Syrena z Nowej Irlandii
Roy Wagner odkrył, że ri były dobrze znane wyspiarzom na długo przed przybyciem Europejczyków i że, podobnie jak wszystkie koegzystujące z nimi gatunki zwierząt, zajmują one specjalne miejsce w ich kulturze, włącznie z legendami wyjaśniającymi ich pochodzenie.
Klan Nakela z wschodniego wybrzeża Nowej Irlandii uważa ri za święte zwierzęta, czyli tadak, opiekuńcze duchy, i kiedy któreś z nich zostaje zabite lub znalezione martwe, klan Nakela urządza mu pogrzebową stypę w swoim „domu mężczyzn”. Według ich podania ri powstały w czasie, gdy członkowie klanu Nakela wykonywali taniec na żałobnej uczcie Kaby. Bębniarze popełnili wówczas poważny błąd, ściągając na swój klan wstyd nie do zmazania. Aby uwolnić się od hańby, odpowiedzialni za błąd bębniarze popełnili masowe samobójstwo, skacząc z wysokiej nadmorskiej skały, po czym ich dusze zamieniły się w ri.
Royowi Wagnerowi pokazano ri pływające w Zatoce Ramat na wschodnim wybrzeżu Nowej Irlandii, jednak jedyne, co udało mu się zobaczyć, było długie ciemne ciało płynące poziomo na powierzchni wody w odległości kilkuset metrów. Jego informatorzy powiedzieli mu, że po zakończeniu połowu ri pokaże swoją głowę i ręce ludziom przebywającym na brzegu, „aby zademonstrować, że on też jest człowiekiem”. Wcześniej dorastająca samica ri została przypadkowo złapana w sieć i wyciągnięta na plażę. Rybak, który ją wyłowił, poszedł po zarządcę plantacji, zostawiając na straży dwóch chłopców, którzy bali się do niej zbliżać, kiedy wyplątała się z sieci i poczołgała z powrotem do wody.
Miejscowy sędzia pokoju powiedział Wagnerowi, że kiedy łowił ryby w morzu, zauważył ri, które wynurzyło się na powierzchnię i przyglądało się mu z odległości około sześciu metrów. Jego twarz przypominała twarz małpy, której zdjęcia widział, kiedy pracował jako policjant w Rabaul. Twierdził też, że pewnego razu widział, jak samiec i samica ri spółkowali na falach. Wagnerowi powiedziano, że ri można utrzymywać przy życiu poza wodą i że jeden z nich był przetrzymywany w niewoli w „domu mężczyzn” przez kilka tygodni. Dziesięcioletni chłopiec opisał Wagnerowi, jak pewnego razu obserwował grupę złożoną z samca, samicy i młodego ri wpływającą nocą przy świetle księżyca do słodkowodnego strumienia. Ponadto dodał, że zwyczajową zabawą chłopców uczęszczających do szkoły w czasie grudniowo-styczniowych ferii jest nurkowanie w maskach na twarzy, aby podglądać ri.
Wagner dowiedział się, że mieszkańcy wysp Lihir i Siar czasami zabijali ri na pokarm i przeprowadził rozmowy z ludźmi, którzy byli świadkami zarzynania tych zwierząt i jedli ich mięso. Ludzie ci mówili, że ri mają „dużo krwi, tak jak ludzie, i że ich tłuszcz jest żółty”. Kiedy Wagner zapytał, czy miały one szczątkowe kości nóg w dolnej części ciała, odpowiedziano mu, że szkielet ogona składał się wyłącznie z przedłużonego kręgosłupa. Stara samica ri, którą schwytano w sieć i rzucono na pakę ciężarówki, „wydała niemal ludzki okrzyk bólu”. Zarówno ona, jak i inne osobniki zostały zarżnięte, a ich mięso sprzedawano na rynkach Namatanai (na Nowej Irlandii).
W drugim tomie magazynu Cryptozoology z roku 1983 znajduje się doniesienie Roya Wagnera i jego współpracowników zatytułowane „Further Investigations into the Biological and Cultural Affinities of the Ri” („Dalsze badania biologicznych i kulturowych powinowactw ri”)3 opisujące naukową wyprawę pod kierownictwem Wagnera, która między połową czerwca i połową lipca 1983 roku udała się ponownie na Nową Irlandię w celu definitywnego ustalenia, czy ri jest rzeczywiście nie sklasyfikowanym gatunkiem morskiego ssaka. Udano się do Namatanai w celu uzyskania dalszych informacji na temat ri, które zostały zarżnięte i zjedzone. Udało się im znaleźć wykształconego na Zachodzie sanitariusza, który był świadkiem tego zdarzenia. Oświadczył on stanowczo, że to zwierzę na pewno nie było diugoniem. Jego opis był zgodny z wcześniejszymi doniesieniami, ale zawierał dodatkowe informacje mówiące, że ramiona były „spojone” z bokami ciała, co było zbieżne z ludzkim ciałem, i że skóra poniżej była gładka (bez łusek) i miała jasnobrązowy kolor.
