• Głęboka wiara w możliwość realizacji celu
Czy przeciętny człowiek wierzy, że może unieść tak ciężki obiekt jak samochód? Nie, nie wierzy. Czy wierzy, że samochód da się podnieść z ziemi? Tak, wierzy. Im więcej słyszymy o innych ludziach, którzy potrafią zrobić takie rzeczy, tym łatwiej wyrobić w sobie przekonanie, że w odpowiedniej sytuacji również my bylibyśmy w stanie to zrobić. Dobrym przykładem jest bieg na jedną milę, której pokonanie w czasie poniżej 4 minut wydawało się fizycznie niemożliwe, dopóki Roger Bannister nie przebiegł jej w czasie 3.59,4. Gdy już to zrobił, pozostali uwierzyli, że to jest możliwe, i niedługo po tym wydarzeniu kolejne osoby pokonały czterominutową barierę.
• Oczekiwanie związane z osiągnięciem celu
Czy osoby, które podnosiły bardzo ciężkie obiekty, wierzyły, że uwolnią uwięzione pod nimi osoby? W tych krytycznych sytuacjach z pewnością nie myślały o niczym innym. Jedyne, co widziały w swoich umysłach, to osoba uwolniona od cierpienia – to kluczowy czynnik motywujący do osiągnięcia upragnionego rezultatu. W sytuacji wymagającej nadludzkiej siły zachodzi zmiana nastawienia.
Czy istnieje więcej dowodów potwierdzających zaistnienie tej zmiany w fizycznych zdolnościach wybawców?
Przykłady osób z mnogimi osobowościami (jak już wspomniałem, gdy jedna osobowość ma wadę wzroku i cierpi na jakąś chorobę, inna może nie mieć tych przypadłości) pokazują, że umysł może zmienić właściwości ciała poprzez wytwarzane przez nie związki chemiczne i ładunki elektryczne. Co więc musi zrobić organizm, aby człowiek mógł dokonywać tych nadludzkich czynów?
„Gdy adrenalina jest uwalniana przez rdzeń nadnerczy… sprawia, że krew łatwiej przedostaje się do mięśni. To oznacza, że razem z dodatkową ilością krwi, dostaje się do nich więcej tlenu, co pozwala im działać z większą mocą. Mięśnie szkieletowe (przyczepione do kości ścięgnami) są aktywowane przez elektryczne impulsy przesyłane poprzez system nerwowy. Gdy są stymulowane, kurczą się, to znaczy skracają się i ściskają. Dzieje się tak podczas podnoszenia jakiegoś przedmiotu, biegania lub uderzania. Adrenalina wspomaga także konwersję źródła paliwa organizmu (glikogen) na swoje własne (glukoza). Ten węglowodan dostarcza mięśniom energii, a jego nagła dostawa dodatkowo je wzmacnia”.7
Kolejną sugestią wskazującą na to, co może się dziać z ciałem, jest to, że wspomniane osoby udzielające nagłej pomocy mogły podświadomie wysłać silniejsze impulsy elektryczne do swoich mięśni – być może za sprawą ich skupionej intencji lub nowej nadludzkiej osobowości, podobnie jak ma to miejsce w przypadku placebo, w odpowiedzi na które ciało wytwarza naturalny ekwiwalent leku symbolizowanego przez placebo. Jest też inny sposób patrzenia na to zjawisko:
„Pewnie słyszeliście o ludziach, którzy rzucali się po całym pokoju w szoku lub których dłonie zaciskały się na drutach pod napięciem tak mocno, że nie mogli ich rozprostować? Tego nie powoduje sam prąd, to jest reakcja naszych mięśni na jego przepływ. To pokazuje potencjał drzemiący w naszych mięśniach, który normalnie nie jest dla nas dostępny”.8
Zatem czy jest to połączenie pragnienia, przekonania i oczekiwania lub jeszcze czegoś innego, co wprowadza ciało w stan, w którym okazuje ono nadludzką siłę? Odpowiedzi dostarczą kolejne badania, które mogą nawet rozszerzyć władzę umysłu nad ciałem.
Intencja i wizualizacja
Siła intencji w przypadku uzdrawiania ciała oraz uśmierzania bólu za pomocą umysłu jest nadzwyczajna i odgrywa ogromną rolę. I tylko tak głębokie skupienie pozwala nam osiągać nasze cele. Poniżej przedstawiam kilka przykładów działania intencji.
