Woda wytwarzana wewnątrz Ziemi

Artykuł po raz pierwszy w języku polskim ukazał się w dwumiesięczniku Nexus w numerze 139 (5/2021)
Tytuł oryginalny: „Earth-generated Water”, Nexus (wydanie angielskie), vol. 28, nr 4

Robert Gourlay

 

Wprowadzenie

Około czterech miliardów ludzi na świecie korzysta z wody gruntowej, którą wykorzystują do picia i produkcji żywności. Jednak zasoby tej płytko położonej wody kurczą się lub ulegają skażeniu na niespotykaną skalę. Świat jest na krawędzi ogromnej i słabo rozumianej katastrofy.

Potrzeba nowego spojrzenia i zrozumienia zasobów wody gruntowej na Ziemi oraz metod docierania do tych niewykorzystywanych obecnie. Te niezbadane zasoby są potencjalnie większe od objętości oceanów i znajdują się w skorupie ziemskiej.

Co ważne, istnieją unikalne źródła danych pochodzących z satelitów (radarowych i odbiciowych) mapujących Ziemię oraz z czujników powietrznych (magnetycznych, grawitacyjnych, radiometrycznych/promieni gamma), które umożliwiają lokalizację głęboko położonych źródeł wody gruntowej i są rzadko wykorzystywane przez agencje rządowe.

 

Podróż pełna odkryć

Książka A Voyage of Discovery (Odkrywcza podróż) emerytowanego profesora Lance’a Endersbee (byłego dziekana wydziału inżynierii i wicekanclerza Uniwersytetu Monasha w Australii) z roku 2005 zawiera imponujący opis wytwarzanej w Ziemi wody i koncepcji rozszerzającej się Ziemi wraz z omówieniem błędnych przekonań współczesnej hydrologii na temat pochodzenia wody na Ziemi. Przed odejściem na emeryturę Lance był światowym autorytetem w dziedzinie zachowania skał i tunelowania, byłym prezesem australijskiego Instytutu Inżynierów (Institution of Engineers) i laureatem jego najwyższej nagrody, Peter Nicol Russell Memorial Medal. Pracował nad schematem hydroelektryczności Gór Śnieżnych i w dowód swoich zasług został odznaczony Orderem Australii.

 

 

Mapa Wielkiego Basenu Artezyjskiego w Australii. (Grafika: tentotwo)

 

 

Spotkałem się z Lance’em w jego domu około roku 2004 i towarzyszyłem mu podczas promocji jego książki w Sydney. Byłem zainteresowany jego koncepcjami dotyczącymi wody wytwarzanej w Ziemi i rozszerzającej się Ziemi. Był indywidualistą i intelektualnym gigantem wśród uczonych. Nigdy nie bał się kwestionować istniejących paradygmatów publicznie lub w nauce akademickiej, krytykował także system recenzji naukowych, który jest jego zdaniem mechanizmem kontroli na rzecz konwencjonalnych poglądów naukowych i instrumentem ograniczającym głoszenie nowych idei i innowacji poza hierarchią akademicką. W tym względzie był dla mnie wielkim mentorem i poniżej przedstawiam jego uwagi w sprawie dobrze zbadanych koncepcji dotyczących funkcjonowania Ziemi. Oto przedmowa z jego książki:

 

Na wstępie pozwolę sobie wyjaśnić, dlaczego postanowiłem napisać tę książkę.

W roku 1999 uczestniczyłem w spotkaniu Federalnej Krajowej Agencji Budownictwa w Charleville w Zachodnim Queenslandzie w Australii. Przedstawiłem wówczas referat dotyczący moich propozycji w zakresie nowej infrastruktury krajowej w Australii i związanych z nią perspektyw budownictwa krajowego. Po mnie wygłoszono referat o Wielkim Basenie Artezyjskim w Australii. Jest on największym basenem artezyjskim na świecie.

Powiedziano nam, że kiedy w latach 1880. odkryto wody artezyjskie, woda tryskała z ówczesnych odwiertów niczym z wielkiej fontanny, często na 30 metrów nad ziemią, a nawet wyżej. W ciągu kilku lat wywiercono wiele otworów prowadzących do tego basenu. Niektóre z nich sięgały na głębokość ponad 100 metrów.

Całkowita wydajność wszystkich wód z basenu osiągnęła maksimum w roku 1917 i od tamtego czasu spada. Wiele otworów wyschło, w związku z czym wywiercono nowe. Z wielu odwiertów do dzisiaj wypływa woda do otwartych cieków, tworząc wodopoje dla bydła. Ponad 98 procent tej wody jest tracone w wyniku wyciekania i odparowywania.

Podczas tej prezentacji przedstawiono kilka diagramów przygotowanych przez rząd Queenslandu obrazujących działanie basenu artezyjskiego i to, jak według nich te podziemne wody były uzupełniane przez powierzchniowe opady deszczu. Wykresy ukazywały przekrój warstw Basenu i kierunek przepływu wody przez warstwy z przypuszczalnych napływowych obszarów odsłoniętych osadów na wschodnim brzegu Basenu.

