Podczas rozłamywania się kontynentów i otwierania współczesnych oceanów tradycyjny rozkład i drogi migracji często ulegały zakłóceniom, co umożliwiało endemicznym gatunkom wielu regionów na wzajemne oddziaływanie, poszerzenie granic ich występowania lub ich ograniczenie, albo wręcz po pewnym czasie wyginięcie.

Określenie czasu rozwoju oceanów w wielu tych regionach ma swoje odzwierciedlenie w zmianach poziomu mórz umożliwiających migracje fauny w wyniku powiększenia i poszerzenia dróg migracji i złagodzenia różnic klimatycznych.

 

 

 

PALEOKLIMATOLOGIA

Archaiczny klimat jest określany na rozszerzającej się Ziemi poprzez wprowadzenie do modeli rozkładu zależnych od klimatu skał oraz porównanie miejsc ich występowania z położeniem archaicznych biegunów i równików. Węglotwórcze mokradła, grube warstwy piaskowca oraz skały pochodzenia lodowcowego stanowią doskonałe wskaźniki klimatów mokrych, klimaty suche są z kolei znakowane przez obszary powstałe w wyniku odparowania wód, takie jak złoża soli, zaś regiony okołorównikowe przez złoża węgla i wapienie.

Dane dotyczące zlodowaceń wskazują na cztery ich główne okresy: dolnoproterozoiczny, dolno- i górnopaleozoiczny i górnokenozoiczny (ostatnie zlodowacenie). Rozkład depozytów polodowcowych na modelach rozszerzającej się Ziemi jest we wszystkich przypadkach zbieżny z lokalizacją biegunów magnetycznych, których miejsce zostało ustalone na podstawie danych paleomagnetycznych.

Rozkład wielu prekambryjskich morskich osadów lodowcowych występuje w połączeniu z wapieniami i skałami bogatymi w żelazo zlokalizowanymi na równiku. Stanowi to dla rekonstrukcji wykonanych na podstawie teorii tektoniki płyt zagadkę. Na modelach rozszerzającej się Ziemi widać, że stosunkowo niewielka odległość między biegunami i równikiem, która miała w tym czasie miejsce, pozwalała na łatwy przepływ morskiego lodu po sieci płytkich mórz do rejonów równikowych i odkładanie tam skalnego gruzu w miarę topnienia lodu.

Rozkład dolno- i górnopaleozoicznych depozytów lodowcowych zbiega się z okresem, kiedy biegun południowy znajdował się w zachodniej części środkowej Afryki, przy czym istniały również izolowane górskie ośrodki zlodowacenia w Europie, Australii i Południowej Ameryce. Przesunięcie ku północy stref klimatycznych i brak wyraźnej czapy lodowej na biegunie północnym stanowi ważny wskaźnik rozmieszczenia lodowców, wapieni i węgla w czasie tej ery. Przesunięcie ku północy stref klimatycznych sugeruje, że pochylenie osi obrotu Ziemi ustabilizowało się już na początku ery paleozoicznej i pozostaje niezmienne do chwili obecnej.

Rozkład złóż ropy naftowej i gazu w trakcie er paleozoicznej, mezozoicznej i kenozoicznej zbiega się w czasie z rozwojem głównych basenów osadowych zlokalizowanych wewnątrz kontynentów oraz wzdłuż ich granic. Szeroka strefa depozytów na modelach rozszerzającej się Ziemi jest bardzo wyraźna i mieści się w strefie okołopaleorównikowej rozciągając się od niskich południowych do średnich północnych szerokości geograficznych. Ta szeroka strefa sugeruje przesunięcie ku północy stref klimatycznych i jest zbieżna z obserwacjami odnoszącymi się do rozkładu lodowca.

Kiedy na rozwój złóż ropy i gazu ziemnego spojrzymy w kontekście globalnych i kontynentalnych zmian poziomu mórz, okaże się, że zbiega się on z okresem, kiedy poziom mórz podnosił się i morza wkraczały na kontynenty. Początki kredy szczególnie koincydują z okresem popermskiego topnienia lodowców, gwałtownego otwierania się współczesnych oceanów, ocieplenia klimatu i gwałtownego różnicowania się flory i fauny.

