Dowody na istnienie hitlerowskiej broni atomowej
Artykuł po raz pierwszy w języku polskim ukazał się w dwumiesięczniku Nexus w numerze 94 (2/2014)
Tytuł oryginalny: „The Evidence for Nazi Nuclear Weapons”, Nexus (wydanie angielskie), vol. 21, nr 1
Simon Gunson
Copyright © 2013
część 1
W roku 1978 nikt nie zauważył, że Stany Zjednoczone odtajniły dyplomatyczną depeszę wysłaną przez ambasadę Japonii w Sztokholmie przechwyconą 12 grudnia 1944 roku. To, co ona zawierała, było wręcz zadziwiające. Jest w niej mowa o tym, że naziści opracowali bombę atomową w czasie II wojny światowej i w roku 1942 użyli jej przeciwko ZSRR – trzy lata przed zrównaniem z ziemią Hiroszimy i Nagasaki przez Stany Zjednoczone.
W roku 2005 niemiecki historyk Rainer Karlsch opublikował dane dowodzące, że hitlerowskie Niemcy testowały broń jądrową na położonej na Morzu Bałtyckim wyspie Rugii w październiku 1944 roku oraz w Ohrdrufie w Turyngii w marcu 1945 roku. Dziennikarz telewizyjny Heiko Petermann natknął się na dokumenty śledztwa sądowego prowadzonego w Arnstadt przez rząd komunistycznych Wschodnich Niemiec (Niemieckiej Republiki Demokratycznej) i zwrócił się do Karlscha o poradę. Książka Karlscha Hitlers Bombe (Bomba Hitlera) została opublikowana tylko w języku niemieckim, stąd większość ludzi posługujących się językiem angielskim nie zna jej treści.
Archiwa w Arnstadt
Dzięki upadkowi komunizmu w roku 1989 Petermann uzyskał informacje o wynikach dochodzenia prowadzonego w latach 1961–1962 jako „Befragung von Bürgern zu Ereignissen zur örtlichen Geschichte”, co w luźnym tłumaczeniu oznacza „Badanie mieszkańców w sprawie wydarzeń z lokalnej historii”. Jego celem było ustalenie, czy Niemcy rzeczywiście zbudowały w czasie wojny broń jądrową. Rząd NRD wezwał wszystkich świadków, którzy przeżyli i których udało się znaleźć, do złożenia zeznań przed prowadzącymi dochodzenie, aby wyjaśnić powtarzające się pogłoski mówiące o testach broni jądrowej w Ohrdrufie w Turyngii w marcu 1945 roku.
Jedno z zeznań świadka nr 2, Ludwiga Lauffera, byłego więźnia obozu, mówi o produkcji rakiet w podziemnej fabryce Polte II, w tym dwustopniowej rakiety A9/A10 Amerika, która leżała płasko po środku toru kolejowego w tunelu. Lauffer oświadczył, że pomagał ustawić do pionu bardzo długą rakietę w MUNA Rudisleben (Fabryka Amunicji Rudisleben). Świadek nr 3, były technik rakietowy, i świadek nr 4, były inżynier układu paliwowego rakiet, zeznali, że uczestniczyli w próbnym wystrzeleniu tej samej rakiety 16 marca 1945 roku z podziemnego silosu, kilometr od Rudisleben. Wystrzelenie tej rakiety zostało odnotowane w oficjalnych depeszach sił zbrojnych USA (Depesza Nr 65, 5 kwietnia 1945 roku, godzina 16.00, Dziennik G-2, Kwatera Główna 4. Dywizji Pancernej, APO 254) przechowywanych w Narodowych Archiwach Stanów Zjednoczonych w Waszyngtonie.
Twierdzenia o bombie atomowej koncentrują się wokół dwóch potężnych eksplozji w obozie pracy przymusowej w pobliżu Ohrdrufu, w wyniku których w jednej chwili wyparowały setki radzieckich jeńców wojennych, a 700 ciał pozostałych zostało spalonych. Założony w czerwcu 1944 roku nieopodal Ohrdrufu obóz był jednostką podległą obozowi koncentracyjnemu Buchenwald położonemu na południe od Erfurtu i zarazem 12 kilometrów na zachód od Arnstadt, głęboko w sercu Niemiec, w Turyngii, niedaleko granicy Niemiec z Czechosłowacją (obecnie Czechami). Przebywało w nim 1000 jeńców radzieckich i jugosłowiańskich, których zadaniem było drążenie tuneli o łącznej długości 15 mil (około 24 km) przeznaczonych na podziemną fabrykę broni. Po pięciu miesiącach ostry reżim pracy przeżyło tylko 200 więźniów z pierwotnej grupy, której skład stale uzupełniano nowymi więźniami. Jeden z tych tuneli przebiegał pod zamkiem Wachsenburg i prowadził w kierunku Rudisleben.
