John Gofman jest doktorem medycyny ze specjalizacją w dziedzinie chemii nuklearnej i fizycznej. Jest emerytowanym profesorem biologii molekularnej i komórkowej na Uniwersytecie Kalifornijskim w Berkeley i członkiem rady wydziału Akademii Medycznej Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Francisco. Podczas długiej kariery zajmował się dwoma oddzielnymi polami badań: chorobami serca i wpływem niskich dawek promieniowania na zdrowie. Jest laureatem wielu nagród za oryginalne badania z zakresu miażdżycy tętnic, która polega na narastaniu tłuszczowych „płytek” wewnątrz naczyń krwionośnych, co często staje się przyczyną śmiertelnych przypadków zawału serca. W roku 1974 Amerykańskie Kolegium Kardiologii (American College of Cardiology) uznało go za jednego z 25 czołowych badaczy w dziedzinie kardiologii ostatniego ćwierćwiecza.

Na początku lat sześćdziesiątych Komisja Energii Atomowej zwróciła się do Gofmana z prośbą o zorganizowanie Oddziału Badań Biomedycznych (Biomedical Research Division) przy Państwowym Laboratorium Livermore’a (Livermore National Laboratory; w skrócie LNL), którego zadaniem byłoby określanie wpływu na zdrowie wszelkiego rodzaju czynników związanych z reakcjami jądrowymi. W roku 1970 Gofman przekonał się, że promieniowanie jest bardziej niebezpieczne, niż początkowo sądzono, i wypowiedział się otwarcie przeciwko Projektowi Plowshare, w ramach którego miano zdetonować setki ładunków nuklearnych, aby uwolnić gaz zamknięty w formacji skalnej poniżej Gór Skalistych oraz zbudować nowe porty i kanały. Wezwał również do pięcioletniego moratorium dotyczącego planu Komisji Energii Atomowej zbudowania 1000 elektrowni atomowych.

W roku 1974 rząd wycofał się z finansowania badań Gofmana. Pozbawiony środków zaczął pisać książki poświęcone zagrożeniom wywoływanym przez promieniowanie, w tym: Radiation and Human Health (Promieniowanie a zdrowie człowieka; 1981), X-Rays: Health Effects of Common Exams (Promienie Röntgena – wpływ na zdrowie powszechnych badań radiologicznych; 1985), Radiation-induced Cancer From Low-Dose Exposure: An Independent Analysis (Rak wywołany przez niskie dawki promieniowania jonizującego – niezależna analiza; 1990), Preventing Breast Cancer: The Story of a Major, Proven, Preventable Cause of This Disease (Zapobieganie rakowi piersi – historia głównej, udowodnionej i wynikającej z zapobiegania przyczyny tej choroby; 1995, drugie wydanie 1996) oraz Radiation from Medical Procedures in the Pathogenesis of Cancer and Ischemic Heart Disease (Promieniowanie pochodzące z medycznych procedur w patogenezie raka i niedotlenienia mięśnia sercowego; 1999).39,40,41,42,43

Gofman jest wspaniałym nauczycielem. W swoich książkach wyjaśnia wyniki badań, skąd się one wzięły, ich niedostatki i jak można to wszystko ulepszyć. Prowadzi czytelnika od wniosku do wniosku, tłumacząc każdy krok językiem zrozumiałym, zarówno dla nowicjuszy, jak i specjalistów. Kiedy okoliczności zmuszają go do czynienia założeń, wyjaśnia, dlaczego sądzi, że są one słuszne. Często podaje również alternatywne tłumaczenia i wyjaśnia, w jakim stopniu wpłynęłyby one na jego wnioski. Nigdy nie pomija niczego, co ma istotne znaczenie. Dzięki tym cechom książki Gofmana są długie i liczą przeciętnie od 500 do 900 stron wypełnionych tabelami danych, którym towarzyszą dokładne wyjaśnienia. Czytelnik zyskuje pełną wiedzę na dany temat, która może zadowolić, zarówno nowicjuszy, jak i specjalistów. Uważam Gofmana za jednego z najznakomitszych nauczycieli XX wieku. Jego prace już doprowadziły do zmiany poglądu świata na zagrożenia związane z promieniowaniem, a jego ostatnia książka będąca wynikiem wieloletnich zmagań rewolucjonizuje poglądy na napromieniowanie będące rezultatem medycznych zastosowań. Jego praca z pewnością ocali w ostatecznym rozrachunku dziesiątki milionów żyć.

