Te środki dziewiętnastowiecznej i wczesnodwudziestowiecznej medycyny są nadal stosowane w XXI wieku w gramowych ilościach przez dermatologów. Leczą oni dermatozy, takie jak guzkowe zapalenie naczyń i piodermia zgorzelinowa, wykorzystując przesycony jodek potasu (SSKI), począwszy od dziennej dawki jodu w wysokości 900 mg, po czym zwiększają ją stopniowo co tydzień aż do sześciu gramów dziennie. Grzybicze wykwity, takie jak sporotrychoza (grzybica sporotrychowa), są traktowane początkowo gramowymi ilościami i to z dużym powodzeniem. Zmiany te potrafią zniknąć w ciągu dwóch tygodni od rozpoczęcia terapii.

Lekarze przez wiele lat stosowali jodek potasu w początkowych dawkach od 1,5 do 3 gramów aż do ponad 10 gramów dziennie w leczeniu astmy oskrzelowej oraz w przewlekłej obturacyjnej chorobie płuc i to z dobrymi rezultatami i zadziwiająco małą liczbą efektów ubocznych.

W literaturze medycznej znajduje się opis przypadku 54-letniego mężczyzny, który sądząc, że ma do czynienia z mrożoną herbatą, wypił „domowej roboty” wodny roztwór przesyconego jodku potasu (SSKI), który jego ciotka trzymała w lodówce jako środek na swój reumatyzm. W krótkim okresie czasu wypił 600 ml tego roztworu, który zawierał 15 gramów jodu, czyli 100 000 razy więcej od zalecanej dziennej dawki (RDI). Spuchła mu twarz, szyja i usta, miał przejściowo arytmię serca, ale ostatecznie bez żadnych sensacji powrócił do normalnego stanu zdrowia.

 

Jodowe Przedsięwzięcie

Dr Guy Abraham, były profesor położnictwa i ginekologii na Uniwersytecie Kalifornijskim w Los Angeles (UCLA), po przeczytaniu w roku 1997 pracy Ghenta na temat stosowania jodu w leczeniu torbieli w tkance włóknistej piersi powołał do życia coś, co nazwał „Jodowym Przedsięwzięciem”. Mając swoją własną firmę Optimox Corporation produkującą Iodoral (roztwór Lugola w postaci tabletek), zatrudnił dwóch praktykujących lekarzy domowych – w roku 2000 dra Jorge Flechasa z Północnej Karoliny i w roku 2003 dra Davida Brownsteina z Michigan – do przeprowadzenia klinicznych badań Iodoralu.

Hipoteza, którą należało zweryfikować, mówiła, że pełne zapotrzebowania całego organizmu na jod wynosi 12,5 mg dziennie, czyli mniej więcej tyle, ile spożywają Japończycy. Konwencjonalny pogląd mówi, że w organizmie znajduje się 25–50 mg jodu, z którego 70–80 procent rezyduje w tarczycy. Dr Abraham wywnioskował, że nasycenie organizmu ma miejsce wtedy, gdy wydala on 90 procent spożywanego jodu. Opracował test nasycenia jodem, w ramach którego osoba spożywa 50 mg jodu, po czym przez 24 godziny sprawdza się ilość wydalanego w moczu jodu. Okazało się, że przeważająca większość ludzi zachowuje znaczną część z 50 mg dawki. Jego badania21 wskazują, że po podaniu wystarczającej ilości organizm zatrzyma znacznie więcej jodu, niż pierwotnie sądzono – 1500 mg, przy czym jedynie trzy procenty tej ilości będą rezydowały w tarczycy.

Ponad 4000 pacjentów objętych tym badaniem spożywa dziennie od 12,5 do 50 mg jodu, a diabetycy do 100 mg dziennie. Badacze zauważyli, że jod rzeczywiście usuwa torbiele w tkance włóknistej gruczołu piersiowego,22 że pacjenci cierpiący na cukrzycę potrzebują mniej insuliny, że pacjenci z niedoczynnością tarczycy wymagają mniej intensywnego leczenia, że zanikają objawy włókniakomięśniaka i że znikają migrenowe bóle głowy u cierpiących na nie osób. Parafrazując dra Szent-György’ego, ci badacze nie bardzo wiedzą, jak działa jod, ale jego działanie jest dobroczynne.

