Dzięki zespołom FIAT wiemy obecnie, że składniki naturalnych mik były topione razem z węglem w tyglach zdolnych wytrzymać temperaturę 2350 °F (1288 °C), a następnie – i to był prawdziwy sekret – chłodzono je w specjalny sposób. Całkowity brak wibracji był pierwszym istotnym czynnikiem. Następnie stosowano dwie prostopadłe względem siebie siły. Pionowa była kontrolowanym gradientem temperatury w tym procesie. Drugą było pole magnetyczne skierowane do niej pod kątem prostym. To wymuszało formowanie się kryształów w postaci równoległych warstw.

„Widzisz to…?” – powiedział szef Działu Łączności TIIB, wskazując metal, który wyglądał jak skomplikowany dom dla lalek bez dachu. – „To jest rama dla radia. Aby wykonać podobną do tej, Amerykanie muszą za pomocą maszyn pociąć, wydrążyć, ukształtować i dopasować elementy, czyli wykonać mnóstwo różnych procesów. Ta jest wytwarzana w jednej operacji. Ten proces nazywa się «zimnym wytłaczaniem». Przeprowadza się go przy wykorzystaniu miękkich, plastycznych metali. Niemcy jednak przeprowadzali ten proces używając zimnej stali! Dzięki temu można teraz wykonywać tysiące części, które do tej pory wytwarza się z odlewów, matryc lub jako odkuwki. Przyśpieszenie tempa produkcji sięga niemal tysiąca procent”.

Wielu amerykańskich specjalistów twierdzi, że ten jeden odkryty sekret wojenny zrewolucjonizuje nasz przemysł metalurgiczny.

W przemyśle tekstylnym liczba tajemnic wojennych przyniosła tyle przełomów, że wywołuje to lekki zawrót głowy. Istnieje niemiecka maszyna do tkania sztucznego jedwabiu, odkryta rok temu przez American Knitting Machine Team, która zwiększa produkcję o sto pięćdziesiąt procent. Jej krosno wytwarza odporne na ścieranie wyroby pończosznicze. Niektórzy twierdzą, że nowa niemiecka maszyna wytwarzająca igły zrewolucjonizuje tę gałąź przemysłu zarówno w Wielkiej Brytanii, jak i w Stanach Zjednoczonych. Istnieje niemiecka metoda wykorzystująca enzym do wyciągania wełny z owczej skóry bez szkód dla skóry i włókna. Dawniej taki „wyciągacz”, będący tajemnicą przemysłową, był wytwarzany ze zwierzęcej trzustki pochodzącej z amerykańskich rzeźni. W trakcie wojny hitlerowcy wytwarzali go z pleśni zwanej Aspergil paraciticus, którą hodowali na otrębach. Otrzymano dzięki temu nie tylko lepszą wełnę, ale zwiększono wydajność o dziesięć procent.

Kolejnym odkryciem był sposób na tworzenie fałd w wiskozowych włóknach sztucznego jedwabiu, które nadawały im wygląd, ciepło, odporność na ścieranie oraz podobną do wełny podatność na barwniki. Jak odkryli badacze, kluczem było dodanie do celulozy 25 procent rybnego białka.

Jednak spośród wszystkich tajemnic przemysłowych być może największe zaskoczenie przyszło z laboratoriów i fabryk wielkiego niemieckiego koncernu I.G. Farbenindustrie. Podobno nigdy wcześniej nie zgromadzono takiej ilości tajnych informacji. Obejmowały one paliwa ciekłe i stałe, metalurgię, kauczuk syntetyczny, tekstylia, chemikalia, tworzywa sztuczne, leki, barwniki.

Jeden z amerykańskich ekspertów od barwników powiedział: „Zebrano wiedzę na temat produkcji oraz tajne formuły ponad pięćdziesięciu tysięcy barwników. Wiele z nich jest szybszych i lepszych od naszych. Mnóstwo z nich to kolory, których nigdy nie byliśmy w stanie uzyskać. Amerykański przemysł barwnikowy będzie osiągał postępy przez co najmniej dziesięć lat!”

Jeśli chodzi o kwestie związane z żywnością, medycyną oraz sztuką wojenną, odkrycia zespołów badawczych były równie imponujące. W przypadku aeronautyki oraz pocisków kierowanych okazały się wręcz alarmujące.

Jedną z tajemnic związanych z żywnością odkrytą przez hitlerowców był sposób na sterylizację soków owocowych bez użycia ciepła. Sok był filtrowany, następnie schładzany, karbonizowany i przechowywany pod ciśnieniem ośmiu atmosfer dwutlenku węgla. Później dwutlenek węgla był usuwany, sok przepuszczano przez kolejny filtr, który tym razem uodparniał go na zarazki, a na końcu sok umieszczano w butelkach. Ta metoda powinna dać Amerykanom do myślenia.

Pasteryzacja mleka przy użyciu światła ultrafioletowego nigdy się nie powiodła w innych krajach, jednak Niemcom udało się ten proces przeprowadzić dzięki wykorzystaniu bardzo długich świetlówek, jednocześnie wzbogacając mleko w witaminę D.

