Alarmujące reakcje na infradźwięki w zakresie częstotliwości od 40 do 100 herców opisali dokładnie wojskowi eksperci medyczni. Wyniki te są bardzo niepokojące Wraz z obniżaniem częstotliwości infradźwięku narastają niekorzystne objawy w postaci zmienionego rytmu pracy serca i wzrostu częstotliwości pulsu o około 40 procent, które są objawem stanu przedśmiertnego. Przy częstotliwości 100 herców występują umiarkowane mdłości, zawroty głowy, zaczerwienienie skóry i mrowienie w całym ciele. Zawroty głowy, niepokój, niezwykłe zmęczenie, ucisk na gardło oraz zapaść systemu oddechowego to kolejne objawy. Kaszel, silny ucisk podmostkowy, dławienie, nadmierne wydzielanie śliny, niesamowite bóle przy przełykaniu, trudność w oddychaniu, ból głowy oraz bóle żołądka występują przy częstotliwościach od 60 do 73 herców. Infradźwięki wywołują także stan zmęczenia. Niektórzy ludzie kaszlą przez ponad godzinę, a zaczerwienienie skóry utrzymuje się u wielu przez szereg godzin. Infradźwięki w zakresie od 43 do 73 herców wywołują u ludzi znaczny spadek ostrości widzenia, a tak zwany iloraz inteligencji spada prawie o jedną czwartą. Kompletnemu zburzeniu ulega także zdolność orientacji przestrzennej. Zmniejsza się również koordynacja pracy mięśni i poczucie równowagi. Tuż przed utratą przytomności stwierdzano także spadek sprawności manualnej i bełkotliwą wymowę.

Odkrycia dra Graveau dotyczące infradźwięków z zakresu od 1 do 10 herców są prawdziwie szokujące. Ton śmiercionośny wynosi około 7 herców. Mała amplituda drgań w tym zakresie powoduje zmiany w zachowaniu człowieka. Aktywność umysłowa ulega najpierw zahamowaniu a następnie zablokowaniu i całkowitemu zniszczeniu. Wraz ze wzrostem amplitudy występuje szereg niepokojących objawów, które zapoczątkowuje pełna neurologiczna interferencja. Działanie rdzenia przedłużonego zostaje zablokowane i ustają jego autonomiczne funkcje.

 

DOŚWIADCZENIA Z DETEKTORAMI INFRADŹWIĘKÓW

Infradźwięki trzymają się ziemi – jest to dobrze znane ze świata zwierząt zjawisko. Żeńskie wokalizy i ich młodych przenoszą się powietrzem, jako że tony wysokie mają naturę napowietrzną. Oznacza to, że osobniki żeńskie i ich małe stanowią naturalne ofiary mięsożerców. Niskotonowe dźwięki trzymają się ziemi, są „przewodzone” przez warstwy ziemi. Męskich dźwięków nie mogą zlokalizować drapieżcy, ponieważ „tulą” się one do ziemi i rozpraszają wraz z oddalaniem od źródła. Niektóre osobniki męskie uderzają w ziemię swoimi nawoływaniami i kopytami – są to sygnały porozumiewawcze, które tylko one są zdolne zrozumieć.

Fakt, że ziemia przyciąga i przewodzi niskie tony stanowi duży dar dla środowiska zwierząt, bowiem zwiększa szanse przetrwania męskich przywódców. Kiedy stada są atakowane przez drapieżniki, osobniki męskie są w stanie dowodzić swoimi towarzyszami pozostając całkowicie „niewidzialnymi” i nieuchwytnymi. Drapieżniki nie są w stanie zlokalizować nawoływań i „dudnień” męskich przywódców, ponieważ nie mają możliwości przechwytywania ich niskotonowych sygnałów. Są więc oni dla nich trudnym do zaatakowania celem. Drapieżnikom często przewodzą liderzy rodzaju męskiego, którzy również komunikują się ze sobą poprzez ziemię.

Tego samego rodzaju analogie stosują się do infradźwiękowego systemu obronnego. Po pierwsze, infradźwięki nie tracą intensywności w miarę oddalania się na dużą odległość – ich moc pozostaje prawie taka sama jak w chwili wyemitowania ze źródła. Jest również prawdą, że ze względu na ich ziemiolubną naturę nie można zlokalizować źródła infradźwięków nie posiadając przeznaczonej do tego celu specjalistycznej aparatury. Te fakty stanowią zaletę dla tych, którzy chcieliby użyć infradźwięków w charakterze broni. Przypuśćmy, że jakieś wrogie nam siły zastosowały infradźwięki. Co wtedy? Infradźwięki są niesłyszalne. W tej sytuacji bitwa skończy się, zanim ktokolwiek zorientuje się, że się zaczęła. Jak rozpoznać, że jest się obiektem infradźwiękowego ataku? W takim wypadku detektorem ataku „nierozpoznawalnego wroga” byłaby pierwsza linia obrony. To oznacza, że rozwijanie skutecznego systemu broni infradźwiękowej wymaga w pierwszym rzędzie opracowania detektora infradźwięków.

