Mitogenne promieniowanie Aleksandra Gurwicza

Wiernadski szeroko korzystał z prac Pasteura podczas budowy swojego modelu biosfery i zawsze podkreślał, że elektromagnetyczne właściwości życia są siłą napędową biochemii. W swoim życiu skupiał się na makrostanach biosfery i jej interakcjach z litosferą i noosferą (duchowa, najwyższa sfera otaczająca ziemię na podobieństwo litosfery, hydrosfery i biosfery) w zagnieżdżonych układach pól magnetycznych moderujących strumień promieniowania kosmicznego przemierzającego wszechświat. Z kolei Gurwicz zajmował się interakcjami światła i pól magnetycznych w mikrostanach żywych komórek.

Omawiając swoje odkrycie z roku 2011 dotyczące kosmicznej bioradiacji,16 badacz Cody Jones opisał podstawy założeń Gurwicza:

 

Gurwicz rozwinął trzy zagnieżdżone poziomy struktur polowych ułożone według stopnia złożoności i zasięgu przestrzennego sięgające od poziomu molekularnego (konstelacji molekularnych) poprzez komórkowy (relacji pomiędzy komórkami) do organizmowego (różnych organów i systemów, które tworzą jeden organizm). Każde zagnieżdżone pole może być opisane w kategoriach różnych mechanizmów, to znaczy tego, w jaki sposób morfologia rozwinęła się w przypadku konkretnej struktury, a jednocześnie tego, w jaki sposób są one zjednoczone w celu osiągnięcia określonego, przyszłego stanu istnienia.

 

Gurwicz po raz pierwszy zrewolucjonizował nauki przyrodnicze, przeprowadzając elegancki eksperyment pokazujący, że komórki podczas mitozy emitują słabe błyski światła ultrafioletowego. Aby to udowodnić, umieścił dwie cebule w taki sposób, żeby ich korzenie rosły pod kątem prostym względem siebie, i odkrył, że wyższe wskaźniki emisji światła w końcówkach młodszych korzeni spowodowały wyższy o 30–40 procent wzrost komórek po zbliżeniu do starszego korzenia cebuli. Chociaż w tamtym czasie nie istniały wystarczająco czułe przyrządy pozwalające wykryć te wyjątkowo słabe impulsy, to jednak Gurwicz pokazał, że nowe komórki generują światło ultrafioletowe mimo odizolowania ich od starych korzeni różnymi rodzajami soczewek, które blokowały odpowiednie części widma. Ponadto odkrył, że ilekroć światło UV było blokowane, ustawał efekt większego o 30 procent wzrostu komórek. Gurwicz nazwał tę emisję promieniowaniem mitogennym”.17

Za życia Gurwicz był bojkotowany przez naukowy establishment, jednak w astrofizyce w latach 1950. pojawiły się technologie przeznaczone do wychwytywania słabych sygnałów z bardzo odległych galaktyk, które pozwoliły naukowcom mierzyć ekstremalnie słabe impulsy świetlne należące do zakresu promieniowania mitogennego Gurwicza. Gdy zespoły włoskich astronomów wykorzystały swój sprzęt do badania materiałów organicznych, odkrycie Gurwicza zostało po raz pierwszy zweryfikowane eksperymentalnie.

 

 

Aleksander Gurwicz i jego oryginalny eksperyment z korzeniami cebuli. Dwie cebule (Z1 i Z2) rosną ustawione prostopadle względem siebie, gdzie punkt W przedstawia miejsce przecięcia młodszego korzenia wyrastającego z cebuli Z1 oraz starszego wyrastającego z cebuli Z2 oddzielonych soczewką kwarcową blokującą emisje promieniowania ultrafioletowego z Z1 do Z2.

 

 

Można by pomyśleć, że takie odkrycie powinno z miejsca zrewolucjonizować całą biologię, medycynę i nauki przyrodnicze. Nic z tego. Po krótkim zainteresowaniu odkrycie to zostało szybko zapomniane i zakwalifikowane jako „błaha”, drugorzędna cecha życia, która nie ma wpływu na różne procesy lub aktywność organiczną. W rezultacie materialiści i redukcjoniści, którzy twierdzą, że całe życie jest jedynie sumą poszczególnych części, mogli odtrąbić zwycięstwo.

I wówczas pojawił się inny biofizyk, dr Fritz-Albert Popp.

 

Odkrycia biofotonów przez dra Fritza Poppa

W latach 1970. dr Popp badał raka, próbując odkryć, dlaczego tylko jeden z dwóch izomerów benzopirenu wywoływał raka. Izomer nazywany jest czasami lustrzanym odbiciem danej molekuły, przy czym mimo iż obie molekuły są chemicznie identyczne, ich właściwości mogą się znacznie różnić.

Zgodnie z logiką materialistów/redukcjonistów nie ma żadnego powodu, aby jeden izomer (3,4-benzopiren), który można znaleźć w papierosach i smole, powodował wzrost raka w komórkach płuc, a inny (1,2-benzopiren) był zupełnie bezpieczny.

Po odkryciu prac Gurwicza dr Popp zaczął mierzyć bardzo słabe emisje światła z molekuł benzopirenu i ich wpływ na wzrost komórek w tkankach wątroby. Odkrył, że niezwykle wysokie absorpcje/emisje światła 3,4-benzopirenu zaburzały funkcjonowanie komórek. Mierzenie aktywności fotonów z rakowych i zdrowych komórek wątroby jest przekonującym sposobem na pokazanie, że wzrost nowotworu zbiega się z wykładniczą emisją fotonów, podczas gdy ze zdrowej wątroby emisja fotonów jest bardzo stabilna.

W toku swojego bardzo owocnego życia dr Popp odkrył, że te emisje światła występowały przy różnych długościach fali w zależności od rodzaju i funkcji komórek. Co jest jeszcze ciekawsze, gdy dr Popp zbliżał do siebie dwie biologiczne próbki, „rytm” emisji ich fotonów pięknie się synchronizował, a po ich rozdzieleniu ta synchronizacja ustawała. Zjawisko to opisał w pracy „About the Coherence of Biophotons” („O spójności biofotonów”).18

 

 

 

 

Ten sposób myślenia o życiu powoduje, że umysł naukowca podchodzi do niego w sposób przypominający muzyka dostrajającego swój instrument do orkiestry lub dyrygenta utrzymującego w myślach liczne fale dźwiękowe jako całą muzyczną kompozycję, która jest czymś więcej niż sumą jej części. Jest to o wiele naturalniejszy i skuteczniejszy sposób myślenia niż materialistyczne/redukcjonistyczne podejście dominujące obecnie na większości zachodnich uniwersytetów, które traktuje organizm jak maszynę oraz całość będącą jedynie sumą chemicznych części składowych.

Script logo
Do góry