Coraz popularniejsza w USA staje się również szeroko wykorzystywana w Japonii metylokobalamina, częściowo za sprawą przekonania, że jest lepiej przyswajana. Pewne podjęzykowe preparaty sprzedawane bez recepty zawierają metylokobalaminę, która pod nieobecność spowodowanych przez alkohol lub inne przyczyny uszkodzeń wątroby jest jedyną wersją witaminy B12, która przenika barierę krew-mózg (splot naczyniówkowy) i dociera do mózgu oraz rdzenia kręgowego [Dr Sherry A. Rogers, Detoxify or Die (Odtruć lub umrzeć), str. 270].

Preventive Medicine Update (z maja 1995 roku) dr Jeffrey Bland napisał: „Pięciu klinicystów/subskrybentów wysłało kliniczne historie chorób. Przy wysokich dawkach folanu/B12/B6 poziom homocysteiny spadał... Pojawiło się również szereg doniesień... opisujących pacjentów cierpiących na demencję starczą lub przypominającą demencję Alzheimera. Przy podawanej domięśniowo witaminie B12 ich MMA (methyl malonic acid levels – poziomy kwasu metylo-malonowego) stanowiący wskaźnik niedoboru witaminy B12 obniżył się do poziomu normalnego, a ich chód, równowaga i kroki uległy znacznej poprawie. Znam doniesienia o przypadkach, które nie mogły czytać, po czym zaczęły czytać, o ludziach, którzy nie mogli patrzyć na ekran telewizora, a teraz z przyjemnością nań patrzyli, i dwa doniesienia o ludziach cierpiących na dystonię, którzy po kuracji witaminą B12 byli w stanie wsiąść do samochodu i znieść podróż bez obawy, że nie będą w stanie akomodować przemykających za oknem widoków. Tak więc mamy do czynienia z szerokim zakresem ważnych klinicznych reakcji, poczynając od rezultatów wynikających z poprawienia statusu folanu/B12/B6, poprzez przebicie się przez neurologiczny i tętniczy status funkcjonalny”.

Ponieważ typowy pacjent o chorym środowisku często ma niedobór cynku, witaminy B6 i hormonu tarczycy, niski współczynnik tolerancji glukozy i wysoki poziom drożdżaków/niski bakterii probiotycznych Lactobacillus Bifidus, jak również niski poziom witaminy B12, sugerowanie, że terapia wyłącznie witaminą B12 jest wystarczająca, byłoby, jak podaje dr Earl Conroy, niezborne z podejściem holistycznym. Jeśli duże dawki witaminy B12 nie załatwiają z miejsca sprawy, należy zastanowić się nad dodatkowymi środkami, kierując się wskazaniami zespołu Zindywidualizowanego Optymalnego Żywienia, jeśli się je posiada.

Jak pisze dr Dommisse, jak dotąd opublikowano niewiele badań na temat terapii witaminą B12 demencji Alzheimera (AD) i innych neurologicznych chorób, głównie ze względu na „...silny patronat przemysłu farmaceutycznego nad badaniami i nauczaniem w szkołach medycznych. Robiący karierę akademicy zdali sobie sprawę, że jeśli chcą zrealizować swoje ambicje, muszą wystrzegać się prowadzenia badań w zakresie odżywiania kosztem leków”. Liczba publikacji na temat leków zwalczających chorobę Alzheimera jest przytłaczająca. Aby kontynuować kariery, autorzy tych badań potrzebują ogromnych środków finansowych umożliwiających uzyskanie pozytywnych rezultatów, bez względu na to, czy są one prawdziwe, czy nie. Jak dotąd leki przeciwko chorobie Alzheimera mogą co najwyżej przez pewien czas maskować objawy, podczas gdy jej przyczyna – niedobór witaminy B12 – ulega systematycznemu pogłębieniu.

W tym miejscu zalecam daleko posuniętą ostrożność, jeśli chodzi o stosowanie statynowych leków obniżających poziom cholesterolu. Dziesięć lat temu zdemaskowałem te szkodliwe produkty, a przy okazji i inne, jako potencjalnych zabójców. „Wielka Farma” ocknęła się poniewczasie. Obecnie firmy farmaceutyczne starają się promować statyny jako środek zapobiegający demencji Alzheimera. Badania nad leczeniem tym lekiem, których wyniki opublikowano do września 2005 roku, nie podają żadnych pozytywnych rezultatów. (Acres, USA, wrzesień 2005).

