Zdarzenia związane z UFO w pobliżu jeziora Bajkał i w Buriacji

W roku 1904 pojawiły się liczne raporty dotyczące obserwacji UFO w rejonie jeziora Bajkał. Były to czarne obiekty z reflektorami na niebie, obiekty z dziwnymi „kołami”, które obracały się i emitowały różnobarwne światła, obiekty w kształcie cygar ze światłami „sygnalizacyjnymi” oraz obiekty, które wykonywały skomplikowane manewry, a także lądowały. Pracownicy Kolei Zabajkalskiej widzieli tajemnicze „kule”, które miały obrotowe reflektory.

W roku 1964 w pobliżu jeziora Bajkał doszło do bardzo niecodziennego incydentu. Położona około 25 kilometrów od miasta Ułan Ude rakietowa jednostka przeciwlotnicza została zaatakowana w nocy z 17 na 18 maja. Wieczorem nad jeziorem pojawiła się poświata, która rozprzestrzeniła się na cały obszar. Nie był to efekt wywołany przez zachód słońca ani żadnego rodzaju zjawisko atmosferyczne. Personel jednostki doszedł do wniosku, że tajga stanęła w ogniu.

Od strony jeziora ponad horyzont wzniosła się ognista pomarańczowa kula. Pulsowała niczym żywy organizm, emanując bardzo silny blask. W przybliżeniu była wielkości Słońca w południe, chociaż nie aż tak jasna, ponieważ można było na nią patrzeć bez okularów przeciwsłonecznych.

Jednostka wojskowa ogłosiła alarm. W niedługim czasie łączność została przerwana i z urządzeń zaczęły dobiegać odgłosy silnych zakłóceń. Na szczęście, jednostka mogła skontaktować się z dowódcą przy pomocy zwykłej linii telefonicznej.

Dowódca nakazał obsłudze mierzyć co pół godziny poziom promieniowania i raporty przesyłać do dowództwa. Obsługa nałożyła maski gazowe i odzież ochronną, ale nie wykryła żadnego promieniowania.

Ognista pomarańczowa kula nadal się zbliżała. Jej blask promieniował niczym płonąca mgła i spowijał wszystko na swojej drodze. Kula zbliżyła się do jednostki unosząc się na wysokości słupa telegraficznego. Gdy się zbliżyła, jej blask przygasł, tak jakby całą swoją energię oddała fali jasnego światła, którą wyemitowała.

Gdy ta fala zaczęła otaczać wojskową instalację, dowódca wstrzymał wszelkie próby ustalenia, czym jest ten obiekt, i nakazał zamknięcie ośrodka, odcinając go od zewnętrznego świata. Stosowne informacje na temat tego zdarzenia przekazano lokalnej placówce KGB, która szybko wysłała tam swoich oficerów.

Chociaż świadkami tego zdarzenia był liczny personel wojskowy i badali je także agenci KGB, to jednak nie znaleziono zadowalającego wyjaśnienia.

Do jeszcze innego zdarzenia, ujawnionego przez emerytowanego podpułkownika W. Pupkowa, doszło w grudniu 1980 roku na lotnisku Domna w Zabajkalskim Okręgu Wojskowym. Późno wieczorem nad lotniskiem nagle pojawiło się UFO. Obiekt przypominał kształtem pierścień, miał czerwony kolor i wydzielał luminescencyjny blask. Pulsował i oświetlał ziemię kilkoma czerwonymi promieniami światła. Do zbadania tego zjawiska wysłano myśliwiec MiG-23. Pilotujący go pułkownik Antoniec, zgłosił, że UFO unosi się na wysokości 4000 metrów. Obiekt powoli przygasł i zniknął z pola widzenia.

Niedługo potem na lotnisko przybyła specjalna komisja, która zbadała to zdarzenie i wszystkim jego świadkom nakazała milczenie. Nikt nie wie, co się stało z oficjalnymi informacjami, które zebrano na temat tego zdarzenia. Wiele lat później, po upadku ZSRR, pułkownik Antoniec został mianowany dowódcą lotnictwa wojskowego Ukrainy.

