Tamtego kwietnia zbiegły się razem święto Paschy, grecka ortodoksyjna Wielkanoc i święto Nabi Musa5. Parker wiedział, że Jerozolima będzie w tym czasie pochłonięta obchodami tych świąt, których część uroczystości miała odbywać się poza miastem, co stanowiło doskonałą okazję do realizacji jego kryminalnego przedsięwzięcia. Podobno za wynoszącą 25 000 dolarów łapówkę, daną szejkowi Halilowi, który zarządzał wszystkimi meczetami na Wzgórzu Świątynnym, kupił jego zgodę na kopanie pod Wzgórzem w czasie obchodów „świętego tygodnia”.

 

 

Strona tytułowa z The New York Timesa z 5 maja 1911 roku.

 

 

Oczywiście, Wzgórze Świątynne nie mogło zostać zamknięte i łapówka nie eliminowała wszystkich zagrożeń. Parker i jego przebrani za Arabów ludzie prowadzili nocą prace wykopaliskowe w Stajniach Salomona i w studni pod Kamieniem Węgielnym. Prace kontynuowali przez cały tydzień, aż w końcu doszli do miejsca, w którym znajdowała się według ich głębokiego przeświadczenia Arka, jednak owej nocy jeden ze strażników meczetu, najwyraźniej nieświadomy „prywatnej umowy” między Parkerem i szejkiem, pozostał na jego terenie i zasnął. Po pewnym czasie zbudził go hałas prowadzonych na dole prac wykopaliskowych i zamiast zameldować o tym swojemu przełożonemu, wybiegł na ulicę, aby powiadomić ludzi o profanacji tego świętego miejsca. W rezultacie wybuchły rozruchy i tureccy zarządcy mieli trudności z utrzymaniem pod kontrolą rozwścieczonych tłumów. Ekipę złapano na gorącym uczynku i wszyscy, a już na pewno Parker, zdali sobie sprawę, że to już koniec. Później Millen oświadczył, że sądził, iż rozruchy zainicjował członek ekspedycji, którego uważano za szpiega i który sprawił, że ekspedycja nie odnalazła Arki. Według Millena to podejrzenie potwierdził Juveliusowi wysoki rangą miejscowy dygnitarz.

Znalazłszy się w centrum rozruchów religijnych i doniesień gazet całego świata, Parker oficjalnie zaprzeczył pogłoskom o prowadzeniu nielegalnych prac wykopaliskowych i oświadczył, że ekspedycja opuściła kraj 18 kwietnia w następstwie intensywnych deszczów, które nie pozwalały na kontynuowanie prac.

Wiadomość o nielegalnie prowadzonych przezeń pracach wykopaliskowych dotarła telegraficznie do portowego miasta Jaffa, podobnie jak do Juveliusa, zanim jeszcze powiadomił go sam Parker. Dosyć dziwne jest jednak to, co wydarzyło się potem. W chwili przybycia (do Jaffy) Parker został aresztowany pod zarzutem zrabowania korony i pierścienia króla Salomona, świętej Arki Przymierza oraz miecza Mahometa. Wyglądało na to, że w zamieszaniu, jakie wybuchło w Jerozolimie, ekspedycji udało się zbiec ze skarbami. Mimo aresztowania Parker zdołał wymknąć się i uciec na statku.

Co stało się podczas tej brzemiennej w skutki kwietniowej nocy 1911 roku? Czy pogłoski i doniesienia gazet były prawdziwe i czy Arka Przymierza zniknęła razem z Parkerem? Czy wynieśli się w pospiechu z Jerozolimy ze strachu przed rozwścieczonymi tłumami, czy dlatego, że musieli jak najszybciej wywieźć stamtąd Arkę. Czy władze początkowo nie zorientowały się, że Parker rzeczywiście odkrył Arkę, a następnie odkryły swój błąd i aresztowały go w Jaffie? A może władze w Jaffie niewłaściwie zinterpretowały informacje, które napłynęły z Jerozolimy?

W roku 1916 Juvelius opublikował pod literackim pseudonimem Heikki Kenttä książkę Valkoinen kameeli (Biały wielbłąd). Książka jest zbiorem krótkich opowiadań, z których jedno opisuje jego wersję zdarzeń, które doprowadziły do rozruchów w Jerozolimie w roku 1911. Niestety, książka jest napisana w konwencji beletrystycznej, co sprawia, że wszelkie historyczne interpretacje toną w grzęzawisku wątpliwości. Co więcej, wiemy, że Juvelius nie był naocznym świadkiem burzliwego zakończenia „swojej” ekspedycji.

 

 

Mapa przedstawiająca prace wykopaliskowe Juveliusa pod Jerozolimą.

 

Script logo
Do góry