Zeznania kapitana straży przybrzeżnej

Inny mężczyzna, który skontaktował się ze mną po usłyszeniu o moich badaniach, początkowo nie był skory do podzielenia się swoją historią, ale w końcu poczuł, że musi to z siebie wyrzucić, lecz pod warunkiem zachowania całkowitej anonimowości.

„Z wielką niechęcią [sic] kontaktuję się z panem” – napisał – „…ale czekałem na więcej informacji na temat USO, a pan wydaje się wypełniać trochę luk. Nie ma wcale tego dużo”.

Rick Baker, jak go umownie nazwałem, jest certyfikowanym nurkiem badaczem posiadającym zezwolenie na podstawowy sprzęt do nurkowania i na zaawansowane badania na otwartych wodach. Jest również licencjonowanym kapitanem amerykańskiej straży przybrzeżnej.

W roku 2004 przebywał razem z dwoma innymi mężczyznami na zdemobilizowanym kutrze marynarki o długości 65 stóp (20 m) wyposażonym w niesprawną wojskową aparaturę sonarową. Wcześniej kuter był wykorzystywany przez marynarkę wojenną do podwodnych prób z bronią. Mężczyźni przetrwali potężny sztorm, podczas którego omal nie stracili kutra i życia. Tuż po jego ustaniu popłynęli na Dominikanę-Haiti. Była noc i właśnie zbliżali się do brzegu, szukając tam schronienia.

Baker był w tym czasie na wachcie. Nagle jego wzrok spoczął na „małym świetlistym pierścieniu” znajdującym się pod wodą, który zbliżał się do kutra. Jarzył się jasnym zielono-niebieskim światłem i sunął w ich kierunku.

Po chwili pojawił się kolejny, a po nim jeszcze jeden. Zaalarmowani koledzy Bakera przybiegli popatrzeć na to i zobaczyli, jak pojawiają się kolejne pierścienie światła. Baker uświadomił sobie wówczas, że były one większe, niż początkowo myślał. Niektóre były bliżej i świeciły jaśniej, inne były zanurzone głębiej i wydawały się mniejsze i ciemniejsze. Każdy z nich miał doskonały kształt i wyglądał jak gruby pączek z ciemnym wnętrzem mieniący się jasnym zielono-niebieskim światłem. Baker oszacował, że miały one od 20 do 50 stóp (6–15 m) średnicy. Niektóre były na głębokości tylko 10 stóp (3 m), a inne nawet na głębokości 100 stóp (30,5 m). Mogło być ich więcej, ale nie było ich widać w głębszej wodzie. Podpłynęły bezpośrednio pod kuter i pulsowały na przemian w pozornie przypadkowy sposób.

Baker i jego koledzy byli wstrząśnięci. Zastanawiali się, czym są te dziwne stworzenia morskie, które nie wyglądały na meduzy, ale raczej na coś sztucznego.

Wszystkie świetliste pączki wydawały się identyczne, chociaż były na różnych głębokościach. Trudno było orzec, czy się poruszają, czy tylko mrugają naprzemiennie. Były widoczne tylko obok kutra. Gdy płynęły w stronę zatoki, wyglądało to tak, jakby przepływały przez pole minowe, mrugając światłem na zmianę.

Najbardziej niepokojące było to, że te obiekty wydawały się być zainteresowane tylko ich kutrem i otaczającym go obszarem. Mężczyźni byli zszokowani i zdezorientowani. Na początku żadnemu z nich nie przyszło do głowy, że to jakieś pojazdy lub USO. Nikt z nich nie zetknął się wcześniej z UFO. W tamtym czasie usiłowali ustalić, co to za zwierzęta lub jakie naturalne zjawisko bioluminescencyjne. Byli zdezorientowani i wyczerpani po tym, jak niemal stracili swój kuter, i nieprzygotowani na to, co ujrzeli.

Gdy płynęli w stronę brzegu, aby zacumować, obiekty wciąż świeciły wokół nich. Baker odniósł nieodparte wrażenie, że te obiekty były świadome, „ponieważ podążały za nami i otaczały nas”.

Usilnie szukał wyjaśnienia tego zjawiska, ale szybko stało się dla niego jasne, że „jest to bardzo nienaturalne”.

Jeden z mężczyzn opisał te obiekty jako „przypominające włączane i wyłączane światło pod wodą”. Podobnie jak Baker on także szukał naturalnego wytłumaczenia, przywołując między innymi fosforyzujące ławice ryb, meduzy, a nawet pochodzące od ich kutra refleksy na wodzie.

Morze było nadal wzburzone i kuter kołysał się na boki, utrudniając obserwowanie czegokolwiek. „Byłem bardzo podekscytowany, widząc to niezwykłe zjawisko, i dobrze wiedziałem… wiedziałem, że nigdy wcześniej nie widziałem czegoś takiego” – powiedział Baker.

