SYMPTOMY INDICANURII (ZATRUCIE JELITOWE)27
choroby skóry
egzema
łuszczyca
Oczy–uszy–nos–zatoki
choroby nosowych zatok dodatkowych
choroby ucha środkowego i wewnętrznego
przesilenie oczu
Układ sercowo-naczyniowy (krążenia)
częstoskurcz, tachykardia
arytmia serca
migrena
Układ oddechowy
astma
Układ moczowo-płciowy
brzydki zapach moczu
Układ żołądkowo-jelitowy
gazy i wzdęcia
zaparcia
biegunki
choroba Crohna
alergie na pokarmy
przykry zapach stolca
nieżyt żołądka
zgaga
przepuklina rozworu przełykowego
zapalenie jelit
problemy z zastawką krętniczo-kątniczą
złe przyswajanie
spadek wagi
Jama ustna–gardło
cuchnący oddech
zapach ciała
Układ dokrewny
patologia piersi
rzucawka
powiększenie tarczycy
Układ mięśniowo-szkieletowy
artretyzm
bóle w dolnej części kręgosłupa
rwa kulszowa
fibromialgia i myofascitis
Układ nerwowy
depresja i melancholia
epilepsje - napady, ataki padaczki
nadmierne pobudzenie i lęki
brak koordynacji
drażliwość, pobudliwość
brak pewności siebie
brak koncentracji
zaniki pamięci
schizofrenia, uwiąd starczy
zapalenie wielonerwowe
Stany zapalne mogą wynikać z podrażnienia pochodzącego od nie strawionego pokarmu w przewodzie pokarmowym i jego przechodzenia do pobliskich tkanek. To zjawisko określa się obecnie mianem syndromu przeciekania jelita. Jednym z obszarów, w którym zażywanie enzymów daje zauważalną poprawę, jest zmniejszenie stanów zapalnych. Dobrze udokumentowane badania wykazały, że enzymy rozwiązują problem stanów zapalnych i bólów w czasie o połowę krótszym od normalnego.28,29,30 Jeśli w organizmie występuje przewlekły stan zapalny, wówczas organizm doprowadza do stresu próbując się z nim uporać. Przedłużanie się tego stanu prowadzi do wyczerpania nadnerczy i układu odpornościowego, co ułatwia szkodliwym czynnikom zewnętrznym wywieranie niekorzystnego wpływu na organizm.
ENZYMY A CHOROBA SERCOWO-NACZYNIOWA
Choroba sercowo-naczyniowa (zawał) to główna przyczyna zgonów w zachodnim świecie. Jest sprawą zadziwiającą, że jej związek z dietą wciąż umyka uwadze medyków. Lekarze zdawkowo nadmieniają o „zdrowej diecie” i traktują to jako mało ważny środek zapobiegawczy. Dietetycy opracowali nawet „piramidę żywieniową”, która ma nam pomagać w mądrym doborze diety. Mimo to wbrew dobrym intencjom wszystkich liczba śmiertelnych przypadków wciąż rośnie i brak widoków na jej zmniejszenie w najbliższej przyszłości w oparciu obecnie lansowane modele. Przemysł żywnościowy „wzmacnia” żywość za pomocą 11 „zasadniczych” składników odżywczych, takich jak witaminy grupy B, wapń, magnez, potas, żelazo i sód, natomiast substancje, które mogłyby pomóc w jej trawieniu, są rozmyślnie pomijane lub wręcz niszczone, aby wydłużyć okres jej magazynowania.
Na początku XX wieku transport żywności po całej kuli ziemskiej stanowił poważny problem. W jaki sposób firma handlująca żywnością może przesyłać surową, nie przetworzoną żywność i uniknąć jej zepsucia? Należało znaleźć taki sposób jej przygotowania, aby uniknąć gnicia. Na początku XX wieku stosowano kwas salicylowy (aspirynę), ponieważ „unieczynniała takie enzymy, jak diastaza (alfa-amylaza), emulsję (układ dyspersyjny wodno-olejowy), musztardę, podpuszczkę, fermentację drożdżową, fermentację amoniakalną moczu i podkiełkowywanie nasion”.31 Z tego wynika, że już wtedy wiedziano, iż kwas salicylowy jest „wyraźnie antagonistyczny w stosunku do większości enzymów”.32
Zatem już w roku 1903 znano wpływ aspiryny na enzymy, która ze względu na tę jej własność była stosowana do konserwacji żywności. Wraz z wynalezieniem nowych środków konserwujących zrezygnowano z aspiryny. Czyż nie jest więc dziwne, że wielu pacjentom zaleca się w charakterze środka zapobiegającego zawałowi serca przyjmowanie aspiryny, mimo iż niszczy ona enzymy? Wiadomo również, że „kwas salicylowy działa dezintegrująco na krwinki”. Rozcieńczanie krwi przez aspirynę polega na tym, że niszczy ona czerwone krwinki, zmniejszając w ten sposób gęstość krwi!
