Gazy działające na układ nerwowy pochodzące
z katalizatorów samochodowych

Dr Hans A. Nieper

część 1

część 2

Być może niektórzy z państwa czytali ostatnie wydanie mojego stustronicowego opracowania Steuerbegunstiger Lungenkrebs (Podatek na rzecz walki z rakiem płuc) dotyczącego problemów związanych z platynowymi katalizatorami montowanymi w układzie wydechowym samochodów. Żaden z faktów, które w nim opisałem, nie wymaga usunięcia lub aktualizacji. Kierowcy samochodów stanęli obecnie przed pośrednimi problemami o charakterze ekonomicznym, które przewidziałem i w nim przedstawiłem. Chodzi o to, co będzie, kiedy katalityczne konwertory nie będą spełniały ostatnio wprowadzonych wymogów dotyczących składu spalin, co ma często miejsce? Trzeba będzie dokonywać przeróbek, które będą stanowiły dla niektórych rodzin nadmierne obciążenie finansowe powodujące w ekstremalnych przypadkach na przykład konieczność rezygnacji z corocznego urlopu.

Po wywiadzie udzielonym stacji telewizyjnej ZDF, który został wyemitowany tuż po serialu Black Forest Clinic w lipcu 1987 roku, zostałem w bardzo niewybredny sposób oszkalowany przez ADAC (niemiecki automobilklub) oraz przedstawicieli przemysłu, konkretnie przez rzecznika Shell AG, za to, że chciałem uświadomić ludziom problemy związane z zatruciem benzenem wynikającym ze stosowania katalitycznych konwertorów gazów spalinowych. Jaki był tego skutek? Ano taki, że w gazie wydobywającym się z katalizatorów nadal występuje benzen. Rakotwórczy benzen, który łatwo rozpuszcza się w tłuszczach, wykryto nawet w słodyczach sprzedawanych na stacjach benzynowych. Kiedy potem wykazałem, że takie substancje jak toluen czy benzen metylowy, których duże ilości zawiera benzyna bezołowiowa, mają również silne właściwości rakotwórcze, ponownie zostałem całkowicie zignorowany.

Wydawało mi się, że w swoim opracowaniu przedstawiłem dość jasno fakty oraz wyniki analiz problemów związanych z katalizatorami, które występowały do roku 1991. Nasze najczarniejsze przewidywania okazały się jednak niczym wobec faktów, które udało się nam zgromadzić od kwietnia 1991 roku.

Ten nowy etap badań zapoczątkował program Larry’ego Kinga wyemitowany przez CNN w okresie Wielkanocy 1991 roku, który miałem okazję obejrzeć będąc na Florydzie. Larry King jest czołowym amerykańskim prezenterem telewizyjnym. Przedmiotem rozmowy w tym programie był tak zwany „zespół przewlekłego zmęczenia” – ostatnio wykryta w Stanach Zjednoczonych choroba. Pojawiła się ona również w Japonii (pod nazwą „ludziozabójczego syndromu”), w dużych miastach Australii (gdzie jeździ się przeważnie japońskimi samochodami), a nade wszystko w Szwajcarii.

Główny objaw CFS1 to odczuwanie zmęczenia i wyczerpania, nawet w czasie dnia, mimo dobrze przespanej nocy. Około 60 procent ulega lekkiej depresji, która nie poddaje się zwykłym środkom antydepresyjnym. Co więcej, towarzyszą temu chroniczne infekcje wirusowe, szczególnie układu limfatycznego, urologicznego i przewodu oddechowego, czemu często towarzyszą guzy węzłów chłonnych i powiększenie migdałków. Właśnie z tych powodów sądzi się obecnie w Niemczech, że CFS musi być „chorobą wirusową”. Kiedy dziesięć lat temu zaobserwowano po raz pierwszy CFS w uzdrowiskach usytuowanych nad jeziorem Tahoe, u pacjentów występowało zakażenie wirusami typu herpes2 oraz stwierdzono u nich dużą ilość przeciwciał na te wirusy. Od tej chwili ukazało się wiele publikacji omawiających problem infekcji u pacjentów cierpiących na CFS i wszystkie one prowadziły do tego samego wniosku: w przypadkach CFS występują najróżniejsze typy zakażeń w skumulowanej formie, a zwłaszcza zakażenie wirusami typu herpes (potencjalnie rakotwórczymi i będącymi przyczyną białaczki), wirusami cytomegalitycznymi (obwinianymi o raka nerek i innych organów jamy brzusznej), wszelkiego rodzaju bakteriami patogennymi, z których część jest wysoce toksyczna i może prowadzić do zagrażającego życiu zapalenia płuc oraz do często występującej u tej grupy pacjentów grzybicy.3

