Bractwo Śmierci
Na długo zanim Kissinger (i jego asystent Brent Scowcroft) uczynili redukcję populacji oficjalnym zadaniem polityki Stanów Zjednoczonych, Rockefellerowie eksperymentowali na ludziach i JD III miał w tym największy udział. W latach 1950., kiedy Nelson wykorzystywał w Nowym Jorku i na wyspie (Portoryko) tanią portorykańską siłę roboczą, jego brat JD III prowadził na masową skalę eksperymenty w zakresie sterylizacji portorykańskich kobiet. W połowie lat 1960. Departament Zdrowia Publicznego Portoryko oszacował straty i stwierdził, że trwale wysterylizowano ponad jedną trzecią niczego nie podejrzewających kobiet w wieku zdolnym do rodzenia dzieci.
W swoim wystąpieniu w roku 1961 w Organizacji Narodów Zjednoczonych do spraw Wyżywienia i Rolnictwa (FAO) JD III dał wyraz swoim poglądom, mówiąc: „Uważam, że pośród dzisiejszych problemów najwyższej wagi kontrola wzrostu ludności [i jego zmniejszenie] ustępuje jedynie kontroli nad bronią jądrową”. Chodziło mu oczywiście o zredukowanie nie chcianych części populacji w celu zachowania wartościowych zasobów dla uprzywilejowanych. Pozostawał on również pod wpływem eugeniki oraz teoretyków rasizmu i maltuzjanizmu z Fundacji Rockefellera, którzy uważali, że mają prawo decydować, kto ma żyć, a kto musi umrzeć.
Za tym przedsięwzięciem kryły się potężne jednostki oraz czołowe rodziny amerykańskiego biznesu. Podobne poglądy mieli notable w Wielkiej Brytanii, zarówno ówcześni, jak i wcześniejsi, tacy jak Winston Churchill i John Maynard Keynes. Alan Gregg, który przez 34 lata kierował Medycznym Oddziałem Fundacji Rockefellera, powiedział, że „ludzie skażają środowisko, więc eliminujmy skażenie eliminując [niepożądanych] ludzi”. Porównał on miejskie slumsy do rakowatych guzów i określił je jako „wrogie przyzwoitości i pięknu”. Lepiej je usunąć i oczyścić krajobraz.
Taka była polityka Fundacji Rockefellera i jest to „klucz do zrozumienia [jej późniejszych wysiłków] w rewolucji w biotechnologii i genetyce roślin”. Od momentu powstania misją Fundacji było „trzebienie stada lub systematyczne redukowanie populacji «podrzędnych gatunków»”. Problemem zwolenników supremacji jest to, że zbyt wiele podrzędnych jednostek powoduje kłopoty, kiedy żądają więcej tego, co uprzywilejowani chcą zatrzymać dla siebie. Rozwiązaniem jest ich usunięcie w dowolny sposób, poczynając od kontroli urodzeń i sterylizacji po głodzenie i eksterminacyjne wojny.
JD III zgadzał się z takim myśleniem. Został wychowany na zasadach pseudonauki maltuzjanizmu i opowiadał się za jej dogmatem. W roku 1931 wstąpił do rodzinnej fundacji, gdzie pozostawał pod wpływem takich eugeników, jak Raymond Fosdick i Frederick Osborn, założycieli Amerykańskiego Towarzystwa Eugenicznego. W roku 1952 przy pomocy własnych funduszy założył Radę Populacyjną z siedzibą w Nowym Jorku, na forum której otwarcie promował rasistowskie badania nad zagrożeniem przez przeludnienie. W kolejnych 25 latach Rada wydała 173 miliony dolarów na zmniejszenie globalnej populacji i stała się najbardziej wpływową na świecie organizacją promującą te supremacyjne poglądy, unikając przy tym terminu „eugenika” ze względu na jego nazistowskie asocjacje – zamiast niego używano takich terminów, jak „kontrola urodzin”, „planowanie rodziny” i „wolny wybór”.
