Cyfrowa świadomość

Artykuł po raz pierwszy w języku polskim ukazał się w dwumiesięczniku Nexus w numerze 113 (3/2017)
Tytuł oryginalny: „Digital Consciousness: The Answer to Life’s Great Mysteries?”, Nexus (wydanie angielskie), vol. 24, nr 1

Jim Elvidge

 

CO JEŚLI RZECZYWISTOŚĆ NIE JEST TYM, CZYM SIĘ WYDAJE?

Co jeśli nasz świat jest po prostu wielką grą przypominającą symulację komputerową? Czy to możliwe? Czy może niektórzy z nas obejrzeli zbyt dużo filmów takich, jak Matrix? Nie jest to jednak tak niedorzeczne, jak się wydaje. W ciągu 30 lat będziemy mogli stworzyć wirtualne środowiska nieodróżnialne od naszej rzeczywistości, a w ciągu kilku dekad nawet fizyczne rzeczywistości. Ciągle kroczymy ku nieuniknionemu sprzężeniu z maszynami. W rzeczy samej nie da się z całą pewnością stwierdzić, że nie dotarliśmy już do tego punktu.

Co więcej, solidne dowody wspierają pogląd mówiący, że nasza rzeczywistość jest pewnego rodzaju cyfrową symulacją. Wiodące instytuty badawcze na świecie jednoznacznie wykazały, że obiektywna fizyczna rzeczywistość tak naprawdę nie istnieje niezależnie od naszej świadomości. Okazuje się, że ta koncepcja wszystko tłumaczy, w tym odwieczne zagadki filozoficzne oraz naukowe i metafizyczne anomalie, które od wieków umykały naukowcom. Dlaczego wszechświat jest tak dobrze dostrojony nie tylko do życia, ale również własnej egzystencji? Czy istnieje życie po śmierci? Jaki jest cel naszego życia? Rygorystyczne badania naukowe ujawniają rzeczywistość paranormalnych przeżyć, ale co je wyjaśnia? Jak wyjaśnić anomalie mechaniki kwantowej takie, jak splątanie, kwantowy efekt Zenona oraz kwantową przyczynowość wsteczną? Wierzcie lub nie, ale te i wiele innych zjawisk trafnie wyjaśnia Teoria Cyfrowej Świadomości.

Cyfrowy aspekt tej koncepcji, znany jako filozofia cyfrowa lub fizyka cyfrowa, nie jest nowy i można go odnaleźć w pracy Konrada Zuse’a Calculating Space (Obliczanie przestrzeni) z roku 1969. Od tego czasu różni filozofowie (Nick Bostrom z Oxfordu), naukowcy (Ed Fredkin z MIT) i pisarze (Philip K. Dick) zgłębiali to zagadnienie. Niestety, tak jak w przypadku każdego nowego pomysłu godnego uwagi (rysunki w jaskiniach, prawo Ohma, teoria kwarków, zimna fuzja etc.), historia pokazała, że musi upłynąć około 30 lat, aby zyskał on akceptację głównego nurtu nauki.

Istnieją dwie obszerne i zarazem odrębne kategorie filozofii cyfrowej:

1. Deterministyczna cyfrowa rzeczywistość,

2. Cyfrowa rzeczywistość napędzana przez świadomość.

W pierwszym przypadku jesteśmy niczym więcej jak wytworami złożonego, cyfrowego systemu – biernymi obserwatorami zdarzeń, które krok po kroku odsłaniają się przed nami, pozbawionymi wolnej woli oraz możliwości ich kontrolowania lub wpływania na nie. W drugim przypadku świadomość tworzy lub też wpływa na rzeczywistość.

Badania i eksperymenty, które przesuwają granice filozofii i nauki, coraz częściej przemawiają na korzyść tej drugiej koncepcji. Nazwijmy ją cyfrową filozofią świadomości. Istnieją cztery główne założenia tej koncepcji:

1. Świadomość jest najważniejsza i stanowi fundament.

2. Cała materia to dane, a wszystkie siły to reguły określające sposób działania danych.

3. Rzeczywistość, której doświadczamy, jest iluzoryczna. To pewnego rodzaju symulacja przeznaczona dla nas w celu nauki i rozwoju naszej świadomości.

4. „System” ma naturę cyfrową i składa się ze zbioru wszystkich zindywidualizowanych świadomych podmiotów powiększonego o wirtualną rzeczywistość, w której żyjemy, podlegającego fundamentalnej zasadzie ciągłego doskonalenia.

Aby ocenić prawdopodobieństwo, czy nasza rzeczywistość funkcjonuje w ten sposób, musimy przyjrzeć się dwóm kategoriom dowodów:

1. Dowody na to, że rzeczywistość jest cyfrowa;

2. Dowody na to, że świadomość jest głównym motorem rzeczywistości.

Jak mówi brytyjski filozof Antony Flew: „Podążaj za dowodami”.1

 

CZY NASZA RZECZYWISTOŚĆ JEST CYFROWA?

