Ukraińskie kobiety wojowniczki

Starożytni Grecy wszystkie ziemie położone na północny wschód od Europy Zachodniej i na północnym wybrzeżu Morza Czarnego, których nie znali w tamtym czasie, nazywali Scytią lub Wielką Scytią.

W V wieku p.n.e. grecki historyk Herodot napisał, że Sarmaci byli potomkami Amazonek i Scytów i że ich kobiety zachowały dawne matriarchalne zwyczaje, „często polowały konno razem z mężami, a w czasie wojny stawały w polu i nosiły takie same szaty, jak mężczyźni”.

Herodot opisał, jak grupa Amazonek przedarła się przez Morze Azowskie do Scytii w pobliże dzisiejszego południowo-wschodniego Krymu. Po nauczeniu się języka scytyjskiego zgodziły się w końcu poślubić scytyjskich mężczyzn, pod warunkiem że nie będą zobowiązane do przestrzegania zwyczajów scytyjskich kobiet. Według Herodota to nowe plemię przeniosło się na północny wschód poza Don, stając się przodkami Sarmatów. Ten grecki historyk podaje także, że Sarmaci walczyli w V wieku p.n.e. razem ze Scytami przeciwko perskiemu królowi Dariuszowi Wielkiemu.

Nie wiemy na pewno, czy wojowniczki, których szczątki odkryto w grobach całej Ukrainy, były Scytyjkami, Sarmatkami, czy potomkiniami obu plemion. Dzięki pracy takich archeologów, jak ukraińska badaczka Elena Fialko z Instytutu Archeologii Ukraińskiej Akademii Nauk, wiemy obecnie, że istniały kobiety, które nosiły broń i służyły w formacjach wojskowych swoich plemion. Niektóre, takie jak legendarna i nieustraszona sarmacka królowa Amaga, przewodziły swoim plemionom.

Relacja Poliajnosa, macedońskiego pisarza z drugiego wieku n.e., mówiąca o pomocy udzielonej przez królową Amagę miastu Chersonez podczas najazdu Scytów świadczy o prawdziwości konfliktów zbrojnych między różnymi plemionami, które zamieszkiwały starożytną Ukrainę. Mimo iż ta relacja ma postać legendy, jest prawdopodobnie oparta na prawdziwych wydarzeniach, które miały miejsce w III wieku p.n.e.

 

Amazonki z Uzbekistanu

Uzbekistan leży w samym sercu Azji Środkowej między Amu-darią i Syr-darią. Jego historia sięga wiele wieków wstecz. Jego ziemie próbowało zająć wielu najeźdźców. W drodze do Indii w roku 327 p.n.e. Aleksander Wielki zatrzymał się w pobliżu Samarkandy i ożenił się z Roksaną, córką miejscowego władcy.

Zwrot Kirk-Kiz, czyli „czterdzieści dziewcząt”, wywodzi się z dawnych czasów, kiedy tą ziemią rządzili koczownicy. Tamtejsze młode dziewczyny były zaprawione w jeździe konnej i walce. Dobrze strzelały z łuku i wprawnie posługiwały się toporem bojowym, mieczem i inną ówczesną bronią. Ich oddziały wojskowe składały się z 40 wojowniczek. Dowodziły nimi najbardziej odważne, doświadczone i wyszkolone wojowniczki. Czasami te oddziały łączono razem i wówczas stanowiły potężną siłę. Wojowniczki służyły także w armiach Timura Chromego (Tamerlana), syna niezbyt potężnego wodza, który w XIV wieku stał się władcą olbrzymiego imperium obejmującego Transoksanię – obszar odpowiadający w przybliżeniu dzisiejszemu Uzbekistanowi, Tadżykistanowi oraz południowo-zachodniemu Kazachstanowi.

Jedna z legend starożytnego Uzbekistanu opowiada o wojowniczkach dowodzonych przez nieustraszoną Gauhar. Oddział, którym dowodziła, stacjonował w twierdzy Kirk-Kiz Tepe w rejonie Samarkandy. Kiedy siły wroga obległy ją, odważne Amazonki broniły jej przez bardzo długi czas i mimo iż wiele z nich zginęło w kolejnych natarciach, trzymały przeciwnika na dystans. Wyczekiwane posiłki jednak nie nadeszły, ponieważ żołnierze, na których odsiecz liczyły, musieli bronić Samarkandy. W końcu została tylko Gauhar i kilka dziewcząt. Gdy nie miały już więcej strzał, aby razić nimi wroga, śmiertelnie ranna Gauhar wyczołgała się z twierdzy i powoli wstała na nogi. Wtedy z jej zakrwawionej głowy spadł kask i jej wspaniałe warkocze opadły na kolczugę. Gauhar wyzwała dowódcę wojsk wroga na pojedynek. Dowódca rzucił jej przeszywające spojrzenie i jego żołnierze ryknęli w zachwycie. „Chciałbym mieć takich wojowników” – szepnął, kiedy zsiadł z konia i podszedł do niej. Spojrzał jej w oczy i zrozumiał, że nigdy nie podbije Samarkandy.