Medyczne wyjaśnienie zawału serca nie daje pełnego obrazu przyczyn choroby, ponieważ pomija główny element tej układanki. Badania lekarskie, których celem jest znalezienie „leku”, są wspomagane miliardami dolarów, ale ubezpieczenie pokrywa tylko koszty zabiegu chirurgicznego potrójnego bypassu, natomiast mądrość i porada dietetyka pozostają nie opłacone. Prewencji się nie praktykuje, ponieważ nie przynosi zysków, jakie daje na przykład chirurgia, naświetlanie i leki farmaceutyczne.
Znaczną uwagę kieruje się na oznaki możliwego zawału. Dobrym tego przykładem jest pewna kategoria lipoprotein. „Lipo” oznacza „tłuszcz”, natomiast słowa proteina nie trzeba tłumaczyć. Oto ich cztery zasadnicze odmiany: lipoproteina o wysokiej gęstości (HDL), o niskiej gęstości (LDL), o bardzo niskiej gęstości (VLDL) i chilomikron. Chilomikrony to trójglicerydy zawarte w pożywieniu. VLDL mają charakter endogenicznych trójglicerydów (są wytwarzane w organizmie), natomiast LDL i HDL są endogenicznymi estrami cholesterolu. Lipoproteiny służą jako transportery lipidów (tłuszczów). Mówi się nam, że zdrowo jest mieć niski poziom cholesterolu (LDL), VLDL i trójglicerydów.
Endogeniczna grupa lipoprotein jest wytwarzana w organizmie, ale surowiec do ich produkcji wciąż bierze się z tłuszczów i protein, które spożywamy. Aby organizm mógł spożytkować pożywienie, musi być ono strawione. Nienormalna akumulacja lipoprotein we krwi u niewielkiego procenta populacji stanowi genetyczną autosomalną cechę dominującą, natomiast u większości ludzi ze skłonnościami do zawału stanowi dowód niepełnego trawienia tłuszczów i protein, nie licząc tego, że ludzie, po prostu, za dużo jedzą. W jaki sposób organizm może we właściwy sposób eliminować nie zużyte tłuszcze i proteiny, kiedy ich ilość w pokarmie jest za duża? Musi gdzieś ukryć ten nadmiar nieużytecznych odpadów albo go zmagazynować. Część zostaje zmagazynowana w tkankach a część pozostaje w krwioobiegu. Kiedy nerki i okrężnica nie są w stanie usunąć dostatecznej ilości odpadów, kompensuje to skóra, która jest największym organem eliminującym. Wypryski na skórze są objawem jej wysiłku w pozbywaniu się z organizmu odpadów.
Niestety, to, co krąży w krwioobiegu, zaczyna przylepiać się do ścianek naczyń krwionośnych zatykając je. Do usunięcia tych osadów wzywane są makrofagi, ale nie są one w stanie dokonać tego bez odpowiedniej dostawy enzymów. Uważa się że enzymy wyprodukowane przez makrofagi do celów odpornościowych są przeznaczane na trawienie pożywienia. To sprawia, że lipoproteiny, których nadal przybywa, nie są rozkładane. Przy występowaniu nadmiernej akumulacji tłuszczów w makrofagach tworzą się komórki piankowate związane z arteriosklerozą.33,34,35,36
Dlaczego nikt nie zapytał, jak dokonuje się ta akumulacja? Jak wygląda szerszy obraz? Moim zdaniem akumulacja postępuje, ponieważ gotowane pożywienie nie jest w pełni trawione w żołądku. Nie strawione resztki przekraczają granicę jelit i przedostają się do krwi i limfy, wchodząc do układu krążenia. Po pewnym czasie akumulacja tych resztek prowadzi do uszkodzeń tkanki naczyń krwionośnych. W następstwie wyczerpania własnych enzymów makrofagi nie mogą rozbić lipoprotein. Jedzenie gotowanego tłuszczu zwiększa zapotrzebowanie na enzymy, które mogą go trawić. Gotowane pożywienie musi ulec rozłożeniu, nawet kosztem układu naczyniowo-sercowego. Ten codzienny atak gotowanego pożywienia drenuje lipazę z wielu źródeł, a zwłaszcza z układu immunologicznego i limfatycznego.
Przyjęte przed posiłkiem enzymy roślinne całkowicie trawią pokarm, dzięki czemu do krwi nie przedostają się żadne resztki. Kiedy zapobiegnie się już dalszej akumulacji nie strawionego pokarmu, można skupić się na usunięciu tego, który zdążył się zakumulować. Enzymy przyjmowane między posiłkami są przyswajane przez organizm i wysyłane do pracy na obszarach, gdzie są najbardziej potrzebne. Enzymy te strawią niepotrzebne lipoproteiny zgromadzone w naczyniach krwionośnych bez uszkadzania samych naczyń. Odwrócenie procesu powstania choroby sercowo-naczyniowej polega na poprawieniu trawienia i modyfikacji czynników powodujących dietetyczny stres – w tym przypadku tłuszczów i protein.37,38,39,40