Niedawno w Wieczornych Wiadomościach (Evening News) stacji CBS zacytowano wypowiedź profesora medycyny z Uniwersytetu Kalifornijskiego, który prowadzi nowe, finansowane przez rząd (a nie przez wytwórców leków), badania wpływu leków z grupy statyn na pacjentów z podejrzeniem choroby Alzheimera. Twierdzi on, że „mamy ludzi, którzy utracili zdolność myślenia tak nagle, iż w ciągu miesięcy z szefów głównych działów firm zmienili się w ludzi nie potrafiących wypełnić książeczki czekowej, w wyniku czego zostali wyrzuceni z pracy”.

Na drodze terapii witaminą B12 stoi ogromna przeszkoda w postaci postanowień Codexu Alimentarius, które staną się prawdopodobnie niedługo obowiązującym prawem. Zasady Codexu zakazują sprzedaży wszelkich witamin w ilości przewyższającej Zalecaną Dietetyczną Ilość (Recommended Dietary Allowance; w skrócie RDA). W przypadku witaminy B12 RDA dla dorosłych wynosi zaledwie 3,02 mikrograma. Jeśli to postanowienie Codexu stanie się obowiązujące, miliony ludzi będą cierpiały i umierały na tę potworną, ale uleczalną przy pomocy witaminy B12 chorobę. Te postanowienia jeszcze bardziej umocnić może nowa ustawa dyskutowana obecnie w Kongresie, o której wspomina dr David Musnick w Townsend Letter for Doctors and Patients w numerze z listopada 2005 roku.

Kończąc, pragnę podkreślić wagę kultywowania pozytywnego, optymistycznego poglądu głoszącego możliwość odniesienia maksymalnego sukcesu w walce z chorobami umysłowymi. Należy unikać scenariusza, w którym lekarz mówi swojemu pacjentowi cierpiącemu na raka: „Zostało panu «X» miesięcy”. Podobne myślenie charakteryzuje także ludzi zagrożonych chorobą Alzheimera. Prawdę mówiąc, nigdy nie słyszałem o jakichkolwiek zajęciach uświadamiania w sprawie AD, na których mówiono by pozytywnie o terapii witaminą B12. Przyczyną pomijania lub głoszenia przez lekarzy negatywnych poglądów na temat odżywiania może być to, że w ich medycznym kształceniu pominięto znaczenie odżywek lub przedstawiono je w niekorzystnym świetle. Jakże inaczej wyglądałoby wszystko, gdyby szkolenia i wiedza podkreślały udane aspekty przedstawionych w tym artykule prób. Ktoś mógłby zapytać, dlaczego lekarze przynajmniej nie powiedzą społeczeństwu o tej z pozoru magicznej kuracji, która jest dostępna dla wszystkich i jednocześnie bardzo tania? Proszę się zastanowić nad tym, a odpowiedź stanie się oczywista.

 

O autorze:

Joseph G. Hattersley jest magistrem ekonomii i absolwentem Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkeley. W roku 1976, w wieku 54 lat, zaczął pisać artykuły na tematy związane ze zdrowiem. Stara się łączyć w jedną całość różne punkty widzenia na dany temat prezentowane przez konkurujące zespoły badawcze. Kilka z jego sugestii zostało kilka lat później potwierdzonych przez wiodące czasopisma medyczne i naukowe. Jego główne zainteresowanie to zapobieganie chorobom serca i „śmierci łóżeczkowej” (zespół nagłej śmierci niemowląt). Do chwili obecnej w polskiej edycji Nexusa ukazał się jego jeden artykuł: „Lecznicze własności pełnospektralnego światła” (nr 19, wrzesień-październik 2001). Z autorem skontaktować się można, pisząc na adres: Joseph G. Hattersley, 2209 Craig Road SE, Olympia, WA 98501, USA, lub za pośrednictwem poczty elektronicznej: jghattersley@yahoo.com.

 

Przełożył Jerzy Florczykowski

 

Od redakcji:

Przypisy do tego artykułu znajdują się pod adresem High-Dose Vitamin B12 in the Treatment of Dementia.

 

Script logo
Do góry