Rozkład złóż węgla w okresie od dolnej do górnej kredy ma postać dwóch szerokich pętli zlokalizowanych w strefie umiarkowanego klimatu na północ i na południe od paleorównika, przy czym znacznie większą ilość depozytów obserwujemy na półkuli północnej. Na modelach rozszerzającej się Ziemi ta zmiana w odkładaniu złóż węgla ma swoje uzasadnienie w gwałtownym otwieraniu się współczesnych oceanów i migracji kontynentów w kierunku północnym w czasie er mezozoicznej i kenozoicznej. Dominację odkładania węgla na półkuli północnej należy przypisać większej masie lądów wpływającej na ilość opadów oraz rozmiary kontynentalnych basenów odpowiednich do formowania złóż węgla.

 

FAKT CZY PRZYPADEK?

Modele rozszerzającej się Ziemi skonstruowane przy zastosowaniu danych pochodzących z geologii oceanicznej dowodzą, że płyty skorupy ziemskiej pasują do siebie przy zredukowanym promieniu Ziemi ze zgodnością przekraczającą 99 procent. Tak więc w okresie triasu każdy z kontynentów łączy się na modelu odpowiadającym temu okresowi, jak gdyby był jednym z kawałków sferycznej układanki, zaś kontynentalne baseny osadowe tworzą globalną sieć będącą obrazem płytkich, kontynentalnych mórz. Poprzez stopniowe usuwanie osadów z basenów osadowych i przywracanie konfiguracji istniejącej przed rozszerzeniem wszystkie archaiczne fragmenty skorupy ziemskiej można połączyć razem na modelu pierwotnej Ziemi o promieniu liczącym 1700 kilometrów.

Kiedy dane zaczerpnięte z paleomagnetyki wprowadzimy na modele rozszerzającej się Ziemi, będziemy mogli określić miejsca przeciwlegle położonych biegunów. Nie jest to możliwe przy zastosowaniu zasad proponowanych w teorii tektoniki płyt. Miejsca archaicznych równików ustalone na podstawie położenia biegunów współgrają ze wskaźnikami typu klimatycznego, jak rozkład skał polodowcowych, wapienia i węgla, oraz zależnymi od szerokości geograficznej gatunkami flory i fauny. Położenie klimatycznych wskaźników sugeruje stałe przesunięcie stref klimatycznych w kierunku północy, co z kolei wskazuje na nachylenie osi obrotu Ziemi.

Fauna i flora ma w uproszczeniu rozkład zbieżny ze strefami klimatycznymi i rozkładem mórz kontynentalnych. Zakłócenia w rozwoju gatunków i wydarzenia związane z ich wyginięciem są zbieżne z rozrywaniem się kontynentów, otwieraniem współczesnych oceanów, zmianami klimatu i gwałtownymi zmianami w poziomie mórz. Rozkład i zachowanie złóż ropy naftowej, gazu ziemnego i węgla jest zbieżne z gwałtownym rozwojem form roślinnych, zmianami w poziomie mórz i rozchodzeniem się kontynentów. Wszystkie te fakty nie mogą być jedynie przypadkowym zbiegiem okoliczności. Każdy z nich stanowi sam w sobie konkretny dowód na to, że Ziemia się powiększa, zaś wzięte razem kwantyfikują prosty proces stałego rozrostu skorupy poprzedzający pękanie, rozrywanie i rozpraszanie kontynentów do ich obecnego położenia.

 

O autorze:

James Maxlow jest geologiem mającym za sobą ponad dwudziestopięcioletnią praktykę w zakresie badań polowych i górniczych. Ma tytuł magistra geologii i obecnie kończy pisać pracę doktorską z tej dziedziny. Jest głównym konsultantem Terrella Consultants, firmy konsultingowej z siedzibą w Zachodniej Australii, która w ostatnim czasie usilnie promuje hipotezę Tektoniki Globalnej Ekspansji oraz badania w tym zakresie. Firma jest otwarta na współpracę ze światową społecznością badaczy ekspansji Ziemi. Dalsze informacje na ten temat można uzyskać bezpośrednio od autora za pośrednictwem poczty elektronicznej pisząc na adres contact@jamesmaxlow.com lub odwiedzając jego stronę internetową zamieszczoną pod adresem www.jamesmaxlow.com.

 

Przełożył Jerzy Florczykowski

 

Przypisy:

1. Obecny średni promień Ziemi wynosi 6371 kilometrów. – Przyp. tłum.

2. Ordowik do drugi okres ery paleozoicznej, który charakteryzuje się pojawieniem się prymitywnych ryb. – Przyp. tłum.

 

Script logo
Do góry