W świecie fizycznej rzeczywistości nasze zmysły są rządzone przez coś, co znamy jako zespół wspólnych rzeczywistości. Uzgodniliśmy, że siedzimy na czymś, co nosi nazwę krzeseł, i że za nami znajdują się rośliny. Staramy się więc interpretować nasze fizyczne doznania bazując na umowie, której poddaliśmy się dorastając i ucząc się. Nasi rodzice nauczyli nas, jak nazywają się te wszystkie rzeczy, a my zgodziliśmy się z tym, a więc mamy podstawę pamięci, a nasze narządy zmysłu idą sobie i powiadają: „No tak, oto jest sygnał, jak on wygląda?” Sygnał idzie do naszego przodomózgowia i ono zadaje sobie pytanie: „Czy kiedykolwiek widziałeś coś takiego?” Jeśli odpowiedź brzmi „tak”, to wszystko przechodzi do układu limbicznego w mózgu, który powiada: „Co odczuwamy w związku z tym?” – i jeśli odpowiedź brzmi: „Wszystko w porządku, to nie jest niebezpieczne” – całość przechodzi przez świadomość wykonawczą, która powiada: „To jest drzewo”. Jeśli jednak pójdzie to do przodomózgowia i nie wiemy, co to jest drzewo, wówczas odpowiedź będzie brzmiała: „Nie, nie wiemy, co to jest” – i nigdy nie uzyskamy wrażenia, że świadomie widzimy drzewo. Ten sam proces ma miejsce w przypadku wszystkich naszych zmysłów. Możemy doświadczać i ważyć coś, czego już doświadczyliśmy i co jest nam psychologicznie, emocjonalnie wygodne, i jest logiczne w interpretacji naszego ego. Jeśli coś przesuwa się, unosząc się w powietrzu, nasze ego może powiedzieć: „To nie ma sensu, nie mówmy mu o tym”. Tak więc nie doświadczamy tego przeżycia, ponieważ świadomość tego jest niewygodna. Takie są prawa świata psychicznego i tego, jak działa naszych pięć zmysłów.
Musi pan zrozumieć, że w świecie astralnym, prawa tego świata są zupełnie inne. Nie ma tam konsensusu rzeczywistości, nie ma dążenia do wspólnych rzeczywistości i nie ma tam osobowości takich, jakie znamy. Są to po prostu dziedziny mentalno-emocjonalne, nasze subtelne ciała w mentalnym i emocjonalnym świecie, i nasze rzeczywistości tam są bardzo poszufladkowane. Nasz system wierzeń i emocji tworzy naszą własną, unikalną rzeczywistość. Tak więc zmysły odnoszą się do naszych własnych wierzeń i nie są kontrolowane przez sensoryczną integrację, co, jak wiemy, ma miejsce w przypadku zmysłów fizycznych, ale przez nasze własne wierzenia, nasze emocje w reakcji na różne rzeczy i proces naszego myślenia. Pomyśleć coś, w świecie astralnym oznacza to coś stworzyć. Tu, gdzie wszystko dzieje się w ten sam sposób pod okiem Boga, my nie stwarzamy, jak się wydaje, krzesła, ale odkrywamy je z chwilą wejścia do pokoju i decydujemy się usiąść na nim. W rzeczywistości astralnej, ktoś wyobraża sobie krzesło i ono się urealnia. Tak więc ćwiczenie zmysłów fizycznych i świadomość, jakie mechanizmy funkcjonują w dziedzinie astralnej jest bardzo ważne.
Pytasz, jak można ćwiczyć te zmysły, żeby być w stanie nauczyć się to robić. Konieczny jest proces progresywnego uczenia się prób wizualizacji świata astralnego i prób doświadczania telepatii w tymże świecie. To bardzo podobne do pierwszych lekcji pływania. Środowisko basenu kąpielowego jest dla naszego fizycznego ciała środowiskiem dziwnym i niezwykłym i kiedy po raz pierwszy znajdziemy się w wodzie, czujemy coś takiego: „Nie wiem, jak przemieścić się z tego miejsca w inne, nie wiem, jak uchronić się przed tonięciem i utonięciem”. Tak więc każdy z nas powoli oswaja się z wodą i postępuje stopniowo, robi krok do przodu i cofa się, potem trochę dalej, potem może przytrzyma się brzegu basenu, aż wreszcie zanurzy głowę do wody. A teraz, kiedy już jesteśmy dorośli, potrafimy od razu wejść do wody i mimo iż zanurzamy się w kompletnie obce nam otoczenie i inny od naszego świat, potrafimy pływać. Wiemy, jak się zachować, jak manewrować i określić siebie jako pływaków. W ten sam sposób rozbudzamy nasze astralne zmysły, poprzez stopniowe wprowadzanie, dopóki nie zdamy sobie sprawy z tego, co się dzieje, i nie zaczniemy czuć się swobodnie w tej rzeczywistości.
