Sposób na epidemię otyłości
Artykuł po raz pierwszy w języku polskim ukazał się w dwumiesięczniku Nexus w numerze 73 (5/2010)
Tytuł oryginalny: „An Effective Solution to the Obesity Epidemic”, Nexus (wydanie angielskie), vol. 17, nr 4
Sherrill Sellman
Copyright © 2010
Kosztowny problem na całym świecie
Rozejrzyjmy się dookoła. Zauważyliście coś? Nasz świat staje się coraz grubszy... znacznie grubszy. Nigdy wcześniej w historii ludzkości po Ziemi nie chodziły tak korpulentne ciała. Osoby z nadwagą i otyłe, zarówno mężczyźni, kobiety, jak i dzieci, stanowią obecnie większość w populacjach prawie wszystkich krajów prowadzących zachodni styl życia. Stany Zjednoczone (74,1%), Australia (67,4%), Nowa Zelandia (68.4%) i Wielka Brytania (61%) wiodą prym wśród 25 krajów świata z największą liczbą otyłych ludzi.1
Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) określa obecnie powszechne występowanie otyłości jako epidemię. Stan otyłości jest określany na podstawie procentowej zawartości tłuszczu w ogólnej masie ciała, przy czym w odniesieniu do kobiet ta wartość wynosi 32 procent, zaś w przypadku mężczyzn – 25 procent.
Ludzie na całym świecie stają się coraz bardziej otyli. Problem otyłości występował niegdyś jedynie w krajach o wysokich dochodach ludności, a obecnie dramatycznie przybiera na sile w krajach o niskich i średnich dochodach. W ostatnich latach w rozwijających się społeczeństwach zaczęła rosnąć świadomość narastania tej epidemii. W rzeczywistości tempo przyrostu otyłości w krajach rozwijających się często przewyższa tempo tego przyrostu w krajach uprzemysłowionych. Roczne tempo przyrostu nadwagi i otyłości w pewnych regionach Azji, Afryki i Ameryki Południowej jest od dwóch do pięciu razy szybsze od tego, jakie występuje w Stanach Zjednoczonych.2
Dane statystyczne obrazujące wpływ tej epidemii są wręcz oszałamiające:
• Trzy czwarte dorosłych Amerykanów i prawie 24 procent amerykańskich dzieci i nastolatków będzie cierpiało na nadwagę w roku 2015.3
• Do roku 2030 ponad 86 procent dorosłych Amerykanów będzie cierpiało na nadwagę lub otyłość.4
• Obecnie w USA liczba osób otyłych przewyższa liczbę osób z nadwagą.5
• Do roku 2015 co dziesiąte brytyjskie dziecko prawdopodobnie będzie cierpiało na otyłość.6
• W Nowej Zelandii w rezultacie przeprowadzonej w latach 2006–2007 ankiety dotyczącej zdrowia ustalono, że co trzecia osoba cierpi na nadwagę (36,3%), a co czwarta na otyłość (26,5%).7
• Zjawisko nadmiernej wagi przybrało charakter globalnej epidemii, jako że na nadwagę lub otyłość cierpi na świecie już ponad 1,7 miliarda ludzi.8
• Światowa Organizacja Zdrowia przewiduje, że w roku 2015 na świecie będzie 2,3 miliarda ludzi z nadwagą, a ponad 700 milionów spośród nich będzie cierpiało na otyłość.9
Wzmagające się tycie ludzi zrodziło konieczność utworzenia nowych kategorii dokładnie definiujących wzrost otyłości. Stosowany dawniej termin „patologiczna otyłość” można było przypisać jedynie niewielkiej grupie ludzi. Teraz istnieje już następna kategoria: „skrajna otyłość”. Obecnie na skrajną otyłość cierpi prawie 500 000 Australijczyków. Dwadzieścia lat temu ta liczba była pięć razy mniejsza. Skrajnie otyli ludzie mają indeks masy ciała10 wynoszący 50 lub więcej i ważą ponad 200 kg. Przewiduje się, że w następnym dziesięcioleciu liczba skrajnie otyłych ludzi wzrośnie dwukrotnie.11
Obecny kryzys zdrowotny powoduje nasilanie się paniki na całym świecie i grozi nie tylko paraliżem systemów opieki zdrowotnej, ale też wzrostem nadmiernych finansowych obciążeń rządów. Na przykład koszty wynikające z otyłości w Stanach Zjednoczonych określone na podstawie badań przeprowadzonych przez RTI International i Centers for Disease Control and Prevention (Centrum Zwalczania i Zapobiegania Chorób) wynoszą obecnie rocznie 147 miliardów dolarów.12 Jak wynika z ostatnich badań opublikowanych w magazynie The Medical Journal of Australia, ogólny bezpośredni koszt nadwagi i otyłości w Australii wynosi 21 miliardów australijskich dolarów rocznie – dwa razy więcej niż wcześniej szacowano.13
Co się naprawdę dzieje?
Otyłość jest najnowszym problemem – 50 lat temu nie było żadnych danych statystycznych na ten temat. Wzrost korpulencji milionów ludzi, który postępuje od kilku dziesięcioleci, zaczął zagrażać nie tylko ich zdrowiu, ale również zdrowiu przyszłych pokoleń. Wszyscy wskazują na „otyłogenną” naturę zachodnich diet i stylów życia, które promują zwiększone spożycie rafinowanych, bogatych w węglowodany, nasyconych cukrem i ubogich w substancje odżywcze pokarmów, oraz na bezczynność.
Mimo to jest jeszcze coś więcej, coś nie tak jak powinno. Wydaje się, że nasz organizm, a szczególnie nasz metabolizm fiksuje. Paradoks tego stanu nadwagi polega na tym, że pewni ludzie tyją, mimo iż spożywają mniej kalorii i więcej ćwiczą. Wygląda na to, że zdrowsza dieta i styl życia nie są efektywne w zrzucaniu nadmiernej wagi. Kiedyś tak było, ale już nie jest. W czym więc tkwi problem? Jeśli rzeczywiście zależy nam na rozwiązaniu problemu otyłości, musimy szukać jego przyczyn gdzie indziej. Tradycyjne teorie mówiące o pozbywaniu się nadwagi poprzez specjalną dietę i styl życia okazują się niewystarczające i społeczeństwa coraz bardziej grzęzną w tłuszczu.
Zmarły w roku 1970 genialny brytyjski endokrynolog, dr A.T.W. Simeons, poświęcił 30 lat swojego życia na poszukiwanie przyczyn otyłości. Jego badania doprowadziły go do sprawdzenia związków pomiędzy endokrynologią, otyłością i schorzeniami psychosomatycznymi. Badał każde z możliwych rozwiązań problemu otyłości, jakie proponowano gdziekolwiek na świecie. Sprawdził gruczoły tarczycy, przysadki mózgowej oraz dokrewne, trzustkę, woreczek żółciowy i ponad 100 funkcji fizjologicznych. Nie udało się mu znaleźć bezpośredniego związku pomiędzy otyłością i różnymi gruczołami i organami i ostatecznie doszedł do wniosku, że klucz do problemu otyłości tkwi w części mózgu zwanej międzymózgowiem – złożonym kompleksie tworów, na który składają się między innymi wzgórze wzrokowe i podwzgórze. Odkrył, że jądro problemu stanowi głównie działalność podwzgórza.