Reich opisał jeszcze jedną formację pochodzącą z degenerujących się protein i nazwał ją T-bacilli, gdzie „T” oznacza Tod, czyli po niemiecku „śmierć”. T-bacilli (pałeczki-T) można łatwo wyhodować z rakowatej tkanki, krwi pacjentów chorych na raka lub będących w stadium przedrakowym, a także z degenerującej się krwi. Wstrzyknięte w dużych ilościach myszom mogą zabić je w ciągu 24 godzin, zaś w mniejszych ilościach wytwarzają rakowate tkanki. Są czarne, mają kształt lancetu i rozmiary podobne do opisanych przez Olbricha.

Interesująca jest również obserwacja, z której wynika, że niebieskie biony paraliżują i zabijają czarne T-bacilli, a nawet większe Proteus-bacilli. W ten sam sposób intensywnie niebieskie erytrocyty niszczyły komórki T i patogeniczne (chorobotwórcze) bakterie. W rezultacie ich niebieski kolor tracił nieco na intensywności, co oznaczało, że tracą trochę w tym procesie na witalności. Kiedy silnie naładowane czerwone ciałka krwi wnikały do guza, rakowata tkanka zaczynała rozkładać się na nieruchliwe ciała-T. Ponadto czerwone ciałka krwi znikały i w polu widzenia pozostawały tylko ciała-T. W guzie pojawiały się duże zagłębienia wypełnione ciałami-T. Te zagłębienia w rozkładającym się guzie oraz krwinki, które były z początku krwistoczerwone, przybierały kolor rdzawo-brązowy.

Reich zauważył, że słabe erytrocyty można doładować przy pomocy światła słonecznego, a zwłaszcza jego orgonowego akumulatora, który koncentruje orgon z atmosfery, tak by odzyskały intensywny niebieski kolor i siłę witalną. Są uzdrowiciele, którzy posiedli zdolność przesyłania silnej bioenergii przez swoje ręce, a czasami nawet do pewnego stopnia zdalnie za pomocą swojego umysłu.

 

Degenerująca się krew i proteiny

Wszystkie rodzaje raka, chorób autoimmunologicznych i chronicznych infekcji zdają się wiązać się z degeneracją krwi. Wynika to w oczywisty sposób ze słabego ładunku orgonu w czerwonych ciałkach krwi i obecności polimorficznych mikrobów, zarówno w plazmie, jak i w erytrocytach. Im słabszy jest niebieski kolor i im bardziej rozprzestrzenione i rozwinięte polimorfy, tym bardziej zdegenerowana jest krew i bardziej zaawansowana chroniczna choroba.

Istnieje również obawa, że krew używana do transfuzji może być skażona mikoplazmą. To skażenie i formowanie się pałeczek-T w degenerującej się krwi mogą stanowić występujące w obserwacjach czynniki wskazujące na to, że transfuzje często prowadzą do gorszych wyników, niż kiedy się ich nie stosuje (patrz tinyurl.com).

To oznacza, że ważne jest, abyśmy zdawali sobie sprawę z warunków, w których dochodzi do degeneracji krwi. Główną przyczyną jest bardzo rozpowszechniony obecnie „zespół nieszczelnego jelita”. Polega on na tym, że ściana jelita jest przenikalna dla produktów mikrobów obecnych w jelitach oraz dla częściowo strawionych protein, które mogą teraz dostać się do krwioobiegu, co w znacznym stopniu osłabia nie tylko układ immunologiczny, który próbuje utrzymać czystość krwi, ale również witalność czerwonych ciałek krwi, które stają się bardziej podatne na inwazję polimorficznych mikrobów. Zespół nieszczelnego jelita zdaje się być częstym następstwem przyjmowania leków pod postacią antybiotyków i podawanych w ramach chemioterapii, oraz innych, które wpływają na jelitową florę. Ten wpływ pozwala Candidzie (drożdżakom) i innym chorobotwórczym mikrobom przejąć kontrolę i zaatakować ścianki jelita, wywołując w nich stan zapalny i powodując ich przesączalność.

