Uzdrawianie tkwi w napięciu elektrycznym
Artykuł po raz pierwszy w języku polskim ukazał się w dwumiesięczniku Nexus w numerze 156 (4/2024)
Tytuł oryginalny: „Healing is Voltage: An interview with dr Jerry Tennant”, Nexus (wydanie angielskie), vol. 31, nr 3
Dr Joseph Mercola, dr Jerry Tennant
Copyright © 2017
Dr Joseph Mercola (JM): Myślę, że wielu naszych widzów byłoby zainteresowanych twoją osobistą podróżą. Jesteś certyfikowanym okulistą i koncentrujesz się na leczeniu chorób oczu, które wciąż kontynuujesz. Tym, co mnie najbardziej zaintrygowało, jest to, że w ciągu kilku dni można odwrócić najczęstszą przyczynę ślepoty w Stanach Zjednoczonych – zwyrodnienie plamki żółtej związane z wiekiem – lub przynajmniej rozpocząć ten proces. Może zaczniemy od tego, jak doszło do osłabienia twojego zdrowia?
Dr Jerry Tennant (JT): Moja historia zaczęła się, gdy zachorowałem na zapalenie mózgu. Doszedłem do momentu, w którym widziałem pacjenta i wiedziałem, co mu dolega, ale nie pamiętałem, jak wypisać receptę. Ponadto rozwinęły się u mnie ruchy spastyczne. Siedziałem i robiłem coś takiego [imituje szarpanie górnej części ciała i ramion], co nie jest zbyt dobre, gdy operujesz wewnątrz czyjejś gałki ocznej. Z tych wszystkich powodów zrezygnowałem z pracy pod koniec listopada 1995 roku. Następne siedem lat spędziłem w łóżku, śpiąc po 16 godzin na dobę. Chodziłem do najlepszych lekarzy, jakich mogłem znaleźć.
JM: Wcześniej praktykowałeś konwencjonalną okulistykę?
JT: Tak. Wykonywałem wiele operacji zaćmy, rogówki itp. Byłem szczęśliwym okulistą, a potem nagle nie mogłem sobie przypomnieć, jak to się robi. Kiedy zacząłem chorować, poszedłem do najlepszych lekarzy, jakich mogłem znaleźć w Nowym Jorku, Bostonie itd. Wszyscy mówili: „Cóż, przykro nam. Masz trzy wirusy w mózgu. Nie wiemy, co z tym zrobić. Nie dzwoń do nas. My zadzwonimy do ciebie”.
Dziennie zdarzały mi się dwie lub trzy godziny, w czasie których mogłem zrozumieć gazetę. Potem, jak po pstryknięciu wyłącznika światła, wyłączało się to i nie mogłem już jej zrozumieć. W ciągu tych dwóch lub trzech godzin dziennie, kiedy mogłem myśleć, zdałem sobie sprawę, że muszę wymyślić, jak wyzdrowieć, ponieważ nikt inny tego nie zrobi.
Wpadłem na pomysł, że jeśli wymyślę, jak sprawić, by jedna komórka działała, to będę mógł sprawić, by wszystkie działały, bo choć wyglądają inaczej, to tak naprawdę wszystkie mają te same części składowe. Mają tylko różne oprogramowanie. Zacząłem czytać książki o biologii komórkowej, czego nie robiłem od około 30 lat.
Odczyn pH komórek
JT: Jedną z rzeczy, która zwróciła moją uwagę, jest to, że każda z książek o biologii komórkowej informowała w jednym zdaniu lub na całej stronie, że komórki muszą działać przy pH między 7,35 a 7,45. Nie bardzo wiedziałem, co to oznacza, z wyjątkiem tego, co dotyczy równowagi kwasowo-zasadowej. Zacząłem starać się zrozumieć pH. Zacząłem zdawać sobie sprawę, że pH to nazwa nadana napięciu elektrycznemu w cieczy.
Jeśli myślisz o napięciu, które zasila oświetlenie lub komputer, którego używamy, nazywa się to elektrycznością przewodzącą. Oznacza to, że elektrony poruszają się wzdłuż miedzianych przewodów. Ale w cieczy sytuacja wygląda inaczej. Ciecz może być zarówno dawcą elektronów, jak i ich złodziejem. Zgodnie z konwencją, jeśli interesująca nas ciecz kradnie elektrony, to przed napięciem elektrycznym stawiamy znak plus. Jeśli jest dawcą elektronów, to stawiamy przed nim znak minus.
Bierzemy zaawansowany woltomierz zwany miernikiem pH i wkładamy go do cieczy. W rzeczywistości odczytuje on napięcie elektryczne.
