Tym, co kolejno zawodzi w tej sekwencji, jest zdolność wątroby do produkcji substancji zwanej żółcią. Ten płyn emulguje tłuszcze i ma kluczowe znaczenie dla trawienia. Pogląd, że przepływ żółci może zmieniać się w zależności od stanu wątroby, wciąż nie jest powszechnie akceptowany. Jeśli chodzi o mnie, dwa dodać dwa zawsze daje cztery i dlatego uznałem, że duża częstość występowania zaparć ma związek z często spotykanym niskim przepływem żółci. Zmniejszenie przepływu żółci oznacza niezemulgowany, słabo strawiony tłuszcz, który jest przyczyną co najmniej dwóch skutków.

Po pierwsze, tłuszcze w nienormalny sposób pokrywają pożywienie, przez co enzymy trawienne nie mają pełnego dostępu do składników odżywczych, które nie zostają wskutek tego w całości wchłonięte w przewodzie pokarmowym i tworzą tym samym większą ilość odpadów.

Po drugie, słabo strawione tłuszcze wiążą wszystkie sole mineralne obecne w pokarmie, co uniemożliwia ich wchłanianie. W rezultacie wzrasta ich zawartość w stolcu, co utwardza go, objawiając się u wielu ludzi w postaci zaparcia. Wysoka zawartość błonnika w tej nieprawidłowej sekwencji pokarmowej powoduje wiązanie się go z niestrawionymi tłuszczami na podobieństwo słomy umieszczanej w suszonych na słońcu cegłach.

Kolejne pytanie dotyczy tego, czy ten wewnętrzny „bałagan” został klinicznie potwierdzony w badaniach laboratoryjnych. Z technicznego punktu widzenia, odpowiedź brzmi „tak”, jednak zmiennych jest tak wiele, że wyodrębnienie każdej z nich jako czynnika sprawczego w logicznej sekwencji zdarzeń jest niemożliwe. W związku z tym nie można powiedzieć, że to lub tamto badanie potwierdza, iż wytwarzane przez ludzi rozpuszczalne w oleju substancje chemiczne mogą powodować zaparcia.

Możemy jednak posłużyć się matematyką. Jeśli ludzkie wątroby znajdują się ogólnie w stanie toksycznego zagrożenia, wówczas minerał, taki jak wapń, nie może być w pełni asymilowany z powodu łączenia się z nadmiarem tłuszczu w jelicie cienkim. W obecnych czasach najbardziej cywilizowane kultury spożywają wapń w diecie i w formie suplementów wapnia w większej ilości od innych populacji. Te same populacje cierpią jednocześnie na utratę masy kostnej (osteoporozę) w większym stopniu niż kiedykolwiek dotąd. W rzeczywistości istnieje odwrotna zależność statystyczna w stosunku do tego, co logicznie powinno mieć miejsce – im wyższe spożycie wapnia, tym większa liczba przypadków osteoporozy. Rzecz w tym, że spożyty wapń nie jest równoznaczny z wapniem wchłoniętym przez organizm. To samo dotyczy pigułek z żelazem w odniesieniu do osób, których wątroba została wielokrotnie przeciążona i w rezultacie wyczerpana.

Jeśli chodzi o uczniów uprawiających bieganie, sugeruję, by rozpocząć suplementację niezbędnym nienasyconym kwasem tłuszczowym, który wątroba wykorzystuje w odżywianiu w celu uruchomienia szlaku procesu enzymatycznego cytochromu P450. To ułatwi wątrobie samodzielne oczyszczenie się i pobudzi produkcję żółci, co usprawni emulgowanie tłuszczu i zapewni bardziej naturalne trawienie, w którym składniki mineralne mogą być lepiej asymilowane. Takie zalecenie dietetyczne sugeruję nie tylko biegaczom, ale wszystkim sportowcom, a także ludziom prowadzącym siedzący tryb życia, kobietom w ciąży, dzieciom, zwierzętom etc.