Dodatkowym czynnikiem potęgującym ten stan są chroniczne infekcje i stany zapalne w innych częściach organizmu. Ten stan jeszcze bardziej komplikuje wszystko, co zmniejsza naszą witalność, na przykład stres i niepokój, farmaceutyki i narkotyki, przetworzona żywność i niedobory pokarmowe, wystawienie na działanie promieniowania mikrofalowego i elektromagnetycznego, kanałowe leczenie zębów, fluor i rtęć (z amalgamatu służącego do wypełniania ubytków w zębach) oraz inne skażenia.

Według Reicha pałeczki-T są rezultatem degeneracji wszelkiego rodzaju protein. Ta degeneracja zaczyna się, kiedy proteiny tracą swoją witalność. Spotykamy się z dwiema formami degeneracji protein: pierwsza wynika z niewłaściwego wykorzystywania gotowanej żywności a druga z postępującej akumulacji proteinowych odpadów w naszych tkankach.

Żywność może utracić swoją witalność w rezultacie gotowania, magazynowania lub poddawania jej różnym procesom mechanicznego przetwarzania. Zaczyna tracić witalność natychmiast po ugotowaniu i kilka godzin później zanika ona całkowicie. Z tego wynika, że jeśli jemy natychmiast po ugotowaniu, wciąż zyskujemy znaczną część oryginalnej witalności pokarmu, jednak następnego dnia ta ugotowana żywność może stać się źródłem pałeczek-T. Podobnie swoją witalność traci świeża żywność podczas długiego lub niewłaściwego magazynowania albo mechanicznego przetwarzania, przez co może być również niezdrowa. Nie powinno to stwarzać problemu, jeśli żywność jest właściwie suszona i pieczona.

Kolejna obserwacja Reicha może dostarczyć rozwiązania problemu. Jeśli biony zmiesza się z pałeczkami-T, wówczas pałeczki-T zostają wyeliminowane, stąd jeśli zmieszamy świeżą żywność o wysokiej witalności z odwitaminizowaną, uzyskamy pozytywną reakcję organizmu. Zgadza się to z obserwacją, która mówi, że gotowana żywność ma inklinacje do wywoływania leukocytozy, czyli wzrostu liczby białych krwinek po zjedzeniu gotowanego pokarmu, co dowodzi istnienia w nim czegoś toksycznego. Taka reakcja nie występuje po spożyciu surowego pokarmu. Wygląda na to, że leukocytozie można zapobiec dodając trochę surowej żywności do gotowanej.

Tradycyjnie witalność żywności jest sprawdzana metodami psychologicznymi, na przykład za pomocą wahadełka. Obecnie dostępny jest jednak niedrogi przyrząd. Nazywa się on Eksperymentalny Licznik Energii Pola Życiowego (Experimental Life Energy Field Meter) (patrz www.orgonelab.org). Kupić go można za 360 dolarów. Grupa osób może zrzucić się na jego zakup i użytkować na zmianę.

Drugą formą degeneracji protein jest akumulacja proteinowych odpadów wewnątrz komórek i tkanek. Ich ilość rośnie zwykle z wiekiem i jest szczególnie widoczna w przypadku wszelkiego rodzaju chorób degeneracyjnych. Niektóre komórki mogą być do 70 procent objętości wypełnione gnijącą materią. Problem ten narasta zwykle w następstwie spożywania protein pozbawionych naturalnych enzymów, których większość ulega zniszczeniu przy podgrzaniu do temperatury powyżej 45 stopni Celsjusza. Aby tego uniknąć, należy jeść głównie surowy pokarm lub nie dojadać albo stosować okresowe oczyszczenie przewodu pokarmowego surową żywnością.

