Historia chorób zakaźnych

Artykuł po raz pierwszy w języku polskim ukazał się w dwumiesięczniku Nexus w numerze 135 (1/2021)
Tytuł oryginalny: „The Story of Infectious Diseases”, Nexus (wydanie angielskie), vol. 27, nr 6

Dr Patrick Quanten

 

Aby coś zrozumieć, musimy spojrzeć na jego historię. Wiedza o tym, gdzie i jak się to zaczęło, a także obserwowanie, jak się rozwinęło w czasie, daje nam lepszy obraz tego, czym naprawdę jest dzisiaj. Nie inaczej jest w przypadku zrozumienia historii o tym, jak wirusy stały się w dzisiejszym społeczeństwie maszynami do zabijania. Ta historia również ma początek, fazę wzrostu i bez wątpienia gdzieś się kończy.

 

Historia infekcji wirusowych mówi nam, jak coś, co istnieje w naszym środowisku, dostaje się do naszego organizmu i zaburza jego funkcje, powodując tym samym chorobę, która może prowadzić do naszej śmierci. Tego rodzaju historia nie została wymyślona dla wirusów, została skopiowana. Istniała już w XIX wieku. Swoje życie rozpoczęła w kręgach lekarskich.

Okazało się, że tkanki mogą zacząć gnić, struktura komórkowa rozpadać się, a ludzie chorować i nawet umrzeć z tego powodu. Proces ten obserwowano w ranach na zewnątrz ciała, a także w narządach i tkankach wewnętrznych. Zaproponowano, że odpowiada za to niewidoczny gołym okiem żywy organizm. Mówi się, że przenika z zewnątrz do wnętrza ciała i zakłóca normalne funkcjonowanie komórek, powodując ich chorobę, a nawet śmierć. Jeśli umiera odpowiednia liczba komórek, życie człowieka również staje się zagrożone. W przypadku infekcji – gdy ta sytuacja stała się znana – było oczywiste, że w istniejących ranach zewnętrzna wyściółka ciała została przerwana, dzięki czemu niewidocznemu małemu stworzeniu powinno było łatwo osiąść w uszkodzonym miejscu urazu.

Ta koncepcja została jednak rozszerzona na inne części ciała o wciąż nienaruszonej strukturze, które są penetrowane przez ten organizm. Ten nieznany organizm otrzymał specjalne moce umożliwiające mu ominięcie normalnych mechanizmów obronnych organizmu, wejście do świata wewnętrznego, przemieszczanie się do określonych miejsc i rozpoczęcie niszczenia tkanek. Badacze medyczni nazwali te organizmy bakteriami.

 

Rodzi się teoria naukowa

Zawodowi medycy uznali, że choroby zakaźne są spowodowane przenikaniem obcego żywego organizmu do organizmu człowieka. To była teoria naukowa. Głównym argumentem przemawiającym za tą teorią był fakt, że bakterie można było zobaczyć pod mikroskopem. Te „niewidzialne” stworzenia nie tylko istniały, ale ponadto znajdowano je w dużej ilości w chorej tkance. Ich obecność w takich wypadkach doprowadziła do twierdzenia, że muszą być odpowiedzialne za spustoszenie, ponieważ były nieobecne albo występowały w bardzo małych ilościach w zdrowej tkance. Już sam fakt ich obecności sprawiał, że wyglądały na sprawców.

W rezultacie w umysłach lekarzy zakorzeniły się dwa poniższe stwierdzenia:

1. Bakterie powodują infekcje.

2. Bakterie atakują organizm z zewnątrz.

W pierwszej połowie XIX wieku doszło do dwóch bardzo ważnych wydarzeń, które ukształtowały zawód lekarza panujący w niezmienionej formie do dzisiaj.

Po pierwsze, przeprowadzono eksperymenty naukowe, które obaliły teorię, że bakterie widoczne w chorych tkankach pochodziły z zewnątrz. Kilka eksperymentów, wielokrotnie powtarzanych w wielu laboratoriach uniwersyteckich, dowiodło, że występowanie bakterii w chorej tkance jest naturalnym zjawiskiem towarzyszącym chorobie. Wykazano, że bakterie te powstały w obrębie chorej tkanki jako bezpośredni skutek choroby i że to nie była żadna inwazja. Innymi słowy, bakterie były obecne, ale nie były sprawcą choroby. Choroba już istniała, a w niektórych przypadkach dawała początek bakteriom pochodzącym z wnętrza szczątków powstałych wskutek choroby.