Obóz w Ohrdrufie wyzwoliły 5 kwietnia 1945 roku oddziały 89. Dywizji Piechoty USA i 602. Batalionu Niszczycieli Czołgów. 11 kwietnia 1945 roku na zwiedzanie obozu przybył general Patton i naczelny dowódca, generał Eisenhower.
Szybki upadek komunizmu w roku 1989 doprowadził do zjednoczenia Niemiec pod skrzydłami Republiki Federalnej Niemiec, tak zwanych Niemiec Zachodnich. W wyniku zamieszania ważne dokumenty pozostające w rękach władz miejskich stały się publiczną własnością. Kierując się poufnymi informacjami, dziennikarze dotarli do części dokumentów z dochodzenia prowadzonego przez władze NRD. Rząd Stanów Zjednoczonych wyraził zaniepokojenie tym faktem i wymusił na rządzie niemieckim przekwalifikowanie dokumentów przechowywanych w archiwach Arnstadt na ściśle tajne. Niestety, ta tajemnica ujrzała już światło dzienne i dżin nie dał się wcisnąć z powrotem do butelki. Dostęp do tych archiwów jest obecnie ograniczony.
Raporty naocznych świadków z Ohrdrufu
Dochodzenie z lat 1961–1962 powołuje się na co najmniej jednego świadka prób jądrowych, Cläre Werner, która żyła jeszcze w tamtym czasie. Zanim zmarła w roku 2005, udzieliła bezcennych wywiadów, które nagrano i zamieszczono na YouTube. Rodzina Cläre opiekowała się zamkiem Wachsenburg położonym na wzgórzu na północ od Arnstadt.
Cläre zeznała, że członkowie jej rodziny przyjaźnili się z Hansem Rittermannem, prawnikiem w dziale projektów specjalnych Rady Badań Naukowych Rzeszy noszącym nazwę Reichsforschungsrat (RFR) i podlegającym Niemieckiej Poczcie.
RFR finansował i wspierał jeden z czterech projektów rozwoju techniki jądrowej realizowanych w hitlerowskich Niemczech podczas II wojny światowej. Jak wiadomo, RFR wspierał w czasie wojny przemysłowca i profesora elektroniki Manfreda von Ardenne, którego głównym obiektem zainteresowań były badania w zakresie fizyki jądrowej plazmy.
Częste wstrzymywanie tych prac wynikało z tego, że czołowy fizyk niemiecki, profesor Werner Heisenberg, nie rozumiał pojęcia odległości średnich swobodnych dróg neutronu w procesie rozszczepienia1, przez co nie mógł obliczyć masy krytycznej uranu. Własne badania jądrowe Heisenberga były finansowane przez Towarzystwo Cesarza Wilhelma (Kaiser-Wilhelm-Gesellschaft; w skrócie KWG), znane obecnie jako Instytut Maxa Plancka, z kolei badania broni jądrowej prowadziło Biuro Uzbrojenia Armii (Heereswaffenamt; w skrócie HWA) i wspomniany Reichsforschungsrat, a nie organizacja Heisenberga.
Od września 1939 do stycznia 1942 roku opracowywaniem broni jądrowej w Niemczech zajmowało się HWA, które przekazało realizację tego zadania cywilnemu projektowi zarządzanemu przez Instytut Cesarza Wilhelma będący w rzeczywistości konglomeratem instytucji edukacyjnych i badawczych.
Historycy słusznie zauważają, że w hitlerowskich Niemczech finansowanie badań z zakresu broni jądrowej prowadzonych przez KWG oficjalnie przerwano 4 czerwca 1942 roku. Jednak dwaj wysocy rangą hitlerowscy dostojnicy – Herman Göring i Martin Bormann – byli gorącymi zwolennikami budowy broni jądrowej, w wyniku czego nazistowska partia przekazywała prywatne i partyjne środki na to kierowane przez RFR przedsięwzięcie. W dniu 9 czerwca 1942 roku Hitler wydał dekret przekształcający RFR w odrębny podmiot prawny podległy Ministerstwu Rzeszy ds. Uzbrojenia oraz Hermannowi Göringowi.
W swoich zeznaniach Cläre Werner podkreśla, że Hans Rittermann często przychodził do jej rodziny w niedzielę na kawę. Kiedy odwiedził ich 4 marca 1945 roku, powiedział im, że powinni wieczorem udać się do wieży i patrzeć w kierunku wsi Röhrensee, gdzie zobaczą nowy ważny wynalazek, który zmieni bieg wojny.