Bardzo szybkie leczenie zwykłego przeziębienia
Artykuł po raz pierwszy w języku polskim ukazał się w dwumiesięczniku Nexus w numerze 80 (6/2011)
Tytuł oryginalny: „Instant Cure of the Common Cold”, Nexus (wydanie angielskie), vol. 18, nr 5
Walter Last
Copyright © 2010/2011
Związek z laktozą
Pomiędzy laktozą występującą w produktach mlecznych i pospolitym przeziębieniem istnieje pewien intymny związek. Dawniejsi biochemicy musieli wiedzieć coś, o czym współcześni biochemicy zapomnieli, zaś profesja medyczna nigdy nie zorientowała się, kiedy utlenioną galaktozę nazwali oni „kwasem śluzowym”. Ja sam dowiedziałem się o tym 30 lat temu, kiedy zajmowałem się problemami zdrowotnymi związanymi z laktozą.
Laktoza, czyli mleczny cukier, składa się z połączonych molekuł glukozy i galaktozy. Glukoza jest oczywiście głównym paliwem naszych mięśni. Dzieci potrzebują galaktozy, ponieważ jest ona ważnym budulcem mózgu, centralnego układu nerwowego i kilku protein. W późniejszym okresie życia potrzebujemy jej znacznie mniej i jest ona łatwo syntetyzowana z innych cukrów, stąd większość spożywanej galaktozy jest zmieniana w wątrobie w glukozę i wykorzystywana jako paliwo napędowe organizmu. Jednak ilość, którą można przekształcić, jest dosyć ograniczona, nawet przy zupełnie zdrowej wątrobie.
Ta konwersja jest powolnym i złożonym procesem wymagającym czterech różnych enzymów. Jednego z tych enzymów czasami brakuje w momencie narodzin, w wyniku czego powstaje stan o nazwie galaktozemia, który w przypadku karmienia niemowlęcia mlekiem prowadzi do gromadzenia się w jego organizmie galaktozy, czego następstwem może być zaćma, marskość wątroby i śledziony oraz niedorozwój umysłowy.
Jeśli wątroba nie jest w pełni zdrowa lub jej funkcjonowanie jest zaburzone, wówczas jej zdolność konwertowania galaktozy jest ograniczona. Ten fakt jest czasami wykorzystywany w klinicznych testach funkcjonowania wątroby. Jeśli wstrzyknie się komuś z defektem wątroby galaktozę, wówczas pojawi się ona w moczu nie przetworzona przez ten organ.
Niestety, w normalnych warunkach tylko część galaktozy jest wydalana w moczu. Jeśli brakuje ochronnych przeciwutleniaczy, wówczas reszta zostaje utleniona, głównie do kwasu galaktarowego pospolicie zwanego śluzowym. Kwas śluzowy zagraża naszemu zdrowiu, ponieważ jest nierozpuszczalny. Organizm nie może pozwolić na jego gromadzenie się w witalnych obszarach i blokowanie funkcji organów wewnętrznych lub krążenia krwi. W rezultacie organizm wytwarza z niego lepką wodną zawiesinę zwaną śluzem.
Kwas śluzowy jest głównym składnikiem patogenicznego śluzu, który bardzo różni się od endogennego śluzu wydzielanego przez organizm w celu ochrony własnych błon śluzowych lub w reakcji na podrażnienie wywołane przez mikroby i stany zapalne. Śluz może również powstawać w rezultacie wysokiego poziomu tłuszczu w płynie limfatycznym i może występować w postaci „guzków” w gardle, jednak żaden z tych śluzów nie ma drażniących własności, jakie posiada kwas śluzowy.
Prawdziwie istotna różnica pomiędzy kwasem śluzowym i endogennym śluzem polega na tym, że endogenny śluz jest wytwarzany na zewnętrznej stronie błon śluzowych, podczas gdy kwas śluzowy jest rozpuszczony w płynie limfatycznym i zbiera się po wewnętrznej stronie błon śluzowych, dążąc do wydostania się na zewnątrz.
