Juszenkow był odpowiedzialny za zaproszenie Michaiła Trepaszkina,13 moskiewskiego prawnika i byłego agenta FSB, do pomocy w niezależnym śledztwie w sprawie zamachów 9/99. Po śmierci Juszenkowa i załamaniu się oficjalnego śledztwa dwie rosyjsko-amerykańskie siostry Tatiana i Aliona Morozowe, których matka zginęła w zamachach 9/99, wynajęły Trepaszkina, by je reprezentował.14 Przygotowując się do procesu dwóch rosyjskich muzułmanów oficjalnie oskarżonych o dokonanie zamachów, Trepaszkin odkrył ślad tajemniczego podejrzanego, którego opis zniknął z akt. Podejrzany okazał się jednym z jego byłych kolegów z FSB. Znalazł również świadka, który zeznał, że dowody sfałszowano, aby oddalić śledztwo od FSB i uwolnić tę agencję od oskarżeń.
22 października, na tydzień przed oficjalnymi przesłuchaniami, Trepaszkin został aresztowany po zatrzymaniu go na drodze, kiedy przebywający na jej poboczu agenci FSB wrzucili do jego samochodu torbę z ukradzionym pistoletem. Trepaszkin został uwięziony i nie mógł uczestniczyć w przesłuchaniach, co ułatwiło oskarżenie dwóch podejrzanych muzułmanów. W tym samym czasie historia Trepaszkina trafiła do zachodnich mediów i 20 maja 2004 roku w Los Angeles Timesie ukazał się artykuł opisujący jego perypetie, w którym podano, że głównym podejrzanym był agent FSB Władimir Romanowicz. Według Trepaszkina Romanowicz był łącznikiem FSB, któremu przypisywano infiltrację czeczeńskich grup kryminalnych w Moskwie. Jako dowód Trepaszkin podał jego tajemnicze zwolnienie z aresztu po zatrzymaniu go kilka lat wcześniej przez oddział ds. zwalczania przestępczości zorganizowanej. Trepaszkin dodał, że Romanowicz został rozpoznany przez właściciela jednego z mieszkań, Marka Blumenfelda, który współpracował z FSB przy tworzeniu szkicu pamięciowego człowieka, którego widział. Portret ten został odłożony ad acta, gdy okazało się, że nie przedstawia Goczijajewa – mężczyzny, którego urzędnicy rozpoznali jako jednego z organizatorów zamachu. Romanowicz zginął później w wypadku samochodowym na Cyprze.15
W roku 2003 Jurij Szczekoczichin, inny deputowany, który był członkiem niezależnej komisji w sprawie zamachów 9/99, zmarł w tajemniczych okolicznościach – przypuszczalnie w wyniku otrucia. Szczekoczichin rozchorował się nagle i miał straszne objawy: skóra schodziła płatami, był cały pokryty czyrakami i wypadały mu włosy. Ostatecznie zmarł na niewydolność układu oddechowego. Jego koledzy nie mogli zbadać okoliczności jego śmierci, ponieważ powiedziano im, że wynik sekcji jego zwłok jest tajemnicą i nie będzie ujawniony nawet jego krewnym. Szczekoczichin był także redaktorem niezależnej gazety Nowaja Gazieta, w której pracowała Anna Politkowskaja, zaciekły krytyk Kremla, którą zastrzelono w październiku 2006 roku, kilka tygodni przed śmiercią Litwinienki w londyńskim szpitalu.16
TAJNE WOJNY NATO W BELGII
Czy zachodni odpowiednicy Putina, którego ludzie są skłonni uważać za zleceniodawcę zamachów na własnych obywateli po zabójstwie Litwinienki w listopadzie 2006 roku, tacy jak George W. Bush i Tony Blair, byliby zdolni do podobnych działań? Tak postawione pytanie sprawia, że „teoria spiskowa” może wywrócić się już na swoim głównym płotku – gotowości do akceptacji jakiegoś scenariusza w jednym miejscu i jednoczesnym odrzuceniu go w innym – bliższym, zwłaszcza we własnym domu.
Zacznijmy więc od Belgii. W roku 1983 w Belgii wykryto organizację Komunistyczne Komórki Walki (Cellules Communistes Combattantes; w skrócie CCC), która utrzymywała, że jest jedyną prawdziwie marksistowską rewolucyjną organizacją, jaka będzie zdolna do prowadzenia zbrojnej walki z systemem kapitalistycznym. W roku 1984 i 1985 CCC przeprowadziła 28 ataków „terrorystycznych”, rzekomo w nadziei włączenia proletariatu do swojej rewolucji. Liczba 28 ataków jest do dziś rekordem, jeśli chodzi o zamachy terrorystyczne przeprowadzone przez jedną grupę w Zachodniej Europie.17 Celami CCC były podobnie jak w przypadku ataków 9/11 w USA, ale inaczej niż w przypadku ataków 7/7, czyli zamachów w Londynie, symbole zachodniej gospodarki i hegemonii USA: firmy zbrojeniowe, kwatery główne partii politycznych lub ich biura, obiekty infrastruktury wojskowej, siły policyjne, kontrolowany przez NATO rurociąg naftowy i banki. CCC nie działało w jednym określonym regionie, ale w całej Belgii, co podkreślało duże możliwości tej organizacji uderzania w dowolnym miejscu i wywoływania przerażenia. 1 maja 1985 roku grupa wysadziła mały samochód dostawczy, który stał przed rządowym biurem. Niestety, w rezultacie walki z pożarem zginęło dwóch strażaków. „Niestety”, ponieważ akcje CCC były tak organizowane, by minimalizować, wręcz wykluczyć, ofiary w ludziach. To sprawia, że CCC nie pasuje do tych ataków, w których ofiary wśród cywilów są dopuszczalne. Była to jednak dopiero pierwsza faza.
