Ortodoksyjni antropolodzy byli szczęśliwi, kiedy ta wieść dotarła do ich uszu. Chwycili się tego odkrycia mówiącego, że grupa X z Północnej Ameryki ma korzenie w syberyjskiej Azji, jak tonący brzytwy i uznali, że to już koniec, kropka. Stwierdzenie, że ten naukowo nieuzasadniony pośpiech w ogłoszeniu ostatecznego wniosku wynika z ich od dawna hołubionych przekonań, jest, delikatnie mówiąc, przesadną grzecznością.
Zatrzymajmy się na chwilę i posługując się logiką i zdrowym rozsądkiem zastanówmy się nad tym, co się nam zaleca zaakceptować. Pustynia Gobi leży w odległości około 13 000 kilometrów od północno-wschodniej części Stanów Zjednoczonych i wmawia się nam, że to plemię pokonało tę odległość i rozprzestrzeniło swoje geny grupy X w regionie Wielkich Jezior, nie pozostawiając ich po drodze w innych częściach Azji, Alaski, Kanady oraz na obszarze między stanem Waszyngton i północno-wschodnią częścią USA. Wszyscy zgodzą się, że ta migracja musiała zachodzić w ostrych warunkach klimatycznych, jako że epoka lodowcowa wciąż trzymała cały region w swoim lodowym uścisku. Co więcej, żąda się, byśmy wyrzekli się wątpliwości co do tego, że niewielkie plemię przebyło te ogromne przestrzenie spowitego lodem krajobrazu ze zupełnie niezrozumiałych przyczyn. Czy jakieś małe plemię ryzykowałoby włóczęgę w czasie epoki lodowcowej na tak długiej trasie, nie wiedząc, co je czeka u jej kresu? Antropolodzy i historycy doskonale wiedzą, że nie jest to tryb postępowania ludzkich plemion od zarania dziejów.
18 lutego 1932 roku Cayce podał w czasie medialnego przekazu pewne niezwykle przekonywające informacje związane z tą rozwijającą się genetyczną zagadką. Zapytany o miejsce położenia Atlantydy, odrzekł:
Miejsce, jakie zajmował kontynent Atlantydy, znajduje się między Zatoką Meksykańską z jednej strony a Morzem Śródziemnym z drugiej. Danych o tej zaginionej cywilizacji należy szukać w Pirenejach i w Maroku z jednej strony, a w Brytyjskim Hondurasie, na Jukatanie i w Ameryce z drugiej strony...
Musimy teraz podjąć ślad po drugiej stronie Atlantyku. Należy pamiętać, że kiedy Cayce przedstawił ten przekaz, nie znano jeszcze DNA i analiza czegoś takiego jak mtDNA była nie do pomyślenia, a mimo to wspomina o „danych” w dwóch określonych lokalizacjach – Pirenejach, łańcuchu górskim oddzielającym Francję i Hiszpanię, który zamieszkują Baskowie, i Maroku, w którym rezyduje inna starożytna grupa, Berberowie. O dziwo, obie te grupy charakteryzują się największą częstością występowania grupy genowej X w Europie i północnej Afryce.
Baskowie od dawna stanowią zagadkę dla antropologów, lingwistów i historyków, ponieważ mimo iż należą do rasy białej, nie pasują do pozostałych europejskich populacji. Ich język nie jest spokrewniony z żadnym innym językiem występującym na świecie. Przed pojawieniem się genetycznych narzędzi badawczych badacze wykorzystywali grupy krwi ABO do badania zależności między ludzkimi populacjami oraz dróg ich migracji. Baskowie okazali się unikalni również pod względem typu krwi, ponieważ cechują się największą na świecie liczbą osobników z grupą krwi O Rh– i najmniejszą z grupą krwi B.