Głównym zadaniem układu limfatycznego jest usuwanie niebezpiecznych substancji, takich jak kwas śluzowy, z powierzchni o witalnym znaczeniu i transportowanie ich do organów wydalniczych. Kwas śluzowy jest zbyt niebezpieczny, aby organizm mógł pozbywać się go przez nerki lub razem z żółcią przez wątrobę, ponieważ zablokowałby ich ujścia, jednakże ma on szczególne powinowactwo z błonami śluzowymi wyściełającymi wnętrza otworów naszego ciała. Kluczowe znaczenie mają tu płuca, przewód oddechowy i puste przestrzenie w głowie – zatoki i trąbki Eustachiusza (kanał pomiędzy ustami i środkowym uchem).
Kwas śluzowy może zbierać się w tych pustych przestrzeniach i blokować ich ujścia, dopóki czynniki zewnętrzne nie pomogą w uwrażliwieniu błon śluzowych w stopniu umożliwiającym śluzowi przejście. Jest to stosunkowo prosty proces u młodych osób oraz kiedy płyn limfatyczny jest mocno kwaśny, ponieważ wspomaga to podniesienie poziomu histaminy i zapalnych hormonów nadnerczy. Nawet niewielkie podrażnienie błon śluzowych wywołane przez zimne powietrze, kurz, czynniki skażające powietrze, pyłki lub drobnoustroje uwrażliwia je i umożliwia wydalenie części kwasu śluzowego.
U pewnych ludzi takie śluzowe oczyszczenie może występować periodycznie w postaci przeziębienia, gorączki siennej, mokrego kaszlu lub wycieku z nosa. U innych akumulowanie śluzu, który dostarcza korzystnego podłoża do rozmnażania zarazków, jest przyczyną chronicznych infekcji w określonych obszarach, takich jak zatoki, środkowe ucho, drogi oddechowe i płuca. Może to prowadzić do stałego wycieku śluzu przez podrażnione błony śluzowe.
Przy wysokim spożyciu laktozy również kanały i gruczoły limfatyczne są zwykle zapchane kwasem śluzowym. To jego nagromadzenie umożliwia grypie i innym infekcjom rozprzestrzenianie się z uwrażliwionych błon śluzowych do układu limfatycznego poprzez wypełnione śluzem puste przestrzenie w głowie, powodując opuchnięcie gruczołów limfatycznych i stan zapalny. Ustaliłem osobiście, że ograniczenie spożycia laktozy spowodowało u wielu ludzi spadek liczby przeziębień, gryp i innych infekcji układu oddechowego z kilku w ciągu roku do zera.
Nadmiar kwasu śluzowego jest również główną przyczyną infekcji ucha lub wysiękowego zapalenia ucha środkowego oraz problemów ze słuchem, głównie u dzieci, szczególnie zaś u dzieci Aborygenów, którzy zdają się mieć wrodzoną cechę w postaci bardzo niskiego poziomu enzymów koniecznych do zamiany galaktozy w glukozę w wątrobie. Niedawno moja przyjaciółka opisała mi swoją wizytę w jednej ze szkół w środkowej Australii przeznaczonej dla Aborygenów: „Prawie wszystkie dzieci cierpiały na wysiękowe zapalenie ucha wewnętrznego i miały grube, zielone, cieknące nosy, co w oczywisty sposób rzucało się w oczy, ponieważ nie miały one własnych chusteczek do nosa. W każdej klasie nauczyciel był wyposażony w specjalny mikrofon, ponieważ około 80 procent dzieci cierpiało na ubytek słuchu. Było bardzo przykro na to patrzeć, zwłaszcza że można było temu zapobiec, pozwalając im wrócić do buszu i ich pożywienia! Do wielu przetworzonych pokarmów dodaje się obecnie po cichu odtłuszczone mleko, nawet tam, gdzie jest to zbędne, o czym można dowiedzieć się, jeśli ktoś zada sobie trud odczytania składu podanego bardzo drobnym drukiem”.
W większości przypadków nie jest to uczulenie na laktozę, ale na nadmiar galaktozy, który odpowiada za ten nadmiar śluzu. Część osób mających uczulenie na krowie mleko może tolerować trochę więcej laktozy pochodzącej z koziego mleka, jednakże w przypadku większości osób laktoza z koziego mleka lub zawarta w tabletkach powoduje wytwarzanie takich samych ilości śluzu, jak ta z krowiego.