Plus 400 miliwoltów cieczy kradnącej elektrony oznacza pH równe zero. Minus 400 miliwoltów cieczy oddającej elektrony to pH równe 14. A jeśli pH jest neutralne, to wynosi 7. Zasadniczo wszystkie te mierniki pH mają przełącznik. Można go przełączyć na odczyt w pH lub w miliwoltach. Oczywiście znacznie łatwiej jest to zrozumieć, jeśli pH odczytuje się w miliwoltach, ponieważ pozwala to łatwiej zorientować się, co się dzieje.
Jeśli spojrzy się na to, co mówią te wszystkie książki o biologii komórkowej, to pH 7,35 to nic innego jak [–]20 miliwoltów dawcy elektronów, zaś pH 7,45 to [–]25 miliwoltów dawcy elektronów. Komórki są zatem zaprojektowane do pracy w środowisku od [–]20 do [–]25 miliwoltów.
Ludzie są zdezorientowani, szczególnie lekarze, ponieważ czytają, że komórki działają przy [–]90 miliwoltach. Cóż, jeśli weźmiesz i umieścisz jedną elektrodę wewnątrz komórki, a drugą na zewnątrz komórki i odczytasz wynik tego pomiaru, otrzymasz [–]90 miliwoltów. Ale środowisko, w którym muszą działać komórki, wynosi [–]25 miliwoltów. To był kluczowy element mojego zrozumienia, jak wyzdrowieć. Druga rzecz…
JM: Zanim przejdziemy do drugiej rzeczy, czy jest to wniosek, do którego doszedłeś badając biologię komórkową za pośrednictwem czasopism, czy też byli inni badacze lub lekarze, którzy doszli do podobnych wniosków?
JT: Cóż, nie znalazłem ludzi, którzy doszliby do tego samego wniosku, chociaż było wielu ludzi, którzy mówili o znaczeniu pH dla zdrowia. Ale nie natknąłem się na nikogo, kto naprawdę mówiłby o napięciu elektrycznym. Mówili jedynie: „Cóż, musisz poprawić pH”.
Dla mnie był to mglisty pomysł. Chodziło mi o to, że [gdyby mówiono], że ma to coś wspólnego z napięciem elektrycznym, to przynajmniej mógłbym zrozumieć, co to znaczy. Ale mówiono jedynie: „popraw pH” lub „jedz alkaliczne pokarmy” i tym podobne rzeczy. To było dla mnie trochę niejasne. Ale kiedy zacząłem dochodzić do tego, że komórki wymagają [–]25 miliwoltów do pracy i [–]50 miliwoltów do naprawy, gdy się zużyją, nagle zrobiło to dużą różnicę. Dla mnie był to inny poziom zrozumienia niż tylko mówienie: „jedz żywność alkaliczną”.
Rejestrowanie napięcia elektrycznego w ogniwach
JM: Rozumiem.
JT: Po uświadomieniu sobie tego, stało się dla mnie oczywiste, że komórki potrzebują tego dwukrotnie zwiększonego napięcia elektrycznego, aby stworzyć nowe, które jest wymagane do wykonania jednego uruchomienia. Krótko mówiąc, leczenie wymaga [–]50 miliwoltów. Następnym oczywistym pytaniem było: „Ale jak to zmierzyć?”. Okazało się, że dr Hiroki Nakatani w Japonii był pierwszą osobą, która użyła mikroelektroniki do pomiaru meridianów akupunktury. Swoją pracę opublikował w roku 1951. Dr Reinhard Voll w Niemczech wykonał podobne pomiary i ich wyniki opublikował w roku 1952.
Udało mi się zdobyć dość prymitywne urządzenie dra Nakataniego i odkryłem, że mój mózg pracował gdzieś pomiędzy [–]2 a [–]4 miliwoltami, zamiast [–]25, których potrzebował do pracy, a [–]50 miliwoltami, których potrzebował do naprawy. Stało się oczywiste, dlaczego nie działał.
JM: Czy to urządzenie było Samokontrolującym się Neuroadaptacyjnym Regulatorem Energetycznym (Self-Controlled Energo Neuro Adaptive Regulator; w skrócie SCENAR)?
JT: Nie. Urządzenie Nakataniego było w zasadzie omomierzem.
JM: Rozumiem.
JT: Gdy w końcu zacząłem rozumieć, że mój mózg nie ma wystarczającego napięcia elektrycznego do prawidłowego działania, rozpoczęła się moja podróż ku próbie dowiedzenia się, jak sprawić, by wszystko znów działało.
W rzeczywistości, gdy odkryłem, że mój mózg nie ma wystarczającego napięcia elektrycznego do pracy, nagle stało się oczywiste, co muszę zrobić, aby wyzdrowieć.