Mężczyzna spuścił głowę, ucałował jej dłoń i krzyknął do swojej armii, że ujrzał już Perłę Samarkandy i że nadszedł czas powrotu do domu. Żołnierze zaakceptowali jego wolę. Udręczona Gauhar stała, patrząc, jak odchodzą. Kiedy po jakimś czasie ujrzała zbliżającą się konno do jej twierdzy odsiecz, padła na ziemię i jej krew pokryła step pod jej ciałem.

 

 

Wizerunek przywódczyni wojowniczek, Gauhar.

 

 

Sześćdziesiąt kilometrów od uzbeckiej Buchary, jednego z najbardziej znanych miast w Azji Środkowej, archeolodzy odkryli ruiny legendarnego miasta Paykend, które swój największy rozkwit przeżywało w okresie od VI do III wieku p.n.e. Starożytne przekazy wspominają, że to położone na Jedwabnym Szlaku miasto było jednym z najbardziej zamożnych. Było ośrodkiem rzemiosła i handlu. W cytadeli, najstarszej budowli odkrytej w mieście, archeolodzy znaleźli pozostałości starożytnej świątyni czcicieli ognia.

Miasto opustoszało, gdy rzeka Zarafshan zmieniła bieg i jego ulice pokryły się piaskiem. Miasto obróciło się ostatecznie w ruinę w XI wieku, kilka wieków po podbiciu Środkowej Azji przez muzułmańskich najeźdźców. W czasie jego tysiącletniego istnienia było wielokrotnie oblegane przez różnych najeźdźców. Zdobycie go było praktycznie niemożliwe, ponieważ jego mury były bardzo grube a obrońcy nieustraszeni.

Paykend było strzeżone przez armię wojowniczek. Podczas gdy mężczyźni handlowali w odległych krainach, kobiety pozostawały w mieście, aby go bronić i wychowywać dzieci. Mieszkanki Paykend były niezależne. Była to spuścizna po starożytnym matriarchacie. Na początku istnienia miasta mogły same wybierać sobie mężów i to nie jednego, ale kilku. Były częścią irańskiego ludu, przedislamskiej cywilizacji Sogdian. Niektórzy badacze analizujący pochodzenie terminu „amazonka” zauważyli, że w języku staroperskim słowo hamazan oznacza „wojownicy”.

Kobiety walczyły u boku mężczyzn. Dziewczyny już w młodym wieku uczono jeździć konno i strzelać z łuku. Archeolodzy odkryli dziwne wąskie pierścienie wykonane z kości. Okazało się, że to nie była biżuteria. Kobiety nosiły je na środkowych palcach, aby ułatwić sobie naciąganie cięciwy łuków podczas bitwy.

Kilka wieków później kobiety przekonały swoich mężów, głównie bogatych kupców – „Fenicjan” Jedwabnego Szlaku – aby do obrony Paykendy zatrudnić muzułmańskich najemników. Archeolodzy odkryli specjalne domy, w których byli oni zakwaterowani.

Sogdianie mieli brązowe włosy i niebieskie oczy, ale po osiedleniu się najemników w pobliżu murów miasta, krew Sogdian wymieszała się z turecką i w Paykendzie zaczęły rodzić się ciemnowłose dzieci.

Później nastąpił podbój Azji Środkowej i pustyń przez muzułmańskich Arabów, którzy wymazali Paykendę z mapy świata…

 

O autorze:

Paul Stonehill jest badaczem, autorem i wykładowcą specjalizującym się w anomalnych zjawiskach, ze szczególnym uwzględnieniem radzieckich i rosyjskich wojskowych badań w tym zakresie. Urodził się w Kijowie w czasach Związku Radzieckiego, ale od roku 1973 mieszka w Stanach Zjednoczonych, gdzie na Kalifornijskim Uniwersytecie Stanowym uzyskał licencjat w dziedzinie nauk politycznych. W roku 1991 założył w Encino w Kalifornii Rosyjski Ośrodek Badań Ufologicznych. Jest autorem wielu artykułów poświęconych zjawisku UFO oraz kilku książek, w tym The Soviet UFO Files: Paranormal Encounters Behind the Iron Curtain (Radzieckie akta UFO – paranormalne spotkania za żelazną kurtyną) oraz Paranormal Mysteries of Eurasia (Paranormalne tajemnice Eurazji). Dotychczas w Nexusie ukazało się dziesięć artykułów jego autorstwa „Radzieckie obserwacje ufo na międzynarodowych wodach” (nr 78), „Badanie «zjaw oceanu»” (nr 81), „Ufo nad arktycznymi regionami Rosji” (nr 91), „Obserwacje ufo nad Kazachstanem” (nr 93), „Tajemnica nazistowskiego «Regenwurmlagera»” (nr 96), „Zaskakujące anomalie w chińskiej prowincji Syczuan” (nr 97), „Rewelacje radzieckich kosmonautów” (nr 98), „Kosmonauci, UFO i inne dziwne zjawiska” (nr 99), „Tajemnice i skarby mongolskiego imperium” (nr 100) i „Nawiedzone trasy kolejowe – pociągi widma Eurazji” (nr 101). Skontaktować się z nim można pisząc na adres poczty elektronicznej rurcla@hotmail.com.

 

Przełożył Jerzy Florczykowski

 

Script logo
Do góry