Gdy dopłynęli do przystani i zacumowali kuter, światła zgasły… prawie.

„Jedno z najdziwniejszych zdarzeń miało miejsce, kiedy przybiliśmy do brzegu po sztormie. Byłem na wachcie, gdy nagle do kutra podpłynął mały świetlisty pierścień. Byłem tak zaniepokojony, że aż podskoczyłem i skierowałem latarkę na coś, co moim zdaniem musiało być nurkiem zbliżającym się do naszego kutra” – powiedział Baker.

Baker przez wiele lat nie potrafił zapomnieć o tym zdarzeniu. Skontaktował się ze mną w nadziei, że udzielę mu naturalnego lub biologicznego wyjaśnienia. Próbowałem, ale nie byłem w stanie wskazać żadnego świecącego stworzenia morskiego w kształcie pierścienia o średnicy 20 stóp.

Wysunąłem hipotezę mówiącą o tajnych eksperymentach marynarki wojennej, ale Baker uznał to za mało prawdopodobne, gdyż miejsce zdarzenia znajdowało się daleko od jakichkolwiek baz wojskowych, poza tym te obiekty pojawiały się losowo i wydawały się nie pełnić żadnej militarnej funkcji. Baker wspomniał, że mógł tu odegrać rolę nietypowy charakter ich kutra, ale nie potrafił tego racjonalnie uzasadnić. Jeden ze świadków był sceptyczny w kwestii UFO i później zaproponował teorię mówiącą, że były to odbicia świateł ich kutra. Baker z miejsca odrzucił to wyjaśnienie jako niedorzeczne.

Ostatecznie stwierdził, że widział coś, co zostało sztucznie stworzone. Niestety, po tym stwierdzeniu nie da się już nic więcej dodać.2

 

Marynarka wojenna spotyka USO

W lutym 1983 roku (data przybliżona) dr Gary Wagoner przebywał na pokładzie USS Long Beach, krążownika z napędem atomowym i wyrzutnią kierowanych rakiet. Jakiś czas później napisał:

 

W czasie służby w Marynarce Wojennej USA patrolowaliśmy wieczorem po nawałnicy zewnętrzną część wyspy Catalina. W tamtym czasie pełniłem wachtę i miałem bezpośredni kontakt z operatorami radaru oraz z mostkiem. Razem z grupą liczącą od 15 do 20 członków załogi widziałem UFO w odległości jakichś 3 mil [4,8 km] na wylocie z wyspy. Było to światło w kształcie półksiężyca z wycięciem w dolnej środkowej części. Zmieniało swój rozmiar od wielkiego do bardzo małego, utrzymując jednocześnie mniej więcej taki sam kształt. Jego natężenie również ulegało zmianie. Mrugało gwałtownie, a potem świeciło ze stałą jasnością, po czym zmieniało wielkość i częstotliwość mrugania. Trwało to przez około 15 minut. Zapytałem operatorów radaru, co widzą na ekranie. Nie mieli żadnego echa na radarze. Kiedy spytałem obsługę mostka, co to było, marynarz po drugiej stronie zestawu słuchawkowego poinformował mnie, że oficerowie na mostku są zbyt zajęci obserwowaniem tych obiektów, aby teraz o tym rozmawiać.

 

Wagonerowi nie udało się uzyskać żadnych informacji z mostka o tych światłach.

To był pierwszy raz, kiedy widział UFO przebywając na pokładzie okrętu, ale nie ostatni.

 

W czasie patrolu na Oceanie Indyjskim razem z 4 lub 6 innymi marynarzami widziałem dwa bardzo szybko poruszające się światła na niebie przemieszczające się od jednego końca linii horyzontu do drugiego. Pokonywały one ten dystans w niespełna 8 sekund. Nie towarzyszył temu żaden dźwięk… Te dwa obiekty przemieszczały się znacznie szybciej od wszystkich myśliwców, jakie widziałem. Tym razem także zapytałem operatora radaru, czy ma coś na nim, i zamiast operatora odpowiedzi udzielił mi oficer, mówiąc: „Nic nie widziałeś”. Nigdy więcej nie pytałem o to.

 

Wagoner jest pewien, że obie obserwacje dotyczyły niekonwencjonalnych pojazdów, to znaczy UFO. Jak twierdzi: „Byliśmy przeszkolonymi obserwatorami bardzo dobrze zaznajomionymi z wszelkiego rodzaju pojazdami powietrznymi i ich bytnością na morzu”. Tak się składa, że na tym obszarze od dawna donoszono o USO.3

 

 

Okręt Marynarki Wojennej Stanów Zjednoczonych USS Long Beach, który natknął się na USO obok wyspy Catalina w roku 1983.

 

Script logo
Do góry