Tony: Wspomniałeś wcześniej, że jest możliwe spowodowanie, aby coś zamanifestowało się na płaszczyźnie astralnej. Jeśli coś się tam zamanifestuje, czy jest możliwe spowodowanie manifestacji tego w świecie fizycznym?
Skip: Tak, i musisz wiedzieć, że potrafią to tylko ludzie, którzy mają bardzo wyostrzone zmysły, którzy wiedzą, że manifestują się w dziedzinie astralnej. Dziedzina astralna wyłania się z naszej podświadomości, więc wydaje się nam, jak gdyby była rzeczywistością, ale to tylko projekcja podświadomości. Wraz z narastaniem świadomości, zdajemy sobie sprawę z tego, że potrafimy coś tworzyć. Bardzo interesująca ilustracja tego zjawiska znalazła się niedawno zrealizowanym filmie Matrix, w którym bohaterowie dowiadują się, że żyjąc w matrycy można zmieniać prawa rządzące rzeczywistością i tworzyć rzeczy, które się chce, aby tam zaistniały.W normalnych warunkach wyłaniało się to ze starych wzorców kulturowych i było jedynie wzmacniane. Ale ludzie, którzy rozumieli matrycę, byli w stanie zmienić rzeczywistość według swojej własnej wolnej woli.
Pytasz, czy potrafimy sprawić zamanifestowanie się czegoś w czymś, co zwykliśmy nazywać światem fizycznym. Otóż, odpowiedź brzmi „tak”, ponieważ dwa światy, o których mówimy, fizyczny i astralny, są w rzeczywistości jednym i tym samym światem. Tybetańczycy nazywają to Bardo. De facto to ten sam świat, chodzi tylko o to, że w jednym przypadku postrzegamy go przy pomocy zmysłów fizycznych, a w drugim przy pomocy zmysłów astralnych, i stąd odnosimy wrażenie, że to dwa światy, ale w rzeczywistości to jeden i ten sam świat.
Tony: W jakim stopniu warunki środowiska odgrywają rolę w doznaniach astralnych? Czy na przykład o projekcje astralne byłoby łatwiej w lesie, czy w mieście?
Skip: To dobre pytanie. W dowolnych przeżyciach dotyczących stanów poszerzonej świadomości i osobistych doświadczeń nie występuje czynnik uaktywniający, taki jak na przykład LSD1, Ayahuasca2, Ecstasy, DMT3. Ludzie powiadają: „Zażyj tego, a będziesz miał fantastyczne doznania”. No i początkowo wydaje się, że narkotyk umożliwia przeżycie. Ale tak nie jest i naukowcy, którzy to badali, powiadają, że narkotyk uwalnia nas za pomocą chemicznego oddziaływania od zamknięcia w percepcji. Lecz tym, co tworzy doświadczenie, są terminy „zestaw” i „zestawienie”. Termin „zestaw” odnosi się do naszego planu wydarzeń, jaki przynosimy ze sobą do naszego przeżycia – naszego pochodzenia, naszego własnego doświadczenia eksploracyjnego i naszych zamiarów. Termin „zestawienie” dotyczy dokładnie tego, o co pytasz – warunków środowiskowych. Tak więc wielu ludzi, którzy próbowali Ecstasy albo LSD, wybierze na przykład bardzo spokojne, wiejskie środowisko, w którym nie są bombardowani dodatkowymi wtrętami do procesu.
