Echa zatopionych kontynentów
RVE: Jakie jest twoje zdanie na temat zatopionych kontynentów Atlantydy i Mu lub inaczej Lemurii?
EvD: Według Księgi Enocha na statku kosmicznym znajdowali się buntownicy. Niektórzy z nich zstąpili na Ziemię i odbywali stosunki płciowe z ludźmi. A jednym z nich był Posejdon, który miał dzieci z kobietą o imieniu Klejto. Aby chronić swoją rodzinę, założył Atlantydę. Stąd początek panowania na Atlantydzie jest ich zasługą. Część wykorzystywanej technologii została zaprojektowana przez Posejdona, istotę pozaziemską. Był jednym z buntowników, którzy zeszli z pokładu statku-matki.
Biorąc zaś pod uwagę Mu, czyli Lemurię, znam tylko legendy, ale co do Atlantydy historia jest jasna. Filozof Platon opisał Atlantydę w drobnych szczegółach w swoich dziełach Timajos i Kritias. Wyjaśnił, że informacje na jej temat pochodziły z Egiptu, więc wiedział dokładnie, o czym była mowa. Jestem absolutnie pewien, że Atlantyda istniała naprawdę. Atlantydzi byli przybyszami spoza Ziemi.
Starożytna wiedza
RVE: Jednym z najważniejszych osiągnięć twojej pracy jest to, że jasno pokazujesz, iż fakty opisane w starożytnych tekstach to nie symboliczne opisy, metafory, ale odniesienia do prawdziwych postaci i wydarzeń. Czy istnieje jakiś zapis bądź informacja zachowana przez określoną grupę lub sektę, która nie ma charakteru alegorycznego, ale jest zwykłym opisem przybycia obcych istot w starożytności?
EvD: Przywódcy żydowskiej społeczności. Żydzi od samego początku mówili, że jest jeden Bóg i że ten Bóg, ich bóg, wybrał ich z jakiegoś powodu – doświadczalnego lub jakiegokolwiek innego. Zawsze wiedzieli, że są inni od reszty ludzi. Nawiasem mówiąc, nie jestem Żydem, ale znam ich „święte pisma”. Żydzi wierzą, że są szczególni, ponieważ ich bóg – prawdopodobnie – wybrał ich. To ich własne przekonanie religijne. Ale ten „bóg” jest istotą pozaziemską lub częścią grupy istot pozaziemskich.
RVE: A co ze starożytną literaturą Indii spisaną w sanskrycie i z zapisami pochodzącymi z Tybetu?
EvD: Starożytni Hindusi i Tybetańczycy wiedzieli o przybyszach z kosmosu, ale współcześni ludzie niewiele z tego pamiętają. W starożytnej literaturze spisanej w sanskrycie, na przykład w Wedach, są wyraźne odwołania do obcych istot. Na wielu stronach znajdują się wyraźne wzmianki mówiące o ich obecności, o latających pojazdach, o ich lądowaniu, a także o tym, jak ludzie byli przenoszeni z miejsca na miejsce. W jednej z moich książek przedstawiłem dokładne informacje, w których Wedach, w których rozdziałach i na których stronach pojawiają się te opisy, wliczając w to rzecz jasna Dronę Parvę. W Tybecie są teksty Tandshur i Kandshur. Nikt o nich nie wie. Nie mają one formy ksiąg. Są w nich odniesienia do Nauczycieli z Niebios.
RVE: Dosyć ważne jest, aby zrozumieć, że te starożytne wzmianki o kosmitach były przechowywane przez pewne grupy i w określonej literaturze, takiej jak literatura Indii czy Tybetu. Ale co się stało w Amerykach? Jaka była rola konkwistadorów, misjonarzy i inkwizycji?
EvD: Oni wszystko zniszczyli. Konkwistadorzy przybyli do Ameryk w imię Jezusa Chrystusa. I w jego imieniu wszędzie niszczyli posągi i świątynie, na przykład w Peru. Wszystko to opisał Inca Garcilaso de la Vega w swoich książkach.2
Konkwistadorzy niszczyli również miejscową mitologię. Torturowali i zabijali kapłanów; niekiedy zabijali nawet ich dzieci. Wszyscy musieli zostać chrześcijanami i zaakceptować chrześcijańską religię. Konkwistadorzy chcieli zniszczyć starą tradycję, jednak jestem całkowicie pewien, że przywódcy Inków i Majów wiedzieli dokładnie, kim byli „bogowie”. „Bogowie” zstąpili z nieba.
RVE: Sugerujesz więc, że w hiszpańskim podboju było coś więcej niż duch czasów, coś, co pozwala zrozumieć nam zniszczenie tradycji dotyczącej „bogów” w Amerykach?
EvD: Tak, ponieważ w Ameryce Południowej istnieją dowody na pobyt na Ziemi istot pozaziemskich. To tam można znaleźć szkielety z wydłużonymi głowami. Wiemy, że w pewnych regionach Ameryki ludzie sztucznie deformowali głowy swoich dzieci, aby wyglądały jak obce istoty, jak „bogowie”, którzy mieli takie głowy. Niektóre czaszki są wydłużonymi ludzkimi czaszkami, a inne nie. Niektóre z tych długich czaszek były badane pod względem genetycznym na uniwersytetach w Stanach Zjednoczonych, co skłoniło Briana Foerstera, dyrektora Muzeum Historycznego Paracas w Peru, do stwierdzenia, że DNA pochodzące z tych czaszek stanowczo nie jest ludzkie! Tak więc można dowieść, że w pewnym okresie w przeszłości w Ameryce Południowej przebywały obce istoty.
RVE: Od czasów starożytnych panuje przekonanie, że stanowiska megalityczne mają jakiś związek z astronomicznymi wzorcami. Jaka jest twoja opinia na ten temat?
EvD: Tak stało się w Grecji, w Europie. Istnieją skupiska megalitów, które odzwierciedlają astronomiczne i geometryczne wzorce. Na przykład w Bretanii we Francji jest około 7000 kamieni, które tworzą geometryczne linie, wzory i kąty wykonane przez naszych przodków, ale pod nadzorem obcych istot, które wiedziały, że przyszłe pokolenia – tysiące lat później – dostrzegą tę świętą geometrię. To samo zdarzyło się w Ameryce Południowej, gdzie także występują starożytne kamienne kręgi oraz posągi, które są ze sobą połączone i, o ile wiem, mają wspólne znaczenie antropologiczne. Przybysze z kosmosu wiedzieli, że tysiące lat później kolejne pokolenia zaczną zadawać pytania i szukać dowodów na ich istnienie i starać się zrozumieć, co się stało.
Menhiry w Carnacu w Bretanii we Francji charakteryzujące się świętymi geometrycznymi zależnościami.
RVE: To bardzo ważna sprawa, ponieważ te koncepcje wykraczają poza granice tego, co większość ludzi rozumie jako historia ludzkości. Sugerujesz, że w przeszłości poczyniono pewne działania, które miały być zrozumiane dopiero w przyszłości.