Będąca częścią Federacji Rosyjskiej Republika Buriacji leży w środkowej części Azji. Jej całkowita powierzchnia wynosi 357 300 km2 – niemal tyle samo, co Republiki Federalnej Niemiec. Graniczy z obwodem irkuckim, Krajem Zabajkalskim, Republiką Tuwy i Mongolią. Posiada jedno z najwspanialszych jezior na świecie: Bajkał.

Według buriackiej legendy Bajkał nie ma dna i jest połączony ze wszystkimi oceanami, morzami i rzekami. W jego głębi znajduje się srebrzysty zamek Erlika Chana, Władcy Przeznaczenia.

Rosyjski historyk i pisarz Aleksiej Tiwanienko, który mieszka w stolicy Republiki Buriacji Ułan Ude położonej 100 km na południowy wschód od Bajkału, badał historię tego syberyjskiego jeziora. Jego zdaniem w rejonie Bajkału obserwowano UFO od co najmniej dwóch stuleci. Informacje na ten temat znaleźć można w dziewiętnastowiecznych gazetach oraz w legendach ludów zamieszkujących Buriację.

Pochodząca z roku 1884 kronika irkucka autorstwa historyka N.S. Romanowa zawiera opis gigantycznej świecącej kuli z wieloma iluminatorami, którą widziano nad jeziorem Bajkał. Było wielu naocznych świadków tego zjawiska. W tamtym czasie nie było samolotów ani balonów pogodowych, które mogłyby zostać wzięte omyłkowo za UFO.

 

 

Mapa Republiki Buriackiej na południowej Syberii wraz z jeziorem Bajkał. Ramka w lewym górnym rogu pokazuje położenie Republiki Buriackiej w obrębie Federacji Rosyjskiej.

 

 

Jesienią 1965 roku nad jeziorem Bajkał przeleciał ogromny świecący obiekt w kształcie cygara, pozostawiając za sobą typową warstwę inwersyjną (jaka pozostaje po przelocie samolotu). Jego przelotowi nie towarzyszył żaden dźwięk. Długość obiektu oszacowano na około 250 metrów. Gdy zbliżał się do łańcucha górskiego Chamar-Daban, z jego dolnej części wyleciały trzy małe świetliste kule. Miały żółty, różowy i niebieski kolor. Poleciały w różnych kierunkach z tą samą prędkością, co obiekt w kształcie cygara. Wiele lat później Tiwanienko natknął się na raport dotyczący tego obiektu w oficjalnym biuletynie Komisji do spraw Zjawisk Anomalnych.

Tiwanienko i inni mieszkańcy regionu rozciągającego się wokół Bajkału, często widywali UFO nad nim i Buriacją.

Wśród mieszkańców Buriacji krąży dobrze znana historia. Według niej na jednej z gór otaczających osadę Kudara-Somon wylądował załogowy pojazd, z którego wyszły humanoidalne istoty ubrane w lśniące skafandry. Niektórzy mieszkańcy, wśród nich miejscowy oficer milicji jadący na motocyklu, udali się na miejsce lądowania tego obiektu. Gdy zbliżyli się do niego, ten odleciał w kierunku Mongolii.

Tiwanienko jest wspomniany w artykule opublikowanym w gazecie People z 17 lipca 2009 roku opisującym niedawne obserwacje pomarańczowych kul nad jeziorem Bajkał. Kule przemieszczały się bezgłośnie, zbliżając się i oddalając od siebie. Pewien czytelnik dodał w komentarzu do elektronicznej wersji tego artykułu, że widział UFO dokładnie tej samej soboty. Podążały za sobą i świeciły jak reflektory na wysokości niższej od tej, na której krążą satelity, ale w przeciwieństwie do nich zniknęły natychmiast. Czytelnik ten dodał, że podobne obiekty widział też rok wcześniej.

Script logo
Do góry