Terapie polami magnetycznymi – przyszłość medycyny

Artykuł po raz pierwszy w języku polskim ukazał się w dwumiesięczniku Nexus w numerze 112 (2/2017)

Janusz Dąbrowski

 

Wiadomo, że linie sił emitowanych przez jądro naszej planety tworzą potężne pole, w którego środku żyjemy. Z tego punktu widzenia nasze ciało jest tylko ożywionym magnesem, który współgra harmonijnie z częstotliwościami, jakie wysyła nasza Ziemia, Słońce, Księżyc i cały Kosmos. Poddane siłom kosmicznym czerpie ono niezbędną energię do swego rozwoju. Stąd jest rzeczą normalną, że fale magnetyczne mogą nam pomagać w utrzymaniu równowagi i sprawności naszego systemu obronnego, pod warunkiem że potrafimy „oswoić” owe rozprzestrzeniające się linie sił, które są wszechobecne, a jednocześnie niewidoczne i nieujarzmione.

Leczenie polem magnetycznym

Tran Ky, Pierre Laget, Jean-Michel Guilbert

 

Magnetyzm a życie współczesnego człowieka

Naturalne magnesy za ważne remedia w terapii regulacyjnej medycyna chińska uznawała przeszło 2000 lat temu, a magnetoterapia była stosowana w praktyce leczniczej już około 1000 lat przed pierwszym opisem zastosowań akupunktury. Starożytna medycyna Korei, indyjska Ajurweda oraz zaawansowane cywilizacje Ameryki Środkowej również wykorzystywały leczniczą moc magnetyzmu. Także w starożytnych kulturach Grecji i Egiptu leczenie magnetytami i sztabkami magnesu należało do metod terapeutycznych. Już Arystoteles w III wieku p.n.e. potwierdził istnienie terapeutycznych możliwości magnesu. Przyciągające i odpychające właściwości magnesów opisywał w dziele De rerum natura (O naturze wszechrzeczy) Tytus Lukrecjusz Carus (I wiek p.n.e.), zaś Pliniusz Starszy (I wiek n.e.) twierdził, że magnesy mogą leczyć. Galen w II wieku n.e. wykorzystywał magnesy do likwidacji lub osłabienia bólu powodowanego przez różne choroby. W Persji w X wieku n.e. używano magnesów do usuwania skurczów mięśni.

W XIII wieku Francuz Pierre Pelerin de Maricourt (Petrus Peregrinus de Maricourt) prowadził eksperymenty w zakresie magnetyzmu i w roku 1269 napisał pierwsze nowożytne dzieło na ten temat: Epistola de magnete. Współcześnie Europejska Unia Nauk o Ziemi przyznaje wybitnym naukowcom za ich szczególne osiągnięcia w dziedzinie magnetyzmu odznaczenie Petrus Peregrinus Medal.

W roku 1877 Francuskie Królewskie Towarzystwo Medyczne zainicjowało pierwsze znaczące studia nad magnetoterapią. Dużą rolę w tym zakresie odegrał austriacki lekarz Franz Anton Messmer (koniec XVIII wieku). Twierdził on, że oddziaływanie pola magnetycznego na ludzki organizm pobudza ukryte w prawej półkuli mózgowej pierwotne instynkty komunikacji telepatycznej, a jego metodę leczenia nerwic, wywoływania stanów hipnotycznych, pobudzania zdolności jasnowidzenia i telepatii nazwano „mesmeryzmem”.

Dzisiaj wiadomo, że pole magnetyczne o odpowiednio dobranych parametrach powoduje samoregulację pracy komórek i wzrost ich aktywności, wpływa na siłę układu odpornościowego oraz przywraca homeostazę organizmu. Istnienie pola magnetycznego Ziemi jest więc podstawowym warunkiem przetrwania wszystkich form życia. Organizm ludzki, jak każdy inny, działa za sprawą znakomicie skoordynowanej sieci pól elektromagnetycznych i wytwarzanych przez nie sił. Regulują one większość funkcji organizmu i wpływają na zachowanie stanu naturalnej równowagi.

Nasza Matka-Ziemia jest wielkim magnesem, zaś tryb życia pierwotnego człowieka powodował, że ciągle znajdował się on pod wpływem ziemskiego pola magnetycznego (chodził boso, spał na ziemi pokrytej zwierzęcymi skórami itp.). Z czasem zatraciliśmy naturalny instynkt i zakodowaną w nas wiedzę, że, jak powiedział noblista, fizyk Werner Heisenberg, „energia magnetyczna jest elementarną energią, od której zależy całe życie świata”. Ma ona zasadniczy wpływ między innymi na rodzaje cząstek elementarnych (także tych, które tworzą nasze ciała) oraz ich wzajemne oddziaływania, co wykazali laureaci Nagrody Nobla z roku 2008: Yoichiro Nambu, Makoto Kobayashi i Toshihide Maskawa. Rozwijająca się cywilizacja stopniowo pozbawiała nas życiodajnego działania ziemskiego pola magnetycznego.

Ostatni wiek to skok i szok cywilizacyjny, który zmienił radykalnie naturalne środowisko człowieka. „Weszliśmy w wiek wysokiej techniki, mając strukturę człowieka pierwotnego” – stwierdził niemiecki biofizyk profesor Ulrich Warnke z Uniwersytetu w Saarbrücken. Przyśpieszenie rozwoju technologicznego znacznie wyprzedziło zdolności adaptacyjne i samoregulacyjne organizmu. Człowiek coraz bardziej oddala się od pierwotnego stanu, zatracając jednocześnie zdrowy instynkt, który podpowiedziałby mu, co jest korzystne, a co nie, dla jego zdrowia.

