Dlaczego powinniśmy stosować terapie polami magnetycznymi?
Mamy dziś niepełnowartościową żywność zawierającą mnóstwo chemicznych „ulepszaczy”. Mamy zanieczyszczoną wodę. Wielu z nas wie już doskonale, że musi dożywiać organizm naturalnymi suplementami diety i instalować domowe filtry do wody. Z tych samych względów powinniśmy zadbać o energetykę naszego organizmu poprzez inny rodzaj suplementacji – suplementację polami magnetycznymi kompatybilnymi z ludzkim organizmem. Do tego celu służą na przykład urządzenia, których można używać także w domu. Ich terapeutyczne, bioelektromagnetyczne regulacyjne działania opierają się na rozwiązaniach istniejących w naturze. Ich stosowanie jest obecnie nieodzowne jako jeden z bardzo istotnych, podstawowych zabiegów profilaktycznych warunkujących nasze zdrowie, ponieważ:
• przynoszą ulgę w przypadku dyskomfortu spowodowanego różnego rodzaju bólami;
• wspomagają naturalną zdolność organizmu do regeneracji i samouzdrawiania;
• wpływają na wzrost mocy układu odpornościowego oraz zwiększają odporność na zmęczenie fizyczne i psychiczne, co jest nieodzowne w obliczu licznych zagrożeń powodowanych przez współczesne destrukcyjne zmiany zachodzące w otaczającym nas środowisku;
• wspomagają usuwanie toksyn z organizmu;
• energetyzują wodę poprzez jej strukturyzację;
• zmniejszają lub niwelują skutki szkodliwego promieniowania mikrofalowego (np. wszechobecnego już promieniowania wi-fi) upośledzającego funkcjonowanie narządów organizmu;
• przeciwdziałają negatywnym skutkom promieniowania geopatycznego jako swoisty, aktywny ekran ochronny;
• skracają czas odnowy biologicznej organizmu;
• zwiększają witalność organizmu poprzez wzrost energii życiowej.
Warto wspomnieć o zastosowaniach terapeutycznych pól elektromagnetycznych w lotach kosmicznych. Zarówno Rosjanie, jak i Amerykanie, prowadzą szeroko zakrojone prace badawcze nad zabezpieczeniem organizmów astronautów przed szkodliwym wpływem braku ziemskiego pola magnetycznego w kosmosie. Misje kosmiczne wykazały, co się dzieje, kiedy ludzie nie doświadczają dobroczynnego wpływu pola magnetycznego Ziemi. Po powrocie z pierwszych, krótkotrwałych jeszcze lotów w kosmos (Jurij Gagarin odbył w kwietniu 1961 zaledwie 108-minutowy lot), u astronautów rosyjskich i amerykańskich stwierdzono wystąpienie osteoporozy, znaczne osłabienie mięśni, zaburzenia metabolizmu, desynchronizację biorytmów, dezorientację i ciężką depresję. Spowodowało to konieczność stosowania podczas lotów kosmicznych terapii przy użyciu generatorów impulsowego pola elektromagnetycznego o specyficznie dobranych parametrach, ponieważ brak takiego pola magnetycznego – to zerwanie komunikacji między komórkami organizmu i utrata sterowności cyklami biologicznymi. Powoduje to powstanie poważnych problemów zdrowotnych i zagraża życiu.
Przypuszczalnie takie terapie będzie musiał stosować niedługo każdy z nas poprzez swoiste wspomaganie geomagnetyczne, czyli suplementację polem magnetycznym o ściśle dobranych parametrach przy użyciu indywidualnych generatorów terapeutycznego pola magnetycznego – podobnie jak używamy suplementów diety. Takie magnetyczne „dożywianie” organizmu, a w zasadzie jego bioelektromagnetyczna regulacja, staje się koniecznością, ponieważ jest to jedyne rozwiązanie rekompensujące niedobory naturalnego pola magnetycznego neutralizujące i korygujące skutki szkodliwego promieniowania.
Dlaczego pola magnetyczne działają na ludzki organizm?
Człowiek jest istotą elektromagnetyczną. Każdy z nas jest zbudowany ze złożonych związków chemicznych, te zaś z pierwiastków, a pierwiastki z atomów składających się z obdarzonych ładunkiem elektrycznym dodatnim protonów, elektrycznie obojętnych neutronów i ładunków ujemnych w postaci elektronów. Przepływ prądów elektrycznych jest nieodłącznie związany ze zjawiskami magnetycznymi – na przykład przewodniki elektryczne, w których płynie zmienny prąd (strumień elektronów), są źródłem zmiennych (pulsujących) pól elektromagnetycznych. Również ludzki organizm, w tym poszczególne jego narządy oraz DNA, generują pola elektromagnetyczne.
