Krew i muzyka
Artykuł po raz pierwszy w języku polskim ukazał się w dwumiesięczniku Nexus w numerze 128 (6/2019)
Tytuł oryginalny: „Blood and Music: Testing a 2,500-year-old Hypothesis”, Nexus (wydanie angielskie), vol. 26, nr 5
John Stuart Reid
Copyright © 2019
W roku 1997 podczas eksperymentów akustycznych w Wielkiej Piramidzie wydarzyło się coś, co zakrawało na cud. Szedłem wówczas (lub dokładniej czołgałem się) do piramidy nękany silnym bólem z powodu urazu kręgosłupa, którego doznałem trzy tygodnie wcześniej, lecz w ciągu 20 minut po rozpoczęciu eksperymentów akustycznych, które wymagały wytworzenia dźwięku w Komorze Królewskiej,1 cały ból ustąpił i już nigdy nie powrócił.
John Stuart Reid w Wielkiej Piramidzie w roku 1997 wyposażony w sprzęt akustyczny.
Szczegóły tych akustycznych eksperymentów nie są przedmiotem tego artykułu, ale to, co spowodowało momentalne uzdrowienie dolnej partii moich pleców i zaowocowało ponad dwudziestoletnimi poszukiwaniami trwającymi do dziś.
Terapeutyczne ultradźwięki (dźwięki o bardzo wysokiej częstotliwości) są od dziesięcioleci stosowane w szpitalach i klinikach urazów sportowych na całym świecie w przypadku uszkodzeń tkanek miękkich i poważnych urazów fizycznych,2,3,4,5 mimo iż podstawowe biologiczne mechanizmy ich działania wciąż są słabo poznane.6
Dla porównania, słyszalny dźwięk terapeutyczny w zastosowaniach klinicznych nadal znajduje się w powijakach, chociaż dostępnych jest kilka komercyjnych przyrządów do terapii dźwiękowej, które okazały się skuteczne w niefarmakologicznym leczeniu różnych dolegliwości.7,8,9,10,11
Jest jednak jedna dyscyplina kliniczna zajmująca się dźwiękami słyszalnymi, która wciąż zyskuje na popularności. Jest nią muzykoterapia – koncepcja, którą jako pierwszy rozwinął Pitagoras z Samos 2500 lat temu. Uważał on, że muzyka może być używana zamiast medykamentów i że w znacznym stopniu przyczynia się do poprawy zdrowia.12
Muzykoterapia wspiera na przykład pacjentów z depresją lub łagodzi lęk podczas fazy przedoperacyjnej i pooperacyjnej w czasie ich hospitalizacji. Zasadniczo definiuje się ją jako interwencję, w której „terapeuta pomaga choremu odzyskać zdrowie za pomocą doznań muzycznych i rozwijających się dzięki nim relacji (pacjent – terapeuta)”.13
Przeprowadzono wiele badań, które dowodzą skuteczności muzykoterapii,14 skutkiem czego obecnie wzrasta zainteresowanie medycyną muzyczną, która, jak sama nazwa wskazuje, skupia się na widocznych korzyściach płynących z muzyki jako terapii leczącej konkretne dolegliwości. Jedna z jej definicja brzmi: „słuchanie muzyki (w celu uzdrowienia) bez obecności terapeuty”.15 Innymi słowy, chodzi o korzystne efekty, jakie u pacjenta wywołuje sama muzyka, niezależnie od obecności terapeuty podczas „leczenia”.
Przeprowadzona przez organizację Cochrane analiza 26 badań klinicznych z zakresu medycyny muzycznej, w których wzięło udział łącznie 1369 ochotników, zatytułowana Music For Stress And Anxiety Reduction In Coronary Heart Disease Patients (Muzyka na rzecz redukcji stresu i lęku u pacjentów z chorobą wieńcową serca), wykazała, że „słuchanie muzyki może mieć korzystny wpływ na skurczowe ciśnienie krwi i tętno u osób z chorobą wieńcową i wydaje się skuteczne w zmniejszaniu lęku u osób z zawałem mięśnia sercowego”. W tym samym opracowaniu podano: „Słuchanie muzyki może zmniejszyć ból i częstość oddechów i wydaje się poprawiać jakość snu pacjentów po zabiegu kardiologicznym lub chirurgicznym”.16
Szkoła Medyczna Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa również uznaje rolę muzyki w rozwiązywaniu problemów chorobowych i wskazuje szereg chorób, które ma zamiar leczyć muzyką, w tym pląsawicę Huntingtona, chorobę Parkinsona i demencję.17 Uniwersytet McGilla w Montrealu także prowadzi badania w dziedzinie medycyny muzycznej.
Poddając metaanalizie 400 badań, dr Daniel J. Levitin i dr Mona Lisa Chanda odkryli, że muzyka poprawia funkcjonowanie układu odpornościowego organizmu, zmniejsza stres i okazuje się skuteczniejsza od leków na receptę w zmniejszaniu lęku przed zabiegiem. Odkryli również, że słuchanie muzyki zwiększa produkcję przeciwciał immunoglobuliny A oraz komórek atakujących wirusy, zwiększa skuteczność układu odpornościowego i zmniejsza poziom hormonu stresu kortyzolu.18
Na całym świecie prowadzi się wiele innych badań nad medycyną muzyczną, w tym badania naukowe zainicjowane przez organizację zrzeszająca tysiące muzyków General Society of Authors and Editors (SGAE) w Madrycie w Hiszpanii. Ich badanie ma na celu wykazanie, że muzyka po prostu leczy. Ten program badawczy rozpoczął się w Szpitalu Uniwersyteckim w Madrycie na oddziałach intensywnej opieki medycznej, neonatologii i rehabilitacji. Wkrótce do tego badania, którego celem jest zweryfikowanie, w jaki sposób muzyka grana na żywo wpływa na parametry fizjologiczne i biologiczne, włączone zostaną oddziały neurologii, hematologii i kardiologii.19
Muzycy grający dla pacjentów w Szpitalu Uniwersyteckim w Madrycie w ramach badania organizacji SGAE.