Jądrem pracy dra Coutinho jest sugestia, że najbardziej medycznie zaawansowaną terapią byłaby ta, która umożliwiałaby całkowitą likwidację miesiączkowania u wszystkich kobiet w wieku reprodukcyjnym. Właściwym medycznym terminem byłaby tu chemiczna kastracja.

Złożony i mądrze skomplikowany układ rozrodczy kobiety, który podlegał w ciągu setek tysięcy lat ewolucyjnemu dostrojeniu, został obecnie uznany za przestarzały. Nauka medyczna niczym magik wyciągnęła z rękawa środki powodujące kompletny zanik menstruacji i zaleca ich stosowanie! Rozwiązanie jest bardzo proste: należy podawać wszystkim kobietom ciągłe niskie dawki pigułek antykoncepcyjnych. Cóż za postęp!

Teoria dra Coutinho wprowadziła wielu lekarzy i badaczy w nastrój liryczny – zgadzają się, że nie ma powodu, dla którego kobiety nie miałyby optować za mniejszą liczbą miesiączek poprzez regularne zażywanie pigułek antykoncepcyjnych. Bez względu na to, czy celem jest złagodzenie problemów, takich jak migreny, czy też eliminacja niewygód i nieporządku, nie mówiąc już o kosztach menstruacji, pigułkę można obecnie przyjmować w sposób ciągły przez 84 dni z siedmiodniową przerwą. W takim układzie kobieta będzie miała krwawienie tylko cztery razy w roku.

Dr Freedolph Anderson, czołowy badacz w zakresie testów nowej pigułki antykoncepcyjnej o nazwie Seasonale, która ma pojawić się na rynku w roku 2004, oznajmił: „Mamy ponad trzydziestoletnie doświadczenia z przedłużonym okresem wyhamowywania miesiączki przy zastosowaniu Depo-Provery [dożylny środek antykoncepcyjny] i wiemy, że nie ma on żadnych skutków ubocznych, że stosujące go kobiety nie mają żadnych problemów ginekologicznych z racji braku miesiączki”.5

Dr John Eden, profesor nadzwyczajny endokrynologii reprodukcyjnej na Uniwersytecie Nowej Południowej Walii w Sydney w Australii, stale powtarza: „Kobiety są często zdrowsze, kiedy są na pigułce...”6

Teraz, kiedy medycyna rzuciła wyzwanie menstruacji, a luksusowe kampanie reklamowe firm farmaceutycznych osiągnęły sukces wychwalając nieskończoną doskonałość pigułki, co zyskały na tym młode kobiety kuszone tymi obietnicami? Czy kobiety na pigułce są rzeczywiście zdrowsze? Czy przedłużony okres hamowania miesiączki przy pomocy Depo-Provery w czasie wspomnianych trzydziestu lat prób rzeczywiście wykazał jego pełną nieszkodliwość? Czy rzeczywiście jest to wielkie zwycięstwo, czy też katastrofa dla współczesnej kobiety, i to w niespotykanej skali?

 

SZOKUJĄCE FAKTY NA TEMAT PIGUŁKI

Od roku 1960, kiedy to amerykański Urząd ds. Żywności i Leków (Food and Drug Administration; w skrócie FDA) zaaprobował pigułkę jako środek antykoncepcyjny, stała się ona najpopularniejszą metodą zapobiegania ciąży, lecz w ostatnich latach, podobnie jak stało się z HRT, doustne środki antykoncepcyjne są coraz częściej przepisywane młodym kobietom, i to bynajmniej nie w celach antykoncepcyjnych.

Nie ma wątpliwości, że lekarze traktują pigułkę jako najlepsze rozwiązanie różnorakich hormonalnych kłopotów młodych kobiet. Obecnie jest cały szereg możliwości: połączona niska dawka z estrogenem i progesteronem, progesteronowa pigułka oraz trzyletni implant lub iniekcje.

Wykraczając daleko poza jej pierwotnie przeznaczenie jako środka antykoncepcyjnego do krótkotrwałego stosowania, pigułka stała się ukochanym remedium świata medycznego służącym do leczenia właściwie każdego problemu hormonalnego, jaki może mieć dziewczyna, a także innych dolegliwości. Obecnie pigułka jest przepisywana nastolatkom na trądzik, aby „uregulować” ich miesiączki i wyeliminować bolesne okresy. Stosuje się ją również w leczeniu PMS, endometriozy, migreny, cysty jajników i torbielowatości jajnika. Doszło to tego, że już trzynastoletnim dziewczynkom przepisuje się pigułkę na trądzik.

Pigułka jest zachwalana przez lekarzy jako jedno z najefektywniejszych i najsilniejszych lekarstw zapobiegawczych. Czy tak jest na pewno?

