Kwasowość i zasadowość

Jedną z głównych różnic w stosowaniu zwierzęcych i roślinnych enzymów jest pojęcie znane pod nazwą czynnika pH3. W chemii pH jest miarą kwasowości lub zasadowości substancji. Ocet jest trochę kwaśny natomiast kwasy solny (chlorowodorowy) i siarkowy są substancjami wysoce kwaśnymi. Kwas siarkowy jest stosowany w akumulatorach samochodowych. Kwas solny jest produkowany do celów handlowych i jest wytwarzany również w żołądku. Z drugiej strony ług jest wysoce zasadowy i znajduje się w większości środków stosowanych do udrażniania rur kanalizacyjnych. Co warte podkreślenia, wiele nowoczesnych środków do czyszczenia i dezynfekowania rur oraz zbiorników z wodą zawiera skoncentrowane enzymy roślinne.

Działanie enzymów pochodzenia zwierzęcego, takich jak pankreatyna, jest ograniczone, ponieważ mogą one działać tylko w środowisku o pH w przedziale między 7,35 a 7,45, czyli w środowisku zasadowym. Kwas w żołądku powoduje w czasie trawienia zakwaszenie do pH rzędu 2,0–3,0 i dlatego enzymy pochodzenia zwierzęcego nie mogą strawić pokarmu, ponieważ ich działanie ogranicza się do zasadowego przedziału spektrum pH.

Jedną z najważniejszych czynności organizmu, nadzorowaną przez podwzgórze, jest utrzymanie pH krwi w przedziale między 7,35 a 7,45, czyli środowiska zasadowego. Najmniejsze odejście od tego wąskiego zakresu powoduje kryzys w organizmie. Ponieważ enzymy zwierzęce mogą działać wyłącznie w środowisku alkalicznym (zasadowym), najefektywniej działają wtedy, gdy przyjmuje się je między posiłkami, aby rozłożyły niepotrzebne proteiny, takie jak nie strawione resztki pokarmu, wirusy, bakterie oraz inne mikroorganizmy chorobotwórcze. Klinicznie stwierdzono, że mają one również działanie przeciwzapalne.

Większość oryginalnych badań chemicznych dotyczących stosowania enzymów przeprowadzono w Europie, głównie w Niemczech. W badaniach tych stosowano przede wszystkim zwierzęce enzymy trzustkowe. Przegląd materiałów bibliotecznych od początku XX wieku wskazuje, że większość prac napisano w języku francuskim, włoskim i niemieckim. Bardzo niewiele natomiast w języku angielskim. Tak było do końca lat trzydziestych, co pokazuje Index Medicus. Nawet dziś większość badań odnotowanych w fachowej literaturze medycznej dotyczy enzymów pochodzenia zwierzęcego (trzustkowych) i pochodzi z Europy.

Enzymy trzustki są powszechnie stosowane w przypadkach niedoczynności tego organu, takich jak stolce tłuszczowe, biegunka tłuszczowa (nadmiar nie strawionego tłuszczu w stolcu) i zapalenie trzustki. Wyniki kuracji są różne, ale zwykle uzyskuje się poprawę. Podczas gdy stan zapalny zostaje w pewnym stopniu złagodzony, trawienie niewiele się poprawia, ponieważ pankreatyna nie działa w kwaśnym środowisku żołądka.

Z drugiej strony o enzymach pochodzenia roślinnego wiadomo, że w takich przypadkach mają znacznie większy wpływ, głównie dzięki możliwości działania w szerokim zakresie wartości pH. W przeprowadzonych w Anglii badaniach zauważono, że niewielka ilość kwasostabilnej lipazy pochodzenia roślinnego była równie efektywna, co 25-krotnie większa dawka zwierzęcej pankreatyny.4

Znam przypadek pewnego mężczyzny, u którego zdiagnozowano raka trzustki, będącego częściowo następstwem jego alkoholizmu. Lekarze przepisali mu pankreatynę, aby wspomóc trawienie i złagodzić stan zapalny. Dawano mu sześć tygodni życia. Okazało się, że pankreatyna wcale nie przynosi mu żadnej ulgi. Cztery tygodnie po rozpoczęciu kuracji, której podstawą były enzymy pochodzenia roślinnego, straciłem z nim kontakt i pogodziłem się z myślą, że pacjent zmarł i nigdy już go nie zobaczę. Rok później znalazłem się przez przypadek w pewnej restauracji, w której spotkałem go razem z żoną i synem – wszyscy troje zajadali ze smakiem. Nie wierząc własnym oczom, zapytałem go, w jaki sposób udało mu się wyjść z życiem z opresji, na co odrzekł, że kontynuował zażywanie roślinnych enzymów, które kupował w sklepie ze zdrową żywnością. Człowiek ten przeżył jeszcze wiele lat ku zdziwieniu jego lekarzy.