Tony: Wspomniałeś, że te szczególne narkotyki mogą ułatwiać astralną projekcję. Czy chodzi tu o jednokrotne ułatwienie, w którym to przypadku osoba ta uzależnia się od narkotyku, jeśli chodzi o doznawanie astralnej projekcji, czy też o dalekosiężne efekty?
Skip: No cóż, spróbujmy najpierw uporządkować pole gry. Przez tysiące lat ludzkość starała się zrozumieć, w jaki sposób można generować stany zmienionej świadomości, i często brano pod uwagę tak zwane „4D”: Drugs (narkotyki), Dreaming (sen), Dance (taniec) i Drumming (bębnienie). Otóż te „4D” mają wpływ na stany zmienionej świadomości, ale nie jesteśmy od nich zależni, jeśli chcemy doświadczać stanu astralnej rzeczywistości lub Bardo, tak jak jest on postrzegany przez nasze astralne zmysły. One po prostu otwierają drzwi do percepcji.
W stanie fizycznej świadomości zajmujemy taki obszar naszej świadomości na postrzeganie czegoś, co wydaje się być światem fizycznym, że zwracamy jednocześnie niewielką uwagę na inne zmysły. Chociaż czasami miewamy przebłyski telepatii, intuicji: „O jej, wiedziałem, że zadzwonią, i wiedziałem, kto to będzie”. Tak wyglądają te niewielkie przebłyski naszego astralnego „ja”, naszych dusz przemawiających do nas, w przeciwieństwie do wrażeń zmysłów fizycznych. Robienie użytku z „4D” jest tym, co w Ameryce nazywamy używaniem pomocniczego koła w rowerze w celu nauczenia się uzyskiwania równowagi, ale później to może stać się bardzo ograniczające, kiedy już poznamy te obszary, kiedy już rozbudzimy tę część siebie, kiedy już zdamy sobie sprawę, że jesteśmy czymś więcej niż tylko naszym fizycznym ciałem – wówczas jesteśmy już zdolni do eksploracji poza obszar wyznaczony przez kroki, jakie zrobiliśmy na początku.
Tony: Mówiłeś przed chwilą o Ayahuasce. Wielu ludzi twierdzi, że ma podobne doznania po wzięciu Ayahuasci, co zdaje się wskazywać na ziarno obiektywizmu w ich przeżyciach. Co o tym sądzisz?
Skip: No cóż, „obiektywizm” to interesujące słowo, ponieważ wyzwala ono w nas tendencję do określeń w rodzaju: „O, to fizyczny świat” – czyli to jest rzeczywiste, to istnieje obiektywnie, można do tego zastosować przyrządy i mierzyć to czy tamto. Waga słowa obiektywny ma wciąż tę samą moc. W rzeczywistości wszystkie nasze doznania są obiektywne, jeśli zaakceptujemy fakt, że wszyscy jesteśmy związani z Bardo i jego różnymi domenami. Tak więc to, na co patrzymy po zażyciu Ayahuasci, to jest to, co widzą ludzie odwiedzający wspólne sąsiedztwo w Bardo. To samo można przypisać doznaniom z pogranicza życia i śmierci. Bez względu na kulturowy i religijny bagaż istnieje zestaw wspólnych wrażeń, jakich ludzie doznają w stanach bliskich śmierci. Czy jest to przyczyną ich obiektywności? Być może.W podobny sposób ludzie po zażyciu Ayahuasci zdają się doznawać tego samego typu przeżyć. Mimo to nawet tu, w świecie fizycznym, mamy problem, problem z naocznymi świadkami – często mamy kilka zeznań naocznych świadków i zarazem kilka różnych wersji zdarzeń. Co jest tu obiektywną wersją? Osobiście sądzę, że wspólność doznań po zażyciu Ayahuasci jest bardzo interesująca, podobnie jak doznań ze stanów bliskich śmierci. Utwierdza nas to w wierze, że prawdopodobnie istnieje coś takiego jak wspólne doznania. To samo dotyczy wzięć przez UFO. Bez względu na kulturowy bagaż bądź wychowanie w jakiejś religii, a nawet to, co się sądziło o UFO przedtem, uzyskujemy relacje o wspólnych komponentach, co powoduje, że zaczynamy przypuszczać, że coś w tym jest, skoro wszyscy opowiadają tę samą historię.