• Inne choroby
Aby dobitniej zobrazować to, o czym tu piszę, przedstawiam obok siebie dla porównania wykresy dwóch chorób, z których jedna jest „możliwa do zapobiegania przy pomocy szczepionki”, a druga niemożliwa z braku odpowiedniej szczepionki. Te dwie choroby to odra i szkarlatyna. Obie miały w latach 1800. podobną śmiertelność. Spadek śmiertelności powodowanej przez szkarlatynę, której nie zapobiega się za pomocą szczepionki, był podobny do spadku śmiertelności z powodu odry i ten trend nigdy już nie uległ odwróceniu. Podobne zestawienie zrobiłem dla duru brzusznego i krztuśca, któremu zapobiega się przy pomocy szczepionki.
To porównanie może wydawać się nie na miejscu. W końcu szczepionki na te choroby pojawiły się u ich schyłku. Na wypadek gdybyśmy zaczęli myśleć, że śmiertelność z powodu odry lub krztuśca mogła wrócić do poziomu sprzed stu lat w przypadku niewynalezienia przeciwko nim szczepionek, dwa z tych wykresów – dotyczące szkarlatyny i duru brzusznego – mają za zadanie przypominać nam, że jest to bardzo mało prawdopodobne. Dur brzuszny i szkarlatyna stanowiły kiedyś potężny problem, podobnie jak dwie pozostałe choroby, a nawet większy. Mimo to zagrożenie z ich strony spadło i stały się one praktycznie nieistotne, i to bez udziału szczepionek.
Dane na temat śmiertelności z powodu duru brzusznego, poczynając od roku 1910, mają podobny charakter jak te, które dotyczą krztuśca, co widać z wykresów dla krztuśca i duru brzusznego. Na początku XX wieku dochodziło rocznie w Australii do 50–70 nie powodujących zgonów przypadków duru brzusznego.7
Ostatni wykres pokazuje dane dotyczące tężca. Tężec nie jest zaraźliwy i niemal nie występuje u dzieci. Ten wykres został sporządzony na podstawie danych udostępnionych dzięki uprzejmości Australijskiego Instytutu Zdrowia i Opieki Społecznej.8 Proszę zwrócić uwagę, że ten wykres dotyczy przypadków w każdym wieku, podobnie jak powyższy odnoszący się do duru brzusznego, tyle że zaczyna się od roku 1910, podczas gdy poprzednie wykresy zaczynały się 40 lat wcześniej.
Jak widzimy z tych wykresów, wprowadzenie szczepień nie dało zauważalnej zmiany trendu śmiertelności. Cały czas następował jej powolny spadek.
Spojrzenie prawdzie w oczy
Zanim przejdę dalej, pragnąłbym powiedzieć kilka słów na temat reakcji na te wykresy. Podobne wykresy (z wyjątkiem wykresu dla tężca) zaprezentowałem podczas przesłuchania przed Komisją Praw Człowieka. Nie cieszyły się szczególnym zainteresowaniem i, prawdę powiedziawszy, zostały odrzucone jako nieistotne i całkowicie zlekceważone przez ekspertów z medycznego establishmentu, a więc i Komisarza. Kiedy opublikowałem je potem w książce Vaccination – A Parent’s Dilemma, cieszyły się wielkim zainteresowaniem czytelników i wkrótce rozprzestrzeniły się po całym świecie. Jeśli poszuka się dziś w Internecie, znajdzie się wiele stron, na których zreprodukowane są oryginalne wykresy razem z innymi, pochodzącymi z innych krajów. Skąd taka rozbieżność reakcji?
Uważam, że reakcje społeczeństwa można pogrupować w wyraźne typy. Pierwsza, najliczniejsza, to szok i niedowierzanie. Taką reakcję okazują ci, którym trudno uwierzyć w to, co widzą. To identyczne uczucie, jakiego doznałem ja sam, kiedy po raz pierwszy zobaczyłem te dowody – runięcie starannie pielęgnowanych przekonań. W tym przypadku powszechną reakcją jest kwestionowanie przez ludzi liczb i techniki sporządzania wykresów. „Skąd według pana wzięły się te liczby? Dlaczego nie widziałem wcześniej takich wykresów. Czy sprawdzał pan te liczby?” Uważam, że to całkowicie normalna reakcja. Nosimy w sobie głęboką wiarę w medycynę, a w szczególności w szczepionki.
Drugą reakcją jest stwierdzenie: „To niczego nie dowodzi”. To reakcja odrzucenia. Jest rzadsza i zwykle występuje u ludzi, którzy są aktywnie zaangażowani w marketing lub promowanie szczepionek. Kiedy zapyta się ich, co chcą wyrazić przez swoją reakcję, starają się przekonać nas, że tych danych nie można wykorzystywać do oceny wartości szczepionek. I mają rację. Te wykresy nie stanowią żadnej próby określenia skuteczności szczepionek. One po prostu ustawiają wszystko w historycznej perspektywie. Ta perspektywa pokazuje nam, że szczepionki były czynnikami bez znaczenia, że pojawiły się za późno, aby można było przypisać im jakiekolwiek zasługi.
Tak więc w perspektywie historycznej szczepienia mają bardzo mały wkład, a właściwie żadnego, w spadek śmiertelności powodowanej przez choroby, przed którymi mają chronić.