Max Tegmark, kosmolog i matematyk z MIT (Massachusetts Institute of Technology – Instytut Technologiczny Massachusetts), zauważył: „W fizyce nigdy nie mierzymy niczego dokładniej niż do szesnastu cyfr i nie przeprowadzono żadnego eksperymentu, którego wynik zależałby od hipotezy mówiącej o istnieniu prawdziwego kontinuum lub zależał od natury obliczeniowej czegoś niepoliczalnego”.2 Dlatego nie ma powodu, aby apriorycznie zakładać, że świat jest ciągły. W rzeczywistości jedyny dowód wskazujący na ciągłość świata to nasz wysokopoziomowy, makroskopowy ogląd świata, który tylko „wygląda” na ciągły. To równie prawdziwy dowód na istnienie ciągłej rzeczywistości, jak twierdzenie, że atomy nie istnieją, ponieważ ich nie widzimy. Prawdą jest brak dowodów potwierdzających istnienie ciągłej rzeczywistości i istnienie wielu dowodów wskazujących na cyfrową naturę rzeczywistości…

A teraz krótkie wyjaśnienie takich pojęć, jak „nieciągły”, „cyfrowy”, „binarny”, „analogowy” oraz „ciągły”:

• nieciągły – mający odrębne punkty pomiarowe w przestrzeni czasowej;

• cyfrowy – mający właściwości, które mogą być zakodowane w bitach;

• binarny – kodowanie, które odbywa się przy użyciu wyłącznie dwóch cyfr: zera i jedynki;

• analogowy – posiadający stale zmienne właściwości;

• ciągły – domena czasu jest ciągła.

Biorąc pod uwagę sferę cyfrowej filozofii napędzanej przez świadomość, uważam, że dowody silnie wspierają koncepcję, że rzeczywistość jest nieciągła i cyfrowa, to znaczy że czas porusza się w „pakietach” i że każda właściwość wszystkiego może być idealnie odwzorowana cyfrowo. Nie ma żadnych nieskończoności. Wielu fizyków kwantowych doszło do takich samych wniosków, które według mnie są logiczne i fundamentalne. Rozważmy zatem możliwości pochodzenia rzeczywistości i praw rządzących jej istnieniem…

Typ 1: Nasza rzeczywistość została stworzona przez pewnego rodzaju świadomą istotę i działa zgodnie z ustanowionymi przez nią pierwotnymi zasadami. Oczywiście moglibyśmy spędzić całe życie, próbując zdefiniować pojęcia takie, jak „świadomość” i „istota”, ale spróbujmy nie komplikować tej sytuacji. Ten scenariusz może uwzględniać tradycyjne, religijne teorie pochodzenia (np. Boga tworzącego Niebo i Ziemię). Może także uwzględniać scenariusze symulacji w rodzaju Hipotezy Symulacji Nicka Bostroma (patrz dalej).

Typ 2: Nasza rzeczywistość została pierwotnie stworzona przez pewną świadomą istotę i od tamtej pory rozwija się zgodnie z pewnego rodzaju prawem ewolucyjnym.

Typ 3: Nasza rzeczywistość nie została stworzona przez jakąś świadomą istotę – powstała z niczego i od tamtej pory ewoluuje zgodnie z pierwotnymi zasadami fizyki. Aby wytłumaczyć to, że nasz wszechświat jest nadzwyczajnie dostrojony do istnienia materii i życia, kosmologiczni materialiści stworzyli koncepcję, zgodnie z którą musi istnieć nieskończona liczba wszechświatów i stosownie z antropiczną zasadą jedynie ten, w którym żyjemy, jest doskonale dostrojony, ponieważ musi być taki, abyśmy mogli w nim istnieć. Ockham przewraca się w grobie.

Typ 4: Nasza rzeczywistość nie została stworzona przez jakąś szczególną rozumną istotę, ale raczej ewoluowała zgodnie z pewnego rodzaju fundamentalnym prawem od samego początku.

Jestem zdania, że w dwóch pierwszych przypadkach rzeczywistość miałaby naturę cyfrową. Jeśli świadoma istota miałaby stworzyć dla nas świat, to musiałaby z pewnością być od nas o wiele bardziej rozwinięta. Taka istota na pewno wykorzystałaby najbardziej efektywne środki do stworzenia rzeczywistości. Ciągła rzeczywistość jest nie tylko nieefektywna, ale teoretycznie niemożliwa do stworzenia, ponieważ zawiera nieskończoności w domenie czasowej, jak również domenę przestrzeni lub właściwości.

W czwartym przypadku rzeczywistość musiałaby być cyfrowa z podobnych powodów. Nawet bez świadomej istoty jako stwórcy fundamentalne prawo ewolucyjne z pewnością faworyzowałoby funkcjonalną rzeczywistość, która nie wymaga nieskończonych surowców.

Jedynie w trzecim przypadku byłaby możliwość istnienia ciągłej, analogowej rzeczywistości. Ale nawet w tym wypadku nie jest to konieczne, ponieważ jak pokazują następujące kategorie dowodów, byłoby to bardzo nieprawdopodobne.

Script logo
Do góry