Cayce przekazał, że część ludzi uciekających z tonącego kontynentu udała się na zachód, gdzie się osiedliła i dała początek Irokezom. Inni udali się na wschód na Półwysep Iberyjski i dalej w Pireneje (Baskowie) oraz na zachodnie wybrzeże północnej Afryki w Góry Atlasu (Berberowie). Okazuje się, że Berberowie są kolejną grupą o najwyższej na świecie częstości występowania haplogrupy X, i należy zastanowić się, czy posiadanie przez nich bardzo rzadkiej grupy mtDNA jest przypadkiem?
Niestety, nauka nigdy nie poświęciła wiele uwagi Berberom. Mamy oto przedstawicieli białej rasy zamieszkujących północną Afrykę, lecz antropolodzy zbyli ich wzruszeniem ramion, ponieważ nie pasowali do scenariusza migracji „Poza Afrykę”, i założyli, że przywędrowali z powrotem na południe z jakiegoś miejsca w Europie. Po pewnym czasie teoria ta upadła i obecnie naukowcy przyjmują, że są oni miejscowym (północno-afrykańskim) ludem zasiedlającym te tereny od epoki kamiennej. Musimy zapytać jednak, jak do tego doszło, skoro reszta kontynentu afrykańskiego poniżej Sahary jest zasiedlona przez czarnych Afrykanów?
Zanim zagłębimy się w rozważania dotyczące Berberów, musimy dokładniej zapoznać się z Baskami. To właśnie w ich królestwie, w Le Creux i Altamirze, odkryto spektakularne paleolityczne malowidła jaskiniowe. Są one niezrównane, nawet w świetle obecnych kryteriów. Kiedy Picasso oglądał je, ponoć wykrzyknął: „Niczego nie odkryliśmy!” Wiek tych malowideł jest określany na ponad 20 000 lat. Niektórzy naukowcy przypisują sztukę jaskiniową człowiekowi z Cro-Magnon, twierdzą też, że Baskowie mogą być potomkami jakiejś wymarłej rasy. Kim jednak są ludzie z Cro-Magnon i skąd się wzięli?
Naukowcy ustalili, że Baskowie również są rdzennymi mieszkańcami obecnie zasiedlanych przez nich terenów i że przebywają w Europie znacznie dłużej niż Indoeuropejczycy, którzy po ostatnim zlodowaceniu emigrowali z Azji Mniejszej na północ w coraz większej liczbie. Krew typu O Rh+ występuje najczęściej w ludzkich populacjach, podczas gdy O Rh– jest bardzo rzadka i jest to typ, który często występuje u Basków. W rzeczywistości czynnik Rh– występuje u 9 na 10 000 Afrykanów i u 1 na 10 000 Azjatów. Ponadto u Basków mamy najniższą w Europie liczbę przypadków grupy B. Grupa krwi B często występuje w Azji i Afryce, ale jest prawie nieobecna u rdzennych mieszkańców Ameryki, co jest raczej dziwne, jeśli Azja ma być miejscem pochodzenia ich przodków.
Ten ostatni fakt stawia pod znakiem zapytania rzekomo bliskie związki genetyczne między Azjatami i rdzennymi Amerykanami, ponieważ grupa krwi B jest bardzo pospolita w całym Oriencie. Jest tu więcej genetycznych anomalii, niż podają naukowcy.
Nic dziwnego, że Baskowie stanowią przypadek nie dający się wpasować do europejskiej układanki, podobnie jak Berberowie nie pasują do afrykańskiej układanki, ponieważ wydają się być spokrewnieni z Europejczykami a nie z Afrykanami. W wyniku inwazji islamu w VIII wieku n.e. oraz zawierania mieszanych małżeństw większość Berberów upodobniła się obecnie do Arabów. Wiemy jednak, że przodkowie dzisiejszych Berberów mieli włosy blond, rude lub brązowe, niebieskie oczy i jasną skórę. Osoby o tych cechach zewnętrznego wyglądu jeszcze dziś można spotkać wśród członków plemion z gór Atlas.
(Herodot i inni greccy historycy opisywali rdzennych mieszkańców północnej Afryki w podobny sposób i traktowali ich jako „Atlantydów” lub „Atlantów”).