Funkcje tarczycy pozostały bez zmian u 99 procent badanych. Niepożądane skutki jodu23 – alergie, opuchnięcie ślinianek i tarczycy oraz jodzica (zatrucie jodem) – wystąpiły zaledwie u niespełna 1 procenta badanych. Jod usuwa z organizmu toksyczne chlorowce: fluor24 i brom. Jodzica, nieprzyjemny metaliczny posmak, cieknący nos i podobne do trądziku zmiany na skórze, jest powodowana przez brom, który jod ekstrahuje z tkanek. Symptomy znikają przy zmniejszonej dawce jodu.

Jak podkreślają badacze, spożywanie jodu w dawkach miligramowych powinno być, oczywiście, połączone z pełnym programem żywieniowym, który obejmuje odpowiednie ilości selenu, magnezu oraz kwasy tłuszczowe omega-3. Przy takim postępowaniu spożycie jodu, stukrotnie większe od zalecanej dziennej dawki (RDI), jest, jak to określił kierownik Jodowego Przedsięwzięcia dr Abraham, „najprostszym, najbezpieczniejszym, najefektywniejszym i najtańszym sposobem pomocy w rozwiązaniu kryzysu opieki medycznej obezwładniającego nasze państwo”.

Ludzie, którzy przyjmują jod w takich ilościach, donoszą, że mają znacznie lepsze samopoczucie, że są pełni energii i mają jaśniejszy umysł. Czują, że jest im ciepło w zimnym otoczeniu, że potrzebują mniej snu, że poprawia się im cera i że mają bardziej regularne ruchy jelit. Te korzyści należałoby zbadać dokładniej, tak jak robią to ci, którzy zajmują się torbielami w tkance włóknistej piersi i rakiem.

Póki co powinniśmy naśladować Japończyków znacząco zwiększając spożycie jodu, jeśli już nie pod postacią morskich wodorostów to poprzez spożywanie dwóch kropli roztworu Lugola albo jednej pastylki Iodoralu dziennie.

 

O autorze:

Doktor medycyny Donald W. Miller jr jest chirurgiem serca i profesorem chirurgii na Uniwersytecie stanu Waszyngton w Seattle w USA. Jest członkiem Doctors for Disaster Preparedness (Przygotowanie Lekarzy do Katastrofy), grona związanego z Instytutem Nauki i Medycyny stanu Oregon, które zajmuje się promowaniem obrony ojczyzny oraz przygotowaniami do wszelkiego rodzaju katastrof, w tym do wojny i zamachów terrorystycznych. Pisze artykuły dla strony LewRockwell.com. Skontaktować się z nim można za pośrednictwem poczty elektronicznej, pisząc na adres dwm@u.washington.edu, oraz poprzez jego stronę internetową zamieszczoną pod adresem www.donaldmiller.com.

 

Przełożył Jerzy Florczykowski

 

Przypisy:

 1. Japońska nazwa określająca różne gatunki jadalnych wodorostów morskich z rodzaju Porphyra z gromady krasnorostów. Produkt spożywczy robi się poprzez zebranie wodorostów hodowanych w specjalnych „morskich farmach”, oczyszczenie a następnie szatkownie i suszenie ich w procesie przypominającym produkcję papieru, czego efektem finalnym są arkusze sprasowanych glonów bardzo bogatych w składniki odżywcze, takie jak witaminy i minerały. – Przyp. tłum.

 2. optimox.com.

 3. www.cia.gov.

 4. www.iccidd.org.

 5. www.donaldmiller.com.

 6. www.ncbi.nlm.nih.gov.

 7. www.donaldmiller.com.

 8. Tamże.

 9. clinicaltrials.gov.

10. www.amazon.com.

11. www.springerlink.com.

12. www.ncbi.nlm.nih.gov.

13. www.jbc.org.

14. www.ncbi.nlm.nih.gov.

15. www.optimox.com.

16. jcem.endojournals.org.

17. web.tiscali.it.

18. www.sciencedirect.com, 31 października 2002 roku.

19. www.optimox.com.

20. www.ncbi.nlm.nih.gov.

21. www.optimox.com.

22. www.optimox.com.

23. www.optimox.com.

24. www.lewrockwell.com.

 

Script logo
Do góry