W swojej ostatniej książce z roku 1999 Gofman prezentuje przekonywające dowody na to, że medyczne zastosowania promieniowania stanowią główną przyczynę raka i miażdżycy (choroby wieńcowej).44 Przez „medyczne zastosowania promieniowania” dr Gofman rozumie przede wszystkim promieniowanie rentgenowskie, w tym rentgenoskopię45 i skanowanie typu CT („CAT”)46. Mechanizm tych uszkodzeń jest prosty – promieniowanie powoduje genetyczne mutacje prowadzące w konsekwencji do wzrostu liczby przypadków tych chorób.

O czym chce nas przekonać Gofman? Czy chodzi mu o to, że napromieniowanie przez medyczne źródła stanowi wyłączne źródło raka i choroby wieńcowej? Z pewnością nie o to mu chodzi. Czy chce powiedzieć, że przyczyną raka nie jest palenie, zła dieta, dziedziczność, pestycydy, spaliny silników, dioksyny47 i toksyczne chemikalia? Oczywiście, że nie. Zarówno rak, jak i choroba sercowa, mają wielorakie przyczyny. Po to, aby rozwinął się rak (lub miażdżyca) komórka musi być poddana wielu (przypuszczalnie od 5 do 10) mutacjom genów. Niektóre z tych mutacji mogą być dziedziczone, lecz większość z nich powstaje w wyniku wystawienia organizmu na działanie substancji uszkadzających geny.

Oto hipotetyczny przykład stu przypadków raka podany przez Gofmana pokazujący różnorodność przyczyn tej choroby:

• 40 przypadków raka wywołanych jest wspólnym działaniem promieni Röntgena, palenia i ubogiej diety;

• 25 przypadków raka wywołanych jest wspólnym działaniem promieni Röntgena, ubogiej diety i odziedziczonych mutacji genów;

• 25 przypadków raka wywołanych jest wspólnym działaniem promieni Röntgena, palenia i odziedziczonych mutacji genów;

• 10 przypadków raka wywołanych jest wspólnym działaniem palenia, ubogiej diety i odziedziczonych mutacji genów.

W pierwszym zbiorze 40 przypadków raka zostało spowodowanych przez genetyczne mutacje, które wywołane zostały przez promienie Röntgena, palenie i ubogą dietę. Każdy z tych trzech czynników jest potrzebny do wywołania raka; jeśli któryś z nich nie wystąpi, nie wystąpi również rak.

Na podstawie przytoczonych przypadków widzimy, że promienie Röntgena mają swój udział w 90 (40 + 25 + 25 = 90) na 100 przypadków raka. Gdyby nie promienie Röntgena w 90 procentach przypadków rak by nie wystąpił. Przyjrzyjmy się teraz przyczynie w postaci ubogiej diety. Ma ona swój udział w 75 (40 + 25 + 10 = 75) na 100 przypadków. Gdyby nie wystąpiła uboga dieta, nie doszłoby do 75 procent przypadków raka.

Widać wyraźnie, że promienie Röntgena „powodują” 90 procent przypadków raka – w tym sensie, że przy ich nieobecności rak by nie wystąpił. Mamy jednak jeszcze ubogą dietę, która również „powoduje” raka, lecz tylko w 75 procentach tych samych przypadków, co znaczy, że gdyby ten czynnik nie wystąpił, nie byłoby również 75 procent przypadków raka.