Naczelnik klanu Nakela z wsi Pire poinformował badaczy, że matka ri została zabita 40 do 50 lat temu i że jej młode przez krótki okres było utrzymywane przy życiu, ale ostatecznie zmarło. Inni wieśniacy opowiadali o ri wpływających nocą do rzek, aby łowić ryby w bardzo płytkich wodach. Po bezowocnym zbadaniu Zatoki Ramat zespół dowiedział się, że ri są niemal codziennie obserwowane we wsi Nokon położonej około 50 mil (80,5 km) na południe.
Członkowie plemienia Susurunga z wsi Nokon nazywają to samo zwierzę ilkai i podają, że ma ono podobny do ludzkiego górny tors i głowę z oczami osadzonymi z przodu, dziwne wysunięte do przodu usta, ramiona „spojone” z bokami ciała i coś w rodzaju dłoni służącego za płetwy. Jego nogi są spojone ze sobą i kończą się płetwami w miejscu stóp, które służą mu do poruszania się w wodzie. Kilku rybaków przyznało, że ilkai w rzeczywistości „nie są ludźmi”, a jedynie są „podobni do ludzi”.
Wczesnym rankiem 5 lipca 1983 roku badacze mieli okazję obserwować jednego ilkai, który polował na ryby w płytkiej wodzie w odległości około 100 stóp (30,5 m) od brzegu. Przez 20 minut szybko pływał, wystawiając nad powierzchnię swój jasnobrązowy grzbiet, na którym nie było płetwy grzbietowej. Zauważyli również, że ryby wyskakiwały z wody, aby uniknąć złapania. Potem widzieli, jak ilkai wielokrotnie nurkuje w głębszej wodzie w odległości 300–400 stóp (91–122 m) od brzegu. Wyglądał na smukłego i miał ciemny odcień. Wynurzał się co dziesięć minut wykonując ostry skręt i maksymalnie wyginając się w pionie. Badacze zbliżyli się do niego na 50 stóp (15 m) i zobaczyli, że przez jakiś czas utrzymywał swoją płetwę ogonową nad powierzchnią wody. Wyglądała ona jak u wodnych ssaków. Udało się im zrobić kilka zdjęć, zanim zwierzę zanurzyło się i już więcej nie pojawiło.
Członkom wyprawy nie udało się już dokonać innych obserwacji w Nokon i w Huris po drugiej stronie Przylądka Matanatamberan na południowy wschód od Zatoki Elżbiety. Jednak w czasie, gdy prowadzili swoje poszukiwania, otrzymali wiadomość od ludzi ze wsi, że w obu wyżej wymienionych miejscach ponownie zaobserwowano te stworzenia. 12 lipca dwaj badacze zaobserwowali to samo zwierzę „turlające się” po powierzchni wody w jasnym słońcu – jego ciało mieniło się od jasnego brązu do zieleni. Ani razu jednak nie widzieli jego głowy.
Wszyscy znawcy morskich ssaków, z którymi ci badacze konsultowali się po powrocie z wyprawy, zgodnie twierdzili, że jest to nieznane dotąd nauce zwierzę. Zoolodzy doszli do wniosku, że jego gwałtowne ruchy, długi czas przebywania w zanurzeniu, duże pionowe wygięcie i drapieżny charakter wykluczają możliwość, że jest to gatunek delfina bez płetw lub diugonia.
W czwartym tomie magazynu Cryptozoology z roku 1985 znajduje się doniesienie Thomasa R. Williamsa zatytułowane „Identification of the Ri through Further Fieldwork in New Ireland, Papua New Guinea” („Identyfikacja ri w wyniku kolejnych badań polowych na Nowej Irlandii w Papui Nowej Gwinei”).4 To doniesienie jest opisem badań przeprowadzonych przez wyprawę z lutego 1985 roku, w której uczestniczył jego autor i 12 członków Towarzystwa Badań Ekozoficznych przebywających na pokładzie statku do badań podwodnych TSMV Reef Explorer o długości 65 stóp (19,8 m). Ta ekipa badawcza przepłynęła 1000 mil morskich (około 1850 km) z Port Moresby do Nowej Irlandii, odwiedzając po drodze różne wsie, w wyniku czego ustalono, że wszyscy ludzie, z którymi rozmawiano, wiedzą o istnieniu ri lub inaczej pishmary, jak nazywa się to stworzenie w pidgin English. W odróżnieniu od wolno przemieszczającego się diugonia ri jest zawsze przedstawiane jako szybko pływający ssak morski o niezwykle giętkim ciele, który może pozostawać pod wodą przez bardzo długi czas.