Wnioski z tych obserwacji są następujące: w przypadku CFS występuje znaczne obniżenie odporności ogólnej, której przyczyny należy szukać na poziomie komórkowym, a konkretnie w błonie komórkowej. Wszystkie te objawy mające charakter nie sprecyzowanej infekcji nazywamy infekcją „okupacyjną” i główną ich przyczyną jest obniżona odporność.

Bazując na bardzo dokładnych informacjach, których dostarczył mi program Larry’ego Kinga w CNN, uświadomiłem sobie, że CFS jest nierozerwalnie związany z coraz powszechniejszym używaniem w samochodach katalitycznych konwertorów. Wkrótce po powrocie z USA, w roku 1991, wszystkie elementy tej układanki zaczęły pasować do siebie, jak tryby w zegarku:

1. Czołowy amerykański metalurg udowodnił mi, że przy obecności chlorków w benzynie katalizatory muszą wytwarzać fosgen, co praktycznie ma zawsze miejsce. Aż do roku 1993 żaden z producentów paliw nie ujawnił, że pewien związek chloru jest stosowany jako „dodatek” do benzyny. Fosgen (COCl2) jest gazem bojowym, który po raz pierwszy użyto podczas pierwszej wojny światowej. Ma toksyczny wpływ na płuca.

2. K., który zmarł, niestety, w międzyczasie i miał stały dostęp do wszystkich nowinek technicznych wprowadzanych przez firmę Volkswagen z siedzibą w Wolfsburgu, pewnego razu zgłosił się do mnie z objawami widocznej paniki, mówiąc: „Volkswagen polecił mi sprawić, aby Zakłady Gotze w Burscheidzie opracowały takie uszczelnienie tłoka, że już nic szczelniejszego nie dałoby się wymyślić”.

Ma to związek z chemią: bezołowiowa katalizowana benzyna zawiera duże ilości MTBE (eter trójbutylometylowy), który jest niezbędny jako środek zapobiegający stukaniu silnika (przedwczesny zapłon) i zastępuje czteroetylek ołowiu (TEL). W celu poprawienia własności benzyny w międzyczasie zwiększono w niej ilość MTBE. Z tego samego powodu pozostawiono w niej pięcioprocentową zawartość benzenu, która jest wręcz „kryminalną” ilością. (W USA ilość benzenu nie przekracza 1 procenta).

Olej silnikowy zawiera dwutiofosforan cynku [ZDTP], którego nie można zeń usunąć, ponieważ przedłuża on trwałość oleju. „Kiedy MTBE i ZDTP wchodzą w rezultacie pogrzania ze sobą w reakcję, to jest oczywiste, że musi dojść do katastrofy” – stwierdził K.

Kiedy MTBE i ZDTP wchodzą w reakcję, mogą powstawać estry fosforowe i związki im podobne, które zaliczamy do grupy gazów nerwowych (Tabun, Sarin, E–605 itp.). Pod koniec roku 1993 zwróciłem się w tej sprawie do profesora zwyczajnego Szkoły Medycznej w Hanowerze. Usłyszałem od niego, że poza estrami fosforu i fosfatami w wyniku reakcji między MTBE i ZDTP mogą powstawać enole, które blokują witalne enzymy bardziej niż siarkowodór (H2S), który jest również wydzielany w dużych ilościach przez katalizatory samochodowe.

3. Wkrótce po wizycie K., zwrócił się do mnie W. z Hanoweru, który również niedawno zmarł, z następującą sprawą: „Mój syn złapał dużą ilość much domowych i połowę ich trzymał w siatce w odległości około 50 centymetrów od wylotu rury wydechowej dosyć starego samochodu. Muchy były dosyć otępiałe, ale przeżyły. Drugą połowę much umieścił w takiej samej odległości od wylotu rury wydechowej samochodu wyposażonego w katalizator. Po 110 sekundach wszystkie zdechły, i co ciekawe, niemal jednocześnie”.