W fabryce w Kilonii brytyjscy badacze ze Wspólnego Komitetu ds. Wywiadowczych odkryli, że ser – „dobrej jakości Hollander i Tilsiter” – jest wytwarzany z niesłychaną szybkością przy wykorzystaniu nowej metody. „Osiemdziesiąt minut od dodania podpuszczki do rozpoczęcia zsiadania się” – odnotowali badacze. Przemysł serowy na całym świecie nigdy nie był w stanie temu dorównać!

Masło (w mleczarni w pobliżu Hamburga) było wytwarzane przez coś, o czym od dawna marzyli amerykańscy producenci – maszynę do ciągłego wytwarzania masła. Wynaleziona przez producentów sprzętu mleczarskiego w Stuttgarcie maszyna zajmowała mniej miejsca niż amerykańskie maselnice i wytwarzała tysiąc pięćset funtów (680 kg) produktu w ciągu godziny. Maszyna została natychmiast wysłana do kraju w celu przebadania przez Amerykański Instytut Masła.

Wśród innych innowacji żywieniowych odkryto niemiecki sposób na wytwarzanie drożdży w niemal nieograniczonych ilościach. Odpady ługu siarczynowego z drewna bukowego wykorzystywanego do produkcji celulozy traktowano organizmem, który bakteriolodzy nazywają Candida arborea, w temperaturach wyższych od tych, których używano wcześniej do produkcji drożdży. Produkt końcowy służył jako pokarm zarówno dla zwierząt, jak i ludzi. Jego wartość kaloryczna była czterokrotnie większa niż chudego mięsa, ponadto zawierał dwa razy więcej białka.

Niemcy opracowali również nowe metody konserwacji żywności dzięki tworzywom sztucznym oraz zaawansowanym technikom chłodniczym. Chłodzenie i klimatyzacja w niemieckich U-bootach były tak wydajne, że okręty mogły operować na Pacyfiku przez dwa miesiące bez konieczności pozyskiwania świeżej wody dla załogi. Tajna mieszanka tworzyw sztucznych (wśród składników był polioctan winylu, kreda i talk) była wykorzystywana do pokrywania chleba i sera. Świeżo upieczony bochenek był w niej zanurzany, suszony, ponownie zanurzany, a następnie podgrzewany przez pół godziny w temperaturze 285 °F (141 °C). Dzięki temu mógł być spożyty nawet osiem miesięcy później.

„Jeśli chodzi o tajemnice medyczne z tej kolekcji” – powiedział pewien chirurg wojskowy – „niektóre z nich pozwolą zaoszczędzić wiele lat badań. Niektóre są rewolucyjne – na przykład niemiecka technika leczenia po długotrwałym i przeważnie śmiertelnym wystawieniu na zimno”.

To odkrycie – ujawnione nam przez majora Alexandra (niezawarte w tym artykule) – postawiło na głowie wszystko, co nauki medyczne wiedziały na ten temat. W każdym z przerażających eksperymentów badani byli skutecznie ożywiani, zarówno tymczasowo, jak i na stałe, dzięki natychmiastowemu zanurzeniu w gorącej wodzie. W dwóch przypadkach przy całkowicie zatrzymanej akcji serca i przerwanym oddychaniu gorąca kąpiel w temperaturze 122 °F (50 °C) przywróciła obu pacjentów do życia. Zanim zakończyła się wojna z Japonią, ta metoda została zaadoptowana przez American Air-Sea Rescue Services i jest generalnie akceptowana przez współczesną medycynę.

 

 

Eksperyment z wymuszonym zanurzeniem w zimnej wodzie przeprowadzany prawdopodobnie w obozie koncentracyjnym w Dachau. Badany (więzień, który został zmuszony do udziału w eksperymencie) ma na sobie ubranie Luftwaffe. Proszę zwrócić uwagę na unoszące się na wodzie bloki lodu.

 

 

Niemieccy badacze zajmujący się medycyną odkryli sposób na wytwarzanie syntetycznego osocza. To tak zwane capain, wytwarzane na skalę komercyjną, dorównywało pod względem skuteczności naturalnemu osoczu. Innym odkryciem był peryston, substytut płynu krwi.

Równie wielkie znaczenie dla medycyny miały badania, które przeprowadził dr Boris Rojewsky z Instytutu Biofizyki im. Cesarza Wilhelma we Frankfurcie. Dotyczyły one jonizacji powietrza i jego wpływu na zdrowie. Odkryto, że dodatnio zjonizowane powietrze ma zły wpływ na samopoczucie, odpowiada także za poczucie dyskomfortu i depresję odczuwane, gdy spada ciśnienie. Odkryto, że w przypadku wielu osób jego obecność prowadzi do astmy, kataru siennego i napięcia nerwowego. Podnosi wysokie ciśnienie krwi, czasami do bardzo niebezpiecznego poziomu. Mogą też pojawić się symptomy często występujące przy chorobie wysokościowej – ciężkie i szybkie oddychanie, zawroty głowy, zmęczenie i senność.

Script logo
Do góry