Dr Gavreau po raz pierwszy przystąpił do opracowania detektorów infradźwięków w celu ochrony przed nimi swojego personelu, a dopiero potem zaczął myśleć o ich ewentualnym bojowym zastosowaniu. Z początku eksperymentował z różnymi urządzeniami, które naśladowały wykrywacze fal radiowych. Jedno z tych urządzeń wykorzystywało płomień w zamkniętej przestrzeni. Było podobne do płomieniowych detektorów skonstruowanych przez Lee de Foresta tuż przed wynalazieniem przezeń triody. Płomieniowe detektory Gavreau wykorzystywały różne przestrzenie rezonansowe – przy określonej wysokości infradźwięków płomień unosił się do góry. Detektory te pozwalały mu określić amplitudę i wysokość dźwięku. Niestety, płomienie są niebezpieczne i kapryśne i nie bardzo nadają się do użycia na polu walki.

Potem dr Gavreau eksperymentował z ulepszonymi barometrami mechanicznymi. Były to duże pudła rezonansowe połączone z bardzo delikatnymi rurkami barometrycznymi. Okazało się, że przyrządy te są bardzo czułe. Odnotowywały równomierny przyrost ciśnienia barometrycznego, kiedy duże miechopodobne pudła rezonansowe były ściskane przez infradźwięki. Czułość tych urządzeń rosła wraz ze wzrostem objętości miechów. Były skuteczne, lecz zbyt delikatne.

Kolejne przyrządy przypominały wyglądem wczesne telewizyjne, mechaniczne konstrukcje Johna Logie Biarda. Do ich budowy zastosowano duże membrany stosowane w kotłach muzycznych, lustra, światła i fotoogniwa. Do membrany było przymocowane lustro powodujące migotanie światła, ilekroć w membranę uderzały infradźwięki. Fotoogniwo dokonywało zapisu migotania w postaci sygnału elektrycznego. Ten typ detektora cechował się dużą niezawodnością.

Najdoskonalszymi detektorami konstrukcji Gavreau okazały się jednak te, które wykorzystywały zjawisko elektrolizy. Były one oparte na przyrządach skonstruowanych przez Fessendena do pomiaru słabych sygnałów radiowych. Wykorzystywały roztwory związków chemicznych oraz punktowe kontakty elektryczne. Ilekroć infradźwięki przenikały przez to urządzenie, znajdujące się w nim roztwory chemiczne przechodziły przez oddzielającą je barierę osmotyczną. Następnie za pomocą czułego galwanometru dokonywano pomiaru przewodności elektrycznej powstałej mieszaniny. Układ ten był niezawodny i dokładny.

Mimo swoich zalet wszystkie detektory miały jednak jedną wadę: ofensywne zastosowanie infradźwięków o dużej amplitudzie powodowało ich rozpad, wręcz ich wyparowywanie.

 

OBRONA PRZED INFRADŹWIĘKAMI

Francuskie władze wydały oświadczenie mówiące, że dr Gavreau wcale nie pracuje nad opracowaniem broni, jednak wiele patentów przeczy temu twierdzeniu. Mimo iż nie jest możliwe dotarcie do faktycznych patentów dotyczących generatorów infradźwięków, drowi Gavreau przypisuje się rozwój „infradźwiękowej zbroi”. Na co miałby bowiem „tracić” tyle czasu i pieniędzy, jeśli nie na antyinfradźwiękowe badania?

Jest oczywiste, że broń infradźwiękowa powoduje konieczność opracowania i sprawdzenia tarcz antyinfradźwiękowych i dr Gavreau poświęcił temu zagadnieniu znacznie więcej czasu niż na skonstruowanie skutecznych rogów infradźwiękowych. Dr Gavreau już na początku swoich badań odkrył, że infradźwięku nie da się całkowicie zablokować. Infradźwiękowe urządzenia wymagają bardzo dużych ekranów. Co więcej, nikt nie odważyłby się na postawienie zapory infradźwiękowej przeciwko jakiejkolwiek armii bez odpowiedniej osłony. Infradźwiękowe rogi mogą wysyłać dźwięki w zadanym kierunku, lecz naturalne środowisko pozwala na ich „przeciekanie” we wszystkich kierunkach. Infradźwięki w ciągu kilku sekund przenikają swoje generatory. „Zawracają” w kierunku tych, którzy je wysyłają. Infradźwięki „tulą się” do ziemi i rozprzestrzeniają wokół swojego źródła. I ci, którzy je wysyłają, sami mogą stać się ich ofiarami.

Pierwszą metodą, jaką zastosował Gavreau, było zwiększanie ich częstotliwości, aż do utraty przez nie infradźwiękowych własności. Udało się to uzyskać przy pomocy pasywnej metody „strukturalnej” – ustawionych warstwowo rzędów ekranów i przestrzeni rezonansowych. Forma ta nosi nazwę „pasywnej”, ponieważ urządzenia stoją i czekają na infradźwiękowy atak, absorbują go i zamieniają na nieszkodliwe, słyszalne dźwięki.

Script logo
Do góry