Patrząc na to oficjalne wyjaśnienie działania Basenu, wiedziałem, że to jest fizycznie niemożliwe. Ale najbardziej niepokojące w tym wszystkim, było to, że uczestniczący w tym spotkaniu zawodowcy wierzyli w to. Był to z ich strony akt wiary i bronili swojej pozycji, powołując się na rozpowszechnioną na świecie praktykę i globalne autorytety.

Później zauważyłem, że taki sam wzorzec spadku wydajności wód gruntowych występuje w wielu krajach na świecie. Studnie na świecie wysychają. Ponad połowa ludzi na świecie jest uzależniona od wody gruntowej jako częściowego zasobu wody. Dzieje się tak w Indiach, Chinach, Bangladeszu, Pakistanie, na Bliskim Wschodzie, w Afryce Północnej, Europie, Ameryce Północnej i Meksyku.

Niestety światowi specjaliści od wód gruntowych podzielają takie same przekonania, co ich koledzy z Queenslandu w sprawie uzupełniania poziomu głęboko położonej wody gruntowej przez powierzchniowe opady deszczu. Podręczniki poświęcone hydrologii wód gruntowych opierają się na tym powszechnym założeniu. Podobnie wiele ostatnio opublikowanych książek na temat środowiska w ogóle nie rozróżnia wód powierzchniowych i gruntowych pomimo poważnego problemu w postaci zmniejszania się zasobów wody gruntowej.

Przeglądając współczesne i historyczne książki oraz artykuły poświęcone wodzie gruntowej, stwierdziłem, że to błędne myślenie trwa od ponad wieku. To doprowadziło mnie do zadania sobie pewnych poważnych i doniosłych pytań. Jak to możliwe, że tak wielu profesjonalnych geologów i inżynierów na świecie pozostaje w błędzie od tak dawna w okolicznościach, w których wiele dowodów od lat zaprzecza ich założeniom? Co więcej, jakim cudem nie przeprowadzono żadnej debaty na ten temat? Wydaje się, że ważnym czynnikiem musi być tu wyodrębnianie się i postępująca specjalizacja dyscyplin, która ogranicza wymianę myśli i dyskusję. Ale najbardziej znaczącą przyczyną jest po prostu przemożne oddziaływanie modnego poglądu i, co najbardziej zatrważające, władza przywódców naukowej mody tłumiąca debatę sprawowana za pomocą recenzji naukowej.

W rezultacie wyruszyłem we własną podróż pełną odkryć. Szybko stało się dla mnie jasne, że takie same błędne przekonania, jak na temat pochodzenia wód artezyjskich i źródeł termalnych, żywiono w sprawie pochodzenia ropy naftowej i gazu ziemnego. I, co ciekawe, odmienne idee i naukową debatę na ten temat zwalczano z równą mocą. A potem dostrzegłem, że takie samo błędne rozumowanie i zachowanie występuje w sprawie zmian klimatu.

Ta książka jest zapisem moich poszukiwań. Napisałem ją dla zwykłego czytelnika i zaangażowanych zawodowców, aby pomóc młodym naukowcom i inżynierom docenić ekscytującą historię koncepcji w nauce. Napisałem ją jako naukową powieść detektywistyczną, w której każdy trop jest częścią tajemnicy. Wszystkie te tropy zebrane razem ukazują nowy obraz naszego wspaniałego świata.

W trakcie mojej podróży odkryłem wybitnych uczonych z przeszłości. Ich naukowa dociekliwość była inspirująca. Zacząłem podziwiać rozległość i intelektualny rygor ich pracy. Jednak w pewnych kluczowych kwestiach nie udało się im natchnąć swoich kolegów, bowiem ich teorie wyprzedzały ich czasy. Niektóre ich najważniejsze koncepcje były krytykowane, a nawet wyśmiewane, a w końcu ignorowane. Sądzę, że te idee są wciąż zasadne i opisuję je w mojej książce.

W całej nauce presja środowiskowa może być przygniatająca dla dysydenta i zarazem niezauważalna dla tych, którzy pozostają w głównym nurcie nauki i praktyki zawodowej. Uważam, że omawiani przeze mnie w książce uczeni byli gigantami intelektu. Niezłomnie trwali przy swoich naukowych poszukiwaniach, bez względu na to, dokąd ich one prowadziły, i nie poddawali się intelektualnemu zastraszaniu. Niesamowite, że wciąż wskazują nam drogę.

Ostateczną ocenę pozostawiam jednak czytelnikom.

Lance Endersbee

 

Dlaczego więc tak sławny inżynier i naukowiec został wyautowany przez swoich kolegów w kwestii teorii na temat wodzy wytwarzanej w Ziemi i rozszerzającej się Ziemi? Odpowiedź tkwi w stosowaniu recenzji naukowej do kontrolowania systemu przekonań w nauce, co umożliwia eliminowanie wszelkich nowych pomysłów pochodzących spoza kręgu hierarchii akademickiej. W rezultacie innowacje w nauce zgłaszane poza systemem recenzji naukowej są zagłuszane i właśnie z tego powodu jakakolwiek metodologia badania głęboko położonych wód gruntowych niepotwierdzona w drodze recenzji nie stanie się strategią realizowaną przez rządy.

Script logo
Do góry