• Niedawno zmarły Hratch Ogali pomógł odzyskać zdolność poruszania się wielu osobom po ciężkich urazach kręgosłupa. Jego działalność była kontrowersyjna, ponieważ przed rozpoczęciem pracy nad umysłami i przekonaniami pacjentów, przekonywał ich, że będą znowu chodzić. Jego film dokumentalny Miracle Steps opowiada o tym, jak pomógł Gemmie Quinn, która po złamaniu kręgosłupa ponownie stanęła na nogi, co ze względu na charakter urazu było według lekarzy niemożliwe.9
• Naukowcy z Uniwersytetu Cincinnati przeprowadzili w roku 2007 badanie dotyczące siły wizualizacji. Z ogólnej liczby 32 pacjentów biorących udział w badaniu połowa z nich prowadziła wizualizacje, ponadto była poddawana fizjoterapii i więcej się ruszała niż druga połowa, która była poddawana wyłącznie fizjoterapii. Osoby, które prowadziły wizualizacje, ukierunkowywały swoje intencje i cele na osiągnięcie pożądanego rezultatu, podobnie jak to robią sportowcy przed każdymi zawodami.10
• Świetnym przykładem działania intencji jest scena z „poruszaniem małym palcem” w filmie Kill Bill.11 Chęć, determinacja i przekonanie przedstawione przez bohaterkę tego filmu pokazują, że nie ma niczego, co mogłoby ją powstrzymać przed poruszeniem palcem i ponownym wstaniem na nogi. Wiem, że to tylko film, niemniej zamiar i przekonanie są prawdziwe. Możemy uwierzyć i odpowiednio zareagować na każdą sytuację tak, jak chcemy.
Jeśli postanowimy przejść nad diagnozą do porządku dziennego, wówczas nasze szanse na powrót do zdrowia będą o wiele większe niż wtedy, gdy zgodzimy się zostać ofiarą. Taka postawa znalazła poparcie w badaniu przeprowadzonym przez King’s College London, w którym analizowano poglądy i przekonania pacjentek chorych na raka piersi trzy miesiące po mastektomii. Pacjentki, które cechowały się duchem walki lub potrafiły wyprzeć złe myśli, charakteryzowały się o wiele wyższym wskaźnikiem przeżywalności po pięciu i dziesięciu latach niż te, które czuły się bezradne i nie żywiły nadziei.12
Czasami lekarze mogą przeszkodzić w wytyczaniu naszych celów i zamiarów, gdy mówią na przykład: „nigdy nie będziesz chodzić” lub „zostały ci tylko trzy miesiące życia”. Stwórz swoje własne zamiary i cele i nie pozwól, aby inni mówili ci, co możesz zrobić, a czego nie możesz.
Osobowość i zachowanie
Instytut Nauk Neotycznych (Institute of Noetic Sciences) porównał szereg badań poświęconych osobom, które wróciły do zdrowia po przebyciu raka lub doznały spontanicznej remisji.13 Badacze wyróżnili osiem cech związanych z remisją i przeżyciem:
• Zmiana z zależności na autonomię w połączeniu z aktywnością, nastawieniem i zachowaniem, które ją wspierają, ponadto świadomość siebie i innych oraz ich środowiska, miłość, radość, zadowolenie, śmiech i humor.
• Zmierzenie się z kryzysem, rozpaczą, smutkiem i bólem i odkrycie w sobie siły pozwalającej wytyczyć nową drogę życiową, która jest satysfakcjonująca i ma sens.
• Przejęcie kontroli nad własnym życiem (osobistym, zawodowym, emocjonalnym, duchowym, medycznym) i delektowanie się nim każdego dnia w połączeniu z wolą oceny własnych przekonań i podejścia oraz odrzucenia wcześniejszych nawyków i przekonań, które nie sprawdzają się już w danej sytuacji.
• Śmiałe wyrażanie i akceptowanie pozytywnych i negatywnych emocji/uczuć, potrzeb, chęci i pragnień (fizycznych, emocjonalnych, duchowych) oraz odwaga w mówieniu „nie”, gdy jest to niezbędne dla dobrego samopoczucia.
• Utrzymywanie przynajmniej jednego silnego związku uczuciowego, poważnej relacji z innym człowiekiem, bycie aktywnym, działanie w organizacji/organizacjach, poprawianie relacji międzyludzkich z małżonkiem, przyjaciółmi, rodziną, sąsiadami, lekarzami, pielęgniarkami itd. oraz motywowanie siebie do pomagania innym.
• Praca w partnerskim układzie z lekarzami i uczestniczenie w podejmowaniu decyzji związanych z własnym zdrowiem i samopoczuciem. • Odkrywanie znaczenia choroby oraz sensu dalszego życia, akceptacja diagnozy, ale nie prognozy. Postrzeganie choroby jako wyzwania i wiara w pozytywny rezultat, nowe pragnienia i przywiązanie do życia.
• Aktywne życie i podejmowanie działań, które zwiększają świadomość, zmniejszają stres (np. imaginacja, redukcja stresu, joga) oraz kreują odnowioną duchową świadomość, która często manifestuje się w postaci praktyk duchowych (np. modlitwy, medytacji, przynależności religijnej, związku z naturą).
Te cechy mogą być przez nas kontrolowane, jeśli zmienimy sposób, w jaki myślimy, zachowujemy się i działamy. Wszystko zaczyna się w umyśle, a odpowiednio silny zamiar pozwala nam zwiększyć nasze szanse na utrzymanie zdrowia i wyzdrowienia z każdej choroby.