12. Transformacja cukrzycy
U Thomasa Edisona badającego elektryczność i w związku z tym wystawionego na działanie pól elektromagnetycznych w znacznie większym stopniu niż inni ludzie z jego czasów zdiagnozowano cukrzycę, która była bardzo rzadką chorobą w roku 1889. Inny naukowiec, Alexander Graham Bell, który pracował w dziedzinie telegrafii i wynalazł telefon, był znany z tego, że ciągle narzekał na objawy neurastenii znanej dzisiaj jako EHS. W roku 1915 również u niego zdiagnozowano cukrzycę.
Ward Richardson, autor wydanej w roku 1876 książki Diseases of Modern Life (Choroby współczesnego życia), uważał cukrzycę za rzadką w tamtym czasie chorobę powodowaną przez wyczerpanie psychiczne w wyniku przepracowania albo przez wstrząs układu nerwowego.
Nadmierne spożycie toksycznego uzależniającego cukru w naszej współczesnej diecie stanowi wygodne wyjaśnienie, dlaczego cukrzyca, w tym stan przedcukrzycowy, dotyka ponad połowę wszystkich współczesnych Amerykanów. Jednak to wytłumaczenie jest zbyt uproszczone.
Dr Even Joslin wykazał, że w latach 1900–1917 spożycie cukru wzrosło o 17 procent, zaś śmiertelność z powodu cukrzycy podwoiła się. Znacznie późniejsze badanie z roku 1987 przeprowadzone wśród Indian wykazało radykalnie różne współczynniki zgonów z powodu cukrzycy w zależności od miejsca zamieszkania, które wahały się od 7 przypadków na tysiąc na północnym zachodzie do 380 na tysiąc w Arizonie! W tamtych latach ani stylem życia, ani dietą nie można było wytłumaczyć aż takiej rozbieżności. Był jednak jeden czynnik środowiskowy, który może stanowić wyjaśnienie tej różnicy. Była nim elektryfikacja rezerwatów indiańskich, która następowała w różnym tempie – te położone na północnym zachodzie zostały zelektryfikowane wiele lat później. Z kolei rezerwat w Arizonie jest położony blisko Phoenix. Ponadto tamtejsza społeczność indiańska miała własną elektrownię i własny system łączności.
Innym przykładem są mieszkańcy Brazylii – dużego producenta cukru od stuleci, gdzie w roku 1870 cukrzyca była wciąż nieznana, dopóki nie pojawiła się jako choroba cywilizacyjna w Ameryce Północnej. Nawet dzisiaj Brazylijczycy spożywają 70 kilogramów rafinowanego cukru rocznie na osobę – więcej niż mieszkańcy Ameryki Północnej – a mimo to nadal mają dwa i pół razy mniej przypadków cukrzycy niż Stany Zjednoczone.
W Bhutanie cukrzyca praktycznie nie istniała do roku 2002, w którym zaczęła się elektryfikacja tego kraju. W roku 2004 stwierdzono 634 nowe przypadki cukrzycy, w 2005 – 944, w 2006 – 1470, a w 2007 – 2540 wraz z 15 zgonami. W roku 2012 było 91 zgonów, zaś cukrzyca była ósmą główną przyczyną zgonów w kraju, chociaż dieta mieszkańców tego kraju nie uległa zmianie!
Smog elektromagnetyczny oddziałujący na mitochondria uniemożliwia skuteczne wykorzystywanie wchłanianego cukru – to znaczy spalanie go. Cukier, który nie może być przekształcony w energię mechaniczną, jest magazynowany w organizmie jako tłuszcz.
Wykresy statystyczne oparte na współczynnikach zgonów z powodu cukrzycy związanych ze stopniem elektryfikacji amerykańskich stanów w latach 1931 i 1940 są także bardzo wyraźne i nie pozostawiają wątpliwości co do roli pól elektromagnetycznych w występowaniu na dużą skalę cukrzycy, wykluczając do pewnego stopnia spożycie cukru.
W roku 1997 nastąpił wzrost o 31 procent liczby przypadków cukrzycy w USA, co dokładnie współgrało z masowym wprowadzeniem telefonów komórkowych w kraju.
13. Rak
W lutym 2011 roku Sąd Najwyższy we Włoszech oskarżył kardynała Roberto Tucciego, szefa Radia Watykańskiego, o zakłócanie porządku publicznego poprzez zanieczyszczanie środowiska częstotliwościami radiowymi w wyniku zaniedbania. Ustalono, że w latach 1997–2003 u dzieci mieszkających w promieniu 12 kilometrów od anten radiowych występowała ośmiokrotnie częściej białaczka, chłoniaki i szpiczaki niż u tych, które mieszkały dalej. To samo dotyczyło dorosłych, u których częstość schorzeń wzrosła siedmiokrotnie.