Enzymy pochodzenia roślinnego działają w bardzo szerokim zakresie wartości pH, od około 2,0 do 12,0. Zakres ten zawiera w sobie zarówno środowisko kwaśne, jak i zasadowe, i czyni je idealnymi do trawienia pożywienia. Jak już wspomniałem w pierwszej części, dr Howell odkrył u ssaków, w tym i u ludzi, żołądek wstępnego trawienia. Na podstawie obserwacji Beazella i innych uczonych wywnioskował, że większość trawienia odbywa się w żołądku. Ponieważ enzymy roślinne są zdolne do przetrwania przy ekstremalnych wartościach pH, czyni je to idealnymi do trawienia protein, skrobi i tłuszczów w żołądku. To trawienie w żołądku daje również ulgę trzustce odciążając ją od produkcji enzymów.

Enzymy roślinne są aktywne w środowisku zarówno zasadowym, jak i kwaśnym, co daje im szerszy dostęp do substancji trawiących we krwi, limfie i tkankach, które nie powinny się tam znajdować.

 

Substraty: Zamek i Klucz

Trzeba jednak podkreślić, że enzymy wymagają specjalnego substratu, czyli substancji, na której pracują. Najczęściej przywoływaną tu analogią jest układ zamek-klucz. Enzymy są bardzo wymagające, jeśli chodzi o warunki pracy – jeśli klucz nie pasuje do zamka, nic się nie będzie działo. Proteaza potrafi jedynie rozkładać proteiny na mniejsze peptydy proteinowe i aminokwasy. Lipaza rozszczepia tłuszcze i oleje na kwasy tłuszczowe. Celulaza rozkłada celulozę, która jest roślinnym włóknikiem. Pektynaza działa na pektynę (włóknik) roślinną. Fruktaza rozkłada fruktozę, cukier zawarty w owocach. Sukraza rozkłada sukrozę (sacharozę), cukier uzyskiwany z buraków cukrowych lub trzciny cukrowej.

Jedną z najszerzej omawianych ułomności enzymatycznych jest nietolerancja laktozy – niezdolność do trawienia cukrowego składnika mleka. Współpracownicy dra Loomisa zauważyli, że jeśli ktoś nie toleruje laktozy, to zwykle nie toleruje również innych cukrów, w tym pochodzącej z ziarna maltozy i sukrozy.

Enzymy konieczne do trawienia tych cukrów są wytwarzane w kosmkach jelita cienkiego. Jeśli ktoś spożywa przez dłuższy czas nadmierne ilości cukru w różnych jego formach, wyczerpuje zdolność organizmu do produkowania szczególnych enzymów koniecznych do ich trawienia. Tak jest również z fruktozą używaną jako dodatek pochodzący z syntetycznych, a nawet naturalnych źródeł, kiedy brak jest enzymów umożliwiających jej trawienie.

Ludzie, którzy spożywają za dużo cukru, zwykle tracą również zdolność do trawienia tłuszczów, co szczególnie sprawdza się w przypadku kobiet. Złożony układ dokrewny kobiet gwarantuje zdolność do trawienia tłuszczów i protein, aby zapewnić wytwarzanie odpowiednich hormonów przez całe życie, szczególnie w okresie menopauzy. Hormony są wytwarzane głównie z tłuszczów, protein i soli mineralnych. W rzeczywistości podstawowe hormony steroidowe (aldosteron, kortyzol, estradiol i testosteron) są pochodnymi cholesterolu.

W wyniku nadmiernego spożywania cukru w ciągu całego życia oraz niezdolności do trawienia go bardzo dużo kobiet doświadcza bardzo trudnego okresu menopauzy, co wynika z niedostatku soli mineralnych spowodowanego przez cukier. Ciężki okres menopauzy ma swoje korzenie również w długotrwałych problemach z trawieniem protein i tłuszczu. Organizm wykorzystuje pokarm nie tylko do pozyskiwania energii, ale również do naprawy tkanek (co wymaga protein) i wytwarzania podstawowych hormonów.

Script logo
Do góry