W grudniu 2002 roku rząd federalny Stanów Zjednoczonych opublikował dziesiąte wydanie swojego publikowanego co dwa lata „Raportu w sprawie czynników rakotwórczych”, który jest zaaprobowany przez Kongresu USA jako sposób informowania przez rząd społeczeństwa o substancjach lub zagrożeniach, o których wiadomo, że powodują raka u ludzi. Ostatnio do listy „znanych” środków rakotwórczych dodano wszystkie steroidowe estrogeny stosowane w estrogenowej terapii zastępczej oraz doustne środki antykoncepcyjne.7 Ciężaru gatunkowego tego odkrycia nie sposób przecenić – wszystkie estrogeny bez wyjątku powodują raka!

Co gorsze, norethisterone, jeden z najpospoliciej stosowanych progesteronów w progesteronowo-estrogenowej kombinacji doustnych środków antykoncepcyjnych oraz inne syntetyczne progesterony stosowane w iniekcji i w implantach, zostały w roku 1997 wpisane przez Narodowy Instytut Nauk Zdrowotności Środowiska na listę środków rakotwórczych.8

To ignorancja czy głupota, kiedy ktoś twierdzi, że „kobiety są często zdrowsze, kiedy są na pigułce...”? Jest faktem, że składniki pigułki, bez względu na jej formułę, są znanymi substancjami rakotwórczymi. Jakim cudem lek o znanym działaniu rakotwórczym można uznać za promujący zdrowie? Jakie rodzaje raka wywołują te hormony? Badania łączą estrogeny i progesterony z rakiem piersi, jajników, śluzówki macicy, szyjki macicy, skóry, mózgu i płuc.

Obecnie uważa się, że te steroidowe hormony są w rzeczywistości niebezpiecznymi i potencjalnie zagrażającymi życiu lekami, które stwarzają śmiertelne zagrożenie dla kobiet. Większość kobiet przyjmujących pigułki antykoncepcyjne ma niewielkie pojęcie o tym, jakie niebezpieczne składniki wprowadzają do swojego organizmu, nie są również uświadamiane o niebezpieczeństwie efektów ubocznych.

 

PATOLOGIZACJA MENSTRUACJI

Pigułka zatrzymuje naturalną menstruację. Krwawienie występuje tylko dlatego, że syntetyczne hormony nie są przyjmowane w okresie siedmiu dni pełnego cyklu, co powoduje wydalanie wyściółki macicy. Występujące krwawienie powinno być w rzeczy samej nazywane krwawieniem wycofującym a nie menstruacją. W przyjmowaniu pigułki nie ma w rzeczywistości nic naturalnego. Jej działanie jest tak naprawdę żeńską formą „kastracji”, ponieważ zatrzymuje naturalny cykl reprodukcyjny. Zdarza się też, że jajniki doznają trwałych uszkodzeń, co prowadzi do bezpłodności.9

Ten fakt potwierdził Fabio Bertarelli, szwajcarski miliarder, który jest właścicielem Serono Laboratories, firmy produkującej 70 procent dostępnych na świecie leków na bezpłodność. W roku 1993 powiedział dziennikarzom Wall Street Journalu: „Naszymi zwyczajowymi klientami są kobiety po trzydziestce, które przyjmowały pigułki antykoncepcyjne, kiedy były nastolatkami lub na początku swoich dwudziestych lat życia”.

W biznesie związanym z niepłodnością nastał boom. Podane w magazynie Fertility and Sterility (Płodność i bezpłodność) dane sugerują, że aż 6,2 miliona kobiet w Stanach Zjednoczonych miało w roku 1995 kłopoty z płodnością, podczas gdy w roku 1988 było ich 4,9 miliona, a w roku 1982 4,5 miliona. Przewiduje się, że w roku 2025 może ich być aż 7,7 miliona.10

Wszystkie preparaty antykoncepcyjne mogą zwiększyć ryzyko choroby wieńcowej, raka piersi, szyjki macicy i skóry, zaburzeń układu immunologicznego, wysokiego ciśnienia krwi i ciąży pozamacicznej. Efekty uboczne to między innymi nudności, wymioty, migrenowe bóle głowy, tkliwość uciskowa piersi, alergia, otyłość, zmiany popędu seksualnego, depresja, utrata owłosienia na głowie, owłosienie na twarzy i zwiększona liczba przypadków zapalenia pochwy. Wszystkie kobiety, u których w ankiecie chorobowej znalazły się epilepsje, migreny, astma lub choroba serca, mogą odkryć, że ich stan pogorszył się i wiele z tych schorzeń może się utrzymywać przez długi czas po zaprzestaniu przyjmowania pigułek.

Script logo
Do góry