Charakteryzuje nas więc biomagnetyzm, a my sami mamy naturę nie tylko elektromagnetyczną, ale bioelektroniczną. Bioelektroniczny model układów biologicznych stworzył w roku 1967 profesor Włodzimierz Sedlak. Zgodnie z nim organizmy są scalonymi układami elektronicznymi zbudowanymi między innymi z białkowych półprzewodników, piezoelektryków, piroelektryków i wielu innych elementów mających cechy układów elektronicznych. Okazało się, że każda komórka jest zarówno nadajnikiem, jak i odbiornikiem, informacji elektromagnetycznej.
Według profesora Sedlaka życie jest światłem, co potwierdza dzisiejsza nauka. Światło zaś to zjawiska kwantowe. Z tego względu według profesora Sedlaka życie należy rozpatrywać na poziomie kwantowym – uniwersalnym i podstawowym dla wszelkich procesów elektronicznych. W świecie elektronów, fotonów i kwantów przekaz informacji odbywa się drogą energetyczną. W takim razie zdaniem doktorów Franklina H. Barnwella i Franka A. Browna z Wydziału Nauk Biologicznych Uniwersytetu Północno-Zachodniego w USA „nie ma żadnych uzasadnionych wątpliwości, że wszystkie żywe organizmy są niezwykle wrażliwe na działanie pola magnetycznego”. Człowiek jest więc bioelektronicznym układem, w którym wszystkie biologiczne procesy życiowe są sterowane elektrycznie i regulowane przez pole magnetyczne. Pole to przenika organizmy na wskroś, wpływając na elektrony i jony siłą elektrodynamiczną.
W medycynie informacyjnej szczególną rolę odgrywają pulsujące pola magnetyczne (tj. o włączanych i wyłączanych na przemian impulsach) wytwarzane przez aparaturę biorezonansową, urządzenia do magnetostymulacji (magnetorelaksacji), terapii falami milimetrowymi, rezonansowej sygnalizacji cząsteczkowej (RMS) itp. Pola te regulują procesy życiowe poprzez wywoływanie stanu wzbudzenia elektronowego i zmianę układu elektronów w organizmie. Indukują w elektrolitach organizmu zmienne napięcia wymuszające przyśpieszenie ruchu jonowego – tak zwaną oscylację jonów przy błonach komórkowych. Z kolei ruchy jonów powodują wytworzenie własnego pola elektromagnetycznego współdziałającego z polem zewnętrznym. Pulsujące pola magnetyczne pełnią również w komórkach rolę katalizatorów, przyśpieszając reakcje i w subtelny sposób je modyfikując. Oddziałują na krew, hormony, enzymy, koenzymy, w skład których wchodzą pierwiastki paramagnetyczne i ferromagnetyczne, a także inicjują procesy fizjologiczne na poziomie komórkowym.
Pola magnetyczne wpływają na organizm już bardzo słabymi sygnałami. Wystarczy niewielka ilość określonej substancji w otoczeniu, aby nastąpił elektromagnetyczny przekaz informacji o właściwościach tej substancji. Jest on odbierany przez organizm. Teorię elektrosłabych oddziaływań stworzyli w roku 1960 trzej laureaci Nagrody Nobla z roku 1979 w dziedzinie fizyki: Sheldon Lee Glashow, Steven Weinberg i Abdus Salam. W Wielkiej Brytanii badania w dziedzinie wzajemnych oddziaływań bardzo słabych pól elektromagnetycznych z organizmami żywymi prowadzi Cyril W. Smith z Uniwersytetu Salford w Manchesterze. Podobne prace prowadzone są w Instytucie Patologii Eksperymentalnej, Onkologii i Radiologii Ukraińskiej Akademii Nauk oraz w Instytucie Atomistyki Uniwersytetu Austriackiego. Za „wyjaśnienie kwantowej struktury słabych oddziaływań w fizyce” w roku 1999 Nagrodę Nobla przyznano dwóm Holendrom Gerardusowi ’t Hooftowi i Martinusowi Veltmanowi.
W roku 1982 fizyk dr William Ross Adey, badacz wpływu pól elektromagnetycznych na tkanki biologiczne, odkrył, że system biologiczny reaguje na specyficzne częstotliwości fal o ściśle określonym, ultrasłabym zakresie natężenia. Te charakterystyczne częstotliwości nazwano później „oknem Adeya”. Słabe sygnały o bardzo niskim natężeniu i małej mocy mają największy terapeutyczny wpływ na organizm dzięki swojej kompatybilności z żywymi organizmami – właśnie dzięki tej małej mocy.