Po drugie, próbując ustalić związek przyczynowy między możliwym czynnikiem chorobowym a samą chorobą, lekarze pracowali nad znalezieniem protokołu, który określiłby przyczynę i skutek. Profesor Koch spisał cztery postulaty przyjęte przez świat nauki, które miały ustalić związek przyczynowy między obecnością żywego organizmu a określoną chorobą. Chociaż te postulaty są nadal aktualne i są naukowo uzasadnione, to jednak nawet sam profesor Koch porzucił je i zaczął minimalizować ich znaczenie, ponieważ nie udało mu się znaleźć ani jednego związku przyczynowego. Postulaty Kocha bardzo szybko trafiły do przypisów podręczników historii medycyny, ponieważ do dziś nikt nie ustalił związku przyczynowego między jakąkolwiek bakterią, o której mówi się, że wywołuje konkretną chorobę. Kiedy już się znajdzie solidną metodę, która oddziela winę od niewinności, i okazuje się, że nie jest się w stanie uzyskać z jej pomocą ani jednego wyroku skazującego, wówczas można sobie znacznie ułatwić to zadanie, ignorując tę metodę i po prostu orzec winę.

 

Naukowa teoria mówiąca, że bakterie wywołują infekcje, okazała się fałszywa

Dowody naukowe nie potwierdziły teorii, że obserwowane bakterie powodowały infekcję. Dowody naukowe wykazały, że bakterie pojawiły się w wyniku choroby i nie były odpowiedzialne za wywołanie choroby. Naukowa teoria mówiąca, że bakterie wywołują infekcje, została zdemaskowana jako fałszywa.

W tamtym czasie inwestorzy zdecydowali się zignorować społeczność naukową i trzymać się historii mówiącej o inwazji powodujących chorobę organizmów infiltrujących i niszczących ludzkie tkanki. Poparli teorię głoszoną przez takich ludzi, jak Ludwik Pasteur, zgodnie z którą w celu ochrony przed zachorowaniem należy walczyć z tymi organizmami obecnymi w naszym środowisku. Zabijanie ich w dużych ilościach wydawało się bardzo dobrym pomysłem, podobnie jak poszukiwanie sposobu na uodpornienie człowieka na takie inwazje. Opracowano program szczepień i głównym celem przemysłu medycznego stało się opracowanie odpowiednich szczepionek przeciwko wszystkim znanym bakteriom wywołującym choroby. Od tego momentu w historii używa się terminu nauka medyczna, który wyraźnie odróżnia ją się od nauki, co sugeruje, że istnieje inny rodzaj nauki, który zadba o nasze zdrowie, niezależnie od samej nauki.

Definicja nauki to „działalność intelektualna i praktyczna, obejmująca systematyczne badanie struktury i zachowania świata fizycznego i przyrody poprzez obserwację i eksperyment”. Nie ma miejsca na naukę o zdrowiu odrębną od nauki. Życie jest częścią świata przyrody. Jednak świat medyczny z powodzeniem twierdzi, że uprawia naukę w inny sposób, wyznaczony i kontrolowany przez swój własny autorytet, nie zważając na to, czym są w istocie teorie i prawda naukowa. Autorytety medyczne uważają, że medycyna jest nauką, która zajmuje się chorobami i nie może być oceniana przez naukę.

Zaczynają więc szukać własnych odpowiedzi i dostarczają własnych wyjaśnień, ignorując naukę. Tworzą własne teorie, wprowadzają własne metody badawcze i własne sposoby „dowodzenia” teorii, stosując własne standardy, niezwiązane z metodami naukowymi bądź kodeksami postępowania.

Jednym z problemów, z jakimi borykają się od początku, jest to, że w przypadku wielu chorób zakaźnych nie udaje im się wykazać obecności jakiegokolwiek mikroorganizmu, który można by obwinić za obserwowaną sytuację. Biorąc pod uwagę podstawową przesłankę, że wszystkie infekcje muszą być wywoływane przez atakujący mikroorganizm, wyjaśnieniem, że nie mogli go znaleźć, stało się to, że to coś jest zbyt małe, aby je zobaczyć. Postulowano, że za tego typu infekcje odpowiada „wirus” i że pewnego dnia go znajdą.

Script logo
Do góry