Wystąpienie zgonu „niemal jednocześnie”, to znaczy bez jakiegokolwiek szerszego rozłożenia w czasie, jest typowym efektem działania estrów fosforu oraz/lub enoli, to znaczy substancji, które blokują komórkowe łańcuchy oddechowe.

4. Od roku 1986 kilka razy kontaktował się ze mną telefonicznie brygadzista zespołu montażowego bądź inżynier pracujący w zakładach Mercedes-Benz w Sindelfingen. Poinformował mnie o nagłym wprowadzeniu szczególnych środków zabezpieczających przy montażu katalizatorów oraz o innych zabezpieczeniach, które według zakładów Mercedes-Benz miały być trzymane w tajemnicy i dotyczyły problemów z platyną.

W roku 1991 ten sam człowiek zadzwonił do mnie ponownie, mówiąc: „Doktorze, proszę nam pomóc! Spaliny z samochodów wyposażonych w katalizatory (nie chodzi tu o diesle) zawierają toksyczny gaz i to w znacznych ilościach. Problem staje się naprawdę poważny po przejechaniu przez samochód 15 000 kilometrów, kiedy uszczelnienia nie mają już wystarczającej jakości”.

Trzy dni po jego telefonie usłyszałem w swoim samochodowym radiu ostrzeżenie, w którym Mercedes-Benz uprzedzał swoich klientów o „toksycznych efektach ubocznych” mogących wystąpić w samochodach wyposażonych w katalizatory, które mogą być poważne „po przejechaniu przez samochód 15 000 kilometrów”.

O ile mi wiadomo, paliwo do silników diesla nie zawiera w ogóle MTBE, w związku z czym wytwarzanie gazów oddziałujących na układ nerwowy człowieka przez te samochody na razie nam nie grozi.

Taki był stan naszej wiedzy na temat wytwarzania gazów nerwowych – z wyjątkiem enolu – do końca roku 1992. W lipcu 1991 roku opublikowałem w tej sprawie raport w Townsend Letter for Doctors (TLfD). W związku z „wybuchowym” charakterem tego problemu TLfD wydrukował mój artykuł w trybie nadzwyczajnym. No i oczywiście wszyscy czytelnicy Raum & Zeit są również świadomi tego problemu. Mimo to minister ochrony środowiska, Topfer, nie przedsięwziął żadnych działań w tym kierunku, co jest przecież jego obowiązkiem, jak to było również w przypadku benzenu w roku 1987.

W międzyczasie częstotliwość występowania CFS w Niemczech znacznie wzrosła, ale życie toczyło się swoim torem. Wydawało mi się, że już wszystko zostało powiedziane w sprawie katalitycznych konwertorów i gazu nerwowego, dopóki w roku 1993 nie dokonano wręcz okrutnego odkrycia...

 

Przełożył Jerzy Florczykowski

 

Przypisy:

1. Skrót od Chronic Fatigue Syndrome (zespół przewlekłego zmęczenia).

2. Są to wirusy zwierzęce posiadające DNA i wywołujące takie choroby, jak ospa wietrzna, białaczka, opryszczka lub półpasiec. – Przyp. tłum.

3. Te wszystkie objawy jakoś dziwnie przypominają mi objawy charakterystyczne dla AIDS. Poza tym sugerowany tu związek CFS z benzenem zadziwiająco koreluje z koncepcją dr Huldy Clark (patrz artykuł „Przyczyna i lekarstwo na AIDS” wewnątrz niniejszego numeru), popartą jej własnymi doświadczeniami w skutecznym leczeniu AIDS i raka, mówiącą, że główną przyczyną tych chorób jest benzen i inne jemu podobne związki aromatyczne, które kumulują się w naszych organizmach. – Przyp. R.Z.F.

 

(Pierwotnie ten tekst ukazał się w Townsend Letter for Doctors, grudzień 1994 roku)

Script logo
Do góry