 

Obecnie niespotykany dotąd poziom ekspozycji pól magnetycznych, elektrycznych i elektromagnetycznych mających źródło w wielu bezprzewodowych technologiach ingeruje w naturalny system informacji i funkcjonowanie ludzi, zwierząt i roślin. Konsekwencje tej ekspansji, które zostały już dawno przewidziane przez krytyków, nie mogą być dłużej ignorowane. Pszczoły i inne owady znikają, ptaki unikają pewnych miejsc i tracą orientację w innych. Ludzie cierpią z powodu zaburzeń czynnościowych i chorób. I o ile te ostatnie są dziedziczone, zostaną przekazane następnym pokoleniom. [Ulrich Warnke, Bees, Birds and Mankind Destroying Nature by Electrosmog]

 

Zamknięte budownictwo betonowe, pokrywanie gruntów asfaltem i betonem, wytwarzanie sztucznych pól elektromagnetycznych przez nowoczesną elektrotechnikę i elektronikę ma wyraźnie negatywny wpływ na biomagnetyzm człowieka. Prąd przepływający liniami wysokiego napięcia powoduje powstawanie zjawiska koronowego – tworzenie się wokół przewodów pola magnetycznego jonizującego otaczające powietrze w promieniu kilkuset metrów. Jest to źródło dyskomfortu i wielu problemów zdrowotnych, w tym chorób zagrażających życiu. Nasze mieszkania to elektromagnetyczne klatki z kratami stalowych zbrojeń i gęstą siecią przewodów elektrycznych w ścianach, w których indukują się prądy generujące pola elektromagnetyczne, oraz szeregiem urządzeń elektrycznych domowego użytku, bez których nie możemy się już dzisiaj obejść (przynajmniej tak się nam wydaje).

W dalekiej przeszłości człowiek podlegał wpływom naturalnych pól magnetycznych o rozproszonym, niespójnym promieniowaniu. Stanowiło to swoisty sposób „dokarmiania” naturalną energią elektromagnetyczną. Obecnie natężenie naturalnego pola ziemskiego systematycznie maleje, gwałtownie zaś narastają destrukcyjne, sztucznie generowane przez cywilizację pola magnetyczne o skoncentrowanym, spójnym promieniowaniu, tworząc tak zwany smog elektromagnetyczny. Globalny poziom zanieczyszczenia elektromagnetycznego staje się tak niebezpieczny, że Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) wprowadziła w roku 1995 pojęcie „globalne zanieczyszczenie elektromagnetyczne”.

To niezwykle groźne zjawisko zakłóca wszelkie procesy życiowe, co objawia się początkowo bólami nieznanego pochodzenia. Świadczą one o obniżeniu energii życiowej, upośledzeniu tlenowym organizmu i rozregulowaniu mechanizmów homeostazy (równowagi życiowej). Z każdym rokiem to zagrożenie wzrasta. W rezultacie powstają choroby cywilizacyjne (choć mają one i inne dodatkowe przyczyny). Za zerwane więzy z naturą i utratę zdrowego instynktu płacimy zaburzeniami w funkcjonowaniu naszego organizmu – nerwicami, bezsennością, zwyrodnieniami kręgosłupa, napadami lęku, utratą witalności, chorobami nowotworowymi i przedwczesnym starzeniem. Niedobór naturalnego pola magnetycznego w środowisku biologicznym prowadzi do zaburzeń procesów metabolicznych, co powoduje 90 procent wszystkich chorób. Dlatego tak istotna jest obecnie potrzeba zrozumienia wpływu magnetyzmu na żywe organizmy, zwłaszcza terapeutycznego oddziaływania wybranych pasm pól elektromagnetycznych – zakresów i sposobów ich zastosowań. Tradycyjna medycyna mimo jej postępów nie jest skuteczna w leczeniu wielu współczesnych chorób (przede wszystkim tzw. cywilizacyjnych), generuje bardzo duże koszty, zwykle jest inwazyjna i wywołuje w organizmie wiele szkodliwych skutków ubocznych. Terapie magnetyczne stanowią zaś doskonałą alternatywę lub są uzupełnieniem typowych metod leczenia, bowiem dysponują dużym potencjałem nowatorskich, bardzo skutecznych rozwiązań. Tym bardziej że jednym z największych zagrożeń dla naszego zdrowia jest największy zabójca na świecie – stres, który jest źródłem napięć psychosomatycznych w organizmie. Te z kolei skutkują nadciśnieniem tętniczym, zaburzeniami pracy wszystkich gruczołów hormonalnych (m.in. hypoadrenia, czyli wyczerpanie nadnerczy; problemy z tarczycą) lub naczyń limfatycznych. W rezultacie następuje wyczerpanie układu nerwowego, obniżenie poziomu energii życiowej i w dalszej kolejności powstanie licznych chorób. Udowodniono ścisły związek między stresem i nowotworami, wrzodami, nadczynnością tarczycy, chorobami skóry, migrenami, artretyzmem i innymi groźnymi dolegliwościami. Stres jest również źródłem zawałów. Terapie specjalnie dobranymi polami magnetycznymi doskonale przeciwdziałają jego skutkom.

Script logo
Do góry