapłaciła firma jej męża, która była konsultantem brytyjskiego przemysłu. W Rzymie dr Livingston spotkała mikrobiolożkę dr Emmy Klieneberger-Nobel z Instytutu Listera w Londynie, która była pionierem w odkrywaniu bakterii pozbawionych błon komórkowych, których brak umożliwiał im przybieranie różnych form.35 Ze względu na szacunek do instytutu, w którym pracowała, nazwała je „formami L”. Jej badania obejmowały również bakterie z naruszonymi ścianami komórkowymi. W każdym przypadku drobnoustroje określane jako „pozbawione błon komórkowych” przyjmowały wiele form, to znaczy były wielopostaciowe, polimorficzne. Dr Livingston z miejsca zauważyła, że praca dr Klieneberger-Nobel wyjaśnia znaczną część nieporozumień związanych z jej wielopostaciowym drobnoustrojem powodującym raka.

Korzystając z wyjazdu na rzymski kongres mikrobiologów, dr Livingston złożyła wizytę drowi Wilhelmowi von Brehmerowi we Frankfurcie. Jego od dawna uznawane w Europie techniki szczepień były obecnie zaaprobowane przez niemiecki rząd. W połowie lat 1930. toczył się spór z nazistowskim medycznym establishmentem, który sięgnął samej góry. Dr von Brehmer był ostro krytykowany za głoszenie poglądu, że rak jest chorobą zakaźną, i ostatecznie ten spór oparł się o samego Hitlera, który zdziwiony i zarazem zainteresowany nim zarządził w roku 1936 na konferencji partyjnej w Norymberdze dochodzenie w tej sprawie. Powołany do wyjaśnienia tej sprawy komitet wypowiedział się ostatecznie bardzo krytycznie na temat poglądów dra von Brehmera. Mimo to nie wzruszony tym werdyktem dr von Brehmer zdołał utrzymać swój wręcz legendarny status.

Rzymski kongres przyciągnął kilka znaczących nazwisk, w tym laureatów nagrody Nobla, sir Alexandra Fleminga i dra Selmana Waksmana. Kiedy dr Virginia Livingston wróciła do USA, kongres ten został rozreklamowany przez kilka agencji prasowych, poczynając od dzienników New York TimesWashington Post. Wkrótce za ich przykładem poszły inne gazety. Chodziło o to, że odkryto drobnoustrój powodujący raka. Reakcja przeciwników była bardzo szybka. Natychmiast po opuszczeniu narady kierownictwa w Nowojorskiej Akademii Medycyny jej prezes dr Iago Gladston zorganizował coś w rodzaju własnej konferencji prasowej, na której oświadczył:

 

To stara historia, która nie wytrzymała krytyki dochodzenia. Mikroorganizmy znalezione w złośliwych guzach okazały się wtórnymi najeźdźcami, a nie pierwotnymi, które wywołały złośliwość.36

 

Kiedy dr Livingston wróciła do Newark, jej szef dr James Allison zakomunikował jej złą wiadomość. Ponieważ stracili dotację Fundacji Raka Black-Stevenson, chciał, aby zakończyła badania w Szpitalu Prezbiteriańskim i wróciła do kampusu Uniwersytetu Rutgers w odległym New Brunswicku. Dodał ponadto, że z powodu konieczności wdrożenia oszczędności odejść będzie musiała także jej bliska przyjaciółka dr Eleanor Alexander-Jackson. Wstrząśnięta tą wiadomością dr Livingston postanowiła całkowicie zerwać z Uniwersytetem Rutgers.

Tuż po powrocie z Europy IRS (Internal Revenue Service – Urząd Podatkowy USA) zaczął nękać męża dr Livingston, żądając wyjaśnienia, skąd wzięli pieniądze na podróż do Europy. Ktoś doniósł, że pieniądze pochodziły z dotacji przydzielonych jego żonie. Oskarżenie nie potwierdziło się i dr Livingston i jej mąż zażądali ujawnienia informatora IRS. Według dr Livingston urzędnik IRS odpowiedział, że to był „ktoś wysoko postawiony w establishmencie raka z Nowego Jorku”.37

 

Związek z rakiem roślin

W roku 1925 Charles Mayo z Kliniki Mayo zainteresował się odkryciem raka roślin zwanego crown gall (bakteryjna choroba roślin tworząca narośla na łodygach blisko ziemi – przyp. red.) dokonanym przez Erwina Frinka Smitha. Wyczuwając możliwość istnienia związku pomiędzy odkryciem Smitha i swoimi pracami, dr Livingston i dr Alexander-Jackson udały się do Ogrodów Botanicznych Bronx, aby poprosić o kultury Bacterium tumefaciens, drobnoustroju raka roślin odkrytego przez Smitha. To nie przypadek doprowadził dr Livingston do prac Smitha. Smith barwił odkryty przez siebie drobnoustrój fuksyną, którą od dawna stosowano do wykrywania prątków gruźlicy. Co więcej, bakteria Smitha miała podobnie jak mikrob dr Livingston wiele kształtów. Smith natknął się na Bacterium tumefaciens w roku 1904, kiedy z New Jersey otrzymał stokrotki z naroślami, które na pierwszy rzut przypominały gruźlicę oliwek, ale okazały się rakiem roślin.

Smith od dawna podejrzewał, że przyczyną ludzkiego raka jest bakteria, i krytykował patologów za kreślenie...

 

...zbyt ostrych granic pomiędzy guzami złośliwymi z jednej strony, w których komórki zwierzęcego lub ludzkiego żywiciela powodują pod wpływem nieznanego bodźca wzrost złośliwych guzów, a guzami łagodnymi z drugiej strony, takimi jak gruźlica i promienica, gdzie widoczny mikrob jest odpowiedzialny za powstanie pierwotnego guza a jego bezpośrednie migracje za wszelkie guzy wtórne, jakie mogą się pojawić.38

 

Smith dochodzi dalej do następującego wniosku:

 

Koniec końców uważam, że rozróżnienie pomiędzy taką chorobą, jak na przykład gruźlica i trąd, a złośliwymi guzami nie jest tak ostre, jak niektórzy histolodzy są skłonni sądzić.39

Script logo
Do góry