 

 

Przekrój poprzeczny kosmków w jelicie cienkim. Kolonie probiotyczne u zdrowej osoby chronią przed szkodliwymi mikroorganizmami przedostającymi się do krwiobiegu i wydzielają kwasy, które umożliwiają absorpcję minerałów. (Źródło: greaterimmunity.com)

 

 

Problem z antybiotykami

Istnieje dodatkowy czynnik wpływający na wątrobę. To choroba zwana marskością. Twierdzenie, że młodzi biegacze cierpią z pełną marskość wątroby, byłoby z pewnością przesadą. Niemniej warto wspomnieć, że marskość obejmuje bliznowacenie przewodów żółciowych, do czego może dojść nawet przy bardzo łagodnej postaci marskości, której nie wykrywają jeszcze testy medyczne.

Z marskością wątroby często związane jest nadmierne spożycie alkoholu, co wśród biegaczy ze szkół średnich raczej rzadko bywa jej przyczyną. Tym, co może powodować zaburzenia czynności wątroby skutkujące bliznowaceniem dróg żółciowych, mogą być antybiotyki.

W artykule zatytułowanym „Bezpieczeństwo wątroby w przypadku antybiotyków stosowanych w podstawowej opiece zdrowotnej” („Hepatic safety of antibiotics used in primary care”), czytamy: „Antybiotyki są uznawane za częstą przyczynę polekowych uszkodzeń wątroby. Chociaż częstość poważnych toksycznych uszkodzeń wątroby wywołanych przez antybiotyki jest niewielka w porównaniu z ilością recept wystawianych w ciągu... to jednak jest to zwykle główny powód wycofania antybiotyku po jego wprowadzeniu na rynek. Wywołane przez antybiotyki uszkodzenia wątroby są zwykle bezobjawowe, przemijające i związane tylko z łagodnymi zaburzeniami czynności wątroby”.3

Możemy też zbadać, jaki jest powód występowania niskiego poziomu ferrytyny u młodych ludzi i to w znacznej skali w dość wąskiej grupie współczesnego społeczeństwa, czyli wśród uczniów uprawiających biegi. Nie ma zbytniej przesady w potraktowaniu tych biegaczy jako losowej próbki populacji, na podstawie której można przyjąć, że ogół społeczeństwa może również cierpieć na niski poziom żelaza, który jeszcze nie został zdiagnozowany. Niestety, nie ma możliwości przeprowadzenia porównawczego badania z biegaczami z poprzednich pokoleń pod kątem poziomu żelaza.

Warto zadać sobie pytanie, czy dzisiejsza populacja jest bardziej narażona na skutki uboczne antybiotyków od poprzednich pokoleń i gdzie mogą znajdować się ich źródła. Powszechnie wiadomo, że antybiotyki stosuje się w hodowli zwierząt, takich jak krowy, świnie i drób, trzymanych w dużym zagęszczeniu i że ich mięso poddaje się działaniu swego rodzaju „środka odkażającego”, aby uchronić konsumentów od zatruć bakteryjnych. Jest to stosunkowo nowy sposób postępowania. Równie powszechną praktyką jest przepisywanie antybiotyków ludziom jako leków. Poza tym są one składnikiem wielu produktów gospodarstwa domowego, takich jak przeciwbakteryjne płyny do płukania.

Można wręcz zaryzykować ogólne twierdzenie, że współczesne społeczeństwo funkcjonuje dzięki szerokiemu stosowaniu antybiotyków jako dodatku do żywności lub jako leku. Stąd nietrudno wyobrazić sobie, że nieustanne spożywanie pokarmów zawierających antybiotyki może prowadzić do nieuświadamianych zaburzeń w funkcjonowaniu wątroby, zakłócenia procesu wytwarzania i przepływu żółci, zmniejszenia emulsyfikacji tłuszczu i przyswajania soli mineralnych, a w konsekwencji do „niskiego poziomu ferrytyny”.

Te skutki to jednak nie wszystko, albowiem antybiotyki dziesiątkują nie tylko szkodliwe drobnoustroje, ale również przyjazne, takie jak Lactobacillus acidophilus, bytujące w jelicie cienkim.

Script logo
Do góry