 

Zrozumienie chorób autoimmunologicznych

Mechanizm infekcji mikoplazmą pozwala zrozumieć prawdziwą naturę chorób autoimmunologicznych. W czasie ostrej fazy wstępnej infekcji bakteryjnej układ immunologiczny likwiduje większość atakujących mikrobów, ale niektórym z nich udaje się przetrwać poprzez ukrycie się wewnątrz komórek jakiegoś bezbronnego organu lub gruczołu. Mogą tam pozostawać, przypuszczalnie w formie mikoplazmy lub jako spory, dopóki witalność żywiciela, a zwłaszcza jego układu immunologicznego, nie spadnie w sposób istotny. Wówczas ponownie wydostają się na zewnątrz, do krwi, tyle że tym razem kamuflują się przywdziewając biologiczne markery komórek, w których wcześniej się ukrywały. Może to być przez pewien czas skuteczne, ale w końcu układ immunologiczny rozpoznaje to oszustwo i atakuje tych mistyfikatorów. W rezultacie zaatakowane zostają także oryginalne komórki organizmu posiadające takie same markery, co prowadzi do choroby autoimmunologicznej, która dotyczy głównie organu lub gruczołu, w którym ukrywali się najeźdźcy.

Są jednak, co wynika z moich własnych doświadczeń i wyników badań opublikowanych przez innych, odpowiednie naturalne terapie umożliwiające powstrzymanie takich ataków. Aby taka terapia odniosła sukces, krew musi być oczyszczona z polimorficznych mikrobów, które osłabiają układ immunologiczny i czerwone ciałka krwi. Potem komórki układu immunologicznego mogą przystąpić do usuwania z krwi mikrobów „przebranych” we wprowadzające w błąd markery. W ten sposób zostaje w końcu powstrzymany atak na normalne komórki z takimi samymi markerami. Ocaleli najeźdźcy mogą ponownie ukryć się pod postacią sporów w odpowiednich komórkach-żywicielach. Takie spory mogą być przekazywane nawet potomstwu.

 

Zrozumienie raka

Rak możne zacząć się od zakażenia, podobnego do opisanego przy omawianiu chorób autoimmunologicznych, lub rozwoju polimorficznych mikrobów w tkankach osłabionych przez akumulowanie odpadowych protein. Dopóki krew pozostaje czysta, nowotwór jest po prostu nowotworem, nie jest złośliwy, nie jest rakiem. Jednak kiedy krew zostaje zaatakowana przez polimorfy, często w następstwie emocjonalnej traumy, zawarte w niej mikroby zaczynają się mnożyć i przekształcać w bardziej rozwinięte formy, które wytwarzają hormony pobudzające wzrost nowotworu. Teraz nowotwór jest już złośliwy, ale wciąż ograniczony. Taka sytuacja może utrzymywać się latami, kiedy nowotwór rośnie lub pozostaje w stanie uśpionym przez długi czas, co zależy od witalności organizmu i siły układu immunologicznego.

Ostatecznie, po wielu latach przy pogarszającej sytuację obecności polimorfów we krwi niektóre nowotwory mogą wytworzyć odległe przerzuty. Niestety, w obecnej medycynie panuje dążenie do usuwania nawet najmniejszych guzków. To z kolei umożliwia niebezpieczniejszym mikrobom wniknięcie do krwi i rozbudzenie już istniejących, uśpionych mikroprzerzutów, i to znacznie wcześniej, niż stałoby się to w innym przypadku (patrz mój artykuł „Proof that cancer surgery increases mortality”6 zamieszczony pod adresem www.health-science-spirit.com).

Jednak nawet te przerzuty zazwyczaj nie zabijają pacjenta. Stają się bezpośrednią przyczyną zgonu tylko wtedy, gdy nękają istotne struktury organizmu. Większość cierpiących na raka pacjentów umiera z powodu wyniszczenia – dużego spadku wagi ciała i utraty mięśni. Przyczyną tego wyniszczenia jest postępująca anemia wynikająca ze zniszczenia większości erytrocytów przez polimorficzne mikroby. Taka jest główna przyczyna zgonu w przypadku raka.

Script logo
Do góry