Niemiecki profesor medycyny Otto Heinrich Warburg, laureat Nagrody Nobla w dziedzinie medycyny w roku 1931, wykazał, że rak to regresja pozbawionych tlenu komórek, która skłania je do niekontrolowanego rozmnażania, tak jak w prymitywnym świecie, gdzie tlen nie występował w takiej ilości, jak dzisiaj. Początkowy niedobór tlenu jest rezultatem nieprawidłowego funkcjonowania mitochondriów, czego przyczyną, jak już wiemy, mogą być pola elektromagnetyczne lub inne zanieczyszczenia, takie jak dym, pestycydy, dodatki do żywności i zanieczyszczenie powietrza. Tego rodzaju niedobór tlenu komórkowego dotyczy także cukrzycy, co tłumaczy, dlaczego diabetycy cechują się wyższym współczynnikiem nowotworów niż reszta populacji.
W filadelfijskim zoo w latach 1901–1955 odnotowano wzrost częstości występowania nowotworów złośliwych u ssaków wahający się od 2 do 22 razy.
Statystyki zgonów z powodu raka pokazują wyraźną korelację między elektryfikacją państw i liczbą nowotworów. Na przykład w USA wskaźnik wynosił 6,6 na tysiąc w latach 1841–1850. Potem uległ podwojeniu w latach 1851–1860 do 14 na tysiąc. Prawdziwym wyjaśnieniem tego wzrostu może być masowa instalacja telegrafów w roku 1854.
W roku 1914 były dwa zgony z powodu raka wśród 63 000 Indian żyjących w niezelektryfikowanych rezerwatach, podczas gdy w reszcie kraju wskaźnik śmiertelności z tej przyczyny był 25 razy wyższy.
W latach 1920–1921 po wprowadzeniu pierwszych stacji radiowych AM śmiertelność z powodu raka wzrosła od 3 do 10 procent w zachodnich krajach.
Szwedzcy badacze Olle Johansson i Orjan Hallberg wykazali wyraźny związek między wskaźnikami raka piersi, prostaty i płuc a wpływem częstotliwości radiowych na ludzi. Wskazują na znaczący wzrost współczynników w roku 1920, 1955, 1969 i na spadek (!) w roku 1978, które korespondują odpowiednio ze wzrostem smogu częstotliwości radiowych w rezultacie wprowadzenia radia AM, radia FM, TV1 i nadejścia kolorowej TV2, a następnie zaprzestania transmisji radiowych w zakresie AM. Ci sami badacze odkryli równie wyraźną liniową korelację między liczbą nadajników radiowych FM w danym regionie a występowaniem czerniaków. W narażonych lokalizacjach występowało 11 razy więcej czerniaków niż w „białych strefach”. Odkryli również, że czerniaki rzadko pojawiają się na obszarach ciała najbardziej wystawionych na słońce, takich jak czoło, nos, ramiona i stopy, za to częściej w miejscach ciała zwykle chronionych przed słońcem. Co więcej, wzrost częstości pojawiania się raka skóry nastąpił przed nadejściem mody na wczasy nad morzem, w czasie których przebywa się dużo na słońcu. To pokazuje, że słonce nie jest główną przyczyną czerniaków, ale częstotliwości radiowe.
Wykresy statystyczne wynikające ze współczynników zgonów z powodu raka, jak również cukrzycy i chorób sercowo-naczyniowych związanych ze stopniem elektryfikacji amerykańskich stanów w latach 1931 i 1940 są bardzo podobne i nie pozostawiają żadnych wątpliwości, że pola elektromagnetyczne odgrywają rolę we wzroście liczby nowotworów.
Prawdziwe dane na temat guzów mózgu trudno znaleźć, ponieważ lobby telefonii komórkowej infiltruje tę dziedzinę od dziesięcioleci i zleca stronnicze badania. Jedno z nich pokazuje nawet spadek występowania guzów korelujący z intensywnym używaniem telefonów komórkowych!
Jednak Uniwersytet w Calgary znalazł dowody na 30-procentowy wzrost występowania złośliwych guzów mózgu w latach 2012–2013, a Lennart Hardell, profesor onkologii ze Szpitala Uniwersyteckiego w Örebro w Szwecji, zademonstrował, że 2000 godzin używania telefonu komórkowego zwiększa ryzyko rozwoju guzów od 3 do 8 razy w zależności od wieku uczestników i ich zwyczajów używania telefonu.
W roku 2000 Neil Cherry analizował częstość występowania nowotworów u dzieci w San Francisco w zależności od odległości dzielącej ich dom od nadajników telewizyjnych i radia FM na Sutro Tower. Dzieci mieszkające na wzgórzach lub grzbietach były bardziej schorowane. U tych, które żyły w obrębie jednego kilometra od anteny 9 razy częściej występowała białaczka, 15 razy częściej chłoniaki i 31 razy częściej rak mózgu – ogółem 18 razy więcej nowotworów niż u reszty.