Galaktyka Andromedy nie jest wyjątkiem

W roku 1924 Edwin Hubble badał Galaktykę Andromedy i oszacował, że znajduje się ona w odległości 900 000 lat świetlnych od nas. (Najnowsze szacunki NASA umieszczają ją w odległości 2,5 miliona lat świetlnych).

W roku 1925 Vesto Slipher domniemywał, że galaktyki, których światło przesuwa się ku czerwieni, oddalają się od nas – i odwrotnie, te, których światło przesuwa się ku błękitowi, zbliżają się do nas. Slipher oszacował, że niektóre galaktyki oddalają się od nas z prędkością 1100 kilometrów na sekundę, a Galaktyka Andromedy wydaje się zbliżać do nas z szybkością 300 kilometrów na sekundę, biorąc pod uwagę stopień przesunięcia jej światła ku niebieskiemu krańcowi widma.

W roku 1927 Hubble wygodnie pominął rzekomo zbliżającą się Galaktykę Andromedy w danych, na których oparł swój wniosek, że galaktyki oddalają się od nas z prędkością proporcjonalną do ich odległości („prawo” Hubble’a). Jest to najgorsza postać stronniczego doboru. Gdyby Hubble uwzględnił Galaktykę Andromedy to by było tak, jakby Isaac Newton powiedział, że istnieją wyjątki, w których pewne gatunki owoców spadają do góry.

W roku 2014 Eric Lerner wykazał, że jasność powierzchni 1000 bliskich i dalekich galaktyk jest stała bez wyjątku. To oznacza, że (a) galaktyki, których światło przesuwa się ku czerwieni, nie oddalają się od nas, i że (b) galaktyki, których światło przesuwa się ku błękitowi (np. Galaktyka Andromedy, M86, M90, M98) nie zbliżają się do nas.

Gdyby Galaktyka Andromedy zbliżała się do nas, jasność jej powierzchni (w przeliczeniu na jednostkę powierzchni) byłaby większa od jasności powierzchni galaktyk położonych znacznie dalej, ale tak nie jest. Jasność powierzchni wszystkich galaktyk jest stała niezależnie od ich odległości od nas. Nie jesteśmy na kursie kolizyjnym z Galaktyką Andromedy.

 

 

 

 

Tło kosmicznych mikrofal

W roku 1964 odkryto kosmiczne mikrofalowe promieniowanie tła (cosmic microwave background; w skrócie CMB). Zwolennicy Wielkiego Wybuchu poszukiwali dowodów potwierdzających ich twierdzenie o osobliwości i to nowe odkrycie zdawało się do tego nadawać.

Promieniowanie CMB można wykryć przy pomocy radioteleskopu w każdym kierunku w formie niejednolitego tła, około 13,4 miliardów lat świetlnych stąd. Uważa się je błędnie za promieniowanie cieplne pozostałe po „rekombinacji”, epoce, podczas której naładowane elektrony i protony podobno po raz pierwszy zostały związane, tworząc elektrycznie obojętne atomy wodoru tuż po rzekomym „Wielkim Wybuchu”. Założenie jest takie, że wodór, najlżejszy pierwiastek, powstał wyłącznie w czasie Wielkiego Wybuchu. Jednakże zjonizowany wodór w postaci gazu od zawsze przenikał cały Wszechświat.

W latach 1989–1993 satelita Explorer 66 badał mikrofalowe promieniowanie tła. Astrofizycy spodziewali się ujrzeć dowody na kierunkową zależność (anizotropię), której początku można by upatrywać w miejscu rzekomego „Wielkiego Wybuchu”. Ale zobaczyli co innego. Zamiast tego Explorer 66 wykrył widmo izotropowego ciała doskonale czarnego z małymi zmiennościami na niebie. (Ciało doskonale czarne jest ciałem fizycznym bez zdolności odbijania, które pochłania całe przypadkowe promieniowanie elektromagnetyczne).

 

 

Badacz Kosmicznego Tła (Cosmic Background Explorer; w skrócie COBE), określany też jako Explorer 66, był satelitą przeznaczonym do badań kosmologicznych działającym w latach 1989–1993.

 

 

NASA potwierdza, że CMB odpowiada dokładnej krzywiźnie promieniowania ciała doskonale czarnego. Ciało doskonale czarne jest nieprzejrzystym obiektem w kosmosie, który pochłania promieniowanie o wszystkich długościach fali, jakie na nie padają. Kiedy ciało doskonale czarne ma bardzo wysoką i jednolitą temperaturę, emituje własne promieniowanie, które znajduje się poza widmem światła widzialnego. Pomiary NASA pokazują, że krzywizna ciała doskonale czarnego osiąga szczyt przy długości fali 0,3 centymetra i częstotliwości 100 gigaherców, która znajduje się na dalekim krańcu widma mikrofal. Omawiane doskonale czarne ciała mogą być po prostu międzygwiezdnym pyłem.

Tło kosmicznych mikrofal jest gładkie i wygląda tak samo we wszystkich kierunkach z tego samego powodu, z jakiego mgła wygląda gładko i jednolicie we wszystkich kierunkach. CMB jest więc w pewnym sensie mgłą elektromagnetyczną.

 

 

Dane z COBE wykazały doskonałe dopasowanie między krzywizną ciała doskonale czarnego prognozowaną przez teorię Wielkiego Wybuchu i obserwowaną w tle mikrofali.

 

Script logo
Do góry