Tak więc, kiedy Gofman twierdzi, że promienie Röntgena są odpowiedzialne za większość przypadków raka w USA, nie twierdzi, że te promienie są jedyną przyczyną tej choroby, a jedynie to, że do większości zachorowań na nią w ogóle by nie doszło, gdyby nie było promieni Röntgena.

Należy tu podkreślić, że Gofman nie jest przeciwnikiem stosowania promieni Röntgena w medycynie. Sprzeciwia się on raczej niepotrzebnemu wystawianiu ludzi na to promieniowanie. Wiele lat jego pracy pokazało, że dawki promieniowania rentgenowskiego można i należy obniżyć o co najmniej 50 procent i że nie spowoduje to żadnego uszczerbku w ilości uzyskiwanych informacji medycznych. Pogląd ten podziela wielu innych specjalistów. Ostrożne stosowanie nowoczesnej aparatury rentgenowskiej i nowoczesnych technik może obniżyć dawkę promieniowania o połowę (a nawet więcej) bez utraty jakichkolwiek korzyści wynikających z ich stosowania. Tak więc można byłoby uniknąć co najmniej połowy przypadków raka powodowanych przez te promienie.

O ilu więc niepotrzebnych przypadkach raka mówimy? Gofman obliczył, że w roku 1993 połowa wszystkich przypadków raka u kobiet i 74 procent przypadków raka u mężczyzn wiąże się z zastosowaniem promieni Röntgena. Inaczej mówiąc, około 60 procent wszystkich przypadków raka w USA w roku 1993 można wiązać z nadmiernym wystawieniem na działanie promieni Röntgena. W USA co roku umiera na raka około 500‍ 000 ludzi. Skoro 60 procent tych przypadków wiąże się z nadmiernym napromieniowaniem, a połowa z nich to przypadki, których można byłoby uniknąć, to mówimy o 150‍ 000 niepotrzebnych zgonów rocznie w samych tylko Stanach Zjednoczonych.

Gofman oblicza, że proporcja przypadków choroby wieńcowej wiążących się z działaniem promieni Röntgena jest nieco wyższa niż w przypadku raka. 63 procent zgonów wśród mężczyzn w roku 1993 z powodu CHD48 wiązało się z nadmiernym napromieniowaniem promieniami Röntgena, zaś wśród kobiet było to 78 procent przypadków. Tak więc, z grubsza biorąc, 70 procent przypadków zgonów z powodu CHD ma według Gofmana związek z promieniami Röntgena. CHD było przyczyną około 460‍ 000 zgonów w roku 1993 i jeśli Gofman ma rację, 322‍ 000 z nich wiąże się z działaniem promieni Röntgena, zaś połowa z nich, czyli 161‍ 000, to zgony, do których nie musiało dojść.

Widzimy więc, że, jeśli Gofman się nie myli, promienie Röntgena są odpowiedzialne za 311‍ 000 (150‍ 000 + 161‍ 000 = 311‍ 000) niepotrzebnych zgonów rocznie w USA.

Badania Gofmana to nowe podejście, które pozwala na uniknięcie pewnych trudności zawartych we wszystkich danych łączących promieniowanie używane przez lekarzy ze zdrowiem. Oto te trudności. Po pierwsze, brak jest wiarygodnych szacunków średniej, przypadającej na głowę jednego mieszkańca, dawki promieniowania rentgenowskiego, któremu poddawani są obecnie ludzie lub byli poddani w przeszłości z racji stosowania go w medycynie. Po drugie, brak jest wiarygodnych szacunków ryzyka zachorowania na raka w stosunku do jednostkowej dawki promieniowania rentgenowskiego pochodzącego z aparatury medycznej, ponieważ nikt nie ma pewności, co do dokładnych dawek promieniowania, jakie otrzymały poszczególne grupy ludności, które badano pod kątem wpływu promieniowania na występowanie raka.

Script logo
Do góry