CCC stało się przedmiotem dochodzenia rządowego po tym, jak Belgia, Szwajcaria i Włochy powołały parlamentarne komisje po odkryciu w roku 1990 „armii cieni”18. Dochodzenie dotyczyło przypadków, w których istnienie narodowych tajnych armii, stworzonych z inspiracji Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii w następstwie II wojny światowej i koordynowanych przez NATO w kilku należących i nie należących do tego paktu krajach, przeszkadzało w funkcjonowaniu demokracji.
Belgijski minister obrony, socjalista Guy Coëme, który oświadczył, że nie był świadomy istnienia tej tajnej armii, oświadczył w sprawie jej zaangażowania się w terroryzm: „Chcę wiedzieć także, czy istnieje związek między działalnością tej tajnej sieci a falą przestępstw i terroru, od której cierpiał nasz kraj w ostatnich latach”.19
Coëme’owi chodziło o lata 1983-1985 i CCC oraz o serię brutalnych napaści i grabieży dokonanych przez tak zwany gang z Nijvel, którego dziełem była seria 14 brutalnych napadów na klientów supermarketów położonych w pobliżu Brukseli. W wyniku tych napaści, a dokładnie 17 włamań i zbrojnych grabieży, 28 ludzi straciło życie, a wielu innych odniosło poważne rany. Pod koniec roku 1985 rozboje te nabrały szczególnie brutalnego charakteru. W trzech ostatnich zbrojnych napadach na supermarkety w Braine-l’Alleud, Overijse i Aalst zginęło 16 ludzi, zaś gang ukradł dobra o wartości nie przekraczającej 56 000 dolarów (co przekłada się na 3500 dolarów za jedno ludzkie życie).20
Dochodzenie belgijskiego senatu ujawniło, że tajna armia była złożona z belgijskich obywateli i podlegała rozkazom Belgijskiej Służby Bezpieczeństwa Państwowego będącej odpowiednikiem rosyjskiego FBS lub amerykańskiej CIA. Komórka miała kodową nazwę SDRA8 i była bezpośrednio związana z natowskimi ośrodkami „stay-behind” – Tajnym Komitetem Aliantów (Allied Clandestine Committee; w skrócie ACC) i Tajnym Komitetem Planowania (Clandestine Planning Committee; w skrócie CPC). Senatowi nie udało się jednak ustalić, czy tajna armia miała powiązania z gangiem morderców z Nijvel, ponieważ belgijskie tajne służby odmówiły współpracy w tej sprawie.
Wielu dziennikarzy, w tym Allan Francovich, sugeruje, że SDRA8 była związana z belgijską skrajnie prawicową organizacją o nazwie Westland New Post (WNP). Opinię tę potwierdził członek WNP Michel Libert, który w telewizyjnym wywiadzie oświadczył, że jego przełożeni z SDRA8 powiedzieli mu: „Panie Libert, nie ma pan pojęcia, po co to wszystko robimy. Zielonego pojęcia. Chcemy tylko, żeby pana grupa wykonała pod osłoną żandarmerii i służby bezpieczeństwa zadanie. Cel to supermarkety. Gdzie one są? Jakie mają zabezpieczenia? Jaką mają ochronę i czy oraz w jaki sposób może ona przeszkodzić nam w naszych operacjach? Czy wszystko zamyka kierownik magazynu? A może zatrudniają firmę ochroniarską?”
W dalszej części wywiadu Libert powiedział: „Wykonaliśmy rozkazy i wysłaliśmy raporty: godziny otwarcia i zamknięcia. Wszystko, czego można było dowiedzieć się o danym supermarkecie. Do czego to było potrzebne? To była jedna z setek misji. Coś, co musiało być wykonane. Wykorzystanie tego pozostaje pod wielkim znakiem zapytania”.21
Ten „wielki znak zapytania” miał się wkrótce wyjaśnić i pochłonąć życie 28 ludzi.
Z tego wszystkiego wyłania się logiczny wniosek, że istniała tajna armia sponsorowana przez NATO działająca w Belgii poza wiedzą i kontrolą rządu.