Przed II wojną światową współpracownik Rockefellerów i członek zarządu fundacji Frederick Osborn entuzjastycznie popierał eugeniczne eksperymenty nazistów, które prowadziły do potępionych później masowych eksterminacji. Uważał wówczas, że eugenika jest „najważniejszym eksperymentem, jaki kiedykolwiek podjęto”, a później napisał wydaną w roku 1968 książkę The Future of Human Heredity (Przyszłość ludzkiej dziedziczności) z eugeniką w podtytule. Twierdził, że kobiety można przekonać do dobrowolnego ograniczenia liczby dzieci i zaczął podstawiać w miejsce terminu „genetyka” nie cieszący się obecnie sympatią termin „eugenika”.
W czasach zimnej wojny ograniczenie populacji zyskało zwolenników wśród śmietanki korporacyjnej Ameryki. Popierali oni prywatne inicjatywy redukcji populacji, takie jak ta, której autorką była Margaret Sanger z Międzynarodowej Federacji Planowanego Macierzyństwa (International Planned Parenthood Federation; w skrócie IPPF). Z kolei główne media rozpowszechniały pogląd mówiący, że „przeludnienie w krajach rozwijających się prowadzi do głodu i wzrostu ubóstwa [które staje się następnie] pożywką” dla międzynarodowego komunizmu. W późniejszym okresie amerykański przemysł rolny związał się z polityką globalnej kontroli żywności. Żywność to potęga. Kiedy zastosuje się ją do ograniczenia populacji, staje się bronią masowej zagłady.
Zastanówmy się nad obecną sytuacją, kiedy to oenzetowska FAO donosi o ostrym wzroście cen przy jednoczesnym niedostatku i ostrzega, że ten stan jest ekstremalny, bezprecedensowy i grozi miliardom ludzi głodem, wręcz śmiercią głodową. W roku 2007 ceny wzrosły o 40 procent po dziewięcioprocentowym wzroście w roku 2006, co zmusiło kraje rozwijające się do płacenia o 25 procent więcej za importowaną żywność i spowodowało niemożność zapewnienia jej w wystarczającej ilości wszystkim ich mieszkańcom.
FAO cytuje różne wyjaśnienia tego problemu, w tym rosnący popyt, wyższe koszty paliw i transportu, spekulowanie artykułami żywnościowymi, wykorzystywanie kukurydzy do produkcji etanolu (do tego celu zużywa się jedną trzecią zbiorów, to znaczy więcej niż się eksportuje jako żywność) i skrajnie niekorzystne warunki pogodowe, i jednocześnie ignoruje manipulowanie dostawami przez przemysł rolny w celu osiągnięcia większych zysków i „przetrzebienia stada” w określonych krajach Trzeciego Świata. Cierpiące kraje są biedne i FAO podaje, że jest ich 20 w Afryce, 9 w Azji, 6 w Ameryce Łacińskiej i dwa we Wschodniej Europie i że liczą one razem 850 milionów ludzi zagrożonych chronicznym głodem i ubóstwem. Te kraje zależą w dużym stopniu od importu a dieta ich mieszkańców od tych produktów, które są kontrolowane przez przemysł rolny – pszenicy, kukurydzy, ryżu i soi. Jeśli obecne ceny i niedostatek tych produktów utrzymają się, umrą miliony ludzi – być może w sposób zaplanowany.
Podstęp, któremu na imię „Żywność dla pokoju”
Pod koniec lat 1930. amerykańskie elity zaczęły planować powojenne amerykańskie stulecie – Pax Americana („Amerykański Pokój”) – aby przejąć schedę po Imperium Brytyjskim. Działaniom opłacanym przez Fundację Rockefellera przewodziła Grupa Studiów Wojny i Pokoju Rady ds. Stosunków Zagranicznych z siedzibą w Nowym Jorku. Jak ujmuje to Engdahl, opłaci się im to „tysiąckrotnie”, ale najpierw Ameryka musi zdominować świat wojskowo i ekonomicznie.
Establishment amerykańskiego biznesu wyobrażał sobie „Wielki Obszar” jako miejsce obejmujące świat znajdujący się poza blokiem komunistycznym. W celu jego eksploatacji ukryli swoje imperialne projekty po przykrywką „liberalnego i dobrotliwego przebrania”, określając siebie jako „bezinteresownych adwokatów wolności ludów kolonialnych i wrogów imperializmu”. „Opowiadali się za pokojem na świecie utrzymywanym przy pomocy wielonarodowej kontroli”. Brzmi znajomo?
Podobnie jak dziś, był to tylko podstęp skrywający ich rzeczywiste zamiary, które były realizowane pod sztandarem ONZ, nowych zasad uzgodnionych w Bretton Woods, Międzynarodowego Funduszu Walutowego, Banku Światowego i GATT. Instytucje te stworzono dla jednego celu: zintegrowania rozwijającego się świata w zdominowaną przez Stany Zjednoczone Globalną Północ, tak by jego bogactwa można było wykorzystać dla celów potężnego biznesu, głównie amerykańskiego. Tym dążeniom przewodziła rodzina Rockefellerów – zaangażowani w to byli wszyscy czterej bracia, a Nelson i David byli głównymi ich animatorami.
Podczas gdy JD III snuł plany depopulacji i rasowej czystości, Nelson działał w latach 1950. i 1960. „po drugiej stronie płotu... jako spoglądający w przyszłość międzynarodowy biznesmen”. Propagując większą wydajność i produkcję w określonych krajach, w rzeczywistości dążył do otwarcia światowych rynków na niczym nie ograniczony import zbóż ze Stanów Zjednoczonych. To właśnie była „Zielona Rewolucja”. Nelson skupił się na Ameryce Łacińskiej. W czasie II wojny światowej koordynował tam tajne i wywiadowcze operacje, które stały się fundamentem powojennych interesów rodziny. Były one związane z miejscowymi wojskowymi, jako że przyjacielscy dyktatorzy są preferowanym typem przywódców, którzy gwarantują korzystny dla biznesu klimat.
Począwszy od lat 1930. Nelson Rockefeller prowadził ważne interesy w Ameryce Łacińskiej, szczególnie dotyczące ropy naftowej i bankowości. Na początku lat 1940. poszukiwał nowych możliwości i razem z bratem Laurence’em zakupił olbrzymie tereny tanich gruntów rolnych, tak że rodzina mogła zaangażować się w rolnictwo. Nie chodziło jednak o rodzinne gospodarstwa – Rockefellerowie pożądali globalnych monopoli i planowali osiągnięcie w rolnictwie tego, co patriarcha ich rodziny dokonał w ropie naftowej, wraz z wykorzystaniem żywności i technik rolniczych jako broni w zimnej wojnie.
Uchwalona w roku 1954 Ustawa o Handlu i Pomocy w Rolnictwie, znana jako PL 480 lub „Żywność dla pokoju”, stanowiła, że nadwyżki żywnościowe Stanów Zjednoczonych są narzędziem ich polityki zagranicznej. Nelson wykorzystał swoje znaczne wpływy w Departamencie Stanu, ponieważ każdy z powojennych sekretarzy tego departamentu, poczynając od roku 1952 aż do 1979, był związany z rodziną poprzez jej fundację – byli to John Foster Dulles, Dean Rusk, Henry Kissinger i Cyrus Vance. Ludzie ci popierali poglądy Rockefellerów na prywatny biznes i wiedzieli, że rodzina postrzega rolnictwo w podobny sposób jak ropę naftową – jako artykuły, którymi należy „handlować, kontrolować je, czynić rzadkimi lub obfitymi”, tak by służyły